Od kapłaństwa do ateizmu

[heysel]

Sivis Amariama napisał(a):3. Zabawne, że pisząc o jakichś postaciach podaje ich inicjały, a nie pełne nazwiska. Jak chciał coś ukryć, mógł zmienić dane. A tak wystarczy wejść na stronę tego seminarium, w jego rocznik i zobaczyć o kim mowa...
Najbardzoej się uśmialiśmy przy "księdzu prymasie G."

Skoro to takie oczywiste i tak łatwo odnaleźć/zgadnąć o kogo chodzi, to skąd wiesz, że to nie chociażby forma zawoalowanej drwiny ?

Sivis Amariama napisał(a):Biedaczek musiał czekać i zaliczać po kolei poszczególne lata studiów, zanim odrazu na pierwszym roku zadać po 2 pytania wykładowcom albo zajrzeć do odpowiednich podręczników

Bo być może prawdziwe pytania były zbyt osobiste, aby pisać o nich od tak publicznie.

[Sivis Amariama]

Cytat:Skoro to takie oczywiste i tak łatwo odnaleźć/zgadnąć o kogo chodzi, to skąd wiesz, że to nie chociażby forma zawoalowanej drwiny ?

Bo ze stylu domyślam się, że autora na taką nie stać 8)

Cytat:Bo być może prawdziwe pytania były zbyt osobiste, aby pisać o nich od tak publicznie.

Co nie zmienia faktu, że miał dostęp do świetnie wyposażonej biblioteki i wykładowców.

[heysel]

Super, obaliłeś całe tekst.

[Rachel]

Przypomniało mi się, że za czasów PRL-u rozsyłano wiadomości gorszące, o konkretnym kapłanie itd aby skłócić, odizolować go w ten sposób o braci w kapłaństwie. Nie którzy wierzyli inni nie. Ale w pewnym stopniu udało im się dokonać skłócenia.
Tak mi sie to skojarzył, odnośnie tematu.

[Myszkunia]

Kawałek tekstu przeczytałam.
Styl - troszkę próba nawiązania do starodawnegop pisania, takiego troszkę "klerykalnego" :wink: ale potem styl się zmienia w bardziej "nowoczesny".
treść - to o kobiecie... jeżeli takich rzeczy uczą ksieży - to grrrr :shock:
Ogólny wyraz - niestety, jakioś malo pociągający, mało interesujący, obliczony na tanią i niekoniecznie prawdziwą sensacje....
nienajlepsza recenzja książki, niestety...