Tak, to prawda, nie można wprost porównać nikotynizmu z alkoholizmem, ale nie zmienia to faktu, że nikotynizm również zabija.
Powiem tak... Ja również słyszałam o przypadkach, gdzie Jezus przy jednym sakramencie uwalniał z nałogu, z którym walczono bezskutecznie latami. Mnie samą zresztą też uwolnił od 2 nałogów przy pierwszej spowiedzi św. po nawróceniu
Jedna szczera spowiedź i freedom
Powiem też, że szatan bardzo się cieszy, kiedy ktoś pali. To śmiesznie brzmi, bo i skąd ona to może wiedzieć... No niestety może
Znałam kiedyś pewien bardzo "mocny" przypadek, który nie pozostawia ku temu żadnych wątpliwości. Wiele razy też Pan w proroctwach wzywał do rzucenia nałogu palenia i zapewniał, że On doda siły, łaski.
A co do moralizmu...
Może być też tak, że zakonnik naprawdę chce ze wszystkich sił podobać się przede wszystkim Jezusowi, i na modlitwie przemyśli sprawę, Pan da mu zrozumieć, że naprawdę gorszy innych, i przede wszystkim niszczy samego siebie, da mu łaskę wyjścia z nałogu. Dla Jezusa nie ma nic niemożliwego, kwestia rzucenia palenia to śmiesznie mała rzecz, w porównaniu z Jego cudami