Uważam, że przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że stoimy przed Bogiem, Zbawicielem, a jednocześnie Przyjacielem. Nie znaczy to, że mamy rozmawiać z Panem Jezusem jak z kolegą z podwórka. Ale przyjaciel to osoba, której możesz zaufać i która Cię nie zawiedzie. Wyobraź sobie, że Pan Bóg jest Przyjacielem tym najlepszym, jest ponad wszystkimi przyjaciółmi ziemskimi, których masz...Otwórz swoje serce, módl się w ciszy, szczerze rozmawiaj o swoich smutkach, cierpieniach, radościach o tym co Cię dreczy, niepokoi...Powiedz o tym co w pracy, co w szkole, powierz się Panu Bogu, proś o pomoc w obowiązkach codziennych i opiekę. Pomysl, że choć Ty nie zawsze szczerze się modlisz, On zawsze jest i wysłuchuje Cię, nie spóźnia się, nie musisz na Niego czekać...Proś również, zebyś z miłością odnosiła się do napotkanych ludzi, abyś w nich mogła dostrzeć Chrystusa, tak jak święty Franciszek w trędowatym, który później okazał się właśnie Zbawicielem. Choć to trudne, staraj się dostrzegać w złych ludziach promień miłości Boga. Pomagaj, proś Jezusa o mądrość, abyś wypelniala plan Boży. Módl się życiem, niech Twoje światło świeci i niech ludzie poznają żeś od Boga. Pamiętaj- Przez Chrystusa wszystko, w Nim i z Nim. z Panem Bogiem