heysel napisał(a):M. Ink. * napisał(a):- można nadto mówić o nadmiarze miłości Boga, gdy za miarę przyjąć miarę ludzką
Tego nie rozumiem. To istnieją jakieś jednostki, w których można mierzyć miłość boga ?
ponieważ ciągle podkreślam konieczność uwzględnienia sposobu rozumienia, dlatego chciałbym tu zaznaczyć, że pojmuję miłość głównie w kategoriach całoosobowego daru i związanego z nim rodzaju interakcji;
miarę w takim ujęciu można postrzegać jako zakres daru, ale bardziej chodzi mi o inny aspekt: możliwość przyjęcia, "pojemność" miłości w jednostce ludzkiej
"nadmiar miłości" - chyba się ze mną zgodzisz - to oczywiście antropomorfizm, a więc również wyobrażanie sobie miłości Boga w kategoriach ludzkich miar; samo pojęcie
"miara" jest materialne, więc totalnie nieprzystające do Bożej rzeczywistości; stąd w dosłownym, nie literacko-wyobrażeniowym, ujęciu
w pełni się z Tobą zgadzam: miłość jest nieprzeliczalna
jesli jednak "miarą" jest człowiek, to Bóg posiada
"nadmiar miłości" w tym znaczeniu, że gdyby był człowiekiem, to miałby jej nie tylko więcej niżby potrzebował, ale - nadto - miałby jej o wiele więcej niż potrzebowałby cały wszechświat przed stworzeniem człowieka
no ale to wszystko właśnie po to, by podkreślić nieskończoność miłości - tu (co do nieskończoności, a więc i nieistnienia jakiegoś "nadmiaru") nie ma między nami sporu
[ Dodano: Nie 02 Sie, 2009 01:11 ]
chociaż... z drugiej strony...
skoro miłość to dar z siebie dla drugiej osoby, a więc specyficzna interakcja między nimi, to - gdy rozpatrujemy trzy Osoby w Trójcy i nieskończoną miłość, jaką nawzajem się wewnętrznie obdarzają -
czy przez "nadmiar" nie należy rozumieć "wyjście" ich miłości "poza obręb" Trójcy...? :-k
no ale
to tylko moje metafory, dla łatwiejszego wyobrażenia sobie Niewyobrażalnego