Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ateizm a łaska wiary
Autor Wiadomość
marzenka Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 272
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #61
 
Nałęczowianin napisał(a):Bóg kocha bezwarunkowo każdego? To jak jest wstanie pozwalać na ludzkie cierpienie?
Bo widzisz Nałęczowianinie, Bóg nie patrzy tak jak my. On patrzy długoterminowo, ma dla nas najlepszy plan, chociaż nie zawsze to, co zaplanował dla nas Bóg zgadza sięz tym, czego my byśmy dla siebie chcieli. My widzimy tylko do linii horyzontu, Bóg spogląda poza horyzont. I to cierpienie na pewno ma przynieść większe dobro Uśmiech
Nałęczowianin napisał(a):Albo skazywać na potępienie?
To człowiek sam siebie skazuje na potępienie. Bóg szanuje tylko wolną wolę człowieka.

[Obrazek: jezus2.jpg]
Oczekuję Ciebie Panie,
Jesteś mym Oczekiwaniem.
Uspokajasz serce moje,
Uciszeniem jesteś i pokojem mym
Uśmiech
18-05-2009 03:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #62
 
nordlys napisał(a):Jeżeli ktoś nie będzie chciał poznać Bożej Miłości, Bóg nie będziego go zmuszał. Pisał o tym M. Ink. * powyżej. Gdy jednak tego zapragnie, Bóg pozwoli się poznać, a nawet w tym pomoże-wystarczy prosić.
Przykro mi, ale nie mogę sie zgodzić.
Napisałaś,ze wystarczy prosić. Jednak ktoś, kto nie ma łaski,nie jest w stanie prosić .Jak można prosić o coś, w co się nie wierzy?Byłoby to kłamstwem.
Prosić mozna dopiero wówczas, kiedy ma się zalązek wiary, być moze jest to łaska uprzedzająca.
Dlatego nie każdy moze sie modlić i prosić o łaskę wiary. Nie.

jezeli nie będzie chciał poznać Bożej Miłosci...
Tu również nie mogę sie zgodzić. Piszesz z punktu widzenia człowieka wierzącego.
człowiek niewierzacy nie będzie chciał poznać Bożej Miłości, bo dla niego będzie to tylko slogan, jak dla Ciebie np. sloganem może być "poznać Buddę". Poznasz jego życiorys, poznasz jego poglady, a wiary w niego mieć nie będziesz, co zadziwi wyznawców Buddy.

[ Dodano: Pon 18 Maj, 2009 10:09 ]
nordlys napisał(a):Dla ateistów ogromnym problemem jest na początku nie tyle brak wiary, co brak chęci poznania Miłości Boga. Nie znając Jej zakładają oni często, że nie jest warta poznania - jak bardzo się mylą
Znowu piszesz z punktu widzenia człowieka wierzącego, który łaskę wiary ma.
Kto nie wierzy, nie zrozumie Ciebie.
Masz na to odp.:
Nałęczowianin napisał(a):Świadectwa? Że ktoś tak powiedział to jeszcze nie znaczy że jest to prawda. To nie dowodzi niczego

Jednak nie mówię Ci, abyś przestała pisać.

To jest Twoje świadectwo.

[ Dodano: Pon 18 Maj, 2009 10:11 ]
Nałęczowianin napisał(a):Albo skazywać na potępienie?
Nie obawiaj się, Bóg Cię nie skaże na potępienie.

[ Dodano: Pon 18 Maj, 2009 10:13 ]
Nałęczowianin napisał(a):Znam bardzo wielu ludzi którzy poczuli się lepiej porzucając wiarę więc Twoja teoria do mnie nie przemawia.
A jednak jej słuchasz. Dlaczego?

[Obrazek: mysz4.gif]
18-05-2009 10:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nalenczowianin Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 115
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #63
 
Marzeno, masz rację że jeśli Bóg pozwala nam cierpieć żebyśmy się stali lepsi to jest to dobre. Robi w tedy jak mądry rodzić który pozwoli dotknąć dziecku gorącego garnka żeby się poparzyło, dziecko zaboli, popłacze i przejdzie a będzie już wiedzieć że to niebezpieczne i nie ściągnie go sobie na głowę. Ale nie jest dobry rodzic który pozwala wsadzić dziecku rękę do sieczkarni bo taka jest jego dziecka wolna wola. Dziecko może i się czegoś nauczy ale będzie kaleką. Podobnie jest z potępieniem. My nie wiemy do końca co się stanie a nasz Rodzić w każdej chwili może nas uratować... Tylko tego nie robi...

Myszkunia: Ateizm to pułapka z której nie da się wyjść więc nie można mieć pretensji do ludzi którzy nie umieją odzyskać wiary.
Niestety poza pierwszym fragmentem nie bardzo Cie rozumiem.
18-05-2009 11:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #64
 
Nałęczowianin napisał(a):Myszkunia: Ateizm to pułapka z której nie da się wyjść więc nie można mieć pretensji do ludzi którzy nie umieją odzyskać wiary.
Niestety poza pierwszym fragmentem nie bardzo Cie rozumiem.
Wyjaśniam:


[ Dodano: Pon 18 Maj, 2009 10:09 ]
nordlys napisał/a:
Dla ateistów ogromnym problemem jest na początku nie tyle brak wiary, co brak chęci poznania Miłości Boga. Nie znając Jej zakładają oni często, że nie jest warta poznania - jak bardzo się mylą
Znowu piszesz z punktu widzenia człowieka wierzącego, który łaskę wiary ma.
Kto nie wierzy, nie zrozumie Ciebie.
Masz na to odp.:
Nałęczowianin napisał/a:
Świadectwa? Że ktoś tak powiedział to jeszcze nie znaczy że jest to prawda. To nie dowodzi niczego
Jednak nie mówię Ci, abyś przestała pisać.
To jest Twoje świadectwo.

To było do Nordlys.

[ Dodano: Pon 18 Maj, 2009 12:00 ]
Nałęczowianin napisał/a:
Albo skazywać na potępienie?
Nie obawiaj się, Bóg Cię nie skaże na potępienie.

Bóg nie skaże, bo Bóg powiedzial,ze nie złamie trzciny nadłamanej.

[ Dodano: Pon 18 Maj, 2009 12:02 ]
Nałęczowianin napisał/a:
Znam bardzo wielu ludzi którzy poczuli się lepiej porzucając wiarę więc Twoja teoria do mnie nie przemawia.
A jednak jej słuchasz. Dlaczego?

Chciałam,zebyś odpowiedział sobie na pytanie, dlaczego mimo to,ze nie wierzysz,że "ta teoria do ciebie nie przemawia", czytasz i "słuchasz" słów Nordlys i innych. Innymi słowy, co jest motywem tego, ze pytasz, rozmawiasz i dyskutujesz. Nie jest to atak na ciebie.

[Obrazek: mysz4.gif]
18-05-2009 11:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nalenczowianin Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 115
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #65
 
Cytat:Bóg nie skaże, bo Bóg powiedzial,ze nie złamie trzciny nadłamanej.

Ale również jej nie naprawi, mimo że potrafi i podobno chce. Więc czemu? Bo wolną wolą trzciny jest żeby złamana i chora? Mimo że może tak naprawdę nie wiedzieć że jest z nią coś nie tak albo robi to z głupoty? Dla mnie to nie ma sensu.

Cytat:Chciałam,zebyś odpowiedział sobie na pytanie, dlaczego mimo to,ze nie wierzysz,że "ta teoria do ciebie nie przemawia", czytasz i "słuchasz" słów Nordlys i innych. Innymi słowy, co jest motywem tego, ze pytasz, rozmawiasz i dyskutujesz. Nie jest to atak na ciebie.

Ciekawi mnie wasz punkt widzenia.
18-05-2009 12:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #66
 
Zresztą b. wiele jest cierpień, których Bóg wcale nie chciał. Choroby powodowane przez demony, nałogi, itp. Bóg nie chce, ale człowiek ma wolną wolę - jeśli wpycha się w sprawy szatana, to szatan będzie mu przyprawiał cierpienia. Oczywiście nie można generalizować, ale takie przypadki również się zdarzają i to niestety częściej, niż myślimy.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-05-2009 16:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nalenczowianin Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 115
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #67
 
Cytat:Choroby powodowane przez demony, nałogi, itp.

Osz.. A ja bym sobie głowę dał uciąć że choroby są powodowane głownie przez drobnoustroje. Masz może jeszcze trochę tej średniowiecznej wiedzy?

Cytat:Bóg nie chce, ale człowiek ma wolną wolę - jeśli wpycha się w sprawy szatana, to szatan będzie mu przyprawiał cierpienia.

Tak, to by potwierdzało czemu cierpią tylko źli ludzie a dobrych nie dotykają nigdy nieszczęścia i choroby.
18-05-2009 18:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
smokeustachy Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 385
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #68
 
Nałęczowianin napisał(a):A no nikt... Ale dzięki temu mamy dowód że kościół bardziej reprezentuje swoje interesy niż Boga. Bogu zależy na tym żeby było jak najwięcej dobrych ludzi a dla kościoła lepszy pijak i łajdak co daje na tacę niż praworządny, dobroduszny ateista.

Idź do spowiedzi.

"Nigdy nie drwij z żywego smoka, Bilbo głupcze"
Wirtualna Soplandia: http://soplandia.prv.pl
[Obrazek: soplandia.gif]
18-05-2009 22:05
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gradzia Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 583
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #69
Re: Ateizm a łaska wiary
Nałęczowianin napisał(a):Zastanawia mnie jedna rzeczy...
Ateizm jako wyparcie się Boga jest grzechem i uniemożliwia wstąpienie do Raju, prawda?
Wiara jest formą nadanej od Boga łaski, prawda?
Czyli nie mamy wpływu na to czy wierzymy czy nie (zależy to od Boga) a jednak niewierzący zostaną skazani na potępienie.

I gdzie tu wolna wola? I gdzie to logika?


ŁAska wiary nadana jest nam przy chrzcie świętym. I jest wciąż odnawiana z każdym naszym "tak" powiedzianym Bogu, ateista mówi Bogu coraz częsciej: " nie" (i tu jest wolna wola) i tym skazuje się na potępienie. Tyle, że zostać potępionym nie jest wcale tak łatwo, podobnie też nie jest łatwo zostać świętym, na obu tych biegunach trzeba się trochę nad tym napracować. Zaś ludzie nie ochrzczeni w wierze katolickiej i nie wierzący w katolickiego Boga, nie będą potępieni, Bóg ma dla nich inny plan zbawienia.

[Obrazek: 86fd3ae5f8.png]

[Obrazek: 5d9508f04a.png]

Tam gdzie niezgoda na siebie, Ty Boże wkraczasz ze swoim uzdrowieniem
19-05-2009 00:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nordlys Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 509
Dołączył: Aug 2008
Reputacja: 0
Post: #70
 
