Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
JEZUS UZDRAWIA! rekolekcje z o.Jamesem Manjackalem
Autor Wiadomość
Kejti Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 77
Dołączył: Dec 2009
Reputacja: 0
Post: #16
Rekolekcje z o. James'em Manjackalem- charyzmatykiem z Indii
OJCIEC JAMES MANJACKAL
Misjonarz Zgromadzenia Świętego Franciszka Salezego (MSFS)
pochodzi z regionu Kerala w Południowych Indiach i głosi rekolekcje odnowy Charyzmatycznej na całym świecie.

Czy ktoś z Was może był na takich rekolekcjach? Jeśli tak,to opowiedzcie jak było :wink: .
o.James był w lipcu w moich okolicach, widziałam nawet plakaty,ale nie wiedziałam kto to jest, zresztą miałam gości wtedy więc nie jechałam. Dopiero jakiś czas temu koleżanka mi powiedziała kim on jest, zaczęłyśmy szukać o nim w internecie i przeczytałyśmy jego świadectwo.
Oto kawałek tego świadectwa:

"(...)byłem bardzo nieśmiałą osobą, dla której publiczne wystąpienia były bardzo stresujące i trudne. Kiedy byłem w szkole, a także później w seminarium, po prostu nie potrafiłem przemawiać publicznie. Nawet po święceniach byłem kompletnym nieudacznikiem jeśli chodzi o kwestię przemawiania. Nadal pamiętam dobrze to co stało się podczas mojego pierwszego kazania. Po święceniach kapłańskich, z dużą niechęcią zgodziłem się na celebrowanie Mszy Św. następnego dnia i wygłoszenie kazania. A była to niedziela. W domu przygotowałem sobie wcześniej parę notatek z Ewangelii czytanej tamtego dnia i trzymałem je wraz z moją Biblią. Nie miałem wszakże problemów z poprowadzeniem Mszy Św., ponieważ mogłem cały czas podpierać się Mszałem. Czasami zamykałem też po prostu oczy gdyż bałem się patrzeć na ludzi. Po przeczytaniu Ewangelii utkwiłem oczy w główne drzwi na tyłach kościoła i zacząłem szukać moich notatek. Stawałem się coraz bardziej nerwowy i przerażony gdyż zapomniałem czy włożyłem je z lewej czy prawej strony Biblii. Bałem się oderwać oczu od drzwi i zerknąć w Biblię, ponieważ obawiałem się, że jeśli tak zrobię to zobaczę tych wszystkich ludzi i z powodu tremy być może nawet zemdleję. Czułem, że nogi się pode mną uginają. Kilka razy próbowałem nawet zwrócić się do wiernych mówiąc: Moi drodzy, moi drodzy. Nie byłem w stanie wypowiedzieć nawet pojedynczego zdania. Widząc żałosne położenie w jakim się znalazłem, mój proboszcz szepnął do mnie po paru minutach: No już dosyć tego kazania, teraz możesz kontynuować Mszę Św. W poczuciu użalania się nad sobą i strasznego rozdarcia, zrobiłem więc co kazał. Byłem pewien, że ludzie w tej chwili być może podśmiechiwali się lub też współczuli temu młodemu, świeżo upieczonemu, nieśmiałemu księdzu! Kiedy poszedłem do zakrystii po Mszy Świętej, ksiądz proboszcz skomentował: On jest misjonarzem Św. Franciszka Salezego, ale czego on będzie nauczał?. I to był właśnie powód, dla którego się roześmiałem kiedy usłyszałem tego modlącego się nade mną księdza mówiącego, iż będę kiedyś nauczał. Ale dziś wiem , że to było proroctwo! Ostatnie 25 lat mojego życia spędziłem na podróżowaniu po świecie i nauczaniu. (...)"

zachęcam do przeczytania całości świadectwa tu: http://www.jmanjackal.net/pol/polpers.htm

To nie do pojęcia, jak wielka jest łaska Boża.
"(...)Prawdą jest, że jeśli zrezygnujemy z jakichkolwiek ziemskich pragnień dla dobra Pana, On zwróci to z nawiązką.(...)"

Koleżanka zchęciła mnie na takie rekolekcje,bo to ,co opowiadała było niesamowite, jak ludzie się zmieniają. Przyjeżdża ponad 1000 ludzi i ich życie się zupełnie zmienia... Zresztą nic więcej nie napiszę,bo nie byłam, ale jeśli wiecie coś to piszcie, tak dla umocnienia i zachęcenia innych Duży uśmiech .

Plan gloszonych rekolekcji Ojca Jamesa Manjackal M.S.F.S. na rok 2009 i 2010
http://www.jmanjackal.net/pol/polretir.php

Wpatrywać sięPanie, wTwe święteCiało, pragnę do końca moich dni,bo me serceCiebie pokochało, ukrytego w białej Hostii.
Bądź uwielbiony za dzieła Twoje, modlitwą uczyń życie moje!

mój blog- zapraszam: http://wszystkozaczynasieodmodlitwy.blogspot.com/
19-01-2010 19:48
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #17
 
Scaliłam temat z 3 innymi o o. Jamesie Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
21-01-2010 00:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
BioZ
Unregistered

 
Post: #18
 
Witajcie!

Trafiłem tutaj niechcący, szukając dyskusji i szerszych informacji odnośnie posługi ojca Manjackala, ze względów "poznawczych" (moja opinia i wrażenia są moimi, nie wszystkich).
Zauważyłem także pytanie o wrażenia z rekolekcji. Jak już tu jestem i pojawiła się taka prośba, mogę na nią odpowiedzieć na miarę możliwości Oczko.

Pozwólcie, że przekleję treść wiadomości napisanej na innym forum, z podobnych pobudek:
Cytat:Najpierw jednak o o. Manjackalu, bo wpadłem tu szukając dyskusji na jego temat. Na jego rekolekcjach byłem dwa razy, we wrześniu 2009 i w marcu 2010. Polecam na nie pojechać, gdyż obraz na Youtube jest zafałszowany z dwóch powodów - po pierwsze, na wybiciu filmik nagrany przez kogoś, gdy ojciec modli się o chrzest w Duchu Świętym, po drugie, mało jest filmików z nim w ogóle. Trzeba wspomnieć, że to zjawisko (spoczynku w Duchu Świętym) jest przez niego raczej traktowane na uboczu. W dzień modlitwy o wylanie Ducha Świętego (do czego mają przygotować całe rekolekcje i księża służący kilka dni sakramentem pojednania) wspomina, że takie zjawisko może wystąpić. Nie stwierdza jednoznacznie, że zawsze to pochodzi od Boga czy coś, mówi też, że to nie jest konieczne ani też nie trzeba się tego zjawiska bać. Rozsądnie do tego podchodzi i napomina, żeby nikt się nie martwił (ludzie patrzą na wyjątkowość) i że Duch Święty działa niezależnie od tego, czy takie rzeczy się dzieją, wszak w działaniu Boga w tej modlitwie bardziej chodzi o przemianę wewnętrzną. Czytałem też dokument z Malines o spoczynku w Duchu Świętym i widziałem reakcje ludzi na to przeżycie i widok, i mogę powiedzieć dwie rzeczy - po pierwsze, warto się opamiętać i traktować to jako zbędny dodatek do modlitwy i życia duchowego, którym Bóg może uraczyć, ale nie musi; istnieje ryzyko przesadnego skupiania się na spoczynku a nie na Bogu, niektórzy wręcz tylko o tym czasem gadają. A potem robi się szum i przekreślają charyzmatyka, bo np. nie neguje tego zjawiska, które samo w sobie nie do końca jest zbadane (jedynie można stosować kryterium "po owocach"). Sam ojciec jest niesamowitym kaznodzieją, bardzo pokornym i konkretnym. Całe rekolekcje opiera na Biblii, podaje fragmenty i na ich podstawie rozwija całą naukę. Jest wbrew pozorom tradycyjnym katolikiem, przywiązuje dużą wagę do tradycji i do zwyczajów które obecnie w Kościele Katolickim zostają nieco zaniedbane (np. post i pokuta). Jego mowa jest prosta i konkretna, a także jakoś dziwnie nie sposób nie doznać wewnętrznego, duchowego i psychicznego poruszenia w czasie tych rekolekcji. Tak od strony czysto ludzkiej, nawet twardzi faceci w czasie kazań zakrywali twarz płacząc, być może duży udział w tym miały świadectwa nawróceń i uzdrowień jakie przytaczał, a jakich był pośrednim lub bezpośrednim świadkiem w czasie posługi (konwersje setek muzułmanów, hinduistów, powrót do Kościoła po wielu latach, uratowanie z katastrofy, cudowne uzdrowienia; z o. Manjackalem po świecie jeździ Peruwianka, Gaby Landauro, którą kilkanaście lat temu Bóg uzdrowił ze stwardnienia rozsianego. Później nawrócił się jej syn, lekarz, obecnie pracuje w Niemczech w szpitalu i tam mieszkają. Ponieważ zabrakło książek, które ludzie chcieli kupić na rekolekcjach w Chojnicach, ten zaraz po pracy jechał 11 godzin by je dostarczyć, opowiedział świadectwo swojego życia, zaprosił chętnych do odwiedzin i pojechał spowrotem do pracy). Utrzymywał kontakt, a przynajmniej miał kilka spotkań z Janem Pawłem II, kiedy to ten spytał o. Jamesa, czy jest gotów przelać krew za Chrystusa w krajach Zatoki Perskiej. Trzeba wspomnieć, że to jest jego główna posługa (jako misjonarza), poza jeżdżeniem co tydzień do innego kraju na świecie. Jeszcze jego osobiste świadectwo: http://jmanjackal.net/pol/polpers.htm
Reasumując - jedyne, co może być do zarzucenia ojcu Manjackalowi, to jego tolerancja kontrowersyjnego zjawiska. Cała zaś jego posługa modlitewna i kaznodziejska daje wielką przemianę życia lub umocnienie, choć z początku jest na tych rekolekcjach trudno, sam tego doświadczyłem. Szatan póki jeszcze może człowieka za jakieś sznurki pociągnąć, zaczyna szarpać bo widzi, że ludzie w większości przechodzą wielkie nawrócenie i spotykają Żywego Boga.

Teraz pragnę przejść do części drugiej, mojego świadectwa. Trzeba wiedzieć, w skrócie, że byłem słabym katolikiem, potem typowym antyklerykałem, dalej wyśmiewałem i krytykowałem wiele rzeczy w Kościele nawet gdy już do niego wróciłem 4 lata temu, w sposób nie do końca świadomy, w sakramencie bierzmowania. Przez 3,5 roku wzrastania w wierze skupiałem się jednak na rozumie, bowiem moja wiara była miotana różnymi wątpliwościami i krytyką sianą przez antyklerykałów, ateistów i katolików którzy tną własną gałąź. W końcu się umocniłem, ale największe przemiany przynosił i przynosi w moim życiu sam Bóg, moje starania zawsze były mizerne w skutkach. I największą jak dotąd przemianę, najpiękniejsze dni mojego życia, to właśnie rekolekcje ojca Manjackala. Jeszcze rok temu podchodziłbym do własnych słów i własnej osoby z rezerwą, a kilka lat temu bym wyśmiał i nazwymyślał. Ale jeżeli ktoś szuka Boga, szuka sensu życia, szuka spełnienia, niech spróbuje - do stracenia nic nie ma. Jeżeli chodzi o szerszy opis, podam linka do świadectwa opublikowanego na jednej stronie:
chojniceodnowa.blogspot.com/p/nasza-odnowa.html (świadectwo Tomka)

Teraz co do weryfikacji...
Alergia i astma – po objawach od pół roku widzę wyraźną poprawę, brak 'zgonu' po o wiele dłuższym biegu niż zwykle, brak anginy od ponad pół roku choć miewałem średnio co dwa miesiące, brak innych dolegliwości. Badania zrobię pod koniec kwietnia albo w maju, gdyż mój lekarz z pewnych względów raczej nie zechce mi dać skierowania.
Radość, pokój, niezłomna wiara – to wszystko nadal jest, badaniami nie można tego potwierdzić niestety. Zdarza się niepokój albo chwila troski, ale od dwóch lat od pewnych rekolekcji jestem optymistą (który widzi na cmentarzu same plusy), wcześniej będąc kilka lat cierpiętniczym romantykiem który miewał myśli samobójcze.
Poprawa relacji z rodzicami – jak ktoś chce może ich spytać, nie zamierzam ukrywać swojej osoby. Wtedy proszę o kontakt.
Poprawa snu – niestety tylko ja mogę to stwierdzić.
Ustąpienie problemów z żołądkiem – rodzice mogą potwierdzić gdyż często mi asystowali podając herbatę, krople żołądkowe albo miskę. Tak bywało nawet do kilku razy w miesiącu. Od pół roku wymiotowałem w jeden dzień, z powodu grypy żołądkowej.
Modlitwa – obecnie bez chaosu, jestem w stanie zarówno modlić się „formułkami” jak i własnymi słowami, choć nie powiem, jest to często trudne, gdy pojawia się zmęczenie albo inne zajęcia. Staram się jednak trwać przy Bogu cały dzień.
Masturbacja (pomińmy dyskusję czy to grzech i czy to złe, podzielam naukę Kościoła, natomiast bez względu na to kilka razy w tygodniu to już trochę za dużo) – tylko ja mogę to stwierdzić, wszak niby to się traktuje jako coś normalnego, ale jeszcze kiedyś jak kumpel zobaczył przypadkiem u mnie w ulubionych jakiegoś pornosa, myślałem że zapadnę się pod ziemię.
Nieczystość wzroku i myśli – również tylko ja mogę stwierdzić, przepraszam...
Umocnienie, odebranie introwertyzmu i nieśmiałości – tak jest, potrafię rozmawiać z obcymi, potrafię zagadywać ludzi, jak dziewczyna jakaś mi się spodoba także, choć kiedyś to był dla mojej głowy i duszy potop szwedzki. Także na ostatnich rekolekcjach mówiłem przed ponad tysiącem obcych ludzi w skrócie to wszystko co mówię, także o masturbacji, co było dla mnie wcześniej największym wstydem. Nie mam oporów także przed publicznym występowaniem czy czytaniem na Mszy, co również wcześniej kojarzyłem jako stresogenne.
Nałóg skubania palców – palce są już normalne, odbudowały mi się linie papilarne.

Jak widać dużo jest tego. Jeżeli jednak chodzi o takie patrzenie na to jak na cuda, to podobnie jak z tymi kontrowersyjnymi spoczynkami. Nie to jest najpiękniejsze... Cieszę się ze wszystkiego, ale o wiele bardziej jak z jakiegokolwiek uzdrowienia cieszę się z umocnienia mojej wiary, radości, zaufania Bogu, poczucia Jego realnej bliskości, obecności i przyjaźni, dostrzegania Jego działania w codzienności, przez wydarzenia, przez ludzi, przez "zbiegi okoliczności, uwolnienia z nieczystości, a od powrotu z rekolekcji przeżywam wspaniałą przyjaźń, pierwszą od zawsze, niesamowity dar, dany i zadany, chodzący dowód na istnienie Boga, no po prostu...

(...)

Dużo jest opinii i negatywnych oraz pozytywnych zdań i informacji związanych z odnową charyzmatyczną, natomiast osobiście dopiero "w niej" (cudzysłów, bo nie traktuję tego jako ruch wewnątrzkościelny) bardzo blisko poznałem (choć oczywiście jak na ludzkie znikome możliwości) Boga i zapragnąłem stale dążyć do świętości i bliskości z Nim. Możliwe, że po prostu mój rozwój duchowy tak Bóg podzielił na etapy, może i bez tego w końcu byłbym taki jaki jestem obecnie (a jestem diametralnie różny od siebie przed Bierzmowaniem, a bardzo różny od siebie przed niecałym rokiem).
Uważam, że pomimo trudności i zagrożeń płynących z tej formy duchowości (może też to kwestia młodości 'nowej pięćdziesiątnicy' i potrzeby uporządkowania jej oraz ludzi którzy w niej pragną brać udział, oraz zdrowego rozsądku wszystkich), pewne jej elementy, oraz wiedza głównie kojarzona z odnową charyzmatyczną (np. sama kwestia charyzmatów czy rozeznawania natchnień - choć to drugie jest dość inspirowane ĆD) pomagają w dużej mierze ubogacić swoją wiedzę religijną i pogłębić życie Bogiem, zarówno od strony ludzkiej (stety lub niestety, człowiek czasem potrzebuje przeżycia, by za duchem i ciało poszło; ale mam też na myśli postawę życiową), jak i duchowej. Choć teoretycznie każdy znajduje w Kościele coś odpowiedniego dla siebie, wydaje mi się, że każdemu przydałaby się formacja, w której łączy się silnie tradycję, elementy duchowości 'charyzmatycznej' oraz ignacjańskiej (tego osobiście jeszcze nie próbowałem). I wszystko inne, co przynosi dobre owoce i pomaga przyjmować, odwzajemniać i przelewać na bliźnich Miłość, która jest źródłem wszelkiej miłości Uśmiech.
Także, czym chciałbym się z Wami podzielić... Przez te niewiele lat mojego życia, najpierw krytykując wszystko w Kościele, potem tylko etykę seksualną, cuda i środowiska silnie skojarzone z kultem maryjnym, następnie niby drobne szczególiki teologiczne albo praktyczne, zacząłem coraz bardziej zauważać, że doktryna katolicka, czy Objawienie (nie wiem do czego chcę się odnieść) wymaga pełnej akceptacji, bez żadnego ale, bez wyjątków, gdyż jest jak... Powiedzmy, jak domek z platynowych kart, może dobre porównanie. Potężny i wspaniały, ale jak człowiek coś z tego spróbuje ująć albo przekręcić, powoli zacznie się sypać w niespójności i chaosie. Taka luźna myśl, nie pamiętam odnośnie czego to mi przyszło kiedyś, ale bardzo mnie uderzyło. W pewnym sensie napawa mnie zdumieniem, w pewnym radością.
Także - mam nadzieję że nie bluźnię - myślałem sobie po rekolekcjach w Somiance: "ludzie mawiają, że najlepszym przyjacielem człowieka jest pies. CO ZA BZDURA! Bóg jest najlepszym Przyjacielem człowieka!!!".

I jeszcze jeden fragment z Dziejów Apostolskich, który niesamowicie dodaje otuchy i wiary w Kościół Uśmiech:
Dz 5, 28-39 (BT):
Cytat:"Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?" "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi - odpowiedział Piotr i Apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni". Gdy to usłyszeli, wpadli w gniew i chcieli ich zabić. Lecz pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud, kazał na chwilę usunąć Apostołów i zabrał głos w Radzie: "Mężowie izraelscy - przemówił do nich - zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Bo niedawno temu wystąpił Teodas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się do niego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił Judasz Galilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam i wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem". Usłuchali go.

Pozdrawiam w Panu Uśmiech. Jeżeli ktokolwiek potrzebuje rozmowy albo modlitwy, niech nie waha się pisać.
Tomasz Sroczyński
05-04-2010 14:50
Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #19
 
Dzięki Uśmiech

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
05-04-2010 17:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
reniaa Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 17
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 0
Post: #20
 
Gdyby ktoś chciał przyjechać na rekolekcje prowadzone przez o. Manjackala, to 1-4 lipca odbędą się w Toruniu. Zaczęły się zapisy:

http://www.poslanie.torun.pl/rekolekcje/
14-05-2010 10:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kejti Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 77
Dołączył: Dec 2009
Reputacja: 0
Post: #21
 
Byłam na kolejnych rekolekcjach w Elblągu we wrześniu i na prawdę kto ma możliwość, kto się zastanawia to warto jechać. To nie są zwykłe rekolekcje Duży uśmiech warto je przeżyć, moje życie zmieniły i Chwała Panu! :jupi:

Wpatrywać sięPanie, wTwe święteCiało, pragnę do końca moich dni,bo me serceCiebie pokochało, ukrytego w białej Hostii.
Bądź uwielbiony za dzieła Twoje, modlitwą uczyń życie moje!

mój blog- zapraszam: http://wszystkozaczynasieodmodlitwy.blogspot.com/
25-09-2010 18:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
reniaa napisał(a):Gdyby ktoś chciał przyjechać na rekolekcje prowadzone przez o. Manjackala, to 1-4 lipca odbędą się w Toruniu. Zaczęły się zapisy:

Jak będą może kiedyś w Lublinie to chętnie się wybiorę. Czytałem trochę o tym ojcu i myślę, że warto skorzystać z takich rekolekcji. Jednak często są to miejsca dla niektórych zbyt odległe, więc wiele osób nie korzysta z takich okazji. TRudno sie temu dziwić, gdyż dla niektórych jest to dosyć kosztowna wyprawa, na którą często ludzi nie stać, mimo, że bardzo by chcieli wziąć udział.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
27-09-2010 08:44
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mike789 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 95
Dołączył: Oct 2010
Reputacja: 0
Post: #23
 
Mój kolega był na rekolekcjach z ojcem jamesem w Białymstoku.
Powiedział, że to wielkie przeżycie i opłaca się być. Dowiedziałem się, że w sierpniu ojciec James będzie w sierpniu.
Istotnie tak było. ojciec był.
Nie było mnie na rekolekcjach, ale uczestniczyłem we mszy świętej o uzdrowienie, która była dla wszystkich.
Pan uzdrowił wiele osób, szkoda, że nie było świadectw.
Z bogiem. Uśmiech
30-10-2010 11:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kejti Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 77
Dołączył: Dec 2009
Reputacja: 0
Post: #24
 
A to przypomnienie rekolekcji w Elblągu: http://www.youtube.com/watch?v=rzVgJSOnqd0

Wpatrywać sięPanie, wTwe święteCiało, pragnę do końca moich dni,bo me serceCiebie pokochało, ukrytego w białej Hostii.
Bądź uwielbiony za dzieła Twoje, modlitwą uczyń życie moje!

mój blog- zapraszam: http://wszystkozaczynasieodmodlitwy.blogspot.com/
30-10-2010 13:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mike789 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 95
Dołączył: Oct 2010
Reputacja: 0
Post: #25
 
Czy słyszał ktoś z was o książce trzydzieści trzy modlitwy charyzmatyczne?
Podobno jest już w języku polskim, ale niestety nie mogę nic znaleźć w Internecie.
Autorem książki jest oczywiście ojciec James Manjackal
30-10-2010 17:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #26
 
Mam, jest swobodnie dostępna w księgarniach lub sklepach stricte z dewocjonaliami Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
30-10-2010 20:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mike789 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 95
Dołączył: Oct 2010
Reputacja: 0
Post: #27
 
ok dzięki. Poszukam jeszcze.
Coś mi się przypomniało związanego z głoszeniem ojca Jamesa.
Twierdzi on, że za podziały w Kościele jest odpowiedzialny szatan.
To co znaczy?
Znaczy to, że w pozostałych denominacjach chrześcijańskich Bóg nie jest obecny?
30-10-2010 21:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #28
 
Nie, to oznacza, że szatan pomógł skłócić ludzi, powstały rozłamy na skutek kłótni, co nie zabrania Bogu w nich też działać.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
31-10-2010 23:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mike789 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 95
Dołączył: Oct 2010
Reputacja: 0
Post: #29
 
Czy filmy z rekolekcji ojca Jamesa można kupić tylko wtedy kiedy przyjeżdża do Polski?
Chciałbym kupić płytkę z rekolekcji z Ostrołęki
03-11-2010 17:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #30
 
Można kupić płyty jedynie na zamówienie i to z rekolekcji, na których się było osobiście generalnie, ponieważ wyrwanie samej konferencji z kontekstu trochę ją zubaża. Nie wolno nawet nagrywać konferencji "na samopas", ojciec jest temu przeciwny - nie chodzi o komercję, ale o przeżycie rekolekcji a nie odsłuchanie ich. Są dostępne niektóre konferencje i nauczania, ale to są te treści, które ojciec dopuścił do obrotu bez uczestnictwa w rekolekcjach albo te, które ludzie nagrali wbrew jego woli. To nie ma być filmik czy mp3 do "zaliczenia" ale podstawa do PRZYPOMNIENIA sobie czegoś, w czym się uczestniczyło.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
04-11-2010 17:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów