Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Modlitwa antykatolika. Katolikom - do przemyślenia.
Autor Wiadomość
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #16
 
Cytat:No chyba Jezus jasno się wyrażał jacy powinni być jego Apostołowie,na pewno nie tacy jak niektórzy księża. Pismo by się przydało poczytać.
No jacy?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-11-2009 12:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bilziałka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 80
Dołączył: Nov 2009
Reputacja: 0
Post: #17
 
''Warunki naśladowania Jezusa"
Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów:<<Jeśli kto chce pójść za Mną,niech się zaprze samego siebie,niech weżmie krzyż swój i niech mnie naśladuje.Bo kto chce zachować swoje życie,straci je:a kto straci życie swe z mego powodu,znajdzie je.Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek,choćby cały świat zyskał,a na swej duszy szkodę poniósł?Albo co da człowiek za swoją duszę?Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi,i wtedy odda każdemu według jego postępowania...>>
Myślę że fragment ten Nowego Testamentu wyrażnie mówi nam czego Chrystus oczekuje od swoich Apostołów ..

Tęsknię do Ciebie Jezu co raz bardziej
18-11-2009 13:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #18
 
Bilziałka napisał(a):Pismo by się przydało poczytać.
Zdecydowanie masz rację. Również Magisterium. I Ojców Kościoła.

Bilziałka napisał(a):Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów:.......Myślę że fragment ten Nowego Testamentu wyraźnie mówi nam czego Chrystus oczekuje od swoich Apostołów .
Uczniów.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
18-11-2009 14:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
Niestety, ale sytuacja katolików jest naprawdę opłakana, ale nie zapominajmy, że sami uznając się za katolików nie wiele różnimy się od tych, których oceniamy negatywnie. Oczywiście negatywne zachowania należy potępiać, negować, zwracać uwagę na to, gdy ktoś grzeszy, niszczy tymi grzechami innych.
Warto zauważyć, że my bardzo często jesteśmy jeszcze gorsi od tych ludzi, których negatywnie osadzamy - w oparciu o ich zachowanie. Dlaczego? Tacy ludzie grzeszą, upadają, my również, ale wiedząc o tym, że ktoś grzeszy należy chyba odciągać ludzi od takiego postępowania : pouczać ich, że robią coś złego, ukazywać im właściwe rozwiązania, pomagać im w wyjściu z danego grzechu.
Co my robimy? Często nic nabierając wody w usta siedzimy cicho jakby nas ten grzech drugiego człowieka zupełnie nie dotyczył. W ten sposób grzechy jednych stają sie często grzechami drugich.

Patrząc się na te wszystkie zachowania wypada jasno podkreślić to, co wielokrotnie na tym forum i na innych było pisane, w dużