Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
modlitwa i odpusty za dusze w czyśćcu
Autor Wiadomość
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #47
RE: modlitwa i odpusty za dusze w czyśćcu
Cytat:nie zapominam, ale to Cesarza a nie biskup Rzymu decydował
a po drugie to biskup Rzymu miał władzę jurysdykcyjną tylko nad swoim patriarchatem, była jeszcze "stolica Piotrowa" w Antiochii i równa im w Aleksandrii - jasno o tym mówią ustalenia Pierwszego Ekumenicznego Powszechnego Soboru w Nicei :
I owszem, jednakże to biskup Rzymu cieszył się najwiekszym autorytetem, choćby z tej racji że o Rzym był stolicą świata.

Cytat:podpierasz się sukcesją - ale sukcesja nie polega na wymyślaniu nowych prawd wiary - Jezus powiedział Piotrowi "paś owce MOJE" a nie paś owce po swojemu
a związanie i rozwiązanie ma moc tylko i wyłącznie gdy jest zgodne z nauką chrześcijańską

Jezus powiedział wyraźnie do Piotra- cokolwiek zawiążesz na Ziemi, będzie zawiązane i w Niebie. Nie warunkował tego jakimiś naukami.
Chrześcijaństwo jest objawieniem Boga na ziemi i Dobrą Nowiną. I to Piotr otrzymał ów depozyt. I to on a nie ty decyduje o tym co jest zgodne a co nie z chrześcijaństwem.

Cytat:ok przekonałeś mnie od dzisiaj opracowuje chrześcijański sposób świętowania helowin, nocy świętojańskiej, i zaczynam pisać Mecha Mantrę chrześcijańską ...

Skora rozumiesz to w ten sposób, to niczego nie zrozumiałeś, przykro mi. Przeceniłem cie, dlatego pisałem pewnymi skrótami. Widzę że trzeba bardziej łopatologicznie. Jednakże to jest za dużo a temat jest nieco inny.
Cytat:Dość zadziwiająca argumentacja upadek wiary i obyczajów na 1700 lat jest dla ciebie dobry i był błogosławieństwem?!?
bo na SWII KRK raczył sobie przypomnieć o prawdziwej wierze chrześcijańskiej, apostolskiej, biblijnej i raczył zacząć do niej wracać - zdumiewasz mnie
To prawda, dla tych co wiedzą niewiele o Kościele i Jego działaniu, co podchodzą do niego jak do jakiejś instytucji i usiłują wtłoczyć w ramy swego rozumienia, zapominając, że Kościół jest rzeczywistością bosko - ludzką ze wszystkimi tej rzeczywistości konsekwencjami.

Cytat:Depozyt wiary był niezagrożony,
Cytat:chrześcijaństwo miało już polowe wyznawców w śród ludności Cesarstwa i rozwijało się bardzo prężnie, miało wolność religijną, powstawały całe państwa chrześcijańskie
, zalew barbarzyńców nie był moim zdaniem żadnym zagrożeniem , historia zna wiele przykładów , że najeźdźcy o słabszej kulturze, religii przyjmowali kulturę, religię ludów podbitych
I tu było właśnie zagrożenie, albo raczej tu tkwiła właśnie przyczyna pewnego "rozmiękczenia chrześcijaństwa". Piszesz słusznie, jednakże wnioski wyciagasz fałszywe.
Jeżeli w pierwszych wiekach była poważna formacja w wiarę, jeżeli istniał kilkuletni poważny katechumenat, jeżeli przed chrztem wymagano od kandydata na chrześcijanina znaków wiary - czyli najpierw musiał nauczyć się wiary, a potem dopiero gdy Kościół ją potwierdził u niego, mógł przystapić do chrztu i zostać zaliczony do chrześcijan, dopiero wtedy mógł w pełni uczestniczyć w sakramentach i liturgii, to jak sobie wyobrażasz pracę z katechumenami w sytuacji kiedy narody po Edykcie Mediolańskim ławą zaczęły wchodzić do Kościoła? To co było techniczne możliwe wobec garstki ludzie , stało się niemożliwe wobec milionów.
Dlatego nauczono ludzi tylko kilku prawd wiary i masowo chrzczono.
Depozyt wiary przetrwał, można mieć zastrzeżenia do jakości tych chrześcijan, ale w innym wypadku chrześcijaństwo by zanikło. Umarło śmiercią naturalną.
I ten czas o którym mówimy był faktycznie pewnym regresem w rozumieniu Boga, ale ów depozyt przetrwał. Chrześcijaństwo stało się
w swojej masie religią. Ludzie mimo pewnego płaszcza chrześcijańskiego w głębi duszy pozostawali praktycznymi poganami, ale ów depozyt ponieśli przez stulecia. Zauważ że w każdym pojawiał się ktoś, kto rrozumiał chrześcijaństwo i traktował je serio. Czy uważasz, że pojawienie się np św. Franciszka byłoby możliwe, gdyby nie ów inkubator w którym się urodził i wychował, a którym ty tak pogardzasz?
Nie niemożliwe by było.
Barbaria, by całkowicie ogarnęła świat. Piszesz, że
Cytat:historia zna wiele przykładów , że najeźdźcy o słabszej kulturze, religii przyjmowali kulturę, religię ludów podbitych
, i owszem - tak właśnie się stało w omawianym przez nas przypadku. Owych barbarzyńców, którzy weszli do Kościoła z różnych przyczyn, Kościół ewangelizował jak mógł - wchodząc w ich zwyczaje, - nie obalano np posągu Zeusa (Grecy nie byli akurat barbarzyńcami, ale chodzi mi o przykład, a ten jest akurat zrozumiały) tylko nadano mu nową treść - ten posąg to nie jest posąg jakiegoś pogańskiego bożka, tylko Jezusa.
Podobnie uczyniono ostatnio np ze świętem 1-go maja- skoro już był kult tego dnia , uchrześcijaniono je poświęcająć je św. Józefowi Robotnikowi.
Dlatego napisałem, że ten okres, który krytykujesz jest bardzo ważny dla Kościoła. Okres, który wydał św. Franciszka, Antoniego, Tomasza itd. Był to czas, jakby wychowania narów do wiary. Taki okres katechumenatu dla całych nacji. Bo rozumienie ówczesnych ludzi było infantylne. Nie przyjęli by pewnych prawd- nie byli na nie gotowi. Trzeba było stopniowo wychowywać do wiary. Podobnie jak z dzieckiem: najpierw trzeba mu dać mleka, potem jak juz żołądek przyzwyczai do tego pokarmu, to daje mu sie kaszke, potem marchwianke itd. Musi ze dwa lata poczekać, aż zaserwuje mu sie kotleta schabowago. Wcześnie jego organizm, by zwymiotował taki pokarm. I podobnie było z Izraelem w jego historii. Bóg go sobie wychowywał - stopniowo- wyszedł z ich religijności naturalnej, by się stopniowo objawiać, i powoli cierpliwie coraz bardziej - w miarę jak mogli Go zrozumieć, coraz więcej się pokazywał, aż dorośli do tego by przyjąć Jego prawdziwe Oblicze, które ukazał Jezus. A i tak mimo wszystko wielu Go nie strawiło. Jeszcze nie dojrzeli do tego.
To samo w Kościele- żadasz od pogan, by od razu przyjęli to do czego Żydzi byli przygotowywani przez tysiące lat?
Gdy nasze społeczeństwa już dojrzały, możliwy był SWII. A też popatrz - ilu go odrzuciło - nie zrozumieli, zatrzymali się na etapie religijności. A Evangeliu Vitae, nawet wielu biskupów nie przyjęło. I dzisiaj kard. Schonburn np kaja się za to.
Bóg się nie śpieszy - ma czas. Jego czas jest inny niż nasz. Nie możemy patrzeć na Niego tylko naszymi ograniczonymi oczyma.
Bóg ma swoją pedagogię i sposoby. I ów czas od Konstantyna do SWII doskonale się wkalkulowywuje w owe sposoby.

Cytat:wykaż więc bracie gdzie błądzę, gdzie te luki, to nieuporządkowanie - na razie coś ci słabo idzie to "porządkowanie"
Przecież cały czas to robię, nie widzisz tego?

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-12-2011 09:34 przez Sant.)
02-12-2011 08:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: modlitwa i odpusty za dusze w czyśćcu - Sant - 02-12-2011 08:55
[] - jonasz 33 - 31-10-2009, 14:33
[] - omyk - 31-10-2009, 16:12
[] - Sant - 31-10-2009, 18:13
[] - Moria - 31-10-2009, 20:31
[] - bashca - 19-04-2010, 17:42
[] - piano - 19-04-2010, 18:15
[] - Eldian - 20-04-2010, 05:54
[] - omyk - 20-04-2010, 11:47
RE: - romulus - 07-11-2011, 21:08
RE: - Dezerter - 09-11-2011, 20:52
RE: - Sant - 10-11-2011, 09:09
RE: - romulus - 10-11-2011, 21:08
RE: - Dezerter - 13-11-2011, 01:09

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów