sant napisał(a):Jeśli nie wiesz, to się pytaj, a nie mędrkuj. Jest wiadome skąd się wzięła.
Niestety, nie jest wiadomo. Jeśli chodzi o ST, to można jedynie teoretyzować, gdyż żadnych potwierdzonych danych na ten temat nie ma. Co do NT, sprawa wygląda nieco lepiej, bo znamy przybliżone pochodzenie ksiąg NT (+ apokryfów), aczkolwiek najnowsze datowane są na II wiek naszej ery (o ile dobrze pamiętam).
Nic natomiast nie możemy (obiektywnie, bazując na przesłankach historycznych) powiedzieć o motywach jej powstania i autentyczności tego, co ona opisuje.
Cytat:Po pierwsze mylisz zagadnienia. Część Biblii jaką jest Nowy Testament mylisz z sama Biblią. Biblia jest szerszym zagadnieniem.
Tak, zauważyłem ten błąd przy pisaniu tamtego posta, ale uznałem, że z treści jasno wynika, że mam na myśli NT, stąd się nie poprawiałem. Niemniej jednak masz rację, moje przeoczenie.
Cytat:Po drugie Biblia nie powstała przy jakimś zielonym stoliku.
Jednym zdaniem; jest sumą doświadczeń Narodu Wybranego w jego relacjach z Bogiem.
Tego obiektywnie stwierdzić nie możesz, jako że nie możesz obiektywnie (dowodowo) potwierdzić istnienia Boga. Tak więc jedynie WIERZYSZ w to, że tak też było - ale obiektywnym stwierdzeniem to nie jest.
Cytat:Na pewno nie jest podręcznikiem geografii, filozofii, przyrody czy historii.
Zdecydowanie.
Cytat:Nie jest tez traktatem filozoficznym, ani psychologicznym.
Filozoficznym czy psychologicznym - nie. Etycznym - możliwe.
Cytat:Owszem jest historią, ale Zbawienia.
Owszem. Tak jak historia o Robin Hoodzie jest historią "walki szlachetności z uciskiem". Jest historią Zbawienia, ale obiektywnie nie możesz stwierdzić, czy historią autentyczną (opisującą fakty), czy też legendą powstałą na bazie autentycznych zdarzeń (czytaj - zniekształconą i wzbogaconą o nadnaturalne elementy), czy absolutną fikcją, mającą na celu przekazanie pewnych myśli natury etycznej.
Cytat:Jest autorstwa Bosko- ludzkiego - tzn: Bóg przemawia poprzez wydarzenia, fakty, a ludzie opowiadają to tak jak to rozumieją. Potem też zapisują.
Tak wierzysz, i masz do tego pełne prawo. Jednak nie jest to potwierdzony fakt, a Twoja wiara - stąd nie ma mocy faktu historycznego. Poza tym, w samym stwierdzeniu jest zawarte założenie istnienia Boga - a jest to wiara, a nie obiektywna wiedza i fakt.
Cytat:Albo jeszcze inaczej; odpowiedzią człowieka na Słowo Boga zawarte w historii jest liturgia. I wiele rozdziałów lub ksiąg to właściwie opis liturgii, np jakiejś litanii. Poczytaj 1 rozdział księgi Rodzaju. Od razu kojarzy się z litanią: Kapłan mówi: I stworzył Bóg ziemię, a lud odpowiada: I wszystko co Bóg stworzył było dobre
kapłan: I stworzył Bóg człowieka
Lud: I wszystko co Bóg stworzył było dobre
itd, itd.
Owszem, możliwe więc, że jest zapisem obrzędów i metaforycznym przekazem wierzeń ówczesnych ludzi. Podobnie jak w czarostwie ludzie mają tzw. "Księgi cieni" - czyli zbiory rytuałów, obrzędów i wierzeń.
Cytat:Oczywiście Biblia tak naprawdę jest biblioteką składającą się z wielu ksiąg, które rożnie powstawały i dla różnych celów.
Pytanie - czemu te a nie inne księgi znalazły się w tej bibliotece?
Po prostu- ponieważ zgadzały się w 100% z wierzeniami tych co redagowali Biblię. Były inne księgi - apokryfy- ale one nie do końca były z wiarą zgodne. Dlatego nie przyjęto ich do kanonu.
Dokładnie. Spośród wielu sekt chrześcijańskich jedna okazała się silniejsza od innych, wyparła je, i zaczęła dyktować zasady - odrzuciła to, co im nie pasowało, nie było zgodne z ich WERSJĄ sprawy, a zostawiła to, co ich wierzenia potwierdzało. To nie nowość, takie "przekręty" ludzie robią od lat. Przykładowo, podobną technikę stosują kraje totalitarne, poprzez cenzurę. Podział na apokryfy i kanon jest w zasadzie dokładnie tym samym - dobrym przykładem starożytnej cenzury.
Cytat:Podobnie było z Nowym Testamentem.
Najpierw było wydarzenie - Jezus
To jedna z możliwych wersji. Ale nie jedyna.
Cytat:Potem odpowiedzią na to wydarzenie była liturgia (możesz o niej czytać choćby w apologiach np św. Justyna)
I powstawały gdzieś jakieś listy, koś głosił jakieś katechezy i nie było żadnych Pism NT.
Potem ktoś zebrał te listy, spisał katechezy (ewangelie) itd. Potem Kościół się zebrał i po modlitwie w asystencji Ducha Świętego przebadał te wszystkie dzieła i te które zgadzały się w 100 % z wiarą Kościoła, z jego liturgiami, przyjął do kanonu. Inne, nie spełniające tych kryteriów uznał za apokryfy. Czyli można je czytać jako pomocnicze, ale nie miały rangi kanonu. Nie weszły w skład Pism Świętych. Zaznaczam że wtedy był tylko jeden Kościół Powszechny. I to On jest twórca Biblii zgodnej z jego wiarą. Tylko na marginesie zaznaczę że Powszechny znaczy dokładnie tyle co....Katolicki.
Stał się "powszechny", bo wygryzł inne sekty chrześcijańskie. Tak jak Windows obecnie jest systemem powszechnym - bo wygryzł konkurencję. Z tym, że wtedy nie znano prawa antymonopolowego (sorka za lekką ironię)
A co do tego, jakie kościoły wtedy były - wtedy już prym wiódł jeden kościół, ktory obecnie jest Kościołem Katolickim. Pytanie natomiast, DLACZEGO akurat ten zdobył prym - pozostaje otwarte. Można uzasadniać to przewodnictwem Ducha Świętego - lub, alternatywnie, dobrym zarządzaniem, żyłką taktyczną etc. Uzasadnień jest wiele.
Cytat:Oczywiście podałem ci to w wielkim skrócie, ale chodzi o to byś miał jakieś wyobrażenie.
To jest forum i nie będę robił wykładu czy katechezy. Także raczej nie mas racji na temat tych różnych wyznań itd- One powstały później poprzez odłączenie się od Kościoła Katolickiego. Bezpośrednimi jego spadkobiercami sa tylko obecny Kościół Katolicki i Prawosłwny. Tak generalnie i z grubsza.
Masz rację, ale przedstawiasz sprawę jedynie od pewnej chwili. Mianowicie Kościoł Katolicki nie był wiodącym od początku. W I w.ne. istniało wiele sekt chrześcijańskich, z ktorych każda miała swoje zbiory wierzeń, swoje pisma, swoje obrzędy. Potem jedna z sekt się "wybiła", wygryzła z "rynku" inne, i stała się Kościołem Powszechnym. A potem nastąpił rozłam. Tak więc sytuacja powoli wróciła do czasów sprzed powstania KK - choć niestety nie do końca.
Podsumowując, masz rację tylko patrząc przez pryzmat katolika. To, o czym piszesz (o powstaniu ST i NT) to to, jak wierzą katolicy - nie ma natomiast wiele wspólnego z obiektywnością, poszlakami czy dowodami. Tak więc, patrząc z boku, bez predefiniowanego podejścia i poglądów, równie prawdopodobne jest, że Biblia jest opisem faktycznych zdarzeń, co i moralizatorską księgą - fikcyjną.