Nałęczowianin napisał(a):Świadectwa? Że ktoś tak powiedział to jeszcze nie znaczy że jest to prawda. To nie dowodzi niczego.
Bóg kocha bezwarunkowo każdego? To jak jest wstanie pozwalać na ludzkie cierpienie?...na potępienie? Dobrze wiemy że matka ... jej miłość że może się w równać z miłością Boga.
Przykład JP2 i Akczy dowodzi tego jak wielkim i silnym ten pierwszy był człowiekiem ale nic więcej nie udowadnia.
Znam bardzo wielu ludzi którzy poczuli się lepiej porzucając wiarę więc Twoja teoria do mnie nie przemawia.
Dla mnie "świadectwa" to nie puste słowa bez pokrycia, ale relacje z wydarzeń, które miały miejsce. Stąd są one DOWODAMI, m.in. też potwierdzonymi medycznie. Np. osobiście znam kobietę, której "cudownie" zniknął rak(jest z Polski) i chłopaka, którego ojciec "cudownie" wyszedł ze śmiertelnego zawału serca bez jakiejkolwiek blizny (mieszka w Italii). Miłość matki, to tylko maleńki pył nieskończenie wielkiej Bożej Miłości. Ja nie porównuję Nieskończoności z ziarnem pyłu, bo to nie ma sensu. "JP2" Uśmiech był "wielki i silny", ale tylko dzięki WIERZE i Bożej Miłości. Bez NICH byłby "mały i słaby". Ludzie porzucający wiarę z czasem stają się coraz bardziej nieszczęśliwi i żeby to ukryć, szczególnie przed samym sobą, tłumaczą swój własny brak odpowiedzialności np. niezawinionym powstawaniem problemów. A te z czasem przygniatają ich do ziemi.
Moje słowa poniżej, dotyczące cytatów Myszkuni, kieruję także do Ciebie, Nałęczowianin.
Myszkunia napisał(a):...nie mogę sie zgodzić. ... kto nie ma łaski,nie jest w stanie prosić .Jak można prosić o coś, w co się nie wierzy?
... człowiek niewierzacy nie będzie chciał poznać Bożej Miłości, bo dla niego będzie to tylko slogan, jak dla Ciebie np. sloganem może być "poznać Buddę".
... piszesz z punktu widzenia człowieka wierzącego, który łaskę wiary ma.
Kto nie wierzy, nie zrozumie Ciebie.
...To jest Twoje świadectwo.
To są raczej moje wnioski z różnych świadectw, także mojego, którego jeszcze nikomu nie przedstawiłam-bo jeszcze nie czas 8) .
Piszę tu z p-ktu widzenia osoby, która kiedyś nie myślała jak "człowiek wierzący".
Co do "proszenia", to kiedyś dowiedziałam się od innych, że można prosić o dar modlitwy i dar "proszenia", m.in. o wiarę, Miłość Bożą, Dary Ducha Świętego. Powiedziałam sobie: "spróbuj, "to" nie zaszkodzi, a nuż pomoże... w końcu inni tak twierdzą, że im pomogło". Dziś wiem, że trzeba prosić nieustannie-to tak jak z podlewaniem rośliny:jak nie okopiesz/nie podlejesz-uschnie Smutny . Na początku jest "sztuczność"/"uczucie bezsensowności"-ugór, potem zaczyna "coś" rosnąć i sprawia coraz większą radość-bodziec do pracy nad sobą/ swoją wiarą.
Uśmiech

[Obrazek: 023096454b2384f3m.jpg] http://pl.youtube.com/watch?v=ccaNFnjGfp...re=related S.N.E. http://www.bogurodzica.ox.pl
19-05-2009 05:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #71
 
Nałęczowianin napisał(a):Znam bardzo wielu ludzi którzy poczuli się lepiej porzucając wiarę więc Twoja teoria do mnie nie przemawia.
Do tych bardzo wielu ludzi dopisz sobie jeszcze jednego. Mnie. Po zaprzestaniu uporczywego wmawiania sobie, że "wierzę" - poczułem się naprawdę swietnie i komfortowo. Nie przesadzając - ateizm sprawił, że poczułem, że naprawdę żyję. I to bez "róbta co chceta" bo jestem człowiekiem raczej konserwatywnym...

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
19-05-2009 06:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #72
 
nordlys napisał(a):Myszkunia napisał/a:
...nie mogę sie zgodzić. ... kto nie ma łaski,nie jest w stanie prosić .Jak można prosić o coś, w co się nie wierzy?
... człowiek niewierzacy nie będzie chciał poznać Bożej Miłości, bo dla niego będzie to tylko slogan, jak dla Ciebie np. sloganem może być "poznać Buddę".
... piszesz z punktu widzenia człowieka wierzącego, który łaskę wiary ma.
Kto nie wierzy, nie zrozumie Ciebie.
...To jest Twoje świadectwo.

To są raczej moje wnioski z różnych świadectw, także mojego, którego jeszcze nikomu nie przedstawiłam-bo jeszcze nie czas .
Piszę tu z p-ktu widzenia osoby, która kiedyś nie myślała jak "człowiek wierzący".
Co do "proszenia", to kiedyś dowiedziałam się od innych, że można prosić o dar modlitwy i dar "proszenia", m.in. o wiarę, Miłość Bożą, Dary Ducha Świętego. Powiedziałam sobie: "spróbuj, "to" nie zaszkodzi, a nuż pomoże... w końcu inni tak twierdzą, że im pomogło". Dziś wiem, że trzeba prosić nieustannie-to tak jak z podlewaniem rośliny:jak nie okopiesz/nie podlejesz-uschnie . Na początku jest "sztuczność"/"uczucie bezsensowności"-ugór, potem zaczyna "coś" rosnąć i sprawia coraz większą radość-bodziec do pracy nad sobą/ swoją wiarą.
No i dobrze ze to opisujesz.
Ale ze zrozumieniem tego tekstu jest tak,jak ze zrozumieniem przemówień np. św. Pawła. Byli ludzie, których "dotknąl Duch Boży" i się nawrócili, a byli i ci, którzy chrztu nie przyjęli.

[ Dodano: Wto 19 Maj, 2009 09:25 ]
Duzh Święty wieje, kędy chce :wink:

[ Dodano: Wto 19 Maj, 2009 09:29 ]
Nałęczowianin napisał(a):Cytat:
Bóg nie skaże, bo Bóg powiedzial,ze nie złamie trzciny nadłamanej.
Ale również jej nie naprawi, mimo że potrafi i podobno chce. Więc czemu? Bo wolną wolą trzciny jest żeby złamana i chora? Mimo że może tak naprawdę nie wiedzieć że jest z nią coś nie tak albo robi to z głupoty? Dla mnie to nie ma sensu.
Nie wiem, czemu.
To sobie omów z Bogiem :wink: Wkurz się na Niego, i to ostro, czemu taki jest. I niech Cie przestanie wkurzać.

A skoro "trzcina" nie wie, ze coś z nią źle, to będzie łagodniej traktowana ( bo ma niewiedzę w danym temacie). Jeśli coś robi z głupoty... to też chyba jest na to sposób. Albo szukać mądrości albo pozostać w głupocie. Głupich łagodniej traktują ( mniej wymagać będą, komu mniej dano).

[ Dodano: Wto 19 Maj, 2009 09:36 ]
smokeustachy napisał(a):Nałęczowianin napisał/a:
A no nikt... Ale dzięki temu mamy dowód że kościół bardziej reprezentuje swoje interesy niż Boga. Bogu zależy na tym żeby było jak najwięcej dobrych ludzi a dla kościoła lepszy pijak i łajdak co daje na tacę niż praworządny, dobroduszny ateista.


Idź do spowiedzi.
:ks:
Ateiście każesz iść do spowiedzi? Szczęśliwy Szczęśliwy Szczęśliwy

[Obrazek: mysz4.gif]
19-05-2009 09:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #73
 
Myszkunia napisał(a):Ateiście każesz iść do spowiedzi? Szczęśliwy Szczęśliwy Szczęśliwy
każdy ma szanse na nawrócenie, a do dobrego trzeba zachęcać \Duży uśmiech/

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
19-05-2009 10:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #74
 
spioh napisał(a):
Myszkunia napisał(a):Ateiście każesz iść do spowiedzi? Szczęśliwy Szczęśliwy Szczęśliwy
każdy ma szanse na nawrócenie, a do dobrego trzeba zachęcać \Duży uśmiech/
A z czego ma się ateista spowiadać skoro obce jest mu pojęcie grzechu?

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
19-05-2009 10:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #75
 
Helmutt napisał(a):A z czego ma się ateista spowiadać skoro obce jest mu pojęcie grzechu?
Z niczego. Schemat jest chyba taki, że najpierw musi się pojawić świadomość grzechu, dopiero potem pojawić się może chęć spowiedzi. Jeżeli nie wystąpi A, B nie ma prawa zajść.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
19-05-2009 11:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów