Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy i jak nauczanie Kościoła zmieniało się w ciągu wieków
Autor Wiadomość
MELCHISEDEK Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 35
Dołączył: Sep 2009
Reputacja: 0
Post: #46
 
Adam napisał(a):
Melchisedek napisał(a):Adamie - geneza nauki o sakramentach nie jest prosta. Pan Jezus nie zostawił 7 sakramentów i nie przekazał ich do nauczania w kościele. W różnym okresie sakramentów było więcej niż siedem i ich definicja nie była jednoznaczna. Potrzeba było wieków aż wykształcono jasną definicję sakramentu, ostateczni potwierdzoną na Soborze Trydenckim. Kościół Prawosławny nie ma jasnej wykładni sakramentów i dla chrześcijan obrządków wschodnich jest bardzo szeroka. Sakramentem jest wszystko co dotyczy duchowego życia chrześcijanina.
Znów brakuje konkretów. Kiedy było ich więcej a kiedy mniej ? Znowu zarzucasz nas ogólnikami. Tak jak w starym powiedzeniu - wiadomo że dzwoni, ale nie wiadomo w którym Kościele.
Zgadzam się, że różnica między teologią prawosławną a katolicką jest taka, że w tej drugiej przywiązuje się większą wagę do precyzyjnych definicji, gdy ta pierwsza opiera się raczej na uczuciu, na intuicji. Katolicyzm jest religią dość powiedziałbym prawniczą, gdy prawosławie raczej psychologiczną. Trzeba jednak przyznać, że w I tysiącleciu wschód miał lepszych teologów niż zachód, i dlatego przynajmniej posiłkowe odwoływanie się do dorobku teologii prawosławnej jest jak najbardziej uzasadnione dla obrony wiary katolickiej. Później jak wiemy wahadło przesunęło się na zachód. Ciekawe dlaczego ? Może Duch Święty jednak chciał nam coś przez to przesunięcie asystencji ukazać ?
Tym nie mniej... ja widzę, że u Ciebie jakąś nadzwyczajną awersję budzi fakt, że doktryna wiary jest czymś żywym, rozwijającym się, a Kościół realnym bytem, sprawującym konkretne czynności z zakresu Urzędu Nauczycielskiego, tzn zdolnym do określania sposobu realizacji obowiązków wobec Boga i świata, a także rozstrrzygania kontrowersji teologicznych poprzez uprawnione do tego instytucje ( papież i Sobór Powszechny ). Nie wiem dlaczego, skoro obydwie te instytucje mają legitymację jak najbardziej biblijną ( papież to następca Piotra, którego Jezus mianował swoim następcą, a pierwszy Sobór Powszechny w Jerozolimie opisany jest przez Dzieje Apostolskie ). Wreszcie i sam Jezus obiecał Apostołom asystencję Ducha Świętego, który będzie im wszystko przypominał i o wszystkim pouczał, albowiem... całego objawienia jeszcze nie byli w stanie znieść ( por. np J 16,12-14). Dlatego dekret Soboru Jerozolimskiego zaczyna się od słów postanowiliśmy bowiem Duch Święty i my ( Dz. 15,28).
Nie widzę zatem nic gorszącego w tym, że ostateczna definicja czegoś, np sakramentu pojawiła się dajmy na to na Soborze Trydenckim. Widocznie dopiero wtedy pojawiła się potrzeba stworzenia ścisłej definicji, gdy wcześniej wystarczyło pojęcie intuicyjne, którym Wschód zadowala się do dziś.
Wreszcie, teologia opiera się na interpretacji tekstów ( choć może niektórzy uważają, ze uczeniu sie ich na pamięć ). A w końcu kto ma to robić jak nie Kościoł, poprzez swoje organy ?
Cytat:Sprawa postu jest uregulowana w katechizmie, tak samo jak potrzeba wypełniania przykazań, przyjmowania sakramentów w celu osiągnięcia zbawienia. Jeśli coś jest potrzebne do zbawienia to jest to doktryna.
Biblia uczy że ludzie mierzą innych własną miarą Adamie. Jeśli znalazłeś sofistykę to podaj konkretny argument, reszta Twojej wypowiedzi pozostaje błędem logicznym(Ignoratio elenchi).
Nie zaprzeczam temu, że sprawa postów jest uregulowana w Katechiźmie, który jako pewnego rodzaju kompedium teologii z założenia powinien zawierać wszytko. Ale przypominam to co już napisałem do Omyk - normy doktrynalne ( sprawy dotyczące nadprzyrodzonej rzeczywistości oraz morlaności ) to jest jedno. A dyscyplina to jest drugie. Tym nie mniej zgoda co do tego, że wiele norm dyscyplinarnych jest mniej lub bardziej powiązanych ze sprawami wiary. Szerzej pisałem o tym wczoraj, więc nie będę się powtarzał.
Cytat:Któż taki nazywa Marię demonem?Może jakieś konkrety, agresywne denominacje, jakie? demagogia Scotti z odrobiną osobistych zwierzeń.
Kiedyś jeden baptysta na forum Katolik.pl tak pisał. Zapewne chodziło mu o to, że podczas objawień maryjnych demon podszywa się pod Matkę Bożą.
Cytat:Dla katolika nie wystarczy wierzyć, wstrzymywac się od rzeczy splugawionych przez bałwany, od nierządu, od tego co zadławione, i od krwi.Dochodzą przepisy i przykazania,
I bardzo dobrze. Tu zaczynasz zauważać różnicę pomiędzy normami dyscyplinarnymi a moralnymi. Wymienone przez Ciebie zakazy ( Sobór Jerozolimski ) odnoszą się bezpośrednio do moralności. Post to juz sprawa dyscypliny, oczywiście pośrednio powiązana z normami moralnymi ( wynikająca ze stosunku do Boga ).
To prawda, że dla katolika nie wystarczy wierzyć, bo wiara bez uczynków jest martwa ( Jk.2,17).
Cytat:post w niedziele jest - post eucharystyczny
Ale tu całe podobieństwo sprowadza się do nazwy. Post w piątek to umartwienie się, w celu uczczenia Męki Pańskiej. Post eucharystyczny ma na celu w miarę godne przygotowanie się do przyjęcia Ciała Pańskiego. Obecnnie trwa godzinę, kiedyś dłużej.
Cytat:,,Jeśli ktoś z powodu choroby przyjmie lekarstwo lub przez zapomnienie napije się wody, nie jest godzien przyjęcia ciała Pana Jezusa Chrystusa." Ale ktoś kto ukradł popełnił grzech powszedni i jest godny przyjąć hostie.
Może konkretne źródło ?
Ale fakt, że grzech powszedni nie wyłącza od przyjęcia komuni, a nawet komunia grzechy powszednie gładzi. A z drugiej strony zdrowy rozsądek buntuje się trochę przed uznaniem za grzech śmiertelny kradzieży np kiści porzeczek z ogrodu. No, chyba że Bóg w wersji KWCh za takie rzeczy wrzuca do piekła :diabelek:
Cytat:Adamie zdefiniuj stwierdzenie "z Boga buchaltera" -
To jest właśnie obraz Boga, wyłaniający się między wierszami Twoich wywodów. Dla którego tak samo ważne są kwestie moralna jak techniczne, brak odróżnienia pomiędzy treścią a formą wyrażenia wiary i miłości - jedym słowem - religijność przerostu formy nad treścią.
Cytat:Adamie co do substancji nie zrozumiałeś. Istotna jest substancja w oparciu o filozofie Arystotelesa już po konsekracji chleba i wina. Nie chodziło o to z czego się wykonuje hostie
Można się z tym zgodzić. To co ja pisałem odnosiło się jednak do czegoś zupełnie innego - mianowicie - próbując między wierszami twoich ogólnikowych wypowiedzi znaleźć coś wartościowego pomyślałem, że o takie kwestie techniczne ci chodziło i że chociaż do tego można się odnieć.
A co ma Arystoteles do Eucharystii?

Adamie - nie wszystko tak jak w szkole podstawowej podane Ci będzie na tacy- kwestia tworzenia się liczby sakramentów jest łatwa do zbadania. Poszukaj, poczytaj, porozmawiamy. uprzedzając zarzut tak nie chce mi się tracić 15 min na szukanie Ci bibliografii.
Rzeczywiście wahadło przesunęło się w stronę zachodu i pozostało już tam a pięć wieków temu przesunęło się w stronę kościołów protestanckich. To protestanci powołali szkoły biblijne, instytuty, przyspieszyli rozwój badań nad manuskryptami, finansowali poszukiwanie nowych, powołali do życia ekumenizm, nabożeństwa w jęz ojczystym. Na Vat II zaproszono wielu teologów protestanckich, prawosławnych by decydowali o kształcie końcowych projektów z których później wyklarowały się konstytucje soborowe. Dalej Adamie ta doktryna odkrywana w Biblii nie podlega zmianie i nigdy nie będzie. Jeśli a różne od b to zdanie a=b jest fałszywe. Biblia uczy że depozyt wiary raz na zawsze został przekazany i nie można go już zmieniać. Zatem ja nie mam awersji do dodawania do Bożego Słowa (Ap 22:18) , bo takich sądzi Bóg. Sobór powszechny o ile to był sobór? Nie było wezwania wszystkich biskupów, nie było biskupa Rzymu np. Sprawa związana z nauczaniem Pawła podlega dyskusji co jest normalne. Przewodzi Jakub, on podsumowuje zachowuje się tak jak papież ale papieżem nie jest. Piotr nie jest jedynym biskupem w Jerozolimie, podporządkowuje się Jakubowi a decyzję podejmują jednogłośnie apostołowie, starsi ( biskupi) wraz z całym Kościołem( ludem) postanowili. No wszystko inaczej niż w KRzK za papieży i ojców soborowych.
Czy sakrament jest prawdziwy? NIE - bo to widzialny znak niewidzialnej łaski. Sakrament ma być z natury obiektywny a nie subiektywny. Doświadczenia wszystkich pokazują że jest on subiektywny. I tak był postrzegany w Kościele od początku. Duch św zstępował na ludzi niezależnie od chęci apostołów i ich zabiegów. Zarówno podczas nakładania rąk jak i wręcz przeciwnie ( dom Korneliusza). Sobór Trydencki szukał środków do kontrreformacji i ekskluzywizm sakramentaliów był biczem na ciemny lud. Jawnie sprzeczny definicyjnie od nauki ( nawet tej zwyczajowejDuży uśmiech ) Bożego Słowa.
Adamie - dyscyplina wynika z wiary, doktryny, dogmatów. Dyscyplina to podporządkowanie się i wykonywanie tego co doktryna, dogmat, wierzenia nauczają.
Co do postu eucharystycznego zacytował fragment świadectwa Luisa Padrosy - SJ- jezuity.
Jeśli chodzi o to w co wierzę to zerknij na stronę http://www.filadelfia.pl i poczytaj. Po co masz tkwić w domysłach i próbować czytać między wierszami. Co ma Arystoteles do Eucharystii? Tyle co ma Summa Teologica do Arystotelesa i do dogmatu o transubstancjacji. Dopiero Tomasz z Akwinu przedstawił w miarę spójne filozoficzne założenie ( oparte na filozofii Arystotelesa) dotyczące wiary w przemianę chleba w ciało Chrystusa. Naukę w oparciu o Arystotelesa w XXw głosili uczeni Gregorianum. Dziś dla każdego fizyka to wytłumaczenie jest błędne, tak samo jak sformułowany na tej filozofii dogmat. Do tego momentu zarówno ojcowie kościoła jak i teolodzy różnią się swoim podejściem. Jednym z nich był Berengariusz. Chrześcijanie na podstawie Biblii czyli ST i NT ( który składa się nie tylko z ewangelii) wiedzą że Boże Słowo nie uczy o żadnej przemianie a chleb pozostaje chlebem i wino pozostaje winem tak jak podczas pierwszej eucharystii podczas ostatniej wieczerzy.

Scott napisał(a):
MELCHISEDEK napisał(a):Pewien czas później między uczniami dochodzi do kłótni, który z nich jest największy- dlatego że nie było między nimi żadnej ustalonej hierarchii.
Wszyscy byli Apostołami- nie zapominaj. A już to wiązało się z tym że Jezus powierzył im pewne sprawy których nie dał innym. Nie chodzi też o wyniosłość w byciu ważnym i ok, ale o to do czego Bóg powołuje człowieka, jaki charyzmat mu daje, bo struktura Koscioła jest sciśle zwiazana z charyzmatami wlasnie.

[ Dodano: Sob 04 Gru, 2010 15:49 ]
MELCHISEDEK napisał(a):Tyle Biblia, tradycja tu była zmienna - od pism Cypriana mamy stopniowe krystalizowanie się jedności kościoła poprzez biskupów- po jednym w każdym mieście. Powoływanie się na sukcesję jako źródło nieomylnej doktryny. Ale nadal brak władzy jurysdykcyjnej biskupów rzymskich nad kościółem. Do XIII w biskup Rzymu nie miał władzy nad Kościołem Piemonckim. Zdobył ją dopiero po krwawych walkach.
Nie jest to zgodne z prawda, Biblia wiele mowi i biskupach i ich roli, pozatym sw Pawel wymienia w hierarchii role do pelnienia w Kosciele Uśmiech to tez wiele nam mowi.
Adam napisał(a):
Isalamir napisał(a):
MELCHISEDEK napisał(a):Tyle Biblia, tradycja tu była zmienna - od pism Cypriana mamy stopniowe krystalizowanie się jedności kościoła poprzez biskupów- po jednym w każdym mieście. Powoływanie się na sukcesję jako źródło nieomylnej doktryny. Ale nadal brak władzy jurysdykcyjnej biskupów rzymskich nad kościółem. Do XIII w biskup Rzymu nie miał władzy nad Kościołem Piemonckim. Zdobył ją dopiero po krwawych walkach.

Częściowo masz rację. Biskup Rzymu nie sprawował jurysdykcji nad innymi biskupami, jednak miał spośród nich największy autorytet moralny. W wielu sprawach biskupi zwracali się do biskupa Rzymu po radę, a także informowali go o swoich postanowieniach. [w wolnej chwili poszukam przykładów Oczko ]

A czy to znowu taka duża różnica ?
Kościół jest taką dziwną instutucją, że często tradycje i zwyczaje mają pierwszeństwo przed uregulowaniami prawnymi. A mówiąc ściślej - powstawanie uregulowań prawnych polega przeważnie na kodyfikacji ( a właściwie kompilacji ) niepisanych wcześniej norm zwyczajowych.
Napisałęm wyżej, że Kościół jest dziwną instytucją. To oczywiście tylko zagrywka erystyczna, albowiem w starożytności czy średniowieczu do rzadkości należało prawo pisane, domonowały różnego rodzaju zwyczaje. Właściwie to do końca XVIII wieku nawet we wspólnotach świeckich prawodastwo polegało przede wszystkim na spisywaniu praw zwyczajowych ( już od dawna istniejących ) a nie na tworzeniu norm nowych. Oczywiście, taka kodyfikacja prowadziłą zazwyczaj do jakiegoś ich sprecywowania.
Wracając na grunt kościelny. Spróbujmy zastanowić się, kto jest najważniejszy w Polskim Kościele ? Zgodnie z prawem należałoby chyba powiedzieć, że przewodniczący Episkopatu abp. Michalik. Gdyby jednak spytać o to ludzi na ulicy wszyscy wskazaliby prawdopodobnie Prymasa. I poniekąd mieliby rację, albowiem w polskiej tradycji najwyższy autorytet religijny wiąże się z Prymasem, za czym przemawia i historia i osobowość większkości prymasów. A Przewodniczący Episkopatu.... to dla przeciętnego katolika wymysł wyalienowanych z życia kanonistów.
Zatem dla apologii prymatu biskupa Rzymu wystarczający jest argument, że praktyka przyznawała mu większy autorytet. Nie jest do tego potrzebne doszukiwanie się pisanych regulacji prawnych, gdyż w średniowieczu ( zarówno w Kościele jak i w świecie ) regulacje prawne zawsze były spóźnione w stosunku praktyki wynikającej ze zwyczaju czy autorytetu.

Autorytet moralny zależał od moralności biskupa a nie urzędu. Tak jak Klemens ze względu na swoje oddanie Chrystusowi pomaga Koryntowi nie narzucając niczego, tak później biskup Lyonu poucza biskupa rzymskiego w co i jak ma wierzyć absolutnie nie przejmując się tym że za kilka wieków wprowadzą dogmat o prymacie biskupa Rzymu nad innymi biskupami.
Charyzmaty czyli dary Ducha św dane ludziom by byli służącymi innych zawsze widoczne są z (...)" Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie" (Galatów 5:22)Brak owocu brak darów. Apostolstwo jest darem, starszeństwo/biskupstwo jest darem, diakonat, mówienie językami, daru papiestwa........... nie ma Język
Biskupów w jednym kościele lokalnym było nawet 10, dopiero cezaropapizm zmienił to podejście wzorując strukturę kościoła na strukturach państwowych, stąd zaczerpnięcie nazw łacińskich(/typowo rzymskich) jak pontifex maximus, diecezja. Krystalizacja o której wpominasz jest upolitycznieniem religii w życiu publicznym i taki cel miał od początku Konstantyn.
Co do kodyfikacji to jest ona znana od czasów starożytnych, babilonia, judea, reformy ezdrasza, grecja ( Platon , Arystoteles) no i na koniec epoki starożytnej prawo rzymskie skodyfikowane w kanonach jako kwintesencja tego z czego korzysta prawie cała Europa ( z wyj Rosji i UK - to na pewno) oraz Kościół Rzymski jako spadkobierca duchowy cesarstwa zachodniorzymskiego. Prawo zwyczajowe istniało obok tak jak istnieje obecnie i polega na wprowadzaniu zmian do prawa tam gdzie ono (prawo) zawodzi. Boże prawo jako doskonałe (ma doskonałego twórcę) nie ulega zmianom. Boże prawo mamy spisane w Biblii. Tam są dogmaty, doktryny, nauczanie, zwyczaje etc a wszystko uporządkowane w księgi.
Scott napisał(a):"Bóg najpierw coś daje, a potem daje zrozumienie tego"o.Salij
I tu jest problem którego niektorzy nie rozumieją, uważają że Kosciol coś wymyslił, że sobie dodał, że zrobił to od siebie. Nic z takich rzeczy. Zwyczajnie ktoś opisał działanie Boga i tyle.
Kościół - ja się zgadzam nic nie dodał - KRzK dodało wiele i z tego odpowie przed Bogiem , Ap 22:18.
Pozdrawiam

,,Bracia,(...)abyście się nauczyli na naszym przykładzie nie wykraczać ponad to,co jest napisane,żeby jeden nie pysznił się drugim przeciw innemu...Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków,gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus."
08-12-2010 01:53
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #47
 
MELCHISEDEK napisał(a):Scott napisał/a:
"Bóg najpierw coś daje, a potem daje zrozumienie tego"o.Salij
I tu jest problem którego niektorzy nie rozumieją, uważają że Kosciol coś wymyslił, że sobie dodał, że zrobił to od siebie. Nic z takich rzeczy. Zwyczajnie ktoś opisał działanie Boga i tyle.

Kościół - ja się zgadzam nic nie dodał - KRzK dodało wiele i z tego odpowie przed Bogiem , Ap 22:18.
Pozdrawiam
Oj, manipulujesz Biblią. :zmieszany: Cytat o na ktory się powołujesz odnosi się tylko do Apokalipsy, co jasno wynika z kontenstu. Nie wiem dokladnie czy chciałeś podeprzec nim zasade"tylko Pismo" jak tak to źle zinterpretowałeś ten fragment.

Zgodze się że nie można dodawać ogólnie nic od siebie, i tak też jest, taka argumentacja ktorei uzywasz to odgrzewany niestrwany kotlet, antyklerykalowie pisza o niej od bardzo dawna. Nie wiem czy chcialeś ilością nas zaskoczyć czy tym że faktów nie bedziemy znać i ulegniemy. Nic z tego, mylisz pojęcia, źle rozumiesz niektore sprawy itp, stad liczne błędy logiczne i merytoryczne.


[ Dodano: Sro 08 Gru, 2010 02:18 ]
MELCHISEDEK napisał(a):Adam napisał/a:
Isalamir napisał/a:
MELCHISEDEK napisał/a:
Tyle Biblia, tradycja tu była zmienna - od pism Cypriana mamy stopniowe krystalizowanie się jedności kościoła poprzez biskupów- po jednym w każdym mieście. Powoływanie się na sukcesję jako źródło nieomylnej doktryny. Ale nadal brak władzy jurysdykcyjnej biskupów rzymskich nad kościółem. Do XIII w biskup Rzymu nie miał władzy nad Kościołem Piemonckim. Zdobył ją dopiero po krwawych walkach.


Częściowo masz rację. Biskup Rzymu nie sprawował jurysdykcji nad innymi biskupami, jednak miał spośród nich największy autorytet moralny. W wielu sprawach biskupi zwracali się do biskupa Rzymu po radę, a także informowali go o swoich postanowieniach. [w wolnej chwili poszukam przykładów ]


A czy to znowu taka duża różnica ?
Kościół jest taką dziwną instutucją, że często tradycje i zwyczaje mają pierwszeństwo przed uregulowaniami prawnymi. A mówiąc ściślej - powstawanie uregulowań prawnych polega przeważnie na kodyfikacji ( a właściwie kompilacji ) niepisanych wcześniej norm zwyczajowych.
Napisałęm wyżej, że Kościół jest dziwną instytucją. To oczywiście tylko zagrywka erystyczna, albowiem w starożytności czy średniowieczu do rzadkości należało prawo pisane, domonowały różnego rodzaju zwyczaje. Właściwie to do końca XVIII wieku nawet we wspólnotach świeckich prawodastwo polegało przede wszystkim na spisywaniu praw zwyczajowych ( już od dawna istniejących ) a nie na tworzeniu norm nowych. Oczywiście, taka kodyfikacja prowadziłą zazwyczaj do jakiegoś ich sprecywowania.
Wracając na grunt kościelny. Spróbujmy zastanowić się, kto jest najważniejszy w Polskim Kościele ? Zgodnie z prawem należałoby chyba powiedzieć, że przewodniczący Episkopatu abp. Michalik. Gdyby jednak spytać o to ludzi na ulicy wszyscy wskazaliby prawdopodobnie Prymasa. I poniekąd mieliby rację, albowiem w polskiej tradycji najwyższy autorytet religijny wiąże się z Prymasem, za czym przemawia i historia i osobowość większkości prymasów. A Przewodniczący Episkopatu.... to dla przeciętnego katolika wymysł wyalienowanych z życia kanonistów.
Zatem dla apologii prymatu biskupa Rzymu wystarczający jest argument, że praktyka przyznawała mu większy autorytet. Nie jest do tego potrzebne doszukiwanie się pisanych regulacji prawnych, gdyż w średniowieczu ( zarówno w Kościele jak i w świecie ) regulacje prawne zawsze były spóźnione w stosunku praktyki wynikającej ze zwyczaju czy autorytetu.


Autorytet moralny zależał od moralności biskupa a nie urzędu. Tak jak Klemens ze względu na swoje oddanie Chrystusowi pomaga Koryntowi nie narzucając niczego, tak później biskup Lyonu poucza biskupa rzymskiego w co i jak ma wierzyć absolutnie nie przejmując się tym że za kilka wieków wprowadzą dogmat o prymacie biskupa Rzymu nad innymi biskupami.
Całkowicie rozmijasz się z prawdą, chodzi o charyzmat którego Bóg udziela do budowania Koscioła. Dodawanie otuchy jak to robiła choćby katarzyna Sienenska to nie pouczanie. Nie przeinaczaj. Ostatnio po necie chodził tekst z "Faktu" o włoskim zakonniku który głosił kazanie na Mszy podczas której obecny był papież JPII, też z rewelacją że"tylko on może pouczać papieża", to smutne że protestanci posługują się tego typu manipulacjami, że schodza tak nisko jak ta gazeta, zwyczajnie smutne.

[ Dodano: Sro 08 Gru, 2010 02:20 ]
MELCHISEDEK napisał(a):Charyzmaty czyli dary Ducha św dane ludziom by byli służącymi innych zawsze widoczne są z (...)" Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie" (Galatów 5:22)Brak owocu brak darów. Apostolstwo jest darem, starszeństwo/biskupstwo jest darem, diakonat, mówienie językami, daru papiestwa........... nie ma
Nie ma w Biblii scislego katalogu charyzmatów. One są niepoliczalne zgodnie z Biblią właśnie. Uśmiech

[ Dodano: Sro 08 Gru, 2010 02:21 ]
MELCHISEDEK napisał(a):Biskupów w jednym kościele lokalnym było nawet 10, dopiero cezaropapizm zmienił to podejście wzorując strukturę kościoła na strukturach państwowych, stąd zaczerpnięcie nazw łacińskich(/typowo rzymskich) jak pontifex maximus, diecezja. Krystalizacja o której wpominasz jest upolitycznieniem religii w życiu publicznym i taki cel miał od początku Konstantyn.
Mianipulacje o tym że Koscioł ustalał takie rzeczy jak hierarchiczność ze wzgledu na polityke wsadzmy miedzy bajki. Już nie mówiąc komu Voltare przyklasnął w sprawie rozdziału Koscioła od panstwa, bo on tego nie wymyślił- po prostu protestantom przytaknął.

Już nie mówiąc że jak ktoś piszacy peany na Koscioł wspomina o Konstantynie - zapala mi się od razu czerwona lampka. Świadkowie Jehowy mówią że to on zamknął nie wiadomo ilu biskupów antyrtynitarnych, zostawił garstkę Trynitarnych i tak powstała Trójca. Duży uśmiech I inne takie, ogólnie to Trójca wg. świadkow Jehowy - na polityczne zamówienie Konstantyna.

[ Dodano: Sro 08 Gru, 2010 02:23 ]
:!:
MELCHISEDEK napisał(a):Co do kodyfikacji to jest ona znana od czasów starożytnych, babilonia, judea, reformy ezdrasza, grecja ( Platon , Arystoteles) no i na koniec epoki starożytnej prawo rzymskie skodyfikowane w kanonach jako kwintesencja tego z czego korzysta prawie cała Europa ( z wyj Rosji i UK - to na pewno) oraz Kościół Rzymski jako spadkobierca duchowy cesarstwa zachodniorzymskiego. Prawo zwyczajowe istniało obok tak jak istnieje obecnie i polega na wprowadzaniu zmian do prawa tam gdzie ono (prawo) zawodzi. Boże prawo jako doskonałe (ma doskonałego twórcę) nie ulega zmianom. Boże prawo mamy spisane w Biblii. Tam są dogmaty, doktryny, nauczanie, zwyczaje etc a wszystko uporządkowane w księgi.
:roll2: :lol2: Koscioł jako spadkobierca cesarstwa, dobre. Nie, jako "Ciało Chrystusa" i "Jego Koscioł" ktorego "bramy piekielne nie przemogą", choćby nie wiem co wymyślono i jak oczerniono. Co wlasnie robisz.

Pozatym weź sobie Biblie i ksiege wyjścia, tam są 3 święta w czasie których Izraelita ma stanąć przed Bogiem - przaśników, paschy i jeszcze jedno. Ale o co mi chodzi, tylko święto paschy jest żydowskie, reszta zapożyczona od narodów ościennych. Dalej cytowanie przez św Pawła "hymnu do Zeusa"! Co w żaden sposób nie czyni ani żydów ani chrzescijan spadkobiercami pogan. :wink:

Odgrzewany kotlet. Nie wiem co ma Platon i Arystoteles do chrzescijanstwa? Weź tak stan z boku i zobacz sam co piszesz. I widze że wprowadzasz bocznymi drzwiami zasadę "tylko Pismo", cóż jak pisałem - ona sama jest niebibilijna, historię troche znasz wiec może mnie wyreczysz i powiesz z którego wieku po Chrystusie pochodzi ten protestancki nie mający w niczym pokrycia dogmat?

[ Dodano: Sro 08 Gru, 2010 08:42 ]
Tak dla formalności zapytam, to co pominąłeś w rozmowie a ja napisałem- zgadzasz się z tym tak po prostu mam rozumieć? Czy pominąłeś z innego powodu?

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
08-12-2010 03:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #48
 
Melchisedek napisał(a):Adamie - nie wszystko tak jak w szkole podstawowej podane Ci będzie na tacy- kwestia tworzenia się liczby sakramentów jest łatwa do zbadania. Poszukaj, poczytaj, porozmawiamy. uprzedzając zarzut tak nie chce mi się tracić 15 min na szukanie Ci bibliografii.

Ale przecież to Ty chcesz nas przekonać do swoich racji, zatem Twoim intersem jest jak to się wyraziłeś - podanie nam wszystkiego na tacy jak w szkole podstawowej.

Cytat:Rzeczywiście wahadło przesunęło się w stronę zachodu i pozostało już tam a pięć wieków temu przesunęło się w stronę kościołów protestanckich

Bo ty tak uważasz ? I tak to głęboka ta myśl protestancka, że w jednym zborze wrocławskich baptystów są rozbieżne poglądy na to, czy osoba rozwiedziona może zawszeć ponowny związek ? A Ty nam masz za złe, że w KK skrócono długośc postu eucharystycznego ? Chociaż protestanci jednoznacznie kwestionują prymat papieża, to jednak niektórzy uznają prymat Piotra w czasach apostolskich, tylko odmawiają prymatu jego następcom.

Cytat: Na Vat II zaproszono wielu teologów protestanckich, prawosławnych by decydowali o kształcie końcowych projektów z których później wyklarowały się konstytucje soborowe

Nawet jeśli dopuszczono ich do prac nad projektami konstytucji, to o ostatecznym ich kształcie zadecydowali zebrani biskupi, a o wykonaniu papież, który przynajmniej raz interweniował bezpośrednio.

Cytat:Dalej Adamie ta doktryna odkrywana w Biblii nie podlega zmianie i nigdy nie będzie

No pewnie, że nie. A kto mówi, że Biblia podlega zmianie.

Cytat:Sobór powszechny o ile to był sobór? Nie było wezwania wszystkich biskupów, nie było biskupa Rzymu np.

No tak. Jak wydarzenie nie pasuje do ideologicznej układanki, to najlepiej napisać, że wydarzenia nie było.

Cytat:Nie było wezwania wszystkich biskupów, nie było biskupa Rzymu

Bo pewnie wezwanie nie było potrzebne w małej wspólnocie. A może było, tylko nie zostało odnotowane. Ale dla Ciebie formalności są przecież ważniejsze niż meritum.

Cytat:Sprawa związana z nauczaniem Pawła podlega dyskusji co jest normalne. Przewodzi Jakub, on podsumowuje zachowuje się tak jak papież ale papieżem nie jest. Piotr nie jest jedynym biskupem w Jerozolimie, podporządkowuje się Jakubowi a decyzję podejmują jednogłośnie apostołowie, starsi ( biskupi) wraz z całym Kościołem( ludem) postanowili. No wszystko inaczej niż w KRzK za papieży i ojców soborowych.

To fakt, że Piotr nie odegrał na Soborze poważniejszej roli, co mogłoby dać argumenty zwolennikom konsyliaryzmu. Ale od konsyliaryzmu do protestantyzmu i tak jest jeszcze daleko. Nie mniej jednak Piotr rozpoczął swoje wystąpienie od słów - wiecie bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie z pośród was aby poganie z moich ust usłyszeli słowa Ewangelii ( Dz. 15,7). Czyż mimo podrzędnej roli Piotra w Soborze nie pobrzmiewa w tym jednak echo udzielonego wcześniej prymatu ?

Cytat:Piotr nie jest jedynym biskupem w Jerozolimie, podporządkowuje się Jakubowi a decyzję podejmują jednogłośnie apostołowie,

Tu już chyba troche za daleko wychodzisz. Skoro apostołowie wspólnie się zebrali i podjęli uchwałę, to się w pewnym sensie podporządkował. Ale nie Jakubowi a Soborowi. Gdzie tu widzisz jakieś strukturalne podporządkowanie się Piotra Jakubowi. Zresztą, z wystąpienia Piotra nie wygląda, aby miał inne zdanie niż podjęta później uchwała. Więc czemu miał się podporządkowywać ?

Cytat:Czy sakrament jest prawdziwy? NIE - bo to widzialny znak niewidzialnej łaski. Sakrament ma być z natury obiektywny a nie subiektywny. Doświadczenia wszystkich pokazują że jest on subiektywny. I tak był postrzegany w Kościele od początku. Duch św zstępował na ludzi niezależnie od chęci apostołów i ich zabiegów.

Czy tu nie przeczysz sam sobie ?
Najpierw piszesz, że sakrament nie jest prawdziwy ( co to dokładnie oznacza ), skoro zaraz w następnym zdaniu piszesz, że - doświadczenia wszystkich pokazują że jest on subiektywny. I tak był postrzegany w Kościele od początku. To w końcu sakramenty były od początku w Kościele czy też nie ? Skad innąd nawet Luter i Kalwin doszukali sie dwóch...

Cytat:Sobór Trydencki szukał środków do kontrreformacji i ekskluzywizm sakramentaliów był biczem na ciemny lud. J

To już twój pogląd.

Cytat:Co ma Arystoteles do Eucharystii? Tyle co ma Summa Teologica do Arystotelesa i do dogmatu o transubstancjacji. Dopiero Tomasz z Akwinu przedstawił w miarę spójne filozoficzne założenie ( oparte na filozofii Arystotelesa) dotyczące wiary w przemianę chleba w ciało Chrystusa.

No i nie można było od razu tak napisać ?

Cytat:Naukę w oparciu o Arystotelesa w XXw głosili uczeni Gregorianum. Dziś dla każdego fizyka to wytłumaczenie jest błędne, tak samo jak sformułowany na tej filozofii dogmat.

Sorry, ale co u groma mają fizycy do transsublimacji ?

Cytat:Chrześcijanie na podstawie Biblii czyli ST i NT ( który składa się nie tylko z ewangelii) wiedzą że Boże Słowo nie uczy o żadnej przemianie a chleb pozostaje chlebem i wino pozostaje winem tak jak podczas pierwszej eucharystii podczas ostatniej wieczerzy.

A właśnie że uczy. Dla mnie zawsze sakramentologia, a już na pewno nauka w sprawie przemienienia była jednym z najsłabszych punktów protestantyzmu.

Cytat:Autorytet moralny zależał od moralności biskupa a nie urzędu.

Czyżby ?
A przecież u św. Jana czytamy - że Kajfasz wypowiadając słynne słowa iż lepiej aby jeden człowiek umarł za naród niż naród za jednego człowieka mówił pod natchnieniem, wynikającym ze sprawowania funkcji arcykapłana a nie osobistych przymiotów. Jan nie odmawia Kajfaszowi charyzmatu pomimo, że jak wynika z kontekstu jego wypowiedzi nie pałał do arcykapłana zbytnią sympatią...( por. J 8,51) A więc autorytet wynika z urzędu niezależnie od godności zasiadającej na nim osoby. Nie chcę już przypominać, że w Starym Testamencie Jahwe jak było trzeba przemówił przez oślicę Bileama. :wink:

Cytat:Co do kodyfikacji to jest ona znana od czasów starożytnych, babilonia, judea, reformy ezdrasza, grecja ( Platon , Arystoteles) no i na koniec epoki starożytnej prawo rzymskie skodyfikowane w kanonach jako kwintesencja tego z czego korzysta prawie cała Europa ( z wyj Rosji i UK - to na pewno) oraz Kościół Rzymski jako spadkobierca duchowy cesarstwa zachodniorzymskiego. Prawo zwyczajowe istniało obok tak jak istnieje obecnie i polega na wprowadzaniu zmian do prawa tam gdzie ono (prawo) zawodzi. Boże prawo jako doskonałe (ma doskonałego twórcę) nie ulega zmianom. Boże prawo mamy spisane w Biblii. Tam są dogmaty, doktryny, nauczanie, zwyczaje etc a wszystko uporządkowane w księgi.

Kodyfikacja do końca XVIII wieku miała charakter deklaratoryjny i polegała na spisywaniu praw zwyczajowych. Kodyfikacja konstytutywna, czyli tworzenie nowym norm w procesie stanowienia prawa to wynalazek oświecenia. Znam się na tym. Na mojej uczelni tego bardzo dobrze nauczają panowie Mikołajczyk z Lityńskim Szczęśliwy

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
08-12-2010 20:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MELCHISEDEK Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 35
Dołączył: Sep 2009
Reputacja: 0
Post: #49
 
Scott
Fragment z apokalipsy jest jednym z ostatnich zamykających Biblię Słów Boga. Zamyka ona kanon Biblii i jak wielu egzegetów podkreśla między innymi Libronix, MHC, słowa te odnoszą się do całej Biblii. Wskazuje na to kontekst księgi oraz kontekst całej Biblii. Nadal powielasz teze o "tylko Pismo" ale to może być jakaś fobia. Bo nie ma czegoś takiego jak "tylko Pismo". Język
Znów używasz ad personam, chyba za to masz ostrzeżenie? Czas po prostu poczytać czym jest ten błąd logiczny i już go więcej nie popełniać w dyskusji, zważywszy że jesteś moderatorem.
Czy czytałeś list biskupa Lyonu? Pouczający papieża w sprawie montanizmu ( herezji)?Chyba nie bo inaczej nie napisałbyś tego co jednak napisałeś jawnie rozmijając się z prawdą. Jeśli smuci Cie pisanie prawdy to źle to świadczy o Twoim nastawieniu do prawdy.
Co do charyzmatów to właśnie wiele fragmentów Biblii je wymienia, List do Koryntian, list do Rzymian, list do Galatów. Są więc policzalne, jest ich hierarchia opisana. Brak jednak w najważniejszych dla Kościoła charyzmatach takich jak starszeństwo/biskupstwo.To jest zgodne z prawdą jak opisują historycy, do IIIw ne osoba pęłniąca takie urzedy w kościele nie dodawała żadnego autorytetu.
Scott hierarchia szła w parze z polityką zaprzeczasz temu to zaprzeczasz Prawdzie i historii. Proponuje lekturę Historii powszechnej państwa i prawa Michała Szanieckiego, może wtedy przestaniesz pisać jawne kłamstwa na ten temat.
Prawo Kościoła Katolickiego opiera się na prawie Rzymskim, po najazdach plemion europejskich na Rzym to właśnie biskupi Rzymu negocjowali z najeźdzcami. Tak Kościoł Łaciński stał sie spadkobiercą cesarstwa, dorobku kulturalnego, ustawodawczego ( feudalizm ) i tak można wymieniać. Zaczerpnął nazwy z porzadku rzymskiego nie tylko tytularne ale także opisujące administrację kościoła. Myliłes się co do kodyfikacji prawa, myliłes sie w wielu już sprawach a jednak ciągle zmieniasz temat i uciekasz od argumentów.
Jeśli nie wiesz co ma Platon i Arystoteles do chrześcijaństwa to popytaj znajomych teologów, filozofów chętnie udziela Ci odpowiedzi. Bo innych nie słuchasz. To zdradza brak umiejętności oddzielania prawdy od plewy. Platon -> na podstawie jego filozofii Augustyn tworzył dowody ontologiczne na istnienie Boga. Poprawił je Tomasz z Akwinu a na koniec zrewidował Kant. Platońskie słownictwo, idee, niesmiertelnośc duszy zagościły w teologii chrześcijańskiej. Arystotelesowskie pojmowanie materii - substancji i przypadłości - zdeterminowały dogmat o transubstancjacji o czym już napisałem a co pomijasz znów zadając pytanie co ma Platon i Arystoteles do chrześcijaństwa.
Jeśli coś pominąłem to tylko dlatego by nie robić dużego offtopu, lub jest logicznie niespójne.

Adamie - hmm jeśli oczekujesz że przekonywanie ma wyglądać na zasadzie mistrz - uczeń to tak. Ale ja w taki sposób nie dyskutuje. Inni mają może taki zwyczaj , ja do nich nie należe. Jesli szukasz sobie guru to źle trafiłeś.
Cytat:
Cytat:Rzeczywiście wahadło przesunęło się w stronę zachodu i pozostało już tam a pięć wieków temu przesunęło się w stronę kościołów protestanckich
Bo ty tak uważasz ? I tak to głęboka ta myśl protestancka, że w jednym zborze wrocławskich baptystów są rozbieżne poglądy na to, czy osoba rozwiedziona może zawszeć ponowny związek
Adamie to była ironia. Dziwne jest że tobie wolno przyjąć pogląd jakoby zdolność teolgiczna przesunęła się po schizmie ze wschodu na zachód ale już nie pozwalasz nikomu innemu pomyśleć inaczej. Znów jednak przypisujesz mi rzeczy których nie myślę ani nie napisałem. Nie mam emocjonalnego stosunku do skracania postów eucharystycznych, uniewazniania/rozwodów w kościele rzymsko-katolickim. Pokazałem zmiany, które w kościele zachodzą bo tego dotyczy chyba temat. Protestanci oraz to w co wierzą to inna sprawa, lepiej błądzić szukając prawdy niż trwale żyć w błędzie i nie pozwalać nikomu dojść do prawdy. Stąd protestanci uczyli o wolności sumienia, rzymsko-katolicy zrewidowali dopiero w XXw poglądy na ten temat. Protestanci wyprzedzili kościół łaciński o kilka stuleci w dojściu do prawdy.
Co do ostatecznego kształtu konstytucji - dokładanie tak było. Przypomnę sprawę z używaniem środków antykoncepcyjnych, gdzie biskupi relacjonujący wyniki prac komisji byli za antykoncepcją ale ostatecznie papież odrzucił te wyniki. Studiowanie informacji o soborze pozwala szeroko spojrzeć na poglądy w krzk. Szkoda że nie jest to ogólnie dostępna wiedza. W każdym badź razie bardzo ciekawa.
Wiele jednak zmieniono dzięki protestantom. Ryt Cranmera zmodyfikowany i wprowadzony jako NOM.
Co do Piotra - nie, bo jednak apostołem pogan był Paweł. Piotr otrzymał klucze by otworzyć poganom wejście do Kościoła. To uczynił w domu Korneliusza. Skoro to zrobił to naturalnie że o tym przypomniał. Bo właśnie udzielenie Ducha św Korneliuszowi i innym był dowodem że Bóg nie oczekuje nawrócenia na mozaizm i dopiero włączenie pogan do Kościoła.
Piotr nie przewodzi, nie wygłasza ostatecznej mowy, jest podporządkowany Jakubowi bratu Pańskiemu. Podporządkowanie w Kościele Chrystusa jest dobrowolne a nie narzucane. Piotr był jednym z filarów wspólnoty w Jerozolimie.
Sakrament - pojęcie sakramentu jest sformułowane w XVIw i to pojęcie sprawia ze sakrament jest nie prawdziwy. Co działa? Działa Łaska boża, Duch św daje dary jak chce i komu chce, nie podporządkowuje się nikomu jak to już wiesz z doświadczenia Korneliusza. Duch św nie czekał na to by Piotr nałożył ręce na kogokolwiek.
Pojęcie sakramentu rozumiane przez Zwingliego, Kalwina odbiega od rozumienia Lutra i papistów ( jak zwał kler kościoła rzymskiego luter). Dla pierwszych dwóch Pan Jezus pozostawił dwa sakramenty, chrzest i eucharystie. Podczas chrztu nic sie nie dzieje ani podczas eucharystii nic się nie dzieje. Są to tylko symbole, oznaki tego co stało się wcześniej w życiu człowieka. Nowonarodzenia i przyjęcia śmierci Chrystusa. Chrzest jest wyznaniem wiary przed kościołem, światem i aniołami (jeśli ustami wyznasz że Jezus jest Panem zbawiony będziesz, dlatego podczas chrztu katechumenowi zadawane są pytania dotyczące uczniostwa nasladownictwa), udział w dziękczynieniu jest wyrazem jedności z kościołem ( ludźmi) i jedności z Bogiem ( o tym pisał Paweł, Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest społecznością krwi Chrystusowej? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest społecznością ciała Chrystusowego? Ponieważ jest jeden chleb, my, ilu nas jest, stanowimy jedno ciało, wszyscy bowiem jesteśmy uczestnikami jednego chleba.)
Luter postrzegał inaczej eucharystie - nauczał o konsubstancjacji łącząc fizyczny chleb z duchowym Chrystusem, dlatego Luteranie podczas wieczerzy konsumują i chleb i Chrystusa. Chodzi nie tyle o słowko bez definicji ale o jego semantykę. Tu wystepują różnice we wczesnym kościele który rozumiał sakrament jak Kalwin i Zwingli oraz późny średniowieczny kościół który wprowadził pojęcie transubstancjacji oraz jeszcze później ujął to w dogmat. To te widzialne zmiany w nauce kościoła.
Ekskluzywizm sakramentaliów to nie mój pogląd tylko Charlesa Lea, świetnego historyka.
Pytasz co mają fizycy do transsubstancjacji ( bo nie wiem by mieli coś do transsublimacji), kwestionują, zreszta i słusznie założenia Arystotelesa, są one błędne, w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak "substancja" i "przypadłość". Owa dogmatyczna przypadłość zależy ściśle od budowy mikrocząsteczkowej. Jeśli zmienia się budowa mikrocząsteczkowa zmieniają się własności ciała.( wygląd, smak, etc) Tak już upraszczając chemie i fizykę.
Nie wierze w transubstancjacje z powodu nauczania Biblii, natomiast wytłumaczenie tego dogmatu jest obecnie sprzeczne z nauką,wiedza, obserwacja, empirią.
Co do biblijności tego dogmatu - wszystkie ewangelie synoptyczne Łk 22:18, MK14:25, Mt 26:29 podkreślają że po "konsekracji" wino pozostało w 100% winem. Ew Jana podkreśla że "ciało nic nie pomaga"tylko i wyłącznie słowa są prawdziwym chlebem. Ps 42,4; Mt 4;3 ; Jn 4:23, Heb 6:5;
Oślica Bileama pokazuje że Bóg przemawia bez względu na urząd człowieka. Czy arcykapłan czy osioł czy tez wróg Izraela ( Król babiloński) . Czy Kaifasz miał autorytet moralny u Jana? nie wiem bo o tym Jan nie napisał. Co innego przyjmować słowo Boga niezależnie od tego kto je wypowiada, żebrak, protestant, papież?, ale to że ktoś jest narzędziem Boga nie znaczy że żyje moralnie bo tu jest mnóstwo przykładów odwrotnych. Autorytet moralny wynika nie ze stołka na którym sie siedzi ale życia. a choćby Rodrigo Borgia czytał list do Rzymian mi, to nie zwalnia mnie to z obowiązku wypełniania słow Boga mimo że czytałby je ten człowiek. Jeśli ja jako protestant powiem katolikowi że grzesznik musi pokutować ze swoich grzechów ( Słowa które Bóg kieruje do człowieka) to automatycznie oznacza to że jestem moralnym autorytetem? Albo jeśli papież dopuszcza się wszeteczeństwa, morderstw, symonii to czy jest moralnym autorytetem tylko dlatego że jest papieżem?
Co do kodyfikacji - mamy jeszcze system anglosaski gdzie prawo budowane jest na precedensach. Natomiast rozróżnienie rodzajów kodyfikacji nie zmienia faktu że taka istniała wcześniej.

,,Bracia,(...)abyście się nauczyli na naszym przykładzie nie wykraczać ponad to,co jest napisane,żeby jeden nie pysznił się drugim przeciw innemu...Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków,gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus."
13-12-2010 13:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #50
 
MELCHISEDEK napisał(a):Scott
Fragment z apokalipsy jest jednym z ostatnich zamykających Biblię Słów Boga. Zamyka ona kanon Biblii i jak wielu egzegetów podkreśla między innymi Libronix, MHC, słowa te odnoszą się do całej Biblii.
Rozumiesz słowo proroctwo? Uśmiech Bo mowa o tym:

Cytat:Ja świadczę
każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi:
jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył,
Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze.

Biblia to nie tylko proroctwa. I zaznajom się z podstawowymi terminami z Biblii bo niestety ale wiedza strasznie uboga.

[ Dodano: Pon 13 Gru, 2010 12:57 ]
Abyś ubogacił swoją nikłą wiedze nt charyzmatów proponuje sięgnąć do literatury, pozwole wkleić sobie cześć opracowania na ich temat, tak zby zachęcić do litaratury wyszczególnionych książek:

Cytat:TEOLOGIA CHARYZMATÓW

Bibliografia nt. charyzmatów dziś jest już bardzo bogata.

W jęz. polskim (biblistyka) m.in.:

* S.Chłąd, Charyzmaty i ich dawca według 1Kor 12-14, CzST 12-13 (1985) 143-178
* Tenże, Charyzmaty w Rz 12,6-8, RBL 39,1(1986)24-32
* Tenże, Charyzmaty tajemniczego impulsu i charyzmaty urzędu, CzST 15-16(1987-1988)19-30.
* F. A. Sullivan “Charyzmaty”. Warszawa 1991.
* K.McDonnell, G.T.Montaque, Inicjacja chrześcijańska a chrzest w Duchu Świętym. Świadectwo pierwszych ośmiu wieków, tłum. M Górnicki i W.Kustra, Kraków 1997.
* L.Stachowiak, Prorocy - słudzy słowa, Katowice 1980
* zob. Encyklopedia katolicka (KUL): “charyzmat” (szczególnie czytaj o charyzmacie w teologii systematycznej)



Ponadto:

* A.Vanhoye, I carismi nel Nuovo Testamento, Roma 1986.
* P.F. del Rio, Hablar en lenguas. Precedentes historico-literarios e interpretacion exegetica en el Nuevo Testamento, Romae 1977.
* D.Udoette, Prophecy and tongues. A pauline Theology of Charismata for Service in the Church [1 Cor 14], Romae 1993.
* G.Dautzenberg, Urchristliche Prophetie, Stuttgart-Berlin-Köln-Mainz 1975.
* V.Scippa, La glossolalia nel NT, Napoli 1982.
* H.Schürmann, Les charismes spituels, w: Eglise de Vatican II, II, Paris 1966, 541-73
* ...



Jeszcze kilkanaście lat temu nikomu nie przyszło na myśl, by wykładać biblijną teologię charyzmatów. Temat ten w naszych studiach okryty był wielkim milczeniem oraz nie wzbudzał zainteresowań teologów ani egzegetów. Nie wydawał się tematem aktualnym, ani interesującym. Jeśli chodzi o rozumienie charyzmatu, bardzo dobrze sytuację przedstawił jeden z teologów, P. de Sutter: “W teologii tradycyjnej termin charyzmat był zaledwie wspominany pod podziałem łaski oraz oznaczał nadzwyczajny dar udzielony wyjątkowo przez Boga jakiemuś chrześcijaninowi, nie dla jego osobistego dobra, lecz dla dobra Kościoła”. W słynnym Dictionnaire de Theologie Catholique (Vacant et Mangenot) wcale nie ma hasła “charyzmat”. Pojawia się on już na szczęście w naszej KUL-owskiej Encyklopedii Katolickiej.

1. Problem słownictwa.

Niektórzy egzegeci wspomniane milczenie o charyzmatach przypisują samemu słownictwu oraz jego tłumaczeniu, szczególnie na język łaciński. Rzeczownik grecki carisma nie znalazł sobie właściwego miejsca w terminologii łacińskiej i nie został zaadoptowany w języku łacińskim, czy to w Wulgacie, czy w podręcznikach łacińskich. Inaczej słowo carij (łaska), które przetłumaczono przez łacińskie “gratia”. Carisma występuje w Wulgacie tylko raz i to w transkrypcji w 1Kor 12,31: “Aemulamini autem charismata meliora”. Zakończenie w l. mn. greckiej, co wskazuje na charakter obcy tego słowa. W innych tekstach Nowego Testamentu, tam gdzie w języku greckim występuje to słowo, Wulgata najczęściej tłumaczy to przez - gratia, co sprawia, że zanika rozróżnienie między carij - łaska, a carisma- charyzmat. Rz 1, 11; 5, 16; 6, 23, 1Kor 1, 7; 12, 4.28.30, 1Tm 4, 14, 2Tm 1, 6, 1P 4, 10. W niektórych miejscach Wulgata oddaje ten rzeczownik przez donum - dar: Rz 5, 19; 11, 29; 1Kor 7, 7, tłumacząc znowu carisma przez donum zanika relacja istniejąca między carisma a dwrea (dar). I wreszcie dwa razy został przetłumaczony przez Wulgatę przez - donatio: Rz 12, 6; 2Kor 1, 11. To tłumaczenie powielało te niedoskonałości.

W czasach dawniejszych była w powszechnym użyciu przez teologów konkordancja łacińska, dlatego też pracując z takim warsztatem, nie rzucił się ten termin w oczy teologów. Należy zaznaczyć, że różnorodność słów użytych w języku łacińskim dla oddania jednego rzeczownika carisma stawia oczywisty i rzeczywisty problem, którym musimy się zająć. Mianowicie problem różności sensu słowa carisma w zależności od kontekstu.

Charyzmat, podobnie jak wiele innych słów odnosi się do rzeczywistości, bądź też jest użyte w sensie ogólnym, bądź też to samo słowo może mieć sens zacieśniony, techniczny (- najbardziej właściwy sens danego rzeczownika) lub quasi-techniczny. Jest niebezpieczeństwo dopatrywanie się sensu technicznego mechanicznie dla wszystkich miejsc, w którym występują słowa charyzmat w Nowym Testamencie, np. Rz 5, 15. Jeśli słowo charyzmat przetłumaczymy tu mechanicznie, otrzymamy następujący sens: nie tak jak upadek, tak i charyzmat - co nie oddaje wcale myśli Apostoła. Sytuacja semantyczna jest więc trudna i należy ją na początku dokładnie przestudiować.

2. Inne określenia charyzmatów.

Fakt, że teologowie łacińscy, nie używali terminu carisma nie oznacza wcale, że nie mieli żadnego pojęcia, które odpowiadałoby temu właśnie słowu carisma , i że nie zrozumieli nauki Pawłowej o charyzmatach.

Św. Tomasz w swej Sumie Teologicznej nie używa nigdy słowa charyzmat. Zna jednak samą rzeczywistość charyzmatów, lecz używa innej terminologii. Mówi mianowicie - gratia gratis data (łaska darmo dana), w przeciwstawieniu do - gratia gratum faciens (łaska czyniąca kogoś: wielkim, świętym - odnoszony do łaski uświęcającej). W dwujęzycznym wydaniu Summy Teologicznej dokonanej przez dominikanów włoskich, znaczenie łacińskie gratia gratis data jest często na język włoski tłumaczony przy pomocy słowa charyzmat (carisma). W indeksie słów gratia znajdujemy:

- łaski darmo dane,

- charyzmaty.

I od razu są przy tym ostatnim haśle odnośniki:

1. nie są wspólne dla wszystkich i nie są wszystkie równe;

2. Duch Święty rozdaje je jak chce i komu chce;

3. Bóg udziela charyzmatów ludziom mniej godnym;

4. niektóre charyzmaty dotyczą poznania, inne mówienia językiem;

5. charyzmaty są przypisane Duchowi Świętemu, który je rozdziela między ludzi przez aniołów;

6. charyzmaty były dawane dla pożytku innych.

Jest rzeczą możliwą dostrzec, że św. Tomasz cytuje często św. Pawła i to ten list, w którym tekst grecki ma słowo carisma, a więc przejął treść, ale nie odważył się stworzyć terminu, czy też użyć transkrypcji łacińskiej Pawłowego charyzmatu. Jest problemem czy nauczanie św. Tomasza nie dorzuca czegoś do nauczania św. Pawła. W tej samej dwujęzycznej edycji Summy cała sekcja została zatytułowana: Charyzmaty i stany doskonałości (IIa - IIae qu. 171 -189). Gdzie indziej Tomasz nie używa słowa carisma lecz mówi gratia gratis data. Tłumacz włoski natomiast oddaje to przez charyzmaty, albo łaski charyzmatyczne, przez to wyraźnie modyfikuje tekst Tomasza nadając mu bardzo współczesne tłumaczenie.

3. Współcześnie słowo, termin carisma wszedł już do języka kościelnej łaciny i dokonało się to na Soborze Watykańskim II. Sobór użył terminu carisma 14 razy w oficjalnych tekstach pisanych w języku łacińskim: KK 12, DM 4, DA 30, DM 23, DA 3, DK 9, KK 4, DM 5, KK 25, KO 8, KK 7, DK 10, DK 4. Co więcej rzeczownik carisma rozprzestrzenił się również w języku potocznym albo rozprzestrzenia się ciągle aktualnie, np. w jęz. francuskim słowo carisma nie występowało w pierwszych wydaniach “Petit Larousse”. Po raz pierwszy pojawiło się w wydaniu z 1964 roku, z taką oto definicją: “Nadzwyczajne dary duchowe udzielone przejściowo, przez Ducha Świętego grupie lub indywidualnym ludziom ze względu na wspólne dobro Kościoła”.

Przymiotnik “charyzmatyczny” w tym wydaniu jeszcze nie występuje, choć wszedł już do języka codziennego, języka politycznego (przywódca charyzmatyczny). W “Małym słowniku języka polskiego” pod redakcją Skorupki, Bałdeckiej charyzmat jeszcze nie występuje, natomiast w “Małej encyklopedii PWN” mamy hasło charyzma albo charyzmat i główny nacisk jest położony na znaczenie świeckie, socjologiczne. Jest wiele przykładów, które ukazują, że słowo carisma nie jest dla wszystkich jasne i jednoznaczne. Przykłady te pokazują, że rzeczownik carisma przyjmuje się już w języku potocznym, nie jest jednak dokładnie sprecyzowany.

4. Nowa rzeczywistość.

Nie chodzi tylko o sam fakt słownictwa, lecz pewne zjawisko przeżywane w Kościele, czy też poza Nim. W Kościele - łączy się ściśle z żywymi doświadczeniem naszych dni. Przed Soborem Wat. II niektóre fragmenty Nowego Testamentu o charyzmatach wzbudzały zainteresowanie historyczne, np. dar języków, glosolalia. Szczególnie glosolalia były uważane za zjawiska przeszłe, bez odniesienia do aktualnego życia Kościoła. Charyzmaty były przedstawiane jako dary Boga, bardzo użyteczne dla dziecięctwa Kościoła. Było to zjawisko dla tamtych czasów, w celu wspierania początków wiary. Był to przywilej, który zaniknął, bo Kościół wyrósł z dzieciństwa (tak uważano).

Egzegeta F.S. Gutjahr (komentator niemiecki 1 Kor) pisze o charyzmatach: “Charyzmat to prezent weselny dany przez Chrystusa swemu młodemu Kościołowi - Oblubienicy”. Bukiet weselny więdnie - pierwsze charyzmaty definitywnie zniknęły. Ponieważ nie było żywego doświadczenia tych zjawisk, stąd dyskusja na ten temat zdawała się być często szkolna. Stąd trudno o jasny pogląd na ten temat.

Już św. Jan Chryzostom w swej homilii mówił: “cały ten fragment 1Kor 12-13 jest bardzo niejasny, ta niejasność pochodzi z naszej ignorancji tego, co miało miejsce za czasów św. Pawła a nie wydarza się w naszych dniach”. (Homilia 29, 12, 1 Patrologia Graeca 61, 239). Inni Ojcowie podobnie ujmowali ten problem, do Wat. II.

Dziś nastąpiła zmiana tej sytuacji. Ta zmiana jednych dziwi, innych gorszy lub wprowadza znaki zapytania. W Kościele istnieją grupy chrześcijan, w których powtarza się doświadczenie Kościoła pierwotnego (glosolalia, uzdrowienia, chrzest w Duchu Świętym, wkładanie rąk). Z tej racji teksty NT o charyzmatach nabierają nowej aktualności (O. E.Tardif). Mimo tylu różnych znaków nie brak jednak wielu wątpliwości.

5. Aktualność charyzmatów dzisiaj.

Szczególnie trzy zjawiska wpłynęły na współczesny obraz charyzmatu:

a) ruch charyzmatyczny

czytaj: F. A. Sullivan “Charyzmaty …”. W-wa 1991.

Niektóre dane historyczne o Odnowie charyzmatycznej

Nie znamy początków odnowy charyzmatycznej w Kościele Katolickim. Przyjmuje się, że odnowa charyzmatyczna rozpoczęła się po Wat. II. Początki ruchu charyzmatycznego sięgają naszego wieku (1 I 1901r.). W stanie Kansas w USA zrodził się ruch odnowy charyzmatycznej. W grupach metodystów odrodziło się pragnienie wyższej świętości. Rozróżniali oni dwa etapy uświęcenia:

- doświadczenie w nawróceniu do wiary w Jezusa Chrystusa,

- dalsze doświadczenie uświęcenia - chrzest w Duchu Świętym, ten etap oznaczający początkowo głębsze życie chrześcijańskie.

Kaznodzieja metodystów zaproponował, aby znaleźć w Biblii symptomy tego drugiego chrztu (znaki): Dz 2,1-12; 10,44n.; 19,1-7. Jedynym, pewnym znakiem chrztu w Duchu Świętym jest dar mówienia językami. Zaczęli się modlić o otrzymanie tego daru. 1 stycznia 1901 r. studentka Agnieszka Ozman poprosiła lidera o włożenie na nią rąk. Wszyscy modlili się i doświadczyła glosolalii. W następnych dniach inni z tej grupy, potem cała grupa, ok. 30 osób otrzymała ten dar. Doświadczenie to oparte na opowiadaniu z Dz, gdzie słowo charyzmat nie występuje, grupa nazwała się pentekostalną. Doświadczenie to rozpowszechniło się w Kaliforni 1906 r. za sprawą czarnego kaznodziei W. J. Seymour.

W 1906 r. ruch ten dotarł do Europy i tak jak dzisiaj wzbudził u jednych otwartość, u innych opory (szczególnie Kościół luterański był nieufny i wrogi wobec tego ruchu). Historycy twierdzą, że ta niechęć była uzasadniona, bo w niektórych wspólnotach dochodziło do histerii (ekstazy). W 1907 r. policja interweniowała w Kassel w zgromadzenie pentekostalne. W 1909 władze licznych Kościołów protestanckich opublikowały tzw. deklarację berlińską “Die Berliner Erklärung”. Władze zdecydowanie potępiły ruch pentekostalny: “Niżej podpisani zabierają głos, aby przestrzec przed tzw. ruchem pentekostalnym. Po wspólnym przebadaniu w obliczu Pana wszystkich dokumentów doszliśmy do wniosku: tzw. ruch pentekostalny nie pochodzi z góry, lecz z dołu. Ma wiele zjawisk wspólnych ze spirytyzmem, działają w nim złe duchy, które mieszają fałsz z prawdą, by zwieść synów Boga. Tzw. charyzmatycy często byli opętani”. Dokument ten stwierdza, że uzdrowienia, glosolalia, proroctwa nie są same przez się znakiem pozytywnym, bo te zjawiska są też w niechrześcijańskich koncepcjach spirytystycznych, i konkluzja - “My wiemy, że była tylko jedna Piędziesiątnica (Dz 2)... nie oczekujemy nowej Piędziesiątnicy, tylko Paruzji Pana”. Dokument Berliński jest wśród protestantów jeszcze obowiązujący. Uznaje jednak (E. Krajewski w “Geistes Gaben”, Kassel 1963, 12-13), że pewne odłamy oczyściły się (grupy umiarkowane). One nie budzą jakiegokolwiek sprzeciwu.

Potem Rada Luterańskiego Kościoła USA zaczęła studiować problemy pastoralne i dogmatyczne grup pentekostalnych. Te relacje umieszczone zostały w zbiorze: “The Holy Spirit in the Life of the Church”, Minneapolis 1978.

W Kościele katolickim ruch pentekostalny rozpoczął się od 1967 r. w Pittsburghu w USA. Dwaj świeccy profesorowie Uniwersytetu Katolickiego brali udział w spotkaniach grup pentekostalnych. Uczestnicząc w tej wspólnocie przeżyli typowe dla tych grup doświadczenie. Przy wspólnej modlitwie z włożeniem rąk zaczęli mówić językami. Uformowani w tej grupie założyli grupę katolików i przekazali jej swoje doświadczenia i odtąd ruch ten rozprzestrzeniał się. W 1975 r. Kongres Międzynarodowy w Rzymie (10.000 uczestników z 40 krajów), a w 1981 r. na zgromadzeniu odpowiedzialnych za ruch byli uczestnicy z 94 krajów. W międzyczasie ruch przybrał nową nazwę - charyzmatyczny. To określenie odwołuje nas do tekstów św. Pawła o charyzmatach, a nie do wydarzenia Piędziesiątnicy z Dz. Teksty św. Pawła stają się dziś aktualne. Rodzi się pytanie, czy zjawiska dzisiejszych wspólnot charyzmatycznych odpowiadają charyzmatom, o których pisze św. Paweł.

Określenie “charyzmatyczny” jest kontestowane, bo sugeruje, że tylko członkowie danej grupy charyzmatycznej cieszą się charyzmatem w Kościele.

b) Charyzmat życia zakonnego.

Współcześnie bardzo mocno akcentuje się temat charyzmatów nie tylko w ruchu charyzmatycznym, ale również w innych środowiskach. W książce M. Augé “Carisma e Istituzione. Lo Spirito interroga i religiosi”, Roma 1983 (wykłady rzymskie u klaretynów) pojęcie charyzmat zostało odniesione do życia zakonnego, o ile ono jest specjalnym darem Ducha Świętego dla Kościoła w różnych formach życia zakonnego, o ile odpowiadają one różnym inspiracją. Dekret Soborowy o odnowie życia zakonnego: “Perfectae caritatis”, daje normę: przystosowana odnowa życia zakonnego obejmuje ustawicznie powracającą do pierwotnego ducha ożywiającego instytuty i na wierności każdej rodziny zakonnej duchowi założyciela.

W słowniku posoborowym zaczęto nazywać wierność statutowi - charyzmatem. Każde zgromadzenie chce lepiej poznać charyzmat założyciela i żyć według niego. Wat. II we wspomnianym dokumencie używa dwóch fragmentów ze św. Pawła, które zawierają w oryginale greckim słowo carisma. Tekst dekretu nie ma tego słowa bo cytuje Wulgatę: Rz 12, 6 - donationes, 1 Kor 12, 4 - gratia. Sobór odnosi do instytutów życia zakonnego wyrażenia, które św. Paweł odnosi do życia Kościoła charyzmatycznego. Te dwa teksty sprawiają, że słowo charyzmat z sensu osobistego przechodzi na sens wspólnotowy (zgromadzenia). Ta innowacja podchwycona przez zgromadzenia, dała im świadomość ich pozycji w Kościele.

W KPK z 1983 r. orientacja soborowa została zachowana. KPK używa Rz 12, 6 w odniesieniu do zgromadzeń, w których charyzmaty stanowią normę postępowania (por. też KKK 1175).

c) Sobór Watykański II a charyzmaty.

Na Wat. II trwały ożywione dyskusje na temat charyzmatów. Były dwie opcje:

- charyzmat rozumiany w sposób zacieśniony,

- charyzmat ujmowany w szeroki sposób.

1. Pogląd tradycyjny - charyzmat według tego ujęcia jako dar nadzwyczajny, cudowny, udzielony jest przez Boga rzadko, w wyjątkowy sposób niektórym ludziom. Takie ujęcie charyzmatu reprezentuje kard. E. Ruffini, który nie akceptował wyraźnie idei, że każdy chrześcijanin może mieć jakiś charyzmat. Przeciwnie, twierdził, że charyzmaty są bardzo rzadkie, stanowią one wyjątkowe objawienie, manifestację mocy Bożej, którą Bóg potwierdza swoją obecność i swoje działanie.

2. Charyzmat jest darem jakiejkolwiek łaski Bożej, udzielanej przez Boga dla budowania wspólnoty Kościoła i to udzielanej wszystkim wierzącym w Chrystusa. Reprezentantem tego ujęcia był kard. Suenens (por. Acta Synodalia Vaticani II, Vaticano 1972, t.2-3, 175-178). Aby uzasadnić to pojęcie charyzmatu powołał się nie na doktrynę, ale na praktykę Kościoła: “Czy każdy z nas (mówi o biskupach) nie zna w swojej diecezji świeckich, mężczyzn i kobiety, którzy są naprawdę powołani przez Boga. Osoby te zostały obdarzone przez Ducha Świętego różnymi charyzmatami w dziedzinie katechezy, ewangelizacji, działalności apostolskiej, działalności społecznej i charytatywnej. Bez tych charyzmatów udzielanych różnym wiernym urząd kościelny byłby zubożały i sterylny”.

Po długiej dyskusji przeważyła pozycja kard. Suenensa o charyzmatach i propozycja ta została przyjęta przez Wat. II. Ten tekst stanowi §12 Konstytucji o Kościele “Lumen Gentium”. Ten punkt 12 poświęcony jest szczególnie charyzmatom, nie jest jednak pierwszym tekstem soborowym, w którym zostały po raz pierwszy wspomniane charyzmaty.

a) Pierwsze teksty soborowe o charyzmatach.

Już w rozdz. 1 §4 mówiąc o dziele Ducha Świętego w Kościele, Sobór mówi, że: “Duch uposaża go (Kościół) w rozmaite dary hierarchiczne oraz charyzmatyczne”. Zwróćmy uwagę na rozróżnienie pomiędzy darami hierarchicznymi a charyzmatycznymi. To rozróżnienie zasługuje na uwagę oraz dyskusję. Należy się zapytać, czy to rozróżnienie oparte jest na NT, czy też wyraża późniejszy punkt widzenia teologii katolickiej. Czy to rozróżnienie hierarchiczne i charyzmatyczne jest zgodne z późniejszą nauką Soboru na temat charyzmatów? W dalszej nauce Sobór przypisuje także hierarchię darom Ducha Świętego. Podobne słownictwo znajduje się w §7, który mówi o Kościele jako Ciele Chrystusa i wspomina na nowo o działalności Ducha przez odwołanie się do 1Kor 12, 1-11: “Także w budowie, czy w konstrukcji Ciała Chrystusa uwidacznia się różnica członków i funkcji. Jeden jest Duch, który rozmaite swe dary (dona), rozdziela stosownie do bogactwa swego i do potrzeb posługiwania ku pożytkowi Kościoła”. “Wśród darów tych góruje łaska Apostołów (gratia), których powadze sam Duch poddaje nawet charyzmatyków” (1Kor 14). W tym fragmencie znajdujemy trzy różne terminy: 1) donum; 2) gratia; 3) charismaticus.

Z tekstu tego wyraźnie wynika, że sens terminu pierwszego dona - dary jest bardzo szeroki, gdy termin trzeci charismaticus jest bardziej zacieśniony. Termin gratia jest czymś pośrednim między jednym a drugim. Ostatnia fraza sugeruje, że Apostołowie nie należą do charyzmatyków. Powstaje pytanie, czy takie ujęcie terminu charyzmaticus zgodne jest z użyciem NT, czy też stanowi pewną ewolucję w stosunku do NT.

b) §12 “Lumen Gentium”

§12 traktuje o charyzmatach bardzo ogólnie, szeroko. Używa już rzeczownika charyzmaty, który w tym paragrafie występuje trzy razy, a w innych tekstach Soboru 10 razy. §12 został usytuowany w rozdz. II, który nosi tytuł “De populo Dei” i poprzedzają ten §12 dwa paragrafy poświęcone wspólnemu kapłaństwu Ludu Bożego. Pierwotnym tematem paragrafu nie były charyzmaty, lecz funkcja prorocka Ludu Bożego, czyli po aspekcie kapłańskim zajęto się aspektem prorockim. Święty Lud Boży uczestniczy w funkcji prorockiej Chrystusa. Chrystusowi tradycyjnie nadawano potrójną godność: królewską, kapłańską, prorocką. Cały Lud Boży uczestniczy w tej potrójnej godności Chrystusa (Ap 1, 6; 5, 10; 1P 2, 9). Piotr w mowie w dzień Piędziesiątnicy proklamuje spełnienie się przepowiedni Joela, który zapowiadał, że wszyscy otrzymają Ducha Świętego i będą prorokować: Dz 2, 16-18.

Wat. II nie uwypuklił godności królewskiej Ludu Bożego, natomiast położył nacisk na godność kapłańską, a następnie na godność prorocką. Ta godność prorocka wg Soboru jest wypełniana przez dawanie wszędzie żywego świadectwa wiary. Z tą godnością prorocką łączy dokument soborowy obecność charyzmatów: “Ponadto ten sam Duch Święty nie tylko przez sakramenty i posługi uświęca i prowadzi Lud Boży, oraz cnotami go przyozdabia, ale udzielając każdemu jak chce darów swoich, rozdziela między wiernych wszelkiego stanu także szczególne łaski (gratias), przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą rozbudowę Kościoła zgodnie ze słowami: Każdemu dostaje się objaw Ducha dla wspólnego pożytku” - 1Kor 12, 7. A ponieważ te charyzmaty zarówno najznamienitsze jak i te bardziej pospolite, a szerzej rozpowszechnione są nadal stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze”.

Tekst Wat. II przechodzi od doktryny do napomnienia, mówi, w jaki sposób te charyzmaty winny być przyjmowane. Są tu dołączone dwie rady:

1) rada roztropności, o dary nadzwyczajne nie należy ubiegać się lekkomyślnie ani spodziewać się zarozumiale ich owoców apostolskiej działalności;

2) kompetencja, sąd o autentyczności charyzmatów i o właściwym wprowadzaniu ich w czyn, należy do tych, którzy są w Kościele przełożonymi i którzy szczególnie powołani są by nie gasić tych darów, lecz badać wszystko i zachować to, co dobre (1Tes 5, 12).

Sens terminu dona, który tu występuje, może być najszerszy. Określenie gratiae speciales jest oczywiście bardziej zacieśnione i ścisłe. Słowo charyzmat występuje jako synonim gratia specialis - łaski specjalnej. Oczywiście nie wynika z tego, że charyzmat nie może być odnoszony do innych darów Ducha, np. mówimy charyzmat nieomylności (KK 25). Wydaje się, więc, że w §12 Sobór chciał dać dokładną definicję charyzmatu.

Co Sobór powiedział o charyzmatach:

1) Pierwszą cechą tego soborowego określenia charyzmatu jest rozróżnienie między sakramenta et ministeria z jednej strony a łaski specjalne, czyli charyzmaty - z drugiej strony. Znajdujemy tutaj pewne przeciwstawienie między instytucją a charyzmatami. Przeciwstawienie to nie jest jednak kompletne ponieważ działanie Ducha Świętego stwierdza się również w obydwu przypadkach: i w instytucji i w charyzmatach. Tekst Soboru rozróżnia więc dwa różne sposoby działania Ducha Świętego: jeden przez instytucję per sacramenta et ministeria, drugi bez pośrednictwa instytucji w sposób wolny, jak mu się podoba. W sposób nie do przewidzenia i zaplanowania.

2) Z tego wynika drugi rys soborowej nauki o charyzmatach. Charyzmaty są udzielane różnego rodzaju wiernym w Kościele, nie są zarezerwowane dla rządzących Kościołem, ani też dla wyświęconych w Kościele, albo dla członków zakonu, ani dla żadnej innej kategorii ludzi, lecz wylewane są przez Ducha dla wszystkich rodzajów wiernych. Członkowie hierarchii Kościoła nie są wyłączeni również z tych wiernych. Oni również mogą otrzymać łaski specjalne.

3) Uwaga! Sobór nie mówi, że każdy wierny ma swój charyzmat, jak to uważają niektórzy. Mówi tylko, że charyzmaty są rozdzielane wśród wiernych różnej rangi.

4) Jeżeli chodzi o naturę charyzmatów Sobór opiera się tutaj na rozróżnieniu między: gratia gratum faciens (inaczej: łaska uświęcająca), a gratia gratis data (św. Tomasz) - łaska darmo dana, tj. charyzmat. A więc Sobór rozumie charyzmaty funkcjonalnie, jako dary funkcjonalne i faktycznie tekst soborowy nie mówi o uświęceniu i o cnocie wiernego w związku z charyzmatami, lecz jedynie mówi o tym przy sakramentach i ministeriach. Duch Święty uświęca Lud Boży, prowadzi go i przygotowuje, przyozdabia cnotami przez pośrednictwo sakramentów i ministeriów (urzędów). Charyzmaty natomiast ustawione są w innej perspektywie, są one łaskami specjalnymi, przy pomocy których Duch Święty czyni niektórych wiernych zdatnymi i chętnymi do podejmowania różnych dzieł i funkcji pożytecznych do odnowy i rozwoju Kościoła. A więc nie ma mowy w tym kontekście o uświęceniu osobistym ani o postępie w cnocie, modlitwie, natomiast mowa jest przy tych charyzmatach o aktywności, o funkcji do przyjęcia dla pożytku innych, Dokładniej mówiąc chodzi tutaj przy charyzmatach o specjalną capacitas - dyspozycję w podejmowaniu takiej lub innej aktywności dla dobra Kościoła, odnowy Kościoła. Sobór cytuje tutaj św. Pawła 1Kor 12, 7.

Sobór rozróżnia charyzmaty co do ich jakości. W języku łacińskim clarissima - bardziej słynne, simpliciora - prostsze i latius diffusa -szerzej rozpowszechnione. Zauważa jednak, że wszystkie są bardzo przydatne i pożyteczne dla różnych potrzeb Kościoła i te clarissima i te simpliciora.

Wreszcie to rozróżnienie soborowe idzie w kierunku różnym niż poprzednie i sugeruje, że liczne charyzmaty mają jedną funkcję w zwykłym codziennym życiu Kościoła. Charyzmaty najprostsze i najbardziej rozpowszechnione raczej nie mają charakteru nieoczekiwanej nowości. Tu wydawało się, iż zakładano to wcześniej, w każdym charyzmacie. Odwołamy się do wypowiedzi kard. Suenensa, który mówił o charyzmacie do katechezy, do działalności charytatywnej, itp. “Nie wydaje mi się by charyzmaty najprostsze, najbardziej rozpowszechnione w tych dziedzinach były jakimiś ciągłymi innowacjami. Odpowiadają raczej zwykłemu aspektowi życia Kościoła”.

W tym tekście dostrzegamy, że istnieje wieczny problem napięcia między różnymi koncepcjami charyzmatu: charyzmaty jako nadzwyczajna inicjatywa Ducha Świętego i charyzmaty jako normalny aspekt życia Kościoła. I znowu można pytać, które z tych pojęć najbardziej odpowiadają nauce Pisma.

d) Katechizm Kościoła Katolickiego o charyzmatach

Można jeszcze pytać, co na temat charyzmatów znajdziemy w Katechizmie Kościoła Katolickiego, wydanym w 30-tą rocznicę rozpoczęcia Vaticanum II. Oprócz wielu innych miejsc, KKK charyzmatom poświęca oddzielne nry:

799 Charyzmaty, zarówno nadzwyczajne, jak również proste i zwyczajne, są łaskami Ducha Świętego, bezpośrednio lub pośrednio służącymi Kościołowi; zostają udzielone w celu budowania Kościoła, dla dobra ludzi oraz ze względu na potrzeby świata.

800 Charyzmaty powinny być przyjmowane z wdzięcznością przez tego, kto je otrzymał, ale także przez wszystkich członków Kościoła. Są one rzeczywiście wspaniałym bogactwem łaski dla żywotności apostolskiej i dla świętości całego Ciała Chrystusa, pod warunkiem jednak, że chodzi o dary, które prawdziwie pochodzą od Ducha Świętego i żeby były wykorzystywane w sposób w pełni zgodny z autentycznymi poruszeniami tego Ducha, to znaczy w miłości, będącej prawdziwą miarą charyzmatów.

801 W tym sensie okazuje się zawsze konieczne rozeznawanie charyzmatów. Żaden charyzmat nie zwalnia z potrzeby odniesienia się do pasterzy Kościoła i od podporządkowania się tym, "którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha, ale doświadczać wszystkiego i zachowywać to, co dobre", by wszystkie charyzmaty, w ich różnorodności i komplementarności, współdziałały dla "wspólnego dobra" (1 Kor 12, 7).

Dla wyrobienia sobie szerszego pojęcia nt. Nauki KKK o charyzmatach przywołamy też inne teksty - pomijając m.in. te, które mówią o charyzmacie nieomylności i prawdy, już bez komentarza I głębszych analiz.

688 Kościół, wspólnota żyjąca w wierze Apostołów, który tę wiarę przekazuje, jest miejscem naszego poznania Ducha Świętego:

- w Pismach, które On natchnął;

- w Tradycji, której zawsze aktualnymi świadkami są Ojcowie Kościoła;

- w Nauczycielskim Urzędzie Kościoła, któremu On asystuje;

- w liturgii sakramentalnej, w której przez jej słowa i symbole Duch Święty prowadzi nas do komunii z Chrystusem;

- w modlitwie, w której wstawia się za nami;

- w charyzmatach i urzędach, które budują Kościół;

- w znakach życia apostolskiego i misyjnego;

- w świadectwie świętych, w którym ukazuje swoją świętość i kontynuuje dzieło zbawienia.

768 Aby Kościół mógł wypełniać swoje posłanie, Duch Święty "uposaża go w rozmaite dary hierarchiczne oraz charyzmatyczne i przy ich pomocy nim kieruje..." "Kościół więc, wyposażony w dary swego Założyciela i wiernie zachowujący Jego przykazania miłości, pokory i wyrzeczenia, otrzymuje posłanie głoszenia Królestwa Chrystusa i Boga i zapoczątkowania go wśród wszystkich narodów oraz stanowi zalążek i początek tego Królestwa na ziemi".

798 Duch Święty jest "Zasadą wszystkich żywotnych i rzeczywiście zbawczych działań w poszczególnych częściach Ciała". Na różne sposoby buduje On, całe Ciało w miłości: przez słowo Boże, które jest "władne zbudować" (Dz 20, 32); przez chrzest, przez który formuje Ciało Chrystusa; przez sakramenty, które dają wzrost i uzdrowienie członkom Chrystusa; przez "łaskę daną Apostołom, która zajmuje pierwsze miejsce wśród Jego darów"; przez cnoty, które pozwalają działać zgodnie z dobrem, a wreszcie przez wiele łask nadzwyczajnych (nazywanych "charyzmatami"), przez które czyni wiernych "zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła"

890 Misja Urzędu Nauczycielskiego jest związana z ostatecznym charakterem przymierza zawartego przez Boga w Chrystusie z Jego Ludem; Urząd Nauczycielski musi chronić go przed wypaczeniami i słabościami oraz zapewnić mu obiektywną możliwość wyznawania bez błędu autentycznej wiary. Misja pasterska Urzędu Nauczycielskiego jest ukierunkowana na czuwanie, by Lud Boży trwał w prawdzie, która wyzwala. Do wypełniania tej służby Chrystus udzielił pasterzom charyzmatu nieomylności w dziedzinie wiary i moralności. Realizacja tego charyzmatu może przybierać liczne formy.

910 "Świeccy mogą czuć się powołani do współdziałania ze swymi pasterzami w służbie dla wspólnoty kościelnej, dla jej wzrostu i żywotności, wybierając rozmaite posługi, według łaski i charyzmatów, jakich im Pan udzieli".

924 "Obok wspomnianych form życia konsekrowanego" stan dziewic obejmuje kobiety żyjące w świecie (lub mniszki), które poświęcają się modlitwie, pokucie, służbie braciom i pracy apostolskiej, stosownie do ich stanu i odpowiednich charyzmatów ofiarowanych każdej z nich. Dziewice konsekrowane mogą się zrzeszać, by wierniej wypełniać swoje postanowienie.

951 Komunia charyzmatów. We wspólnocie Kościoła Duch Święty "rozdziela między wiernych wszystkich stanów... szczególne łaski" w celu budowania Kościoła. "Wszystkim objawia się Duch dla wspólnego dobra".

1508 Duch Święty udziela niektórym specjalnego charyzmatu uzdrawiania, by ukazać moc łaski Zmartwychwstałego. Nawet najbardziej intensywne modlitwy nie przynoszą jednak uzdrowienia wszystkich chorób. I tak św. Paweł musi usłyszeć od Pana: "Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali" (2 Kor 12, 9), i że cierpienia, jakie znosi, mają sens, ponieważ "ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół" (Kol 1, 24).

2003 Łaska jest najpierw i przede wszystkim darem Ducha, który usprawiedliwia nas i uświęca. Jednak łaska obejmuje także dary, których Duch nam udziela, by włączyć nas w swoje dzieło, uzdolnić do współpracy w zbawianiu innych i we wzroście Ciała Chrystusa, czyli Kościoła. Tymi darami są łaski sakramentalne, czyli dary właściwe różnym sakramentom. Są to ponadto łaski szczególne, nazywane również charyzmatami, zgodnie z greckim pojęciem użytym przez św. Pawła, które oznacza przychylność, darmowy dar, dobrodziejstwo. Niezależnie od ich charakteru, niekiedy nadzwyczajnego jak dar czynienia cudów czy dar języków, charyzmaty są ukierunkowane na łaskę uświęcającą i mają na celu dobro wspólne Kościoła. Pozostają one w służbie miłości, która buduje Kościół.

2024 Łaska uświęcająca czyni nas "miłymi Bogu". Charyzmaty, szczególne łaski Ducha Świętego, są ukierunkowane na łaskę uświęcającą i mają na celu dobro wspólne Kościoła. Bóg działa także przez liczne łaski aktualne, które różnią się od stale obecnej w nas łaski habitualnej.

2684 W komunii świętych rozwinęły się w historii Kościołów różne duchowości. Osobisty charyzmat świadka miłości Boga do ludzi mógł być przekazany, jak na przykład "duch" Eliasza Elizeuszowi i Janowi Chrzcicielowi, by uczniowie mogli uczestniczyć w tym duchu. Duchowość znajduje się także w miejscu zetknięcia różnych prądów liturgicznych i teologicznych oraz świadczy o inkulturacji wiary w określone środowisko ludzkie i jego historię. Różne duchowości chrześcijańskie uczestniczą w żywej tradycji modlitwy i są niezbędnymi przewodnikami dla wiernych. W swojej bogatej różnorodności rozszczepiają one czyste i jedyne światło Ducha Świętego.







Powyższe wprowadzenie ujawniło brak zgody co do podstawowego problemu: czym są charyzmaty i jaka jest ich natura. W tekstach NT słowo “charyzmat” zostało użyte w różnych znaczeniach i dlatego trzeba badać jego znaczenie za każdym razem.





1) Etymologia, różne użycie tego terminu.

a) Język a rzeczywistość.

W formowaniu z sensu jakiegoś słowa istnieje zawsze jakieś wzajemne oddziaływanie między językiem a rzeczywistością, którą wyraża, miedzy słownikiem a doświadczeniem i tego musimy być świadomi przystępując do badania teologii charyzmatu. Kiedy się mówi o rzeczywistości duchowej, wtedy owe wzajemne oddziaływanie język a rzeczywistość jest bardzo mocne i obustronne - wzajemne. Język ma wpływ na rzeczywistość, a nawet przyczynia się do formowania tej rzeczywistości i wzajemnie rzeczywistość ma wpływ na język i powoduje pewną ewolucję języka. Spotykamy się ze zjawiskiem charyzmatu w Kościele dzisiaj i musimy to zjawisko nazwać. Weźmy przykład z rzeczywistości codziennej, mianowicie reklamy (reklama proszku - nazwa proszku nie ma wpływu na jakość prania, może mieć jedynie pewne wpływy na świadomość naiwnych klientów). Inaczej jest jednak gdy chodzi o rzeczywistość psychologiczną lub duchową. Fakt wyrażenia jej ma bezpośredni wpływ na samą rzeczywistość; mogę doświadczać pewnych uczuć: miłość, nienawiść, a nie wyrazić ich na zewnątrz. To uczucie będzie miało więc pewien stopień realności. Jeżeli dojdę aż do wyrażenia tego uczucia na zewnątrz zdobędzie ono nowy stopień rzeczywistości. Weźmy takie pragnienie jak nienawiść - miłość. To samo trzeba powiedzieć o intuicjach, myślach, doświadczeniach duchowych osobistych czy wspólnotowych. Język daje coś do kształtowania i ewolucji rzeczywistości, a więc ewolucja rzeczywistości na miarę języka. Jednak język i rzeczywistość nie mieszają się wzajemnie ze sobą. Z faktu, że w jakimś języku nie istnieje słowo - nie oznacza to, że ludzie posługujący się tym językiem nie mają odpowiedniej temu słowu rzeczywistości, psychicznej lub duchowej. W języku hebrajskim - biblijnym, np. nie istnieje słowo “obietnica”, ani też czasownik “obiecywać”, jednak odpowiadająca tym terminom rzeczywistość jest obecna w ST (Stary Testament jest czasem obietnic). Język hebrajski - biblijny nie posiada również czasownika, który oznaczałby, w znaczeniu właściwym i ścisłym “dziękować”, ma jednak rzeczywistość wdzięczności i wyraża ją słowami, które oznaczają chwalić, wyznawać, celebrować, błogosławić.

b) Carisma jest terminem ściśle biblijnym i chrześcijańskim. Rzadko poza NT występuje i wyraża rzeczywistość typowo chrześcijańską. Dla Greków jednak w czasach NT, sens fundamentalny rzeczownika carisma był łatwo zrozumiały, ponieważ chodziło o termin, uformowany z dobrze znanego Grekom rdzenia, przy pomocy potocznie używanej końcówki. W każdym języku jest rzeczą możliwą tworzenie neologizmów (nowe terminy). I mogą te neologizmy być w dwóch przeciwstawnych typach:

1) terminy całkowicie nowe, bez żadnego pokrewieństwa z terminami znanymi w danym języku. Gdy się słyszy to słowo pierwszy raz nie ma ono żadnego znaczenia, sensu, chyba że ktoś zna łacinę to może jakoś kombinować. A więc konieczne jest wyjaśnienie - Słownik wyrazów obcych.

2) słowo nowe, ale uformowane z rdzenia danego języka (koparka). Ma to słowo sens ponieważ zostało uformowane ze znanego czasownika i końcówki. Przynależy do pewnej rodziny słów.

W jęz. greckim carisma należał do tego drugiego typu neologizmu. Był to rzeczownik pochodzący nie od rzeczownika carij - łaska, lecz od czasownika carizomai, który oznaczał czynić coś miłego dla kogoś, jakąś miłą rzecz, wykazać komuś wspaniałomyślność, coś komuś podarować. W jęz. greckim końcówka carisma wyraża zwykle rezultat działania. Tę końcówkę -ma przeciwstawia się końcówkom: -moj -ij, które wyrażają czynność, np. praxij - czynność, praktyka; natomiast pragma - rzecz uczyniona; ktisij - stwarzanie; ktisma - stworzenie. Od carizomai pochodzi rzeczownik czynny carismoj, bardzo rzadki, ale występujący w języku greckim, oznacza akcję - czynność okazywania życzliwości, godzina życzliwości.

Z tej właśnie racji, dla Greka więc carisma, carismatoj było terminem stosunkowo łatwym do zrozumienia, oznaczał on dla niego - rzecz daną komuś z życzliwości, życzliwie, podarunek - a więc bardzo ogólny sens. Dopiero przy pomocy kontekstu można dokładniej sprecyzować, jakiego rodzaju jest ta rzecz dana, ta życzliwość, kto ją okazuje tą życzliwość, kto przyjmuje, do czego służy. Słowo to jest w ścisłej relacji z czasownikiem carizomai, rzeczownikiem carismoj, oraz dalsze pokrewieństwo z carij - łaska, która również oznacza życzliwość. Rzeczownik carisma łączył się również z czasownikiem eucaristein - dziękować (Eucharystia - dziękczynienie), czy z czasownikiem cairein - radować się, a więc jakaś życzliwość, dar, która sprawia radość komuś; dar, za który ktoś jest wdzięczny. A więc carisma samo przez się ma sens bardzo ogólny i nie przedstawia się nam jako termin techniczny. Natomiast może przyjąć sens terminu technicznego, podobnie jak każde słowo, jeżeli się wyspecjalizuje przez częste używanie tego słowa. I myślę, że my jesteśmy w takim okresie semantycznym rzeczownika carisma, w którym następuje jego precyzowanie.

c) Sytuacja semantyczna rzeczownika carisma

Sytuacja semantyczna terminu carisma w jęz. polskim - dzisiaj i w innych językach europejskich jest całkowicie różna niż to było w jęz. greckim. To samo słowo greckie zaadoptowano do jęz. polskiego. Dlaczego, więc nie ma ono takiego samego znaczenia? Jest wielką iluzją uważać, że jakieś słowo może zachować ten sam walor semantyczny i zostanie zaadoptowane do innego języka. Przeniesienie bowiem z jednego języka do drugiego, to tylko transkrypcja; wprowadza w sposób konieczny zmianę semantyczną.

Dlatego w naszym języku dzisiaj, carisma jest terminem wyizolowanym, bez własnej rodziny - jest to neologizm pierwszego typu. Jest to nowe słowo, którego znaczenie nie jest zrozumiałe bez wyjaśnienia. Nie ma ono bowiem własnego rdzenia, ani też słów pokrewnych, skąd więc mamy wiedzieć co znaczy to słowo, gdy usłyszymy to słowo carisma. To słowo nie ma żadnego związku etymologicznego dostrzegalnego dla współczesnego Polaka. Również nie ma związku z łaską, łaskę żeśmy przetłumaczyli, a więc nie łączy się z łaską, ani też ze słowem obdarzyć, czy dziękować; co najwyżej można by dostrzec jakiś związek z Eucharystią (charyzmat - Eucharystia - eucharystyczny). Też, ta możliwa relacja pozostaje niejasna, z tej po prostu racji, że Eucharystia w naszym języku jest neologizmem, a więc neologizm tłumaczony przez neologizm. Sens słowa w jęz. polskim nie może odpowiadać sensowi tego słowa z jęz. greckiego. Terminy te znajdują się w różnych sytuacjach semantycznych, niekiedy nawet przeciwstawnych. Grecki termin carisma posiada sens bardzo ogólny, może i następnie sens bardziej ścisły, techniczny, bardzo konkretny. Ten sens techniczny będzie zawsze się łączył z sensem ogólnym. W jęz. polskim, przeciwnie nie może być sensu ogólnego, charyzmatu ani jego kolokacji, ponieważ nie występuje już w tym samym kontekście lingwistycznym. Może na siłę przyjąć wymiar sensu technicznego, który odcina się od jęz. potocznego i równocześnie ma charakter ezoteryczny, niezrozumiały. Stąd też, aby zrozumieć ten rzeczownik carisma potrzebna jest inicjacja. Następnie termin ten jest zagrożony deformacjami, ponieważ ludzie u nas i wszędzie przypisują temu terminowi bardzo różnorodne niedokładne określenia. I ponieważ, nie ma punktu odniesienia w naszym języku dlatego to nieporozumienie staje się jeszcze bardziej niebezpieczne. Jest więc bardzo trudno określić sens rzeczownika carisma, w jęz. polskim. Dlatego też najczęściej, w słownikach sens ten jest definiowany w oparciu o teksty NT, ponieważ tam mamy najwięcej rzeczowników carisma.

Teksty NT nie są tak jasne w tej materii - nie dają nigdzie definicji carisma. Dlatego pozostaje możliwość różnych interpretacji i ocen. Dlatego też teksty NT wymagają również wyjaśnienia , przebadania i egzegezy.

Winniśmy jednak zaznaczyć, że nie jest rzeczą już dzisiaj możliwą przyjmować termin carisma w ścisłej zależności od tekstu NT. W rozumieniu tego terminu bowiem dokonała się wielka ewolucja. Każde żywe słowo ewoluuje, pogłębia swój sens i znaczenie, tak samo i carisma. Aby określić ewolucję tego znaczenia trzeba zwrócić uwagę na kilka elementów:

1) Refleksja teologiczna dawniejsza i współczesna nad tym rzeczownikiem.

2) Żywe doświadczenie charyzmatu w Kościele, osobiste i wspólnotowe. I niektóre z tych doświadczeń nazywamy dziś charyzmatycznymi, ponieważ dostrzega się w nich doświadczenia podobne do nowotestamentalnych. Doświadczenia nie powtarzają się, ponieważ zmieniają się okoliczności, sytuacja, historia, która ciągle się rozwija - ewoluuje. Wynika z tego, że sens terminu charyzmat nie pozostał niezmieniony w stosunku do pierwszego wieku. Np. w pierwszych wiekach nie było jeszcze zgromadzeń zakonnych, jak dzisiaj - Siostry Urszulanki takie czy inne.

Z tej sytuacji płyną pewne wnioski:

1) Nie jest rzeczą łatwą rozróżnić w sposób dokładny, w jakim sensie jest używany rzeczownik carisma w Kościele pierwotnym i do jakiej rzeczywistości jest on odnoszony w Kościele pierwotnym.

2) Dyskusja na ten temat jest bardzo pożyteczna dla Kościoła współczesnego ponieważ NT ma zawsze walor normatywny i wzorczy dla życia Kościoła.

3) Nie możemy jednak pretendować do tego, że wszystkie problemy rozstrzygną badania egzegetyczne. Byłoby to po prostu przedsięwzięcie nie realne i również z punktu widzenia teologicznego niezbyt sensowne. Egzegeza może jedynie przyczynić się częściowo, do zrozumienia oraz pogłębienia nauki o charyzmatach i w życiu, i w teologii Kościoła.

d) Użycie terminu carisma w NT.

Zwykłe spojrzenie na Konkordancję czy Statystykę słownictwa NT ujawnia nam bardzo ciekawe dane. W całym NT rzeczownik carisma występuje 17 razy: 16x u św. Pawła i 1x u św. Piotra.

Rozłożenie w listach św. Pawła nie jest regularne, jak się ma np. z rzeczownikiem carij, który występuje we wszystkich listach. Rzeczownik carisma natomiast jest nieobecny wogóle w 8 Listach Pawłowych. Natomiast występuje w 5 Listach Pawłowych: Rz - 6x; 1Kor - 7x; 2Kor - 1x; 1Tm - 1x; 2Tm - 1x.

Charyzmat nie jest słowem pierwszoplanowym w słownictwie św. Pawła Apostoła. To warto też wiedzieć, bo nieraz się dzisiaj zdaje dużo osób uważać, że św. Paweł zajmował się tylko charyzmatami. Gdy tym czasem ten termin pozostaje daleko w tyle za innymi terminami, dla przykładu: rzeczownik Theos (Bóg) - występuje u św. Pawła - 548x; Christos (Chrystus) - 379x; pistis (wiara) - 100x; doxa (chwała) - 77x; hamartia (grzech) - 64x; evangelion (Ewangelia) - 60x; charyzmat - 16x.

Charyzmat z liczbą 16, zajmuje pozycję mniej znaczącą niż wyliczone wcześniej tematy, czy rzeczowniki - słowa.

Przejrzymy po kolei wszystkie teksty, w których występuje rzeczownik carisma:

a) 1Kor

Rzeczownik charyzmat występuje 7x.

1Kor 1,7 - “dar łaski”

Chodzi tutaj o sytuację duchową Koryntian. Paweł rozpoczął tutaj swoje zdanie z dwoma rzeczownikami należącymi do tej samej rodziny: eucaristw - dziękuję Bogu i carij - łaska. Inne terminy są pokrewne. Carisma występuje tutaj w l. poj. (carismati - dativus), co suponuje istnienie wielości charyzmatów.

1Kor 7,7 - “dar”
http://www.moderator.nazwa.pl/Pomoce/Cha...nteza.rtf.

Po ubogaceniu Swoje wiedzy- myśle że będzie można porozmawiać już bez błędów z Twojej strony. Pomocne mogą być też pliki mp3:
http://chomikuj.pl/omyk/Charyzmaty+-+nar...ks.+Cyrana

Liczę na owocną rozmowę, na razie tylko na ten temat, bo zajmie troche przeczytanie i przyswojenie sobie tego.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
13-12-2010 13:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MELCHISEDEK Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 35
Dołączył: Sep 2009
Reputacja: 0
Post: #51
 
To ja już znam. Jednak że to jest błądzenie w świetle nauczania Biblii, wyrywanie z kontekstu i bazowanie na błędnych założeniach to tego nie uznaję.
A ja proponuję Ci przeczytać Biblię 50 razy i wtedy porozmawiamy. Oczywiście troszkę czasu Ci to zajmie.
Pozdrawiam

,,Bracia,(...)abyście się nauczyli na naszym przykładzie nie wykraczać ponad to,co jest napisane,żeby jeden nie pysznił się drugim przeciw innemu...Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków,gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus."
13-12-2010 14:46
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #52
 
No widzisz, tak się składa że Biblie rozkladałem na czynniki pierwsze, Słowo po Słowie. Formacja której się kiedyś podjąłem na Biblii właśnie bazowała. Uśmiech Z nieznajomością jej nie trafiłeś, jak masz watpliwości w moim podpisie masz radio z nagraniami. Prosiłem już żebyś nie pisał do katolików zakładając od razu ze wiesz wiecej.

Dalej, zapominasz o rózancu który jest przecież medytacją nad Biblia, i tym że jeśli ktoś odmawia go codziennie w ten sposób to daje 356/355 dni w jednym roku tylko.


Pozdrawiam

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
13-12-2010 15:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MELCHISEDEK Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 35
Dołączył: Sep 2009
Reputacja: 0
Post: #53
 
Różaniec jest także dodatkiem do pobożności ludowej, typowy przykład synkretyzmu z pogaństwem.
A jeśli już tak dobrze znasz Biblie to powiedz w której księdze jest najstarsza obietnica zmartwychwstania.
Pozdrawiam

,,Bracia,(...)abyście się nauczyli na naszym przykładzie nie wykraczać ponad to,co jest napisane,żeby jeden nie pysznił się drugim przeciw innemu...Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków,gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus."
08-02-2011 21:40
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Shou Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 572
Dołączył: Aug 2010
Reputacja: 0
Post: #54
 
MELCHISEDEK napisał(a):Różaniec jest także dodatkiem

To jest już jakaś herezja. Nie wiesz Bracie co mówisz. Na pewno nie przekonasz Katolika do swoich wybiórczych poglądów, szczególnie takiego, który w ciągu swojego życia niejedno na różańcu wymodlił. I nie jedno z nieba świadectwo otrzymał dotyczące tej potężnej broni przeciw szatanowi.
Za głowę się można złapać.. "dodatkiem".. dla niektórych to jedyna szansa na niebo, a nie jakiś tam "dodatek."
08-02-2011 21:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #55
 
Widzisz, nie można tak pisać o różańcu. Obrażasz Matkę Boga która jest tutaj wstawienniczką, obrażasz Boga bo nie byłoby różańca gdyby nie On...

Nie rozumiem czemu ma służyć to pytanie? Quiz? Potem ja mam zadać pytanie? Jeśli chcesz je zadać to możesz założyć nowy temat, tutaj byłoby OT. Tam bede mógł odpowiedzieć.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
08-02-2011 22:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 254
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #56
 
Biblie choćby nie wiem jak rozkładać można rozumieć relatywnie, dlatego mamy Papieża i KOściół, nad którymi czuwa Przypominający.
Natomiast wiele rzeczy nie jest definiowanych dopóki są oczywiste i definicje pojawiają sie gdy taka oczywistość znika, a to może być w różnych czasach.
albo gdy pojawia się potrzeba, której wcześniej nie trzeba było ujawniać. Tak było z prymatem:
Cytat:Częściowo masz rację. Biskup Rzymu nie sprawował jurysdykcji nad innymi biskupami, jednak miał spośród nich największy autorytet moralny. W wielu sprawach biskupi zwracali się do biskupa Rzymu po radę, a także informowali go o swoich postanowieniach.
bo pojawiła się niezgoda i trzeba było gwaranta jedności, jednej osoby.
Bo każdy sie mógł na Ducha Świętgo powoływać. Trudno więc było rozstrzygnąć któż miał rację.
Ale znowu problem się pojawia gdy zło zaczyna być uważane w sposób oczywisty za dobro.
Wtedy kościół ma problem z mówieniem Prawdy i przestrzeganiem, bo po prostu ludzie mają wyopaczony język i będą źle rozumieli prawdę.
Dlatego trzeba podejmować starania by nauczyć ludzi wpierw właściwego języka, żeby zrozumieli tłumaczenie. A to niestety długi proces. Bo łatwiej zrobić nieporządek-chaos-sprzeczność, niż posprzątać.
I nie mówię tu tylko o właściwych języku- czyli tym mownym, ale o całym kulturowym kodzie komunikacyjnym i znaczącym, w jego uświadamianej jak i nieuświadamianej części.

proszę was rozważcie słuszność mód, muzyki, zabaw, kultury- współcześnie, również analitycznie.
10-02-2011 12:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów