W niczym się nie pogubiłam... Dobrze wiem co piszę i dlaczego.
Nataniel ma trochę racji. Wydaje się, że Katolicyzm jest religią pesymistyczną. Księża często
Nataniel napisał(a):Nagraj sobie mszę dla dorosłych w przeciętnym kościele, najlepiej przypadkową mszę z jakiegoś kościoła w swoim mieście, a potem przeanalizuj słowo po słowie. Każde słowo które słyszysz i zastanów się co te słowo znaczy. Zobaczysz jak dużo jest tego cierpienia, a jak mało radości.
tak Go ukazują. Ale nie generalizujmy. Są księża, którzy rzeczywiście pokazują radość płynącą z Ewangelii. Najważniejsze święto, to zmartwychwstanie, a więc radosne.
Poza tym znam chłopaka, który właśnie dla tego, że KK głosi dobrą nowinę, pełną nadziei i radości nawrócił się, przyjął chrzest...
Nataniel napisał(a):Nagraj sobie mszę dla dorosłych w przeciętnym kościele, najlepiej przypadkową mszę z jakiegoś kościoła w swoim mieście, a potem przeanalizuj słowo po słowie. Każde słowo które słyszysz i zastanów się co te słowo znaczy. Zobaczysz jak dużo jest tego cierpienia, a jak mało radości.
Tak. A może lepiej wyłapać kontekst, ogólny sens wypowiedzi. Zrozumieć całość kazania, przesłanie jakie ze sobą niesie. Ja nie muszę nagrywać mszy. Wystarczy mi być na niej. Po przypadkowej mszy, w przypadkowym kościele zawsze wychodzę z dawką sił i optymizmu. No ale ja chyba jestem takim odstającym od normy przypadkiem, że trafiam na dobrych księży. Raz tylko było inaczej.
Nataniel napisał(a):Co do czytania PŚ to według mnie powinno być go dużo więcej w czasie nabożeństw niż jest obecnie. Wstawanie, siadanie, klękanie, odzew na to co mówi ten tam z przodu... Dzień w dzień, tydzień w tydzień i rok w rok to samo...
Niektóre elementy mszy są zmienne. (nie tylko śpiewy i nie tylko od święta) Popatrz jak wielu ludzi śpi w czasie czytania. Uważasz, że gdyby było go więcej, to by się obudzili?
Stanie, siedzenie, klęczenie - wszystko coś oznacza. Wystarczy zrozumieć to wszystko co się dzieje w kościele, czynnie brać udział we mszy żeby nie była nudna. Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że dla osób biorących mechaniczny udział we mszy jest ona czymś ważnym.
Ja jakoś chodząc dzień w dzień do kościoła nigdy nie miałam wrażenia, że znów coś się powtarza dokładnie tego samego. Skupienie wystarczy aby zobaczyć wyjątkowość każdej liturgii.
Msza musi mieć swój porządek inaczej byłaby chaotyczna i w każdym kościele inna.