Znowu szukam pomocy :?: A może po prostu potrzebuję się wygadać... w każdym razie przepraszam za zaśmiecanie forum...
nie mogę już wytrzymać u siebie w domu
Ciągłe kłótnie... bez sensu o błahostki... Moi rodzice,,, oboje ciągle na siebie naskakują... o byle co... byle się kłócić... a potem ciche dni.. Ile jeszcze będę musiała to znosić :?: Ile jeszcze będę w stanie to wytrzymać :?:
Pamiętam w dzieciństwie... alkohol... tylko to... uspokoiło się, ale teraz znowu... już nie z alkoholem... już nie i dzięki za to... ale teraz więcej rozumiem... wiem co znaczy słowo rozwód... wiem co znaczą słowa: "ma cię dość, jesteś dla mnie nikim"...
Szukając pocieszenia w narkotykach... znalazłam chwilę zrozumienia... spokoju - tak upragnionego... niestety tylko chwilę... Potem było jeszcze gorzej... Mama i ojciec nawzajem zaczęli się obwiniać o to kto jest winny, co zrobił źle..
święta też spieprzone... niedziela wielkanocna - od rrana awantura... nikt nie wiedział o co poszło... ajednak... gadanie o rozwodzie... jak ja się trego boję
Doszi do chwilowego porozumienia kiedy ubrałam się i wyszłam... nie zjadając nic z wielkanocnego śniadania... ale ile można słuchać kłotni i wyzwisk... :?: ile:?:
Więc mam tego dość...
Przepraszam, musiałam się wygadać :cry: