Anariel, zapoznaj się z nauczaniem Kościoła na ten temat i powiedz, czy coś jest w nim "nie tak"...
Z jednej strony - nie jest 'obojętne' gdzie należę. Chcę wyznawać PRAWDĘ, czyli na tyle, na ile rozpoznaję prawdę, Bożą wolę itd., na tyle chcę ją realizować i do niej dążyć. Jak to mądrze napisała Spioh w temacie "10 pytań...", gdyby każdy wytrwale i ze wszystkich sił dążył do poznania prawdy i podporządkowania jej swojego życia - mielibyśmy 100% katolików
Z drugiej strony jednak nikt nie mówi, że protestant, który żył dobrze, zgodnie z tym, co wyznawał i swoim sumieniem, czcił Boga, etc., nie będzie zbawiony! Oczywiście, że będzie.
Nie byłby zbawiony jedynie taki, który by umysłem poznał, że prawda jest w Kościele Katolickim, ale z jakiś względów nie chciałby wyznawać katolicyzmu, np. z lenistwa, wygodnictwa, obawy o swoją reputację, i tak dalej. Uprzedzając krytykę, zacytuję: "Nie mogliby tedy być zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać." (Lumen Gentium, rozdz. II, 14)