wyobraź sobie b2, że wiem o istnieniu, takich aparatów, które pozwalają ustalić dni płodne czy niepłodne kobiety :roll: szok, no nie? chociażby Persona
zastanawiam się tylko po co uznani - fakt może tylko? przez środowisko katolickie ginekolodzy - mówiąc o takich przyrządach i tak nadal tłumaczą stosowanie metody wieloobjawowej??? (chociażby śp. prof. Szymański? - ups zapewne jest on tylko mi znany - w końcu był moim wykładowcą)
b2 napisał(a):To znaczy Gepardzik, muszę Cię pocieszyć, bo to co TU jest prezentowane przez zwolenników NPR to metody stosowane przez Papuasów i Aborygenów jakieś 280 lat temu.
Wynika to z ich, niestety, głębokiej niewiedzy i zacofania.
to właściwie Kościół Katolicki jest zacofany i pełen niewiedzy? - skoro propaguje NPR a dokładniej zmusza kobiety - jeśli chcą być wierne Kościołowi - do badania objawów śluzu itp. ależ nie! przecież nie muszą, są te wspaniałe testery
rety, to ile ja czasu zmarnowałam na uczelni słuchając na temat NPR - szkoda i mojego czasu i wykładowców - chyba napiszę do władz mojej byłej uczelni o tych Papuasach i Aborygenach, bo myślę, że nie chcą być do nich porównywani i zmienią program studiów
Gepardzik napisał(a):bo wg mnie to może być trochę żenujące dla kobiety codziennie rano wkładać sobie termometr do pochwy albo odbytu na 5 minut i mierzyć temperaturę, kilka razy w ciągu dnia sprawdzać obecność, lepkość śluzu poprzez pocieranie papierem toaletowym okolic sromu nie mówiąc już o codziennym sprawdzaniu stanu szyjki macicy... nie wiem jak to odbierają kobiety, ale dla mnie to było by poniżające i żenujące, wolałbym już piłknąć jedną tabletkę dziennie albo przed stosunkiem założyć prezerwatywę...
przykro mi, że to dla Ciebie żenujące jako dla faceta...ale kobieta też może w ustach mierzyć temp.- fakt to trochę dłużej trwa, co do śluzu to nic nie poradzę, naturalnie mozesz stosować prezerwatywę, tylko jest ten mały problem, że nie będziesz w zgodzie z nauczaniem Kościoła...
poza tym żenada znika, gdy masz do tego odpowiednie nastawienie, wierzysz, że to co robisz jest słuszne, jeśli nie, to fakt może to być trudne
b2 napisał(a):Uważam, że metody tzw NPR, jeżeli mają doprowadzić do uniknięcia poczęcia niczym nie różnią się od antykoncepcji
tak, jeśli towarzyszy im postawa antykoncepcyjna, czyli za wszelka cenę unika się poczęcia dziecka, a nie ma obiektywnie, żadnych przeciwskazań, różnej natury, by dziecko się poczęło
Gepardzik napisał(a):ale jak z żoną będę stosować prezerwatywy czy pigułki zamiast NPR i w takim samym celu jak NPR to co to w zasadzie za różnica?
jak stosujesz prezerwatywę to akt małżeński nie zachowuje już swego wewnętrznego przeznaczenia do przekazywania życia (por. HV, 11)
b2 napisał(a):lola napisał(a):moralne jest korzystanie z NPR, bo nie ingeruje się w żaden zewnętrzny sposób w akt seksualny, w jego przebieg
JAK TO NIE?????? No przecież unika się współżycia, gdy natura mówi by to robić!!!!
osoby powstrzymują się "od tego" w okresie płodnym - bo dla słusznych przyczyn nie planują w danym czasie poczęcia,
poza tym ingerencją w przebieg aktu będzie stosowanie prezerwatyw, pigułek itd.
b2 napisał(a):lola napisał(a):w Humane Vitae,11 jest napisane "konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego"
oraz
lola napisał(a):gdy stosuje się NPR i współżyje w dni niepłodne to efektem nie będzie poczęcie, ale to wynika z natury
Jak bardzo trafnie zauważył Gepardzik jest to oczywista sprzeczność logiczna. Faktycznie interpretacja NPR jaką zapodałaś jest w oczywistej sprzeczności z nauką Papieża.
możesz jaśniej, bo baaardzo bym się chciała do tego odnieść
bo "chyba" z natury wynika, że kobieta ma w swoim cyklu dni płodne, i niepłodne?
b2 napisał(a):Z natury też wynika, że jak się założy prezerwatywę, to do zapłodnienia nie dojdzie.
nie rozśmieszaj mnie, właściwie...
zakładając prezerwatywę ingerujesz w przebieg aktu...nie będę dalej tłumaczyć...bo "dla mnie" to logiczne...
z tego co się domyślam postinor duo to nowa nazwa postinoru - ale napewno wg ciebie błądzę w swoim myśleniu, w każdym razie oto linki:
www.antykoncepcja.pl
www.narodziny.med.pl
co do encykliki Humane vitae - jest tak klarowna że po co tłumaczyć? interperetować? tym bardziej, że każdy interpretację rozumie po swojemu