nieania napisał(a):Tłumacząc na Polski: "morderstwo w tym przypadku to ciężki orzech do zgryzienia" - rzeczywiście bardzo ciężki, ale jest możliwy do zgryzienia...
Sorry, nieania, ale to bardzo złe tłumaczenie, ponieważ w polszczyźnie nie o drzewo chodzi, a skoro nie o drzewo, to jak orzech może być ciężki, gdy człowiek chce go pogryźć? Polszczyzna chce raczej twardości orzecha niż jego ciężkości.
Odważna jesteś w swoim rozumowaniu. Skoro taka twoja odwaga, to powiedz mi: co dobrego wychodzi z gwałtu? Czyż lekarzy nie obowiązuje dbanie o dobro pacjenta, nawet gdy trzeba podjąć trudne decyzje? A skąd pewność, że dziecko nienarodzone było potraktowane przedmiotowo?
Jestem zdania, że medycyna powinna się rozwijać i dbać o życia, a nie o życie, ale skoro medycyna jest ułomna, to musi podejmować decyzje, które mogą się nie podobać innym. W Polsce mamy trochę lepiej, ponieważ ustawa antyaborcyjna była trudnym wyzwaniem dla świeckich i duchownych, ale przyszło się na nią zgodzić. Łatwo oceniać innych, kiedy sami nie przeżywamy podobnych dramatów. Zresztą pięknie kiedyś to sobie Szymborska wymyśliła, że wiemy o sobie tyle, ile nas sprawdzono.
Żeby była jasność, jestem przeciwnikiem aborcji, ale przypadek tej dziewczynki to trudny orzech do zgryzienia, to bardzo delikatna sprawa, żeby śmiało osądzać, jak zostało osądzone.
[ Dodano: Pią 03 Kwi, 2009 15:08 ]
* twardy, nie: trudny