Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
NPR czy antykoncepcja ?
Autor Wiadomość
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #361
 
Dobrze ujęte, Meto Uśmiech
Róznica bowiem pomiędzy NPR a antykoncepcją jest różnicą w sposobie dojścia do celu.
Dla porówniania, by lepiej zobrazować:
To tak, jak "żądza pieniądza".
Jeden dochodzi do pieniądza w sposób uczciwy i własną ciężką pracą (NPR)
- inny "machlojkami" kombinacjami i z ludzką krzywdą ... (antykoncepcja)
Cel - owszem - jest ten sam.
Sposób dojścia docelu - diametralnie różny ...

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
31-12-2005 22:38
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aniołek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 56
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #362
 
Antykoncepcja nastawiona jest na to, by nie dopuścić do poczęcia lub by zniszczyć dziecko, które się już poczęło. Dziecku tu nie jest mile widziane. NPR zakłada, że jeśli małżonkowie nie mogą pozwolić sobie w danym czasie na dziecko, to wstrzymują się od współżycia w czasie dni płodnych kobiety. Ale jeśli nawet dojdzie do poczęcia, to rodzice powinni, te nowe życie przyjąć. NPR jest zawsze ZA życiem!

Małżonkowie muszą ciągle i na nowo rozeznawać Wolę Bożą. Muszą zadać sobie pytanie, czy warunki w jakich teraz żyją, pozwalają im mieć dziecko, np. brak pracy, mieszkania, choroba itp. Jeśli rozeznają, że nie mogą mieć teraz dziecka, to tak jak wyżej napisałam, trzymają się tej zasady i nie współżyją wtedy, kiedy mogłoby dojść do poczęcia.

Może dojść do sytuacji, kiedy NPR nie będzie się różniło od antykoncepcji. Wtedy, gdy małżonkowie rozeznają, że mogliby mieć jeszcze dzieci, ale z własnego lenistwa i egoizmu ich nie chcą. Tacy małżonkowie używają NPR jako zabezpieczenia przed dziećmi i wcale nie muszą stosować tutaj środków chemicznych czy mechanicznych. Liczy się podejście!
09-02-2006 19:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #363
 
Aniołek napisał(a):Antykoncepcja nastawiona jest na to, by nie dopuścić do poczęcia lub by zniszczyć dziecko, które się już poczęło. Dziecku tu nie jest mile widziane. NPR zakłada, że jeśli małżonkowie nie mogą pozwolić sobie w danym czasie na dziecko, to wstrzymują się od współżycia w czasie dni płodnych kobiety. Ale jeśli nawet dojdzie do poczęcia, to rodzice powinni, te nowe życie przyjąć. NPR jest zawsze ZA życiem!
Otóż o tym czy NPR jest antykoncepcją czy nie, decyduje tylko i wyłącznie wola - tak wynika z Twego postu. Powstrzymywanie się od stosunku świadczy o woli obojga małżonków, że nie chcą spłodzić dziecka, bez względu na to, czy za rok zmienią decyzję czy nie, w danej chwili NIE CHCĄ MIEĆ dziecka. W związku z tym jest to antykoncepcja, przynajmniej od strony moralnej. I nie ma się tu co rozwodzić uczciwie, niuczciwie. Węgiel jest węglem, bez względu na to, czy górnik wyrąbał go kilofem czy kombajnem, nie przykładając ręki do ściany.
Od strony medycznej, każda metoda nie dopuszczająca do zapłodnienia kobiety jest ANTYKONCEPCJĄ. Nawet metoda szklanki zimnej wody, tzn. nie przed, nie po, tylko ZAMIAST.
Nie oceniam czy ta metoda jest dobra, bo nie ma metody dobrej. Każda ma swoje wady i zalety, a jest tych metod wiele, bo są różnorakie sytuacje warunkujące zastosowanie tej czy innej.
Jestem tylko bardzo przeciwna metodom wczesnoporonnym, bo jest to na granicy aborcji i nie dlatego, że przez "dziecko jest niemile widziana" Uśmiech, bo płód kilkudniowy, to raczej humorów nie ma, nie mówiąc już o bon tonie, ale właśnie dlatego, że łączy się z przerwaniem zapoczątkowanego już życia. Czym innym jest nie dopuścić do zapłodnienia, a czym innym przerwać ciążę. A już zagorzałą przeciwniczką jestem aborcji traktowanej jako jedną z metod antykoncepcyjnych.
Aborcja była dokonywana przez kobiety niemal od zarania dziejów, jednakże były to przypadki sporadyczne i bardzo często kończyły się tragicznie. Wykorzystanie techniki współczesnej przeciwko życiu w sposób tak nieodpowiedzialny i nie liczący się z przykazaniem "Nie zabijaj", uważam za plagę naszych czasów.

http://www.forumchrzescijanskie.org
09-02-2006 20:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aniołek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 56
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #364
 
ZosiuII napisałaś: <"Powstrzymywanie się od stosunku świadczy o woli obojga małżonków, że nie chcą spłodzić dziecka, bez względu na to, czy za rok zmienią decyzję czy nie, w danej chwili NIE CHCĄ MIEĆ dziecka. W związku z tym jest to antykoncepcja, przynajmniej od strony moralnej">

ZosiuII ja nie napisałam, że małżonkowie NIE CHCĄ MIEĆ, ale że nie mogą sobie w danym momencie pozwolić na posiadanie dziecka!! a uważam, że to różnica.. to antykoncepcja "mówi" - nie chcę cię, to ona blokuje naturę, która jest wpisana w organizm kobiety, ona ingeruje sztucznie w jej rytm. NPR tego nie czyni - tu małżonkowie po prostu mogą skorzystać z daru płodności (czyli dać życie nowemu człowiekowi) lub z niego nie skorzystać (wstrzymać się od współżycia w dniach płodnych) :aniol:
09-02-2006 20:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #365
 
Aniołek napisał(a):ZosiuII ja nie napisałam, że małżonkowie NIE CHCĄ MIEĆ, ale że nie mogą sobie w danym momencie pozwolić na posiadanie dziecka!! a uważam, że to różnica.. to antykoncepcja "mówi" - nie chcę cię, to ona blokuje naturę, która jest wpisana w organizm kobiety, ona ingeruje sztucznie w jej rytm.

Jesteś w szalonym błędzie Aniołku. Tutaj nie ma żadnych relatywizmów. Albo chcę dziecko, albo nie. Jeśli mąż do mnie się zbliży, to wiem z jakim skutkiem i nie ma tłumaczenia, nie mogę, bo czynsz za wysoki, albo mam katar. To jest decyzja na NIE.
Przecież jak mąż zakłada prezerwatywę dzisiaj, bo jest twój dzień płodny, bo nie możecie mieć TERAZ dziecka, ale po roku np. decydujecie się na dziecko, to jest identyczna sytuacja. Jeśli rozmawiamy tylko o woli małżonków. Tak więc nie jest to wystarczający argument że NIE MOGĄ, to się powstrzymują i to jest dlatego NPR, a nie antykoncepcja. NPR jest jedną z metod antykoncepcyjnych. Spytaj jakiegokolwiek lekarza, co ci powie.Spójrz na strony internetowe o antykoncepcji. Wszędzie jest wymieniony NPR jako jedna z metod antykoncepcyjnych.
Nikt nie komentuje a bo naturalna, a bo nie mogą. To jest zwykłe mataczenie.To jest antykoncepcja i już.
Ja wiem dlaczego kościół broni się przed tą prawdą, bo chodzi o kwestię odbycia stosunku. Przy antykoncepcji np. mechanicznej czy farmaceutycznej dochodzi do stosunku, a przy NPR nie dochodzi do stosunku i zyje się "w czystości", z brudnymi i świńskimi myślami, bo bądźmy ściśli - ciało jest ciało, serce nie sługa i najgorętszego ducha nie usłucha.

[ Dodano: Czw 09 Lut, 2006 21:39 ]
Święty Paweł wyraźnie mówi o tych sprawach w Liście do koryntian
Cytat:1 Kor 7
5Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan. 6To, co mówię, pochodzi z wyrozumiałości, a nie z nakazu. 7Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. 8Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja. 9Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć.
Jak z tego tekstu wynika, wstrzemięźliwość małżeńska nawet na okres płodności kobiety jest niedopuszczalna, TYLKO NA CZAS MODLITWY. A tyle się mówi o modlitwie i świętych rozważaniach w czasie współżycia małżeńskiego w obecnej nauce Kościoła. Ileż ja się różnych artykułów księży i zakonników na ten temat naczytałam. Dla mnie to jest paranoja, zwłaszcza, gdy się to zestawi z tym tekstem.

http://www.forumchrzescijanskie.org
09-02-2006 21:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aniołek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 56
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #366
 
ZosiaII napisał(a):NPR jest jedną z metod antykoncepcyjnych. Spytaj jakiegokolwiek lekarza, co ci powie.Spójrz na strony internetowe o antykoncepcji. Wszędzie jest wymieniony NPR jako jedna z metod antykoncepcyjnych.
Nikt nie komentuje a bo naturalna, a bo nie mogą. To jest zwykłe mataczenie.To jest antykoncepcja i już.

Metody naturalne nie mogą być uważane za kolejną formę antykoncepcji, jak to na siłę próbują udowodnić media. Małżeństwo, czyli związek kobiety i mężczyzny, powinno szanować swoją płodność, bo to przecież ogromny dar od Boga! Naturalna jest więc postawa ufności i otwartości na każde nowe życie. Kościół wypowiada się bardzo jasno w tej kwestii. Papież Paweł VI w encyklice Humanae vitae z 1968 roku pisał: Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych. [...] Trzeba równocześnie przyznać, że tylko w takim wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdzie i w pełni uczciwej miłości. Oczywiście, zaplanować można jedynie poczęcie, rodzice mają obowiązek przyjąć z miłością każde dziecko, co zresztą zdeklarowali przy świadkach w dniu swego ślubu! Dobrze, jeśli małżonkowie wspólnie modlą się o dar rozpoznania planów Bożych względem swojej rodziny, o to, ile potomstwa Bóg dla nich przeznacza.

Cytat:Święty Paweł wyraźnie mówi o tych sprawach w Liście do koryntian
Cytat:
1 Kor 7
5Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan.

Uważam, że pary akceptujące dar płodności i stosujące metody naturalne stale pogłębiają swą więź, bardzo rzadko się rozwodzą i są po prostu szczęśliwsze od par, dla których płodność jest przedmiotem lęku zwalczanego antykoncepcją. NPR uczy panowania nad sobą.
ZosiuII chodzi ci tu pewnie o opory przed naturalnym planowaniem rodziny wynikające z faktu, że część mężczyzn, a także i kobiet, uważa, iż powoduje ono zbyt wiele napięć, frustracji. Wiem, że nie należy tych wątpliwości zbyt pochopnie lekceważyć. Jesteśmy ludźmi, którzy zmagają się ze swoją słabą (upadłą) naturą. Frustracja seksualna może prowadzić w małżeństwie do wielkich napięć i dopóki małżonkowie nie zrozumieją jej i nie będą umieli sobie z nią poradzić, ich psychiczna równowaga i związek będą na tym cierpiały.
W swojej książce Miłość i odpowiedzialność, a także w całej swej teologii ciała Jan Paweł II uczy, że pociąg seksualny ma nam przypominać zarówno o tym, że nie zostaliśmy stworzeni do samotności, jak i o tym, że mamy zawsze pragnąć dobra drugich. Dopóki popędy i energia seksualna zbliżają małżonków do siebie, a równocześnie pomagają im pragnąć nieustannie dobra dla siebie nawzajem, dopóty są dobre i Boże. Gdy jednak przeciwnie, pod wpływem popędu koncentruję się na zaspokojeniu tylko własnych potrzeb, na tym, co chcę "dostać" od współmałżonka, wówczas takie pragnienia są nieuporządkowane i niezgodne z wolą Bożą. Co więcej, gdy przestanę je kontrolować, zrujnują moje małżeństwo i duszę. To jest egoizm.
Sądzę, że NPR to w pierwszym rzędzie ćwiczenie duchowe. Małżonkowie poprzez pracę nad sobą i samoopanowanie uczą się wzajemnej prawdziwej miłości. A nikt nie powiedział, że kroczenie drogami bożymi jest łatwe i przyjemne. :aniol:

Zajrzyj w siebie!!!
W Twoim wn?trzu jest ?ród?o, które nigdy nie wyschnie, je?li potrafisz je odszuka?

Marek Aureliusz

[you] pozdrawiam Ci?
11-02-2006 21:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lola Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 595
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #367
 
antykoncepcja to działanie przeciw poczęciu - i tak to się ma w przypadku np. pigułek hormonalnych, natomiast w NPR mamy do czynienia z "zaniechaniem działania" - małżonkowie nie robią nic przeciw dziecku - po prostu nie podejmują współżycia

kim my jesteśmy zwierzętami? nie damy rady nad sobą zapanować? bez przesady..nie demonizujmy tego...
a po porodzie to co? mąż pójdzie sobie do innej bo żona nie może? :roll:

poza tym to że NPR w jakiś zestawieniach jest zaliczany do metod antykoncepcyjnych to wina tych którzy takie zestawienia publikują

...Alles was zählt,
ist die Verbindung zu Dir
und es wäre mein Ende,
wenn ich diese Verbindung verlier...
12-02-2006 23:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #368
 
Lolu i Aniołku, czy jesteście już mężatkami i matkami?
Jak wyjdziecie za mąż, urodzicie dzieci, to się wtedy pospieramy. Marzenia to piękna rzecz w niedzielne popołudnie. Język

http://www.forumchrzescijanskie.org
12-02-2006 23:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lola Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 595
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #369
 
czyli zakładasz że małżeństwa z którymi mam kontakt okłamują mnie na temat swojego życia, NPR itp.?

ps. oczywiście nie zakładam że stosowanie NPR, wytrwanie w tym jest super łatwe :roll:

...Alles was zählt,
ist die Verbindung zu Dir
und es wäre mein Ende,
wenn ich diese Verbindung verlier...
12-02-2006 23:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #370
 
Nie wiem, czy ktoś cię okłamuje, czy mówi prawdę. Ale rozmowa z Murzynem o śniegu jest niezwykle trudna. Szczęśliwy Jest mi naprawdę wszystko jedno co uważacie i co sądzicie. Życie jest najlepszym nauczycielem. Zabrałam tylko formalnie głos - powiedziałam na ten temat swoje zdanie, a wy macie pełne prawo do swojego. :wink:

http://www.forumchrzescijanskie.org
13-02-2006 00:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #371
 
Uważam, że w TYM temacie (i pokrewnych) - każdy powinien mieć własne zdanie. Niestety, kler rzymskokatolicki (w ogólności) ma mentalnośc najgorszego z podglądaczy. Zauważmy jak SZCZEGÓŁOWO i wnikliwie podchodzą oni do tematu seksualizmu. "Scenę erotyczną" pomiędzy małżonkami starają się wyreżyserować wg własnego "scenariusza" - jeszcze trochę i przy każdej próbie poczęcia będzie musiał być obecny kapłan aby sporządzić odp. protokół i włączyć go do akt parafialnych.
Z jednej strony walczą z "urzeczowieniem" seksu jako takiego, z drugiej strony sami rozgrzebują temat do granic przyzwoitosci.
Antykoncepcja - no cóż - jak już wspomniałem - tu bym zostawił wolną rękę parom małżeńskim. A wszelką radiomaryjną histerię typu "prezerwatywa to ludobójstwo" - traktowałbym humorystycznie.
A wszyscy wiemy, że piekna teoria a trudna praktyka to siwe różne rzeczy - zresztą ZosiaII już coś o tym wspominała.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
13-02-2006 09:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #372
 
……..odrzuca sanktuarium małżeńskie…..dla kuchni:

Swoim ubiorem i zachowaniem zachęca do poświęcenia swojej osobie szczególnej uwagi, po czym w określonym celu kieruje się w stronę sypialni, i zachęcająco obnaża, potem czyni jeszcze kilka kroków w celu zbliżenia…., aby nagle stwierdzić: „czuję głód”, „muszę”. Bez słowa wychodzi do kuchni. Po jakimś czasie spokojnie wraca i zasypia nie widząc w tym nic dziwnego. Druga strona jako kochająca - jest w takim szoku, że nic nie mówi, ale wszyscy dookoła widzą w jakim jest stanie.
Jednak na uwagi rodziny, że coś jest nie tak w tym związku – nasz egoista ze złością rzuca: ”a cóż wy możecie wiedzieć!?”. ""Ja wiem czym jest związek! To mój związek! a wy nic nie wiecie o miłości!"
13-02-2006 10:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #373
 
Nie wiem o co w powyższym chodzi. Chyba za głupi jestem. Meto, wyjaśnij głąbowi "co poeta chciał powiedzieć" - zawsze byłem w tym kiepski.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
13-02-2006 10:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #374
 
Ja jestem jeszcze większy głąb od Ciebie Helmut, ale wydaje mi się, że chodzi o ten niuans między uczuciem a ciałem.
To tak jak starsze małżeństwo udaje się do sypialni. Są już w łóżku, a żona z nostalgią do męża:
- Dawniej na dobranoc, to całowałeś mnie w czółko.
Mąż pocałował ją czule.
-Dawniej na dobranoc przytulałeś mnie.
Mąż objął żonę czule i przytulił.
- Dawniej to gryzłeś mnie przy tej okazji w szyjkę.
Mąż wstaje, ubiera kapcie.
- A ty gdzie?
- Do łazienki po zęby. ](*,)

http://www.forumchrzescijanskie.org
13-02-2006 10:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #375
 
Dla mnie taki niuans nie istnieje. Dla mnie zawsze seks był związany z miłością. Jesli ktoś traktuje seks instrumentalnie - nikt mu tego nie w tej chwili zabroni, oczywiście pod warunkiem robienia "tego" za obupólną zgodą, że tak powiem.
I oczywiście nie popieram takiego podejścia do sprawy - ale ludzkiej mentalności nie da się zmienić. Mozna tylko na nią w małym stopniu wpłynąć.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
13-02-2006 11:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów