SDMS:
Cytat:nie ma takiego uzasadnienia w Biblii. Jest to nadinterpretacja.
Okay, znajdę i przytoczę. Ale nie dziś, bo się 1 w nocy zbliża, i powoli czas spać.
Cytat:Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!
Problem w tym, że początkowo było tutaj "eunuchowie". W późniejszych wersjach (bodajże przez Tomasza z Akwinu - sprawdzę i potwierdzę) zmienione zostało na "czyści". A od niedawna - na bezżenni.
Cytat:Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu
Ok. W takim razie zależy to, do kogo były te słowa kierowane. Bo:
a) jeśli do ogołu ludności, znaczyłoby to, że nakłanianie do bezżenności tyczy się wszystkich ludzi, a nie tylko grupy kapłanów.
b) jeśli do osób duchownych - w takim układzie jest adresowane na rowni do kobiet, co do mężczyzn. Więc kapłaństwo kobiet nie jest sprzeczne z Biblią.
Albo-albo.
Cytat:Nielogiczne. Celem ewolucji jest stworzenie silniejszych osobników (bardziej odpornych na działanie czynników im zagrażających) danego gatunku. W związku z tym homoseksualizm, jako dążący do przerwania ciągłości gatunku jest sprzeczny z ewolucją.
Logiczne. Człowiek wyszedł poza czysto zwierzęce mechanizmy, więc trudno wobec niego stosować prawo "zwierzęce" w najprostszej formie. Człowiek złamał liniowość ewolucji.
Cytat:Primo - mnie nic nie boli. Secundo myślę, że zostało już jasno wytłumaczone stanowisko Kościoła w tej sprawie (różnicy między zachowaniami seksualnymi a skłonnościami do takich zachowań).
I znów, ja o zupie, Ty o d**e. Nie chodzi o różnice, o ktorych piszesz, a różnicę między seksualnym i emocjonalnym aspektem homoseksualizmu (w szerokim, niekoniecznie słownikowym rozumieniu, włączając w to również uczucia)
Cytat:Zakłóca normalne stosunki społeczne w postaci stosunków rodzinnych. Homoseksualista nie jest w stanie założyć (żyjąc w zgodzie ze swoim popędem seksualnym) normalnie funkcjonującej rodziny.
Nie jest w stanie mieć dzieci, to fakt. Jednak są rodziny, które z własnej woli nie chcą mieć potomstwa (heteroseksualne) - czy one też wedle Ciebie są "niemiłe Bogu"?
A co do założenia normalnie funkcjonującej rodziny (bezdzietnej), to należałoby o to zapytać samych homoseksualistów, nieprawdaż? Oni chyba lepiej wiedzą, jak funkcjonuje ich własna rodzina, niż osoby z boku.
Cytat:Nie możność spłodzenia potomstwa jest dysfunkcją w sensie społecznym i jest sprzeczna z prawem naturalnym w myśl, którego człowiek ma zapewnić ciągłość gatunku.
Jest sprzeczna z prawem naturalnym na najbardziej zwierzęcym poziomie, to fakt. Dysfunkcją SPOŁECZNĄ na pewno już nie jest - nigdy nie zostało wykazane, że posiadanie potomstwa warunkuje dobre funkcjonowanie społeczne.
Cytat:Chyba jasne, że dotyczy. Ale do tego trzeba otworzyć oczy i przeczytać choćby teksty przytoczone przez M. Ink. dla przykładu.
Przeczytałem. I jedyny argument, jaki tam jest wyciągnięty, to taki, że propagowanie homoseksualizmu jest niebezpieczne bo... propaguje homoseksualizm. Nic więcej. Jeśli widzisz jakieś społeczne niebezpieczeństwo, które powoduje homoseksualista (czyli związane ze społeczeństwem, a nie wiarą), to go podaj.
Cytat:Napisałem, że można się wyleczyć z homoseksualizmu, a nie, że można przejść z homoseksualizmu na heteroseksualizm. Jest to dosyć istotna różnica. Strasznie naciągasz fakty.
Różnica jest jeno w nazewnictwie. Ty użyłeś określenia nacechowanego uprzedzeniem, ja się od takiego określenia zdystansowałem i użyłem określenia neutralnego ("przejść")
Cytat:Mam pomysł. Jak będziesz miał swoje dzieci to odizoluj je totalnie od świata zewnętrznego i od swoich własnych poglądów. Karm, myj etc. A jak osiągną odpowiedni wiek zapytaj się jakiej są orientacji. Na pewno coś w ten sposób udowodnisz.
Wybacz, ale nie mam zamiaru decydować o orientacji seksualnej mojego dziecka, czy (o zgrozo) prowadzić na nim eksperymentów. Wymuszanie jedynego słusznego światopoglądu to domena katolików.
Cytat:Ogólnie rzecz biorąc Twoje argumenty są żywcem wyjęte z takich źródeł jak media, Wikipedia, propaganda progejowska.
Media mało mnie interesują, wolę własne przemyślenia. Zwykle, gdy pojawia się program o tych sprawach, przełączam kanał, bo nie lubię, gdy któraś ze stron wciska mi własne poglądy na siłę. Propaganda progejowska - pierwsze o czymś takim słyszę, nie spotkałem się. Wikipedia - zwykle używam jej nie po to, by zdobyć informacje, tylko wtedy, gdy WIEM, jak się sprawa ma, ale muszę podać źródło.
Tak więc mało celnie.
Cytat:Twoje argumenty są najczęściej nielogiczne i strasznie naciągane
Z punktu widzenia katolika zapewne tak. Z mojego punktu widzenia to samo mogę powiedzieć o Twoich argumentach.
Cytat:Pozdrawiam i życzę trochę więcej otwartości na poglądy "katoli".
Może coś wyjaśnię - nie mam nic do poglądow jako takich. Nawet bym nie dyskutował o nich, gdyby katolicy byli łaskawi zostawić swoje poglądy dla siebie. Jak dla mnie możecie nawet wierzyć, że drapanie się po lewym pośladku prawą ręką jest oznaką maniakalnego satanizmu.
Problem w tym, że nie szanujecie orientacji i poglądów innych niż Wasze, chcecie niejako wymusić na społeczeństwie uznanie Waszej racji, nie mając na nią żadnych podstaw "funkcjonalnych". Przykładowo, co Wam do tego, czy homoseksualiści będą mogli zawierać małżeństwa? To ich wybór, ich decyzja, ich życie. W żaden sposób Wam nie szkodzą, nic na tym nie tracicie. Jeśli jest to zgodne z ich poglądami, ich sumieniem, ich wiarą - to w czym problem?
Ostatnio słyszałem o zbliżającej się kolejnej paradzie homoseksualistów. I wypowidź czlowieka z MW, przepełnioną nietolerancją. Skoro tak, to czemu wy, katolicy, nie zorganizujecie specjalnej "parady" promującej heteroseksualizm? (jednocześnie nie obrażając homoseksualizmu) Skoro macie argumenty, skoro Wasze zdanie rzekomo jest tak naturalne i oczywiste - pokażcie to ludziom, powinni się przekonać.
Swoją drogą dodam, że nie popieram np adopcji dzieci (w naszym kraju) przez rodziców-homoseksualistów. Nie dlatego, że "byłoby to zagrożeniem, że dziecko też będzie homo". Jak dla mnie nie byłoby w tym nic złego, że byłoby homo. Jednak byłoby narażone na ataki, szyderstwa i szykany ze strony homofobów.