Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Swiadectwo bylego okultysty uratowany przez Milosierdzie Pan
Autor Wiadomość
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #13
 
Cytat:W Biblii nigdzie wprost nie stoi, że wszystko co powie Kościol jest jednoznaczne z prawem (jedynie enigmatyczne stwierdzenie o "wiązaniu" i "rozwiązywaniu", które, przyznasz, można interpretować baaardzo różnie).
Więc podaj choć jedną, logiczną i popartą argumentami interpretację, która pozwalałaby na jednoczesne przynależenie do Kościoła i praktykowanie okultyzmu.
Związać, rozwiązać, Piotr, Kościół, cokolwiek. Nie może być jaśniej.

Cytat:Okultyści ci nie uznaja interpretacji kościelnej stwierdzenia Jezusa odnośnie magii.
Co to znaczy: interpretacja?
Jeśli Pismo Święte mówi wprost, że magia jest dla Boga obrzydliwa, jeżeli wprost zakazuje wszelkich form magii, wróżbiarstwa, guślarstwa, itp., to gdzie jest miejsce na interpretację? O jaką interpretację ci chodzi? Pismo Święte nie jest do samowolnej interpretacji.

Cytat:Jezus potepia magie, gusła, itd.
Skoro już jesteśmy przy Ewangeliach, podaj konkrety.

Cytat:Kościół uznał, że wszystko, co nieznane nauce jest magią, czego działania nie można potwierdzić naukowo. Jednak w pierwszych wiekach n.e. magia była czyms o wiele bardziej konkretnym, pojęcie to oznaczało kontaktowanie się z bożkami i ich wysłannikami, i zmuszenie ich do wykonywania naszej woli. Stąd nic dziwnego, że Jezus to potepil, gdyż było to ewidentnie sprzeczne z 1 przykazaniem.
Trochę odwrócony ogonem, ale wciąż właściwy kot. A dziś jak jest? Magia - w każdej formie - to nic innego, jak wchodzenie w bezpośredni kontakt z demonami po to, żeby "zmusić ich do czegoś" (tak myśli naiwny człowiek), albo raczej by to one zawładnęły człowiekiem, dając na chwilę to, o co on prosi, a zabierając po chwili 100 razy więcej.

Uprawiając magię, okultyzm, itp. ZAWSZE popełniasz bałwochwalstwo. Uciekasz się od Jedynego, Wszechmocnego Boga do "własnych" (tak przynajmniej wielu początkującym okultystom się wydaje, dopiero potem orientują się "co jest grane") umiejętności, "mocy", "energii", czy jak byś nie nazwał, ganz egal. Nie ufasz Bogu, że to On wie najlepiej, że może wszystko, że chce dla ciebie dobra i będzie je realizował, choćby miało to się wiązać z krzyżem... Ufasz bardziej sobie, swojemu planowi na życie, i próbujesz wprowadzać go nawet kosztem uciekania się do mocy wrogich Bogu, przed którymi On sam przestrzega. Po prostu ubóstwiasz coś innego: siebie samego, "swoje" moce, albo swojego "guru", a jeśli nie jesteś początkujący, to często wprost złe duchy. 100% bałwochwalstwa.
Gdyby tak nie było, Bóg nie przestrzegałby przed tym. On naprawdę chce dla nas dobra. Od czasów pierwszych wieków n.e. niewiele się zmieniło, jak chodzi o te sprawy. Pomyśl logicznie: jeśli poganie, wzywający bożki dostawali odpowiedź (i przy okazji ponosili stukrotnie większe, złe konsekwencje), to... jaką mocą się to działo? Bożków? Czy bożek jest czymś? Czy nie raczej mocą demonów, które "podszywają się" pod bożki, zarówno w pierwszych wiekach, jak i dzisiaj? Kiedyś czczono Artemidę, więc demony korzystały z tego rodzaju bałwochwalstwa. Dziś czci się pieniądze, albo nierzadko wprost szatana, więc i z tego demony korzystają. Kuszą do grzechu, a gdy tylko on się pojawi, korzystają, żeby drążyć dalej - w różnych formach.

Piszesz o jakiejś nieznanej nauce "energii". Otóż fizyka zna różne rodzaje energii. Nie twierdzę, że wszystko, co jeszcze niewyjaśnione naukowo, jest złe - bo wiele jeszcze takich rzeczy. Ośmielam się jednak stwierdzić, że w fizyce teoria owej trzeciej "energii" po prostu się nie mieści. Ten puzzel tam nie pasuje. Za to doskonale mieści się w układance new age'u. Tu nie chodzi o to, czy nauka coś poznała, czy nie. Chodzi o to, czy coś w normie naukowej w ogóle się mieści. Przykładowo... Mendelejew po ułożeniu prototypu okresowego układu pierwiastków zobaczył, że są w nim luki, że w określonych miejscach brakuje pierwiastków. Przewidział to, jakie to będą pierwiastki, jakie będą miały właściwości, zresztą bardzo szczegółowo. Oczywiście jego przewidzenia sprawdziły się.
Gdzie miałaby się w fizyce "pomieścić" owa tajemnicza "energia"? Do czego by ją przypiąć?

Nie chodzi o to, że nauka jej nie zna. Chodzi o to, że jest po prostu nienaukowa. Chyba widzisz różnicę.

Cytat:Przeciez nauka poznała prąd elektryczny, dzisiaj chyba podstawową energię na świecie, najważniejszą, raptem 200-300 lat temu (nie pamiętam dokładnie, ale nie wczesniej niż w XVIII wieku). Skąd więc pewność, że nie istnieje inna, nieodkryta energia
Zlituj się! Prąd elektryczny energią?
Skąd wziąłeś takie głupstwa?

Istnieje energia elektryczna, którą prąd elektryczny może przekazywać odbiornikowi, ale sam prąd jest uporządkowanym ruchem ładunków elektrycznych.

Cytat:Skąd więc pewność, że nie istnieje inna, nieodkryta energia, którą okultyści czują i spokojnie używają, a którą nauka pozna dopiero niebawem? Twierdzenie, że skoro nauka nie odkryła, to nie ma, jest po prostu naiwne.
A skąd przypuszczenie, że ktokolwiek mógłby mieć zdolność "odczuwania energii"? I na jakich zasadach miałoby to działać? W jaki sposób chciałbyś tę "energię" zmierzyć?

Nie widzisz drugiej strony medalu?
Przypuśćmy, że mi odbiło i zamierzam uwierzyć w kolejny rodzaj energii, która zmaterializowała się w postaci różowego słonia (równie naukowe wnioski, co Twoje) i przechadza się po moim pokoju.
1) udowodnij mi, że go nie ma, kiedy ja upieram się, że go odczuwam, odbieram i widzę
2) nie próbuj mówić o tym, że plotę nienaukowe idiotyzmy, bo zgaszę cię świetnym argumentem o nauce, która wciąż robi postępy i wiele jeszcze przed nią
3) nie próbuj wyciągać ze mnie jakichkolwiek konkretnych danych, z których mógłbyś wyciągnąć wnioski i porównać je z odkryciami naukowców, bo tych danych po prostu nie ma: albo to "czujesz", albo jesteś niższej rangi, a wiedza ukryta nie ma do ciebie dostępu
4) bądź pewien, że jeśli naprawdę zwariuję i uwierzę w tego różowego słonia, czy cokolwiek, zacznę go czcić (w jakikolwiek sposób) i wpadnę w chorobiliwą pychę, wywyższając samą siebię (bo ja widzę to, co occultus, a Ty gorsza rasa), to zły prędzej, czy później to wykorzysta i naprawdę będą się działy różne dziwne rzeczy związane z różową słonioenergią, podobnie, jak z "energią" new age'owską.

Cytat:KK jeszcze replikuje - gdyby taka energia była, to by o niej w Biblii było wspomniane.
Skąd to wziąłeś?

Cytat:prawda wygląda tak, że magia z wiarą wcale nie musi się kłócić
No oczywiście. Pytanie tylko z wiarą w co. Z wiarą w krasnoludki, w UFO, w tajemnicze energie i moce... Jasne, nie musi. Wręcz przeciwnie.

Cytat:Opierając się na Biblii mozna jedynie stwierdzić, że złe jest poleganie na innych istotach, niż Bóg, by zdobyć swe cele.
Noo... A więc skoro Pan nie daje mi wielkich energii i mocy, to nie będę ich zdobywać na drodze zdobywania wiedzy tajemnej. Btw. poczytaj o historii okultyzmu. Historii, a nie legendach.

Cytat:Teza, że magia, w dzisiejszym, niejasnym i szerokim rozumieniu, jest sprzeczna z Biblia, jest nie do obronienia, biorąc pod uwagę znaczenie tego slowa w czasach Jezusa. Tylko by to wiedzieć, trzeba znać nie tylko Biblie, ale też wiedzieć coś o magii, np to, czym ona dla ludzi była na przestrzeni dziejów.
Mogłabym prosić o źródła historyczne, dowody? Uśmiech

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
10-08-2009 12:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
[] - Kyllyan - 18-06-2009, 06:26
[] - jonasz 33 - 18-06-2009, 08:00
[] - kredka198 - 18-06-2009, 10:28
[] - spioh - 18-06-2009, 10:47
[] - Drizzt - 09-08-2009, 18:54
[] - Eldian - 09-08-2009, 19:17
[] - Drizzt - 09-08-2009, 22:22
[] - Eldian - 09-08-2009, 22:40
[] - Drizzt - 10-08-2009, 09:16
[] - gossia - 10-08-2009, 10:34
[] - Obserwator - 10-08-2009, 11:59
[] - omyk - 10-08-2009 12:35
[] - gossia - 10-08-2009, 12:40
[] - omyk - 10-08-2009, 13:01
[] - aleksab - 11-08-2009, 14:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów