Ojciec Pio byl uobecnieniem Chrystusa na ziemi. MiaÅ takie same rany jak Pan, potrafil czytac w ludzkich duszach przytocze kilka przykÅadów:
Padre Pio miaÅ, podobnie jak ÅwiÄty proboszcz z Ars, dar czytania w duszach. Nie można byÅo nic przed nim ukryÄ i to przynosiÅo ulgÄ wielu penitentom, którzy przystÄpowali do spowiedzi. Ojciec przypominaÅ grzechy ich życia nawet te caÅkowicie zapomniane, ale też nie oszczÄdzaÅ penitentom zbawczego upokorzenia wyznania ich. CzÄsto te spowiedzi byÅy poczÄ
tkiem nawróceÅ. Ten czy tamten przybyÅy z ciekawoÅci lub z zamiarem wykpienia lub zdemaskowania jakiegoÅ oszustwa, a znajdowaÅ siÄ sam nie rozumiejÄ
c jak na klÄczkach przy konfesjonale dokonujÄ
c spowiedzi generalnej, caÅkiem niespodziewanie, a potem odchodziÅ z wewnÄtrznÄ
radoÅciÄ
, jakiej nigdy wczeÅniej nie znaÅ.
Liczni sÄ
ateiÅci i masoni, którzy po nawróceniu gorliwie popierali stygmatyka. PrzyjÄ
wszy zakÅad pewien adwokat, znany mason, udaÅ siÄ pewnego dnia do San Giovanni Rotondo. Ojciec Pio rozmawiaÅ z kilkoma osobami. WidzÄ
c go, zostawiÅ rozmówców i podszedÅ do niego mówiÄ
c: âJak to? Pan tutaj? Przecież pan jest masonem!" Kiedy mÄżczyzna to potwierdziÅ, O. Pio zapytaÅ: âA jakie zadanie ma masoneria?" â âZwalczaÄ KoÅcióÅ" â padÅa odpowiedź. I nagle adwokat odczuÅ w sobie miÅoÅÄ Boga do oddalonych od Niego. WyspowiadaÅ siÄ i rozpoczÄ
Šnowe życie.
I tak nawróceni lekarze, prawnicy, dziennikarze gorliwie bronili stale oczernianego i wyÅmiewanego zakonnika.
KiedyÅ zdarzyÅo siÄ, że zabito pewnego czÅowieka, a morderca nie zostaÅ ukarany, bo zbrodni nigdy nie udaÅo siÄ wyjaÅniÄ. PrzyszedÅ jednak do spowiedzi. Ale nie powiedziaÅ o swej zbrodni. Na koniec ojciec Pio zapytaÅ: âTo wszystko, mój synu?" MÄżczyzna milczaÅ, choÄ ojciec powtórzyÅ trzy razy pytanie. Spowiednik pogrÄ
żyÅ siÄ w modlitwie, potem wziÄ
Å mÄżczyznÄ za ramiÄ i zaprowadziÅ do koÅcioÅa. Tam grzesznik zemdlaÅ, bo w Åawce ujrzaÅ czÅowieka, którego zabiÅ! Kiedy odzyskaÅ przytomnoÅÄ ojciec Pio zaprowadziÅ go z powrotem do konfesjonaÅu, gdzie ten wyznaÅ swÄ
winÄ. OdszedÅ rozgrzeszony.
Kiedy pytano ojca Pio, jakÄ
ma misjÄ do speÅnienia na ziemi, odpowiadaÅ: âJestem spowiednikiem". SpowiadaÅ 16-17 godzin dziennie, w wyjÄ
tkowych wypadkach nawet do 19 godzin! A wszystko to bez jedzenia. ZresztÄ
i tak przyjmowaÅ nikÅe racje. Trzeba byÅo zorganizowaÄ specjalnÄ
sÅużbÄ porzÄ
dkowÄ
przy jego konfesjonale. Jeden z braci rozdzielaÅ kartki z numerami.
«StaÅ siÄ cud â wyznaÅa kiedyÅ pewna wÅoska dama â mój mÄ
ż siÄ wyspowiadaÅ! Nie chciaÅ siÄ udaÄ w podróż do San Giovanni Rotondo, prosiÅam go, by ofiarowaÅ mi jÄ
jako prezent urodzinowy. Najpierw wpadÅ w gniew, a potem przystaÅ na moje pragnienie, mówiÄ
c: Ale nie każ mi iÅÄ do spowiedzi.» MÄżczyzna uczestniczyÅ we Mszy Åw. Ojca, a po niej poÅpieszyÅ do zakrystii i upadÅ na kolana. WróciÅ do maÅżonki z rozradowanÄ
twarzÄ
" âGotowe. WyspowiadaÅem siÄ." Nie rozumiaÅ przyczyny. Nie potrafiÅ rzec nic innego jak tylko: âCóż chcesz, po tej Mszy Åw. nie mogÅem siÄ nie wyspowiadaÄ. To byÅo silniejsze ode mnie. CzuÅem siÄ do tego przymuszony. Tu wszystkim kieruje jakby niewidzialna rÄka.»
Jedna z osób, która napisaÅa biografiÄ Ojca, Maria Winowska, opowiada, jak pewnego dnia jakiÅ kupiec z Genui przybyÅ do San Giovanni Rotondo po 52 godzinach podróży, wiozÄ
c list, który kazano mu dostarczyÄ ojcu Pio. Ten spojrzawszy na niego powiedziaÅ: âCzy chcesz siÄ wyspowiadaÄ? Kiedy byÅeÅ ostatnio w spowiedzi?" â âKiedy miaÅem siedem lat!" â âA kiedy przestaniesz prowadziÄ to ohydne życie?" MÄżczyzna poczuÅ, że jest zdemaskowany, wyspowiadaÅ siÄ i jego serce napeÅniÅa radoÅÄ.
Ojciec Pio przejawiaÅ czasem anielskÄ
ÅagodnoÅÄ wobec penitentów, a czasem surowoÅÄ, która mogÅa siÄ wydawaÄ przesadna. Pewna Angielka uklÄkÅa kiedyÅ przy jego konfesjonale: âDla pani nie mam czasu" â powiedziaÅ jej zamiast powitania. PrzygnÄbiona kobieta powróciÅa po 5 dniach, aby usÅyszeÄ te same sÅowa. Po upÅywie dwudziestu dni ojciec przyjÄ
Å jÄ
mówiÄ
c: âBiedna Ålepa, zamiast uskarżaÄ siÄ na surowoÅÄ z mojej strony powinnaÅ postawiÄ sobie pytanie, jakże MiÅosierdzie może ciÄ przyjÄ
Ä po tak wielu latach ÅwiÄtokradztw... Czyż dla zachowania szacunku nie przystÄpowaÅaÅ do Komunii Åw. u boku mÄża i matki w stanie grzechu Åmiertelnego?"
Kobieta zalaÅa siÄ Åzami. RozpoczÄ
Å siÄ jej wielki powrót do Boga.
Straszliwy widok przedstawiaÅ o. Pio cierpiÄ
cy w konfesjonale. CzÄsto jak proboszcz z Ars pÅakaÅ, tak wielkim przerażeniem napawaÅ go grzech. MawiaÅ: Nigdy nie zostanie zrozumiane, co znaczy buntowaÄ siÄ przeciw Bogu.
Nie lubiÅ też rozróżniania grzechów Åmiertelnych od grzechów powszednich. Dla niego każdy grzech byÅ straszny, bo byÅ odrzuceniem miÅoÅci Bożej. WolaÅby umrzeÄ tysiÄ
c razy niż ujrzeÄ, jak bÅoto grzechu dotyka jego duszy. W konfesjonale ze wszystkich siÅ walczyÅ, żeby penitent pojÄ
Å Kim byÅ Ten, którego miÅoÅÄ grzeszÄ
c znieważyÅ. Jego wspóÅbracia zastanawiali siÄ, dlaczego przy konfesjonale tak wiele dusz traktowaÅ surowo. Zrozumieli, że postÄpuje tak z natchnienia Bożego.
On, który miaÅ dar jasnowidzenia w stosunku do innych, żyÅ sam niemal ciÄ
gle w nocy duszy. IstniejÄ
listy, które kierowaÅ do różnych kierowników duchowych. Za każdym razem mówiÅ im o swej wielkiej niegodnoÅci, przekonany o tym, że wielce obraża Boga, lÄkaÅ siÄ utraty wiary. CzÄsto myÅlaÅ, że z powodu swych grzechów zostanie na wiecznoÅÄ potÄpiony. Te diabelskie pokusy byÅy z pewnoÅciÄ
dopuszczone przez Boga, aby go doÅwiadczyÄ, jak i po to, żeby zwiÄkszyÄ jego zasÅugi oraz po to, by rozwinÄ
Ä jego pokorÄ. To byÅo potrzebne, gdyż już za życia wszyscy uznali go za ÅwiÄtego: nosiÅ stygmaty, odprawiaÅ MszÄ Åw. tak jak nikt na Åwiecie, co dnia czyniÅ cuda. Każdemu groziÅoby wpadniÄcie w pychÄ.
Rowniez jego rany byly niesamowite wydawaly zapach roznych kwiatow zalezalo od sytuacji:
Można tu wspomnieÄ jeszcze o jednym charyzmacie ojca Pio, o którym jego duchowi synowie i córki ÅwiadczÄ
do dziÅ: o zapachach. Niektórzy mistycy wydzielali zapachy i nie można siÄ tu powstrzymaÄ przed myÅlÄ
o ludowym wyrażeniu dotyczÄ
cym osoby, która prowadziÅa przykÅadne życie i o której mówi siÄ, że umarÅa wydzielajÄ
c zapach ÅwiÄtoÅci [po polsku mówimy czÄÅciej: âw opinii ÅwiÄtoÅci" â przyp. red.]. JeÅli chodzi o ojca Pio tysiÄ
ce osób daÅy o tym Åwiadectwo: zapach czÄsto zapowiadaÅ uzdrowienie lub szczególnÄ
ÅaskÄ (oznaczaÅy dar specjalnej opieki, nawrócenie drogiej osoby itd.). MiÅy zapach rozchodziÅ siÄ w jego obecnoÅci lub z przedmiotów, które byÅy przez niego pobÅogosÅawione lub po prostu dotkniÄte doÅwiadczano nawet w odlegÅoÅci tysiÄcy kilometrów. To byÅy gÅównie zapachy kwiatów: lilii, fioÅków, róż, jaÅminu i inne. Zapach mógÅ pojawiÄ siÄ nagle i nagle zniknÄ
Ä. Czasem wystarczyÅo pokazaÄ kilka przeźroczy z jego życia, by caÅa sala wypeÅniÅa siÄ niezwykÅym zapachem.
Zapach lilii byÅ czÄsto spostrzegany jako znak uzdrowienia. Tak byÅo we wrzeÅniu 1951 r. z naczelnikiem stacji kolejowej w Rzymie. ZostaÅ tak uprzedzony o majÄ
cym siÄ dokonaÄ cudzie wyzdrowienia z raka gardÅa, podczas gdy udzielono mu już wiatyku. W ostatniej chwili dano mu do ucaÅowania zdjÄcie ojca Pio. Wszyscy czÅonkowie rodziny, którzy uczestniczyli w tym, poczuli utrzymujÄ
cy siÄ miÅy zapach. Byli pomiÄdzy nimi też niewierzÄ
cy. UmierajÄ
cy, który od dawna nie potrafiÅ mówiÄ, odezwaÅ siÄ nagle: âZdejmijcie te wszystkie bandaże, jestem zdrowy."
Czasem dziaÅo siÄ to w czasie Mszy Åw., czasem w konfesjonale. Jego rany, które powinny byÅy wydzielaÄ woÅ rozkÅadajÄ
cej siÄ krwi, wydzielaÅy miÅy zapach.
Innym razem ojcowie franciszkanie, wracajÄ
c pociÄ
giem z San Giovanni Rotondo odczuli w przedziale zapach. Towarzysze podróży zastanawiali siÄ, co to mogÅo byÄ. Zjawisko towarzyszyÅo im aż do Rzymu.
Jeden z braci posiadaÅ cukier pobÅogosÅawiony przez ojca Pio i napeÅniaÅ on takim zapachem jego celÄ, że Gwardian dopytywaÅ siÄ, skÄ
d on pochodzi, bo można go byÅo odczuÄ nawet na korytarzu. Nie daÅo siÄ tego ukryÄ przed przeÅożonymi.
W pewnym klasztorze franciszkaÅskim byÅ chory jeden z braci. PoprosiÅ swego wspóÅbrata, jednego z biografów ojca Pio, aby przyniósÅ mu nagranie gÅosu Ojca. Zaledwie zaczÄ
Å sÅuchaÄ, a już celÄ wypeÅniÅ przenikliwy zapach. Ojciec Pio przyniósÅ tak pociechÄ cierpiÄ
cemu bratu.
[ Dodano: Pon 28 Mar, 2005 ]
a AnioÅ Ojca Pio byl duzo mocniejszy od naszych. Ojciec Pio spowiadal nawet ludzi ktozy mowii w innycj jezykach kiedy on potrafil tylko mowic w jedny czyli wloskim. A to za sprawa swojego AnioÅa na ktorego mogl zawsze liczyc..............i oczywisie my na naszych AnioÅów tez mozemy liczyc
|