Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Magia - zakazany owoc czy przejaw codzienności?
Autor Wiadomość
gossia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 984
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #16
 
Obserwator napisał(a):Podstawowe pytanie. Czy to był znający się na rzeczy okultysta, czy osoba "opętana" poprzez nieudolne i bezmyślne zajmowanie się niebezpiecznymi praktykami?

Tak dla zspokojenia mojej ciekawości:
Masz tu na myśli takrze nieświadome lub nie wpełni świadome działanie?

http://www.pro-life.pl/index.php?a=index

Bóg działa cuda Serce
11-08-2009 18:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #17
 
Pewnie wśród tego typu osób były zarówno takie, które zajęły się okultyzmem niejako z przypadku, bez głębokiej wiedzy w tym temacie, jak i osoby, które sto książek zjadły i uważają się za wielkich praktyków.
Niestety, im dalej w bagno, tym trudniej wyleźć... Pewnie dlatego proporcjonalnie więcej jest przypadków uwolnień i - co zwykle za tym idzie - powrotów do Jezusa osób zajmujących się okultyzmem krócej i mających mniejszą wiedzę teoretyczną i "praktykę". Zdarzają się jednak i ci, którzy przez całe lata praktykowali okultyzm i posiedli wiedzę nie-wiadomo-jaką. Znam osobę, która musiała odbić się od zupełnego dna, żeby zostawić zło i wrócić do Boga.

To tak pokrótce. Jak chodzi o modlitwę o uwolnienie, można się zwrócić praktycznie do każdej grupy Odnowy w Duchu Świętym, jeśli nie każda jest do takiej modlitwy przygotowana, to każda powinna wskazać odpowiednie osoby. Wśród nich powinien modlić się kapłan. Można też udać się do ks. egzorcysty (oni są dla ludzi Uśmiech ). Ale czy coś niesamowitego będzie się działo? To zależy - zależy od Ciebie. Jezus szanuje ludzką wolność. Jeśli zamkniesz się całkowicie na Jego działanie i nie zechcesz podjąć współpracy - pewnie nic się nie stanie. Wystarczy jednak, żebyś poszedł na modlitwę z nastawieniem, że wyrzekasz się wszystkiego, co ma związek ze złem i szatanem, a chcesz poznać prawdę o Bogu i swoich "właściwościach" czy "umiejętnościach", że chcesz służyć Panu.

Sporo świadectw jest tu: http://egzorcyzmy.katolik.pl//index.php?...&Itemid=68

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
11-08-2009 19:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #18
 
Omyk - jako, że odpisałaś sporo, więc nie ma sensu cytować czy ustosunkować się do każdego niuansu. Odpiszę więc na to, co najbardziej, moim zdaniem, jest dyskusyjne, z czym najbardziej bym polemizował. Nie będę też cytował całości, a skrótowo (co nie oznacza, ze pomijam resztę - to jedynie skrót, zawsze można cofnąć stronę i zobaczyć pełny cytat).

A więc:

Cytat:Mam nadzieję, że po powyższym widzisz już, że należy sięgać do źródeł i absolutnie nie można widzieć tego, co się chce i interpretować po swojemu... Zdecydowana większość tekstów NT nie pozostawia wątpliwości intepretacyjnych, jeśli się je zechce naprawdę poznać.

Ok, ale dalej nie wykazałaś, że Jezusowi chodziło w tym zwrocie właśnie o to, co interpretuje Kościół. Lub inaczej - nie wykazałaś, że Jezus dokładnie to powiedział, co zrozumiał Kościół.

Cytat:Nie chodzi o tracenie ilościowe, ale o marnowanie tego, co jest zasadą płodności do celów niezwiązanych z prokreacją.

W takim wypadku kobieta grzeszy co miesiąc - bo wedle tego samego rozumowania "potencjał prokreacji" marnować się nie może. Więc, drogie panie, do dzieła - od teraz zachodzicie w ciążę raz za razem.

Mała dygresja - wyobraziłem sobie, jak by skończył świat przy takim działaniu. Hiper-przeludnienie, głód, etc. Brrr...

Cytat:Tekst Ewangelii o którym piszesz, powstawał w pewnym okresie czasu i jego pierwotnymi odbiorcami byli ludzie o pewnym - nazwijmy to - pokroju. Pod tym względem patrząc, oczywiście ewangeliści czerpali z współczesnego sobie języka, tradycji i kultury. Dlatego niektóre porównania mogą nas dzisiaj zaskakiwać, jeśli nie znamy ówczesnych warunków historycznych, kulturowych i społecznych. Absolutnie nie oznacza to jednak, że sam przekaz, sama treść Ewangelii jest przedatowana. Myślę, że dostrzegasz bardzo wyraźną różnicę.

Ależ oczywiście. Nie uważam, że treść tego, co mówił Jezus, jest przedatowana w przypadku magii. Nie przedatował się zakaz tego, co ÓWCZEŚNI magią nazywali. Treść pozostała ta sama, choć pojęcie "magia" nie oddaje już tego, o czym wtedy mówił Jezus (co wtedy magią zwano)


Co do celników (kolejna kwestia) - zauważ, że nieco o co innego mi chodziło. Cokolwiek Jezus robił z celnikami, jak ich traktował, pojęcie "celnik" obecnie ma zupełnie inne znaczenie, niż kiedyś. Bez zrozumienia tej różnicy, trudno byłoby zrozumieć niektóre słowa z Biblii. Pojęcie magii również (analogicznie) uległo znacznym zmianom. Ale KK za nic nie chcą tego zrozumieć, nawet, BA, zapoznać się z tematem lepiej, aby zrozumieć różnicę.

Celnika użyłem tu raczej jako przykładu innego pojęcia przedatowanego, aby wykazać Ci, że Biblia nie jest w 100% ponadczasowa, i do zrozumienia wielu rzeczy w niej konieczna jest znajomość kontekstu historycznego i ówcześnie używanych pojęć. Poleciłem Ci już książkę, w której znajdziesz odpowiednie informacje - to od Ciebie zależy, czy zechcesz ją przeczytać, czy nie. Bez przeczytania raczej trudno, by pojąć różnicę (bez urazy)

Cytat:Czyli uważasz, że ich magia nie była skuteczna? (...) powinny "palić za sobą mosty" - i osobiście znam takie osoby, sama zresztą wiele niebezpiecznych rzeczy i książek oddawałam na spalenie i zniszczenie.

Była skuteczna, ale nie sam cielec był tego powodem, a efekt, jaki wywołał w podświadomości.

Co do niszczenia ksiąg jako "niebezpieczne: nie dziwi mnie to. Księgi te stanowią fizyczny bodziec łączący człowieka z wcześniejszą praktyką i aktywujący dawne nawyki. Widać więc, że okultyści ci, nawet po wyrzeczeniu się okultyzmu, okultystami pozostali - gdyż dalej znali i praktykowali rolę podświadomości (jedno z bazowych pojęć okultyzmu). Gdyby okultysta naprawdę wyrzekł się okultyzmu, nie widziałby żadnego sensu w paleniu dawnych książek - byłyby one dla niego jedynie zbitkiem bredni (jak obecnie by sądził).

Cytat:pomińmy tu podświadomość i inne tego typu bzdury; btw. św. o. Pio słysząc o zarzutach ze strony jednego z lekarzy, że jego [ojca Język ] stygmaty są wywołane podświadomie przez rozmyślanie Męki Pańskiej, odpowiadał: "Powiedzcie mu, żeby intensywnie myślał, że jest krową, a zobaczymy czy wyrosną mu rogi")

To w takim razie jak wyjaśnisz efekt placebo? Efekt, który medycyna zna na tyle dobrze, że porownuje leki do placebo własnie, by wykazać ich działanie. Efekt ten nie jest jedynie subiektywnym odczuciem poprawy zdrowia po sugestii, że dostało się lek - zauważalne są faktyczne, zbadane efekty poprawy stanu zdrowia (a nie jedynie opinia chorego). Wyjaśnij ten efekt bez odwoływania się do sugestii, podświadomosci etc - wtedy Ci przyznam rację.

Cytat:to albo 1) ówczesna magia (...) ale od... no właśnie. Od demonów. Czego zresztą świadomi byli już Żydzi w czasach Starego Testamentu:

Oczywiście pomijasz tu jeszcze jedną, niekorzystną dla Ciebie interpretację. Mianowicie taką, że owszem, moc ta pochodziła od Boga, ale Żydzi wierzyli, że dał im ją cielec. Tak więc Jahve się ostro wkur...zył, bo co? On im ze swej wielkiej łaski daje moc tworzenia, a oni sobie twierdzą, że to Cielec? To mu się nie dziwię, też bym nie był pocieszony Język

Co do cytatów z Biblii, które przytoczyłaś - potwierdzają interpretację, która pominęłaś: nigdzie nie ma potępienia za to, że korzystają z jakichś mocy, ale jest ostra nagana, że skłądają ofiary i sławią BOŻKÓW. Tak więc to to było problemem - umiejscowienie przyczyny w Bożkach, a nie w Jahve. A nie moc sama w sobie.

Zresztą, podobna sytuacja jest w przypadku wieży Babel. Problem polegał tu nie na tym, że człowiek zdobywał (metaforycznie) pewną moc, ale że uważał, że moc ta nie pochodzi od Boga, ale od niego samego - ze jest w stanie Bogu dorównać.

Przemyśl to.

Cytat:Nie uważam ją za złą dlatego, że jest nienaukowa (to jest jedynie jeden z argumentów), a dlatego, że tak mówi mój Bóg Uśmiech

Uważam, ze nie dokładnie tak mówi. Ale to kwestia interpretacji i rozumienia Biblii - ja sądzę inaczej, Kościół inaczej. Więc, jeśli mamy być konkretni, to potępiasz magię, bo tak mowi KOŚCIÓŁ (tak wnioskuję z naszej rozmowy) lub dlatego, że tak samo jak KK interpretujesz te słowa Biblii (co znaczy dokładnie to samo, choć w pierwszym przypadku idziesz jak owca za stadem, a w drugim - jesteś niezależna, choć inne mamy poglądy).

Cytat:A doświadczalnie mogę się o tym przekonać też choćby gdy widzę jak osoby opętane, albo ciężko zniewolone właśnie przez uprawianie magii, czy okultyzmu, reagują na modlitwę o uwolnienie, na rzeczy i osoby związane z sacrum, itd.

Wszystko to można wyjaśnić bez odniesienia do demonów, Boga, etc. Wystarczy psychologia i informacje zakodowane w podświadomości. Dowodem, że to nie psychologia, a działanie egzorcyzmu, mogłaby być jedynie jedna sytuacja: gdyby egzorcyzmowi poddano kogoś, kto o egzorcyźmie, wierze chrześcijańskiej etc nigdy wcześniej nie słyszał. TYLKO spełnienie tego warunku pozwala wykluczyć efekt czysto psychologiczny.

Cytat:A czy przyjmujesz też, że skoro Duch Święty dał natchnienie, aby Słowo Boże było przekazane we właściwy sposób, to również On zatroszczył się o to dzieło do końca? Uśmiech

Nie uważam, że Duch Święty zatroszczył się o odpowiednie przekazywanie Słowa Bożego. Nie uważam też, że dawał on apostołom jakieś "natchnienie". Uważam, że apostołowie sami spisali dzieje Jezusa, Jego słowa etc. Tak więc, jeśli mam już bardzo dokładnie mowić, w co wierzę odnośnie Ewangelii - uważam, że ich wartość nie jest wartością samą w sobie, ale dlatego, że zawierają spuściznę po Mistrzu. Ale biorę też pod uwagę możliwość zniekształcenia przekazu, czy jego dezaktualizacji.

Cytat:To był dowód? Uśmiech A nie czasem... interpretacja? Uśmiech Uśmiech Uśmiech

Wykazanie, że możliwa jest inna interpretacja było dowodem, że Twoja interpretacja jest jedną z możliwych, ale nie jedyną - nie jest więc bezpośrednim znaczeniem Uśmiech

Cytat:Przed chwilą napisałeś, że przyjmujesz Pismo Święte... Ja już się gubię, czyżbyś uważał Dz. Ap. za kościelną interpretację? Error, to wciąż jest Biblia! No to przyjmujesz w końcu, czy nie? Czy może przyjmujesz tylko to, co wygodne?

Przyjmuję Ewangelie, w rozumieniu takim, jak napisałem wyżej. To, co dodumali uczniowie Jezusa - to mnie już raczej nie interesuje. Mnie interesują nauki Mistrza, a nie ludzkie wynurzenia.

Cytat: "We wszystkim oprócz grzechu" to Jezus udpodobnił się do człowieka przez wcielenie (por. Flp 2)

No to masz DOWÓD na możliwość magii Uśmiech Jezus korzystał z nadnaturalnych zdolności, a we WSZYSTKIM (prócz GRZECHU) był do człowieka podobny. Ergo - człowiek MA mozliwość działań nadnaturalnych Duży uśmiech Dzięki za cytat, sama dałaś mi dowód Duży uśmiech

Zaraz powiesz, że przecież Jezus mówił, że Jego moc nie pochodzi od Niego, ale od Boga. Więc znowu - wskazuje to na poprawność mojej interpretacji: problemem jest nie korzystanie z mocy samej w sobie, ale z przypisywaniem jej bożkom, a nie wierze, że pochodzi od Boga. Jeśli używasz magii, ale nie popadasz w pychę i rozumiesz, ze pochodzi ona od Boga - wszystko jest ok. Jak pisałem wcześniej - analogia do wieży Babel czy cielca.

Jeszcze raz dzięki ogromne za ten cytat Uśmiech

Cytat:Czyli pokrótce: żeby móc zinterpretować konkretny fragment Pisma Świętego, potrzeba najpierw mieć solidną wiedzę na temat zarówno samego gatunku literackiego jaki został użyty, jak i okoliczności historycznych, kulturowych, społecznych...

A o czym ja trąbię, jeśli chodzi o interpretację slowa "magia"? Przecież DOKŁADNIE o tym! Że bez znajomości kontekstu kulturowego, językowego, znaczeniowego (w tamtych czasach), interpretacja nie ma absolutnie żadnej wartości. Sama więc potwierdzasz moje słowa...

A aby wiedzieć, czym magia BYŁA i czym teraz JEST, należy najpierw ją POZNAĆ. Bez tej wiedzy mowienie o magii jako dziele demonów to jedynie taka "gadka-szmatka".

Cytat:Czytam to, co mnie umocni w Bogu Uśmiech

Wybacz teraz moją szczerość, ocenę i opinię, ale uważam (czytaj - z mojego punktu widzenia), że w ten sposób nie dojdziesz do prawdziwej, głębokiej wiary (niezaleznie, czy uważasz, czujesz etc, że jest głęboka). Zamykając się na argumenty "przeciw", czy choćby nowe informacje, upłycasz całą rzecz. Uważam (choć to oczywiście moja subiektywna opinia) że prawdziwa wiara i pełna może być jedynie efektem dogłębnego poznania za i przeciw, poznania obu stron. Wtedy dopiero wybór tej ścieżki jest świadomy.

Ale to oczywiście tylko moje zdanie, tak btw nieco.

Cytat:Czyli jednak przyznajesz, że magia jednak nie wynika z naturalnych zdolności i mocy danych przez Boga człowiekowi stworzonemu na Jego obraz? :mrgreen:
Dobrze to słyszeć/widzieć.

Wyrwałaś tamto stwierdzenie z kontekstu. Chodziło o to, że jeśli uznać magię za nienaturalną, nie daną przez Boga, to za taki sam należałoby uznać samochód. Skoro samochodu nie uznajesz za takowy, więc magii też NIE powinnaś uznawać.

Cytat:tak też wynalezienie i udoskonalenie samochodu zaangażowało umysł, dany człowiekowi przez Boga, a jego obsługa wymaga zarówno zaangażowania umysłu, jak i ciała człowieka, co również nie jest sprzeczne z naturalnymi zdolnościami człowieka, a przeciwnie - bez nich człowiek nie miałby możliwości prowadzenia samochodu.

To samo tyczy się magii.

Cytat:Bóg dał człowiekowi intelekt po to, by się rozwijał Uśmiech Oczywiście: rozwijał w dobrym. Bałwochwalcze podejście do samochodu byłoby grzechem.

To samo tyczy się magii. Można do niej podchodzić naturalnie, "skromnie", jakby to powiedzieli niektórzy, albo bałwochwalczo. Nie magia jest tu kryterium oceny, a podejście do niej.

I na koniec pozdrowienia, bo dyskutuje się miodzio Uśmiech Naprawdę strasznie cenię, kiedy oponent podejmuje temat, szuka odpowiedzi, daje argumenty (nie zawsze się z nimi muszę zgadzać - to nieistotne).
11-08-2009 22:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #19
 
Cytat:W takim wypadku kobieta grzeszy co miesiąc - bo wedle tego samego rozumowania "potencjał prokreacji" marnować się nie może. Więc, drogie panie, do dzieła - od teraz zachodzicie w ciążę raz za razem.
Nic podobnego. Wystarczy popatrzeć, jak genialnie jesteśmy stworzeni. Mężczyzna - płodny stale, kobieta - płodna okresowo. Z natury. Jeśli tylko każdy stosunek będzie otwarty na możliwość przekazania nowego życia, wszystko pozostaje w jak najlepszym porządku, nawet, jeśli małżonkowie (! Uśmiech ) korzystają z okresowej niepłodności, w celu odłożenia poczęcia. Dlaczego tak? A no dlatego, że nie pozostają całkowicie zamknięci na Bożą wolę względem ich rodziny. Choć tu bardzo wiele zależy od ich nastawienia i intencji Uśmiech

Cytat:Nie przedatował się zakaz tego, co ÓWCZEŚNI magią nazywali.
Więc czym właściwie różniła się owa protomagia od naszej deuteromagii? Skoro doszliśmy już do wniosku, że nie od bożków pochodziła moc protomagów i że w gruncie rzeczy bożek jest niczym?

Tak, już późno, dlatego fiksuję i wymyślam własny słownik.

Cytat:Była skuteczna, ale nie sam cielec był tego powodem, a efekt, jaki wywołał w podświadomości.
Skoro efekt nie opierał się na zewnętrznym zaklinaniu bożków, a jedynie na usposobieniu wewnętrznym, to czemu Jezus miałby zakazywać jedynie protomagii? Czy w takim razie również dzisiejsza deuteromagia nie jest niebezpieczna? Wszak tak samo - wg Ciebie - polega na efekcie wywołanym w podświadomości...

Cytat:Co do niszczenia ksiąg jako "niebezpieczne: nie dziwi mnie to. Księgi te stanowią fizyczny bodziec łączący człowieka z wcześniejszą praktyką i aktywujący dawne nawyki. Widać więc, że okultyści ci, nawet po wyrzeczeniu się okultyzmu, okultystami pozostali
Jak wyjaśnisz więc przypadek z Dz 16,16nn, gdzie wróżbitka po wypędzeniu demona przestała mieć umiejętność widzenia przyszłości?
Cytat: Kiedyśmy szli na miejsce modlitwy, zabiegła nam drogę jakaś niewolnica, opętana przez ducha, który wróżył. Przynosiła ona duży dochód swym panom. Ona to, biegnąc za Pawłem i za nami wołała: «Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia». Czyniła to przez wiele dni, aż Paweł mając dość tego, odwrócił się i powiedział do ducha: «Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł». I w tejże chwili wyszedł. Gdy panowie jej spostrzegli, że przepadła nadzieja ich zysku, pochwycili Pawła i Sylasa (... i tak dalej)

Cytat:To w takim razie jak wyjaśnisz efekt placebo?
Hahah Oczko ...no ale przyznasz, że jakaś różnica musi być...? W przeciwnym razie wmów sobie, żeś byk... i czekaj na rogi Szczęśliwy

A tak poważnie... Placebo nie we wszystkich przypadkach działa. Myślę, że może chodzić o rodzaj stresu, napięcia, czy podobnych czynników, które blokują pewne procesy biochemiczne, czy inne (choćby niektóre procesy regeneracyjne) w organizmie. W momencie, gdy człowiek znajduje wiarę, że połknął pastylkę, która przywróci mu zdrowie, może odetchnąć z ulgą, stres puszcza, a organizm może wrócić do normalnej pracy. Tak przynajmniej dzieje się w niektórych przypadkach. Bo w przypadkach nowotworów, czy innych poważniejszych chorób, żadne placebo nie da rady.

Taka jest moja teoria.

Cytat:Mianowicie taką, że owszem, moc ta pochodziła od Boga, ale Żydzi wierzyli, że dał im ją cielec. Tak więc Jahve się ostro wkur...zył, bo co? On im ze swej wielkiej łaski daje moc tworzenia, a oni sobie twierdzą, że to Cielec? To mu się nie dziwię, też bym nie był pocieszony
Nie widzę w tym zbytniej logiki, ani sensu. Jeśliby przy Jahwe mieli moc i mogli w zgodzie z Jego nauką rozwijać swoje paranormalne zdolności, wygrywając jednocześnie wojny i mając ochronę wszelaką, nie mieliby interesu w tym, żeby od Niego odejść do jakiegoś cielaka (co jest sytuacją czysto hipotetyczną, bo Izraelici cielcowi zdążyli jedynie się pokłonić i ogłosić go bogiem, który ich wywiódł z Egiptu). Ponieważ jednak trwając przy Bogu Jahwe nie mieli pewnych zdolności, pokusili się o to, by ich poszukać gdzie indziej, czyli po prostu zrobili 'skok w bok'.

Cytat:Nie uważam, że Duch Święty zatroszczył się o odpowiednie przekazywanie Słowa Bożego. Nie uważam też, że dawał on apostołom jakieś "natchnienie". Uważam, że apostołowie sami spisali dzieje Jezusa, Jego słowa etc. Tak więc, jeśli mam już bardzo dokładnie mowić, w co wierzę odnośnie Ewangelii - uważam, że ich wartość nie jest wartością samą w sobie, ale dlatego, że zawierają spuściznę po Mistrzu. Ale biorę też pod uwagę możliwość zniekształcenia przekazu, czy jego dezaktualizacji.
Czyli w gruncie rzeczy odrzucasz Pismo Święte. Bo nie dość, że to, co ci się nie podoba, zawsze możesz uznać za zniekształcone, zafałszowane, albo nieaktualne, to jeszcze... sam popatrz: Nowy Testament mówi, że wszelkie Pismo od Boga jest natchnione. Skoro więc uważasz, że NT powstał dzięki samozwańczej grupce ludzi, których wzięła ochota na spisanie pewnej historii, to... trzeba przyznać, że patrząc w ten sposób nie można uznać tej grupki za zbyt wiarygodną, skoro sama napisała, że ich dzieła są od Boga natchnione. Czyżby chcieli oszukać czytelnika? Czyli - skoro kłamali w tym - to pewnie w innym też? Patrząc w ten sposób Nowy Testament staje się całkowicie niewiarygodny.
I znów na wierzch wypływa ultimatum: wszystko, albo nic. Albo przyjmiesz Pismo Święte jako prawdziwe i pożyteczne Słowo Boże, w całości natchnione przez Ducha Świętego, albo je odrzucisz (wprost, albo przez wierzenia pośrednie, które ostatecznie i tak sprowadzają się do zwątpienia).
Analogicznie o wierze mówi Apokalipsa: obyś był zimny, albo gorący.
Bo tych letnich... Bóg wypluwa (dosłownie: wymiotuje) z ust.

Jak uważasz, Kim jest Duch Święty? Jezus powiedział w Ewangelii, że pośle Uczniom Ducha Pocieszyciela, powiedział, że On sam będzie z Kościołem przez wszystkie dni, aż do skończenia świata, że Duch Święty nas o wszystkim pouczy...
Po Wniebowstąpieniu Jezusa to Duch Święty jest Tym, Który prowadzi Kościół.
Jak interpretujesz te wersety? Przyjmujesz je, czy należą one wg Twojej klasyfikacji do tych, które akurat zostały zniekształcone?

Cytat:Dowodem, że to nie psychologia, a działanie egzorcyzmu, mogłaby być jedynie jedna sytuacja: gdyby egzorcyzmowi poddano kogoś, kto o egzorcyźmie, wierze chrześcijańskiej etc nigdy wcześniej nie słyszał. TYLKO spełnienie tego warunku pozwala wykluczyć efekt czysto psychologiczny.
Najprawdopodobniej taka sytuacja miała miejsce w Tiatyrze, gdy św. Paweł egzorcyzmował kobietę opętaną przez demona, który wróżył. Cytowałam jej opis na początku tego postu Uśmiech

Cytat:Jezus korzystał z nadnaturalnych zdolności, a we WSZYSTKIM (prócz GRZECHU) był do człowieka podobny. Ergo - człowiek MA mozliwość działań nadnaturalnych
Powiedz, gdzie Jezus jako człowiek korzystał z nadnaturalnych zdolności na sposób magiczny?
W tym miejscu mogę jedynie przedstawić nauczenie Kościoła, któremu ja pozostaję wierna i które przyjmuję całkowicie i bez zastrzeżeń Uśmiech
Jezus będąc prawdziwym człowiekiem, nie przestał być prawdziwym Bogiem. Nie było to pomieszanie natur, nie pół na pół, ale jednocześnie w całości Bóg i w całości człowiek. Ludzką naturę przyjął w całości, oprócz grzechu, ale również z konsekwencjami, które grzech w ciele powodował - czyli podlegając cierpieniu, bólowi, śmierci... Natomiast nie utracił nigdy natury boskiej. Wszelkie czyny, które nazwiesz nadnaturalnymi (patrząc z punktu natury ludzkiej) Jezus czynił przez zjednoczenie Jego ludzkiej natury z naturą boską, ze Słowem.
Św. Maksym Wyznawca powie o tym: "Ludzka natura Syna Bożego, nie sama przez się, ale przez swoje zjednoczenie ze Słowem, poznawała i ukazywała w sobie wsyzstko, co przysługuje Bogu".
Jednocześnie we wszystkich swoich działaniach Jezus był doskonale złączony z Bogiem Ojcem: Za wskrzeszenie Łazarza dziękował Ojcu ("Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał»), przed rozmnożeniem chleba i ryb brał, składał dziękczynienie i błogosławił, patrząc w niebo, również o swoich egzorcyzmach mówił, że jeśli On palcem Bożym wypędza złe duchy, to istotnie Królestwo Niebieskie przybliżyło się. Jezus nawet już po wcieleniu, a więc jako Bóg-Człowiek nie przestał być świadomym Bożych planów i swojej misji. Katechizm powie o tym: "Na mocy zjednoczenia z Boską mądrością w Osobie Słowa Wcielonego ludzkie poznanie Chrystusa w pełni uczestniczyło w znajomości wiecznych zamysłów, które przyszedł objawić".

No, ale jak pisałam - ja mogę tylko w tej kwestii przedstawić nauczanie Kościoła. A Tobie się spodoba, albo i nie (pewnie nie, bo przecież to nauczanie Kościoła Oczko ).

Cytat:przecież Jezus mówił, że Jego moc nie pochodzi od Niego, ale od Boga
Uwaga, uwaga:

Jezus jest Bogiem. Nie przestał Nim być nawet, gdy stał się człowiekiem.

Dziękuję za uwagę.

Cytat:Wybacz teraz moją szczerość, ocenę i opinię, ale uważam (czytaj - z mojego punktu widzenia), że w ten sposób nie dojdziesz do prawdziwej, głębokiej wiary (niezaleznie, czy uważasz, czujesz etc, że jest głęboka). Zamykając się na argumenty "przeciw", czy choćby nowe informacje, upłycasz całą rzecz. Uważam (choć to oczywiście moja subiektywna opinia) że prawdziwa wiara i pełna może być jedynie efektem dogłębnego poznania za i przeciw, poznania obu stron. Wtedy dopiero wybór tej ścieżki jest świadomy.

Ale to oczywiście tylko moje zdanie, tak btw nieco.
Dzięki za Twoją opinię.
Niestety, zbyt wiele lat zmarnowałam na doświadczalne poznawanie samego "przeciw", żeby jeszcze dziś się na nim skupiać. Teraz do końca życia odpracowuję braki w przyswajaniu "za" Szczęśliwy

Mówiąc serio: nie uważam, żebym miała braki w wiedzy. Potrzebuję na tyle poznać przeciwnika, żeby dać mu radę. Póki co potrafię swoją wiarę obronić, więc nie potrzebuję marnować czasu na złębianie tajników wroga, kiedy jeszcze lata świetlne wiedzy o Kościele do przerobienia przede mną Uśmiech

Cytat:Chodziło o to, że jeśli uznać magię za nienaturalną, nie daną przez Boga, to za taki sam należałoby uznać samochód. Skoro samochodu nie uznajesz za takowy, więc magii też NIE powinnaś uznawać.
Z tego, co wiem, samochód jest wynalazkiem ludzkim. Czy magia również?
Projekt samochodu jest owocem działania intelektu ludzkiego, który jest dziełem Stworzyciela. Czy magia również?
Zrozum, argument z "nienaturalnością" nie jest moim argumentem. Nie jestem zwolenniczką 'powrotu do natury', wchodzenia ponownie na drzewa i schodzenia z nich na czworaka. Bóg dał nam potencjał i możliwości rozwoju, którym on pobłogosławi, jeśli będziemy z nich dobrze korzystać. Dobrze, to znaczy nieprzekraczając Jego prawa, które jest ustanowione po to, żebyśmy byli bez-pie-czni. Nie po to, żeby nas gnębić, ale po to, żeby nam zapewnić bezpieczeństwo i pokój.

Tobie też pozdrowionka Uśmiech Bardzo lubię rzeczowe dyskusje.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
12-08-2009 00:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Obserwator Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 143
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: -1
Post: #20
 
omyk napisał(a):Jak wyjaśnisz więc przypadek z Dz 16,16nn, gdzie wróżbitka po wypędzeniu demona przestała mieć umiejętność widzenia przyszłości?

Klasyczna "blokada" psychologiczna wzmocniona działaniem modlitwy (Dla maga modlitwa jest niczym innym jak specyficzną formą inkantacji).

omyk napisał(a):Z tego, co wiem, samochód jest wynalazkiem ludzkim. Czy magia również?

A czemu miałaby nie być ludzkim wynalazkiem? Można to porównać z odkryciem zasady wyrabiania mięśni na siłowni. Człowiek zauważył, że odpowiednie ruchy pobudzają mięśnie do wzrostu i zaczął pracować nad opracowaniem konkretnych ćwiczeń.

Z magią pewni ludzie zauważyli, że od czasu do czasu są w stanie coś "przeczuć", coś pokierować tak, jak chcą, wyleczyć myślą i zaczęli formułować ćwiczenia i metody na rozwinięcie tych umiejętności.

omyk napisał(a):Hahah Oczko ...no ale przyznasz, że jakaś różnica musi być...? W przeciwnym razie wmów sobie, żeś byk... i czekaj na rogi Szczęśliwy

I tu właśnie wchodzi w grę główna problematyka nad rozklinowaniem której siedzą magowie. Teoretycznie odpowiednia ilość wiary i energii może dokonać wszystkiego. W praktyce jednak w grę wchodzą cenzory jaźni, działania magii "niskiej i wysokiej", i cała kombinacja nad dążeniem do zwiększenia tego w jakim stopniu jesteśmy w stanie kontrolować rzeczywistość.

omyk napisał(a):Powiedz, gdzie Jezus jako człowiek korzystał z nadnaturalnych zdolności na sposób magiczny?

Biorąc pod uwagę to, co powiedzieliśmy w temacie o terminologii? Cały czas.

"Z otchłani wyszedłszy dzierżę teraz do niej klucz i wielki łańcuch w ręku"
12-08-2009 09:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #21
 
Cytat:Klasyczna "blokada" psychologiczna wzmocniona działaniem modlitwy (Dla maga modlitwa jest niczym innym jak specyficzną formą inkantacji).
A nie sądzisz, że dla poganki, która pewno chlubiła się i szczyciła "swoimi umiejętnościami" i nimi przynosiła dochód swoim panom, a więc i sobie samej zabezpieczała przyszłość, na pewno nie miałby większego znaczenia rozkaz jakiegoś Żyda, o którym w dodatku mówiono, że głosi jakąś nieznaną, sekciarską 'Drogę', gdyby ten rozkaz nie był po prostu skuteczny?

No i czemu ona wołała to, co wołała, czemu Paweł rozkazał demonowi z niej wyjść...

Cytat:A czemu miałaby nie być ludzkim wynalazkiem? Można to porównać z odkryciem zasady wyrabiania mięśni na siłowni. Człowiek zauważył, że odpowiednie ruchy pobudzają mięśnie do wzrostu i zaczął pracować nad opracowaniem konkretnych ćwiczeń.

Z magią pewni ludzie zauważyli, że od czasu do czasu są w stanie coś "przeczuć", coś pokierować tak, jak chcą, wyleczyć myślą i zaczęli formułować ćwiczenia i metody na rozwinięcie tych umiejętności.
Jest różnica między okryciem, a wynalazkiem. Samochód nie jest odkryciem, a wynalazkiem: jest konstrukcją wymyśloną przez cżłowieka, choć w swoim działaniu opiera się również na prawach fizyki, które zostały odkryte.
Magia natomiast na pewno nie jest przez człowieka wynaleziona. Czy jest "odkryta"? Nie sądzę. To zakładałoby wcześniejsze już istnienie magii, mocy magicznych, itp. Moim skromnym zdaniem wszelkie przejawy związane z magią są tylko diabelskimi sztuczkami, tzn. gdyby Pan zakazał złemu (diabłu) zwodzić człowieka w ten konkretny sposób, magia po prostu przestałaby istnieć i funkcjonować.
I nie chodzi tu o to, że diabeł cokolwiek kreuje, tworzy, bo on nie ma mocy stwórczej. Chodzi raczej o to, że gdy człowiek się skupia na swojej wyimaginowanej 'energii', diabeł równocześnie - o ile może - sprawia skutek, tak, aby stworzyć człowiekowi pozór jego własnej "mocy" i możliwości.

Mam nadzieję, że jasno przedstawiłam, czym w moim mniemaniu jest magia.
No i oczywiście wiem, że dla Ciebie to nie jest argument Uśmiech Ale mam nadzieję, że przynajmniej jest to tekst pozwalający lepiej zrozumieć tok myślenia drugiej strony w dyskusji.

Cytat:Biorąc pod uwagę to, co powiedzieliśmy w temacie o terminologii? Cały czas.
Jezus w Ogrójcu modlił się do Ojca mówiąc, żeby - jeśli to możliwe - Ojciec oddalił od Niego kielich Męki i Śmierci. Jednak dodał: nie Moja, lecz Twoja wola niech się stanie.
Podobnie Jezus mówił o całej swojej ziemskiej misji, powiedział, że nie przyszedł pełnić swoją wolę, lecz wolę Ojca Uśmiech

Cytat:Teoretycznie odpowiednia ilość wiary i energii może dokonać wszystkiego.
Ciekawe, znów parodia chrześcijaństwa... Uśmiech Wszak napisane jest: "Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy", i na innym miejscu: "Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia". Zauważ, że praktycznie wszystkie "dzieła" szatana są parodią Bożych dzieł. Jest duchowość i pseudoduchowość, jest mistyka i pseudomistyka, jest wolność i zniewolenie przez jej fałszywe pojmowanie, w końcu jest obietnica uczestnictwa w Bożej Wszechmocy i... znów jej parodia. O tej skłonności złego do parodiowania Boga pisałam już na forum bardziej szczegółowo, jak znajdę, to wrzucę linka Uśmiech --> edit: chodziło o ten post: http://forum.e-sancti.net/viewtopic.php?...%EA#141716

Zastanawia mnie jednak to, jak sobie tłumaczycie tę 'wszechmoc', którą - jak uważasz - zapewniłaby ci duża ilość wiary i energii. Przyjmujecie to na zasadzie dogmatu, czy jednak zastanawia was 'jak by to miało wyglądać w praktyce'?
No bo... Ok, załóżmy, że "mag" chce wywołać skutek taki, żeby Ziemia i Pluton zamieniły się miejscami. Załóżmy, że hipotetycznie owej 'energii' ma pod dostatkiem i 'wiary' w swoją moc (+ gratisowo egocentryzmu i pychy) też. W jaki więc fizycznie sposób miałaby się dokonać ta zamiana? Na co przełożysz tę 'energię' i 'wiarę', żeby odnieść skutek?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
12-08-2009 16:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Obserwator Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 143
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: -1
Post: #22
 
omyk napisał(a):A nie sądzisz, że dla poganki, która pewno chlubiła się i szczyciła "swoimi umiejętnościami" i nimi przynosiła dochód swoim panom, a więc i sobie samej zabezpieczała przyszłość, na pewno nie miałby większego znaczenia rozkaz jakiegoś Żyda, o którym w dodatku mówiono, że głosi jakąś nieznaną, sekciarską 'Drogę', gdyby ten rozkaz nie był po prostu skuteczny?

No i czemu ona wołała to, co wołała, czemu Paweł rozkazał demonowi z niej wyjść...

Aby to rozklimić należałoby przedstawić chrześcijaństwo jako system.
Jako system mag rozumie próbę wytłumaczenia co i jak się dzieje. Do systemów podobnie jak w chrześcijaństwie dołączona jest cała masa historii, pełna wizja świata i zasad nim rządzących, kosmogonia...itd.
Rozumując chrześcijaństwo jako system, gdy wykonujemy jakieś działanie magiczne zaorientowane na chrześcijaństwo wszelkie wykonanie, przebieg i skutki są zgodne z zakładanymi przez system. W przypadku systemu używanego przez miliony magów (w tym wypadku słowo mag zamieniamy na wierny) nie musimy znać wszystkich niuansów systemu aby działanie było zgodne z tym co przewiduje.

W ten sposób całą zasadę wytłumaczy większość magów prezentujących system bazujący na starożytnym hermetyzmie (matka większości współczesnych systemów magicznych).

omyk napisał(a):Podobnie Jezus mówił o całej swojej ziemskiej misji, powiedział, że nie przyszedł pełnić swoją wolę, lecz wolę Ojca Uśmiech

Jeżeli przyjmiemy jako bazę dla definicji theleme (właśnie z niej wywodzi się ta najpopularniejsza definicja). To wychodzi na to, że mówi ona o naszej "Prawdziwej Woli".

W najprostszym tłumaczeniu jest to nasza "nadrzędna" wola, perfekcyjna, idealna. Wielu thelemitów uważa, że wszelkie konflikty między ludźmi powstają ponieważ nie działają oni z prawdziwą wolą, bowiem ta wola kieruje tak, że nie spotykamy na swojej drodze żadnych przeszkód ani nikomu nie wadzimy.

Interpretując ową idealną wolę, można nazwać ją ową wolą ojca. Owym "podobieństwem" do boga, które ma każdy człowiek.

omyk napisał(a):Zastanawia mnie jednak to, jak sobie tłumaczycie tę 'wszechmoc', którą - jak uważasz - zapewniłaby ci duża ilość wiary i energii. Przyjmujecie to na zasadzie dogmatu, czy jednak zastanawia was 'jak by to miało wyglądać w praktyce'?

Nie jestem w stanie przy pomocy siły woli przesunąć myszki która przede mną leży, więc rozklimianie jak można by zmienić orbity planet to tak, jakby Galileusz przy jemu współczesnej technologii zastanawiał się jak w przyszłości można by wysłać sondę do planet które bada.

A przy mojej dzisiejszej wiedzy i umiejętnościach sądzę, że przy odpowiednich umiejętnościach starałbym się w jakiś sposób zastosować "Efekt Motyla" w połączeniu z zaaplikowaniem mocy twórczej bezpośrednio w proces obserwacji (to akurat to nawet mało który okultysta zrozumie, więc się nie martwcie jak nie rozumiecie).

omyk napisał(a):Mam nadzieję, że jasno przedstawiłam, czym w moim mniemaniu jest magia.
No i oczywiście wiem, że dla Ciebie to nie jest argument Uśmiech Ale mam nadzieję, że przynajmniej jest to tekst pozwalający lepiej zrozumieć tok myślenia drugiej strony w dyskusji.

Rozumiem, rozumiem. Ale to już jest kwestia terminologii. Moim zdaniem możliwość dokonywania zmian człowiek miał od zawsze (w końcu codziennie parzymy herbatę, rzucamy kamieniem, pracujemy, ubieramy się). Jednak w pewnym momencie magowie zaczęli rozklimiać zasady działania tych zmian, usprawniać formy dokonywania zmian i ulepszać. (vide. mój przykład z mięśniami i siłownią).

Użycie "Sił Tajemnych" w celu dokonywania zmian to już okultyzm (który jest jedynie jedną z gałęzi magii i nie musi być stosowana przez wszystkich magów).

"Z otchłani wyszedłszy dzierżę teraz do niej klucz i wielki łańcuch w ręku"
12-08-2009 18:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MSA Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #23
 
Przykro mi, ale popsuję wam interpretację "cielca"

Z uwagi na precesję orbity ziemskiej, gwiazdozbiory podlegają powolnej rotacji na niebie. Astrologowie są tego świadomi, poprzez obserwację kiedy słońce góruje na tle jakiego gwiazdozbioru w dniu przesileń, można określić "erę".
Obecnie mamy erę ryb, wcześniej była era barana, a przed baranem - byka.
Cielec to byk. Mojżesz uosabia erę barana, po dziś dzień żydzi dmią w rogi baranie.
Przyszła nowa era i byk musiał ustąpić miejsca baranowi, stąd zniszczenie posągu. Czytelna symbolika.

Jezus uosabia erę ryb. Po niej oczywiście będzie era wodnika. Oczywiście podaję za najlepszym źródłem, czyli ewangelią:

Św. Łukasz: 22:10 - gdy uczniowie spytali Jezusa gdzie będzie ostatnia pascha. Jezus odparł: "Kiedy wejdziecie|do miasta,ujrzycie człowieka niosącego dzban z wodą.Idźcie za nim do Domu,do którego wejdzie".

I opis, co prawda nie mój autorski, ale opisałbym podobnie:

Człowiek niosący dzban z wodą to Wodnik. Zawsze przedstawiany jako człowiek niosący wodę. Reprezentuje Erę nastającą po Erze Ryb... i kiedy Słońce (Syn Boży)opuszcza Erę Ryb (Jezus), wejdzie do Domu Wodnika, jako, że Wodnik następuje po Rybach w ruchu precesyjnym. Jezus mówi więc, że po Erze Ryb nastąpi Era Wodnika. Słyszeliśmy już o czasach ostatecznych i końcu świata. W oderwaniu od obrazków z Księgi Objawienia. Główne źródło tej idei pochodzi z Ks. Mateusza 28:20, gdzie Jezus mówi: "Będę z wami nawet do końca świata". "świat" jest złym tłumaczeniem, wśród wielu innych. Właściwym słowem powinno|być "AEON" co znaczy "ERA". "Będę z wami nawet|do końca Ery".
17-08-2009 16:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #24
 
jeny; znowu ta new age'owska nachalna agitka :roll:

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
17-08-2009 16:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #25
 
Cytat:Obecnie mamy erę ryb
Co ty, musiałeś się pomylić, obecnie mamy erę kenozoiczną. Wcześniej był mezozoik, a jeszcze wcześniej - paleozoik.

Cytat:Człowiek niosący dzban z wodą to Wodnik. Zawsze przedstawiany jako człowiek niosący wodę. Reprezentuje Erę nastającą po Erze Ryb... i kiedy Słońce (Syn Boży)opuszcza Erę Ryb (Jezus), wejdzie do Domu Wodnika, jako, że Wodnik następuje po Rybach w ruchu precesyjnym. Jezus mówi więc, że po Erze Ryb nastąpi Era Wodnika.
Czyli, idąc Twoim tropem, potem będzie era pytań ("Nauczyciel pyta cię"), era poszukiwań ("Gdzie jest izba") i era jedzenia ("w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami"), era wskazywania ("On wskaże wam salę dużą"), era przygotowań ("tam przygotujecie")...? Dobrze myślę?

"Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie."
(Kol 2,8)


Wszystkim zainteresowanym NAUCZANIEM KOŚCIOŁA NA TEMAT IDEOLOGII NEW AGE polecam oficjalny dokument Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego: CAŁOŚĆ TUTAJ

Słowo aiwna nie tyle oznacza ERĘ, co WIEK, WIECZNOŚĆ. Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia wieku, aż po wieczność, po wieki.
Do skończenia jakiego wieku? Oczywiście aż do Paruzji. Stąd tłumaczenie: aż do skończenia świata. Zresztą nie tylko polskie tłumaczenie tak oddaje ten tekst.
Słowo aiwnos (nie mam greckiej czcionki na tym komputerze, musisz wybaczyć transliterację) jest też użyte np. w Hbr 1,8, gdzie określa wieczność trwania Bożego tronu: Thronos sou ho Theos eis ton aiwna tou aiwnos.
Identycznie septuaginta tłumaczy Ps 119,44.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
17-08-2009 17:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aleksab Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 530
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #26
 
a tu jeszcze artykuł Andrzeja wronki - teologa, apologety oraz prezesa stowarzyszenia Effatha które zajmuję sie sektami , zagrozeniami wiary i apologetyką
o New Age : http://www.awronka.nazwa.pl/bazya/archiw...ewage1.htm

"Światłość Chrystusa musi być głoszona, musi dotrzeć do wszystkich, aby przez Ewangelię światło padło na życie ludzi, aby zrozumieli jego sens i umieli je przeżywać w nadziei, która rodzi pokój i głęboką radość."

X Franciszek Blachnicki

"Życie to ostry miecz, na którym Bóg napisał: Walcz, Kochaj, Cierp "
17-08-2009 21:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MSA Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #27
 
Duży uśmiech. Uwielbiam reakcje ludzi jak się im pokaże wątki astrologiczne lub wręcz czysto astronomiczne w Biblii Uśmiech.

A od New Age się odcinam, jak dla mnie"era/wiek wodnika" nie jest niczym niezwykłym. Po prostu, wschód słońca o poranku w dniu przesilenia wiosennego będzie następował w gwiazdozbiorze wodnika. Przez następne 2150lat. Mnie to nie rusza, traktuję to jako suchy fakt astronomiczny.

omyk napisał(a):Słowo aiwna nie tyle oznacza ERĘ, co WIEK, WIECZNOŚĆ. Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia wieku, aż po wieczność, po wieki.
"Wiek" też może być. To tylko słowo, a sama przyznajesz że może chodzić o koniec wieku.

Na szczęście umiem czytać grekę a nad rozumieniem pracuję, proszę tylko źródło cytatu. Są też różne dialekty greckie, np. z lingwistycznego punktu widzenia są możliwe 3 tłumaczenia "Thronos sou ho Theos":
http://www.ibiblio.org/bgreek/test-archi.../5563.html
Natomiast tu jest cytat w 3 wersjach:
http://scripturetext.com/hebrews/1-8.htm

Chwilowo okazało się że mam pilną pracę do zrobienia i mogłem trochę niedopowiedzieć. Uzupełnię później.

[ Dodano: Wto 18 Sie, 2009 10:36 ]
Nie mogę zmienić swojego posta, a okazało się, że skończyłem pracę znacznie wcześniej niż myślałem. Kontynuuję:
Omyk, tekst który linkujesz jest dłuższy, muszę sobie rozłożyć na "kilka poczytań".

Natomiast tekst pana A.Wronki zawiera bardzo ciekawy cytat:
Cytat:W dokumencie Stolicy Apostolskiej Jezus Chrystus dawcą wody żywej, który jest refleksją chrześcijańską na temat New Age czytamy m. in.: „Początek trzeciego tysiąclecia przypada nie tylko w dwa tysiące lat po narodzeniu Jezusa, ale także w chwili, w której astrologowie uważają, że Era Ryb, znana im jako era chrześcijańska, dobiega końca. Ruch New Age przyjmuje nazwę od zbliżającej się astrologicznej Ery Wodnika. New Age jest jedną z licznych interpretacji znaczenia tej chwili historycznej, którymi bombardowana jest kultura współczesna (w szczególności kultura zachodnia)…”
Czyli nie kwestionuje się że zbliża się astrologiczna Era Wodnika... Po prostu, jak już raz napisałem wschód słońca o poranku w dniu przesilenia wiosennego będzie następował w gwiazdozbiorze wodnika. Przez następne 2150lat. I każdy będzie mógł sobie poobserwować "ciekawostkę".
Interpretacja cielec=Byk, Mojżesz=Baran nie jest pozbawiona sensu. Nie mówię tu o czczeniu Ryb czy Wodnika, stawiania posągów, bałwochwalstwa itp. Po prostu dla mnie jest to czytelny symbol w Biblii, i nie traktuję go jako przede wszystkim potępienia czczenia posągów. Owszem, można to tak odczytać, ale jako znaczenie "przy okazji", a nie główne. Dlatego jest to kiepski przykład, że czczenie posążków==ble.


Czytam tekst A.W. i pewne rzeczy mi się podobają.
Jako "mag" stanowczo nie zgodzę się z tymi elementami New Age:
Cytat:· akcentuje się pośrednictwo różnych duchowych istot,

· istnieć ma odwieczna wiedza poprzedzająca i przewyższająca inne religie i kultury,

· ludzie powinni podporządkować się i podążać za duchowymi mistrzami[17] (odrzuca się kategorycznie istnienie Urzędu Nauczycielskiego Kościoła katolickiego),

· powszechna jest wiara w reinkarnację, która podporządkowuje jednych ludzi drugim (np. kasty w Indiach),

· człowiek nie potrzebuje Jezusa Chrystusa jako jedynego Zbawiciela świata, bo za pomocą pewnych technik, tajemnej wiedzy sam może się uleczyć, wydoskonalić, zbawić.
Pośrednictwo duchowych istot można różnie rozumieć, ale w wersji NA mi się nie podoba. Następne 2 punkty to bzdura/głupota. Reinkarnacja, może i ok, ale bez podporządkowywania jednych ludzi drugim ku chwale systemu kastowego. Co do ostatniego punktu - jedno nie wynika z drugiego, tu nie ma powiązania.

Także proszę mnie nie wrzucać do NA, bo mam sprzeczne z nimi poglądy, a nawet jestem skłonny twierdzić, że w otwartej wojnie z nimi stałbym w 3 rzędzie wojska. Uśmiech
18-08-2009 07:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #28
 
Hehe, gwarantuję Ci, że p. Wronka nie wyznaje "nadchodzącej ery wodnika" :lol2:
W cytacie, który podałeś, brakuje zaznaczenia "nadchodzącej wg ideologii NA" - ot.

Cytat:Także proszę mnie nie wrzucać do NA, bo mam sprzeczne z nimi poglądy, a nawet jestem skłonny twierdzić, że w otwartej wojnie z nimi stałbym w 3 rzędzie wojska.
Spokojnie, w kolorowej tęczy NA znajdzie się miejsce dla każdych poglądów, byle nie były zgodne ze zdrową nauką.

A, no i jeszcze źródło Uśmiech Proszę: http://scripture4all.org/OnlineInterline...f/heb1.pdf
Btw. to dość dobre Pismo interlinearne, choć protestanckie. Na stronie http://scripture4al.org znajdziesz zarówno ST jak i NT, można też ściągnąć bardziej rozbudowany program.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-08-2009 16:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MSA Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #29
 
O fajnie, posiedzę sobie może bardziej nad greką, bo nie miałem jakoś po co Uśmiech (motywacja "sama z siebie" mi ulatuje czasem).

Przykro mi, ale jeśli teoria spiskowa, że NA chce opanować świat i zniszczyć KK, jest prawdą, to ja staję po stronie anty-NA.


Tam jest wyraźnie wg. astrologów. O ile mi wiadomo astrologia jest praktykowana od czasów starożytnych, grubo przed ideami chrześcijańskimi, a nawet i judaistycznymi. Jak wymyślali pojęcie ery astrologicznej to nikt o chrześcijaństwie nie słyszał. Natomiast ruchy słońca obserwowano praktycznie od kiedy człowiek pojawił się na ziemii. Przesilenia można ustalić poprzez obserwacje, to samo w jakim znaku zodiaku wschodzi słońce.

Mnie to nie obchodzi która jest era i jaki to ma wpływ na owulację pingwinów cesarskich. Co nie zmienia faktu, że na podstawie obserwacji można sobie zliczać "ery" dość dokładnie.
18-08-2009 17:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #30
 
Pomieszanie z poplątaniem Uśmiech Czym innym jest astronomia, a czym innym astrologia. Mieszać jedno z drugim to wracać do owych zamierzchłych czasów.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-08-2009 21:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów