Drizzt napisał(a):Pytanie jak wyżej - czy rzeczywiście katolików opowiadających się przeciw aborcji jest tak ogromna większość? Jeśli tak - to jakim cudem badania wskazują, że więcej niż 50% społeczeństwa jest za aborcją?
Smutna prawda.
1. SMUTNA: Smutna dla mnie, jako katolika. Być może wesoła dla kogoś o poglądach antykatolickich.
2. PRAWDA:
Katolicyzm realny a
katolicyzm zgodny z nauką katolicką nie idą w Polsce ze sobą w parze. Widać to właśnie w tym, że statystycznie część katolików (przynajmniej jeśli wierzyć tym danym) zdaje się w Polsce popierać aborcję.
Wnioski:
A. Polemizując z Tobą,
Drizzt, skazuję siebie na porażkę. A skazuję siebie na porażkę, bo są w Polsce katolicy, którzy lekce sobie ważą swój katolicyzm. Dlatego też nie polemizuję z Tobą,
Drizzt. Przyznaję, że masz (niestety - dla mnie) sporo racji.
B. Wrzeszczę raczej do katolików:
opamiętajcie się! Zacznijcie poważnie traktować swój katolicyzm! Przysłowie "Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek" szydzi z waszej hipokryzji! Ono nie sankcjonuje waszej głupoty! Nie można jednocześnie służyć Bogu i demonom:
Cytat:Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów
1 Kor 10, 21
Nie możecie być jednocześnie katolikami i popierać aborcję!
C. Jednocześnie te słowa kieruję przeciwko Tobie,
Drizzt. Uważam, że Ty również ponosisz winę za to, co piętnujesz:
Drizzt napisał(a):sam mam w papierach "katolik", choć się za takiego absolutnie nie uważam
Badania statystyczne, na które się powołujesz - mniejsza o to, czy prawdziwe, czy nie - uwzględniają również postawę taką, jak Twoja. Innymi słowy "obniżasz nam średnią", bo statystycznie jesteś liczony jako katolik z grona 90% Polaków-katolików :roll: Kieruję owe słowa także do Ciebie z dwóch powodów:
- skoro "absolutnie nie uważasz się za katolika" to nie ma sensu, byś w papierach nadal występował jako katolik i byś - w ten sposób - "przyprawiał gębę" polskiemu katolicyzmowi;
- odrzucasz (choć jestem w stanie zrozumieć, dlaczego to robisz) to, co może się okazać Twoją ostatnią deską ratunku; nie chcę Cię straszyć, ale czasami warto postawić sobie na poważnie pytanie: "co będzie z
Drizztem po śmierci, jeśli piekło naprawdę istnieje?" - oczywiście ja nie chcę znać na nie odpowiedzi, to nie moja sprawa;
D. Powracając jeszcze raz do wątku "aborcja a ustawodawstwo" apeluję znów do katolików:
Katolicy! Nie dajcie sobie wmówić, że nie-katolicy powinni wami rządzić! Nie dajcie sobie wmówić, że prawa ustanawiane przez katolików są gorsze niż prawa stanowione przez nie-katolików, zwłaszcza gdy idzie o prawa wrogie katolickiemu duchowi... Nie dajcie sobie wmówić, katolicy, że jesteście zawsze głupsi od nie-katolików i że wasze prawa są zawsze głupsze od ich praw! Nie dajcie sobie wmówić, że ludzkie pomysły i pseudo-humanistyczne ideologie są lepsze od Bożego objawienia, którego wy, katolicy, jesteście spadkobiercami
Nie ma lepszych praw niż te, które wynikają z Bożego objawienia. Człowiek nigdy nie będzie mądrzejszy od Boga.