omyk
Administrator
Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
|
Cytat:Najbardziej wymownym wyrazem sympatii jaką "idol młodzieży" obdarza krysznaitów jest ich stała obecność na Przystanku Woodstock, gdzie wznoszą swą Pokojową Wioskę Kryszny. W ubiegłym roku Owsiak na jej miejsce wskazał małe plateau. "To wzgórze jest dla Kryszny" – powiedział. "Był to dar, którego wartość mogliśmy docenić dopiero po tym, jak Woodstock faktycznie się zaczął" – wyznał w swym internetowym pamiętniku Indradyumna Swami, jeden z pierwszych uczniów Prabhupady.
Blisko 300 krysznaitów przybyło do Kostrzyna z różnych stron Europy, by dołączyć do głównej grupy, liczącej 250 osób. – Cieszcie się, że oni tu są. To jedni z moich najlepszych przyjaciół – oświadczył Owsiak podczas otwarcia imprezy. Indradyumna Swami był wniebowzięty: "Tak ogromny rozgłos ruchu sankirtanu Pana Caitanyi jest rzadki w Kali Yudze, napawałem się więc każdą chwilą".
(...)
Podczas oficjalnego otwarcia wioski Kryszny Owsiak nawiązał do swej ostatniej podróży do Indii, która – jak określił – była bajeczna. Ponoć szczególne wrażenie zrobił na nim występ przed kilkutysięczną publicznością w Bombaju.
- Nie wiedziałem co do nich powiedzieć – mówił Owsiak – i nagle przypomniałem sobie tę mantrę i krzyknąłem: "Hare Kryszna!" i tłum odpowiedział "Hare Kryszna!". To było dla mnie niezwykłe doświadczenie. Przekroczyliśmy wtedy bariery językowe. Chciałbym, abyśmy tu na tym festiwalu również przekraczali wszelkie bariery, dlatego też mamy tu po raz drugi naszych przyjaciół z Hare Kryszna
(...)
Okazuje się, że kulą u nogi był dla Owsiaka organizowany w ramach jego imprezy Przystanek Jezus. Mimo że mieścił się on na peryferiach placu, podczas gdy wioska Kryszny – w pobliżu sceny. Animatorzy tej katolickiej inicjatywy byli wielce zaskoczeni, gdy w ramach przygotowań do edycji w 2003 r. dowiedzieli się (z mediów!), że nie będą mile widzianymi gośćmi Owsiaka, a wszelkie pisma wysyłane do centrali WOŚP długo pozostawały bez odpowiedzi.
W końcu doszło do spotkania w siedzibie fundacji, podczas którego organizatorzy Przystanku Jezus próbowali na wszelkie sposoby wytłumaczyć, że przyjeżdżają tu tylko dla ludzi i nie kwestionują idei przyświecającej "Woodstockowi". Dyskusja zaczęła tracić sens, gdy Owsiak wyznał wpierw: "mówię wam do widzenia", a na koniec: "może palma mi odbiła". Ks. Andrzej Draguła wyznał, że wszystkie argumenty przeciw Przystankowi Jezus były "łatwe do obalenia" i w jego odczuciu "miały charakter zastępczy".
W wywiadzie dla "Gazety Lubuskiej" (18 marca 2003 r.) Owsiak określił Przystanek Jezus jako "element konfliktowy", choć jeszcze rok wcześniej mówił o nim z uznaniem.
- Przystanek Woodstock i Przystanek Jezus to dwie różne filozofie, dwa inne światy, niech szukają sobie miejsca gdzie indziej – podkreślił. Jako powód podał fakt, że w 2002 r. akcja ewangelizacyjna prowadzona była w namiocie użyczonym przez Radio Maryja. – Nie chcę, aby ten namiot, który stał w ubiegłym roku i którego właścicielem jest pan [podkreślenie – P. T. N.] Rydzyk, stał na Przystanku, bo to coś niedobrego, coś złego, ten namiot emanuje czymś niedobrym – rzekł Owsiak. Nie miał zastrzeżeń jednak wobec sceny krysznaitów, która "działa doskonale, nie powoduje konfliktów, pozwala tanio zjeść".
- Nie jestem krysznowcem, a katolikiem, i w imię spokoju nie chcę, żeby Przystanek Jezus był na IX Przystanku Woodstock – zaznaczył absurdalnie. Dość osobliwy to katolicyzm. Rzec można: w duchu krysznaicki, mając na względzie całokształt aktywności Owsiaka.
(...)
Wszystko wskazuje na to, że jego działanie ma charakter celowy i świadomy, a Przystanek Woodstock wyrasta na główny punkt werbunkowy sekty Hare Kryszna. Problem jednak w tym, że jest on organizowany m.in. ze środków Wielkiej Orkiestry, które miały być przeznaczane na cele szlachetne: ratowanie chorych dzieci. Ze sprawozdania finansowego fundacji wynika, że w 2002 r. na Przystanek Woodstock przeznaczono ponad 1 mln 666 tys. zł, rok później zaś 1 mln 477 zł.
źródło: http://vrinda.net.pl/wiadomosci/news.php...sa&id=1220
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
|
|