Łatwiejsza czystość w małżeństwie czy celibacie?

[Sivis Amariama]

Jak myślicie?
Od czego to może zależeć, pomijając oczywistą dojrzałość?

[Rachel]

Od dobrego wzoru z domu, przykładu. Dojrzałość jest, ale w momencie gdy człowiek wie w jakim celu chce zachować czystość. A jeśli od zawsze w głowie jest pamieć o braku czystości, to łatwo popada w skrajności.
Uważam, że w celibacie jak i małżeństwie muszą się cały czas uczyć się tego. Owa czystośc, w słowach, gestach itd.
W celibacie jest kwestia trwania w obiecanym Bogu, powstrzymania się od współżycia.
Małżonkowie, muszą się uczyć tego aby ciało współmałżonka nie stało się przedmiotem, który jest aby skorzystać z niego. Wznieść wzrok, serce wyżej. Nie mieć pretensji do współmałżonka, gdy nie chce współżyć.
Może ktoś lepiej potrafi wyrazić, to co ja próbuje.

[szukacz]

tak naprawdę wszystko zależy od wiary.....
można kochać i zdradzać....
ważne żeby sobie to kiedyś uświadomić....

[Rachel]

Ktoś mi powiedział wczoraj, że jeśli ktoś współżył przed ślubem, łatwiej jest mu zdradzić.

[Vika]

szukacz napisał(a):można kochać i zdradzać....

Nie zdradza,kto kocha prawdziwie. Miłość czysto fizyczna,
to nie jest miłość.
A co do czystości w małzeństwie.;
zdarza sie że małzonkowie składają śluby czystości,
a miłość-ta prawdziwa , nie gaśnie.

[nordlys]

Czystość w małżeństwie jest sprawą naturalną, pod warunkiem, że małżonkowie połączeni są prawdziwą miłością. A co naturalne, to nie stanowi problemu.

Gdy jednak miłość w małżeństwie gaśnie lub jej nie było, pojawiają się pokusy, których działanie odczuwają tak samo osoby samotne. I tak, jak z każdym grzechem, gdy w porę i w pełni świadomie nie rozpocznie się walki z pokusą, grzech podstępnie oplecie swą ofiarę, aby zranić (czasem śmiertelnie) w końcu głęboko duszę, niezależnie od stanu cywilnego nieszczęśnika.

[Sivis Amariama]

Co 10 ksiądz ma kochankę:
http://www.fronda.pl/news/czytaj/antykle...a_kochanki

[jonasz 33]

Cytat:Co 10 ksiądz ma kochankę

O czym to świadczy:
- brak prawdziwego nawrócenia
- brak powołania do służby
Ogólnie zgrozą napawają mnie te wyniki tych badań , jak można w ogóle sprawować urząd kapłana ,gdzie jest sumienie ,masakra!!!!

[Rachel]

Sivis Amariama napisał(a):10 ksiądz ma kochankę:

a badania są miarodajne?
Bo ja znów widzę to, tylko że wcześniej to było umieszczane na stronkach świeckich.

[nordlys]

jonasz 33 napisał(a):Ogólnie zgrozą napawają mnie te wyniki tych badań , jak można w ogóle sprawować urząd kapłana ,gdzie jest sumienie ,masakra!!!!

Gdy Ty popełniasz jakikolwiek grzech n-ty raz, też wołasz: "gdzie jest sumienie ,masakra!!!!" ?
Chyba nie - nie mylę się? Kapłani to przede wszystkim ludzie, ulegający pokusom, jak kazdy inny świecki. Może nie dość dobrze opanowali rozpoznanie i przeciwstawianie się właśnie tej pokusie?

[Sivis Amariama]

nordlys napisał(a):Może nie dość dobrze opanowali rozpoznanie i przeciwstawianie się właśnie tej pokusie?

Jak dla mnie to ewidentnie brak wiary. Innego rozwiązania tej zagadki nie widzę.
No, niedojrzałość, hipokryzja itd...
[bo mowa o tych, którzy mają kochanki "na stałe"?]

Rachel napisał(a):a badania są miarodajne?

Ich autor jest racej poważany i zna się na rzeczy. Aczkolwiek ciekaw jestem, jak je przeprowadzał i czy nie miałbym zarzutów do metodologii:>

[jonasz 33]

Dokładnie zgadzam się z Tobą , ja do braku wiary dodałbym jeszcze brak prawdziwego nawrócenia . Nie potrafię sobie wyobrazić księdza , który po wyjściu od kochanki idzie siada w konfesjonale i jak gdyby nic spowiada ludzi , paranoja!!!

[ Dodano: Czw 19 Lut, 2009 09:39 ]

nordlys napisał(a):

jonasz 33 napisał(a):Ogólnie zgrozą napawają mnie te wyniki tych badań , jak można w ogóle sprawować urząd kapłana ,gdzie jest sumienie ,masakra!!!!

Gdy Ty popełniasz jakikolwiek grzech n-ty raz, też wołasz: "gdzie jest sumienie ,masakra!!!!" ?
Chyba nie - nie mylę się? Kapłani to przede wszystkim ludzie, ulegający pokusom, jak kazdy inny świecki. Może nie dość dobrze opanowali rozpoznanie i przeciwstawianie się właśnie tej pokusie?

Gdy ja popełniam grzech po raz któryś tam to wołam do Boga , tak jak Dawid w psalmie 51.
Pokutuje , prosząc Boga aby dał mi siłę i ochronę bym nie upadał w tym samym grzechu. A ci kapłani mający na stałe kochanki raczej nie pokutują , są zadowoleni z takiego obrotu sprawy , bo rozumie jednorazowy wypadek , każdy może się potknąć , ale oni się potykają z pełną premedytacją !!!

[aga]

Nie wiem, czy czystość w małżeństwie jest łatwiejsza, czy w celibacie. W jednym i drugim jest tak samo trudna do zachowania. Wszystko zależy od tego, czy ktoś żyje zgodnie ze swoim powołaniem. Bo jeśli na przykład ktoś jest samotny, a ma ewidentne powołanie do życia w związku to będzie się męczył i czystość będzie niemożliwa w tym sensie, że w człowieku jest wewnętrzny konflikt między potrzebą a brakiem jej realizacji i będzie nałogowo uprawiał samogwałt. Wiadomo, że wewnętrzny konflikt, tłumienie czegoś powoduje nerwice, w tym wypadku tłumienie natury powoduje "nerwicę seksualną". Inna jest kwestia taka, że ktoś jest jakby odgórnie przeznaczony do celibatu, bo Bóg przeznaczył człowieka do trwania w bezżenności. myślę, że wówczas jest to do zrealizowania.
Jeśli ktoś ma problem z samym sobą to zarówno czystość w małżeństwie, jak i celibacie nie będzie dla niego problemem. A czystości i samodyscypliny trzeba się uczyć od wczesnej młodości, nie dopiero w momencie, kiedy ktoś np.wchodzi w związek małżeński.

[Stahs]

Cytat:Co 10 ksiądz ma kochankę

Nawet córki mają:

Cytat:Samodzielne śledztwo legionistów prowadzone bez udziału Watykanu dowiodło też, że o. Marcial Maciel (założyciel Legionistów Chrystusa) był przez dłuższy czas związany z kobietą, a ich córka ma obecnie ponad 20 lat.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1...l?skad=rss

[Vika]

jonasz 33 napisał(a):A ci kapłani mający na stałe kochanki raczej nie pokutują , są zadowoleni z takiego obrotu sprawy , bo rozumie jednorazowy wypadek , każdy może się potknąć , ale oni się potykają z pełną premedytacją !!!

A mnie zastanawia jedno. Na wielu stronach internetowych,łamach prasy widzimy
słowa krytyki kapłanów ,którzy grzeszą,łamią przysięgę. Nie usprawiedliwiam łamania
przysięgi, choć uważam że są spośród nas,są zwykłymi ludżmi podatnymi na pokusy.

I teraz; nigdzie nie widzę słow potepienia dla pań,które tych księży "uwodzą", a co potrafią niektóre panie miałam nieszczeście obserwować.
A więc bądżmy sprawiedliwi w ocenie. Winien ksiądz,ale przedewszystkim pani,która
zrobiła wszystko zeby kapłana "omotać" mówiąc trywialnie.
Jako wspólnota katolicka, powinniśmy,, jesli tylko taka mozliwość jest, potępiać również
osoby które utrudniają zycie i pracę kapłana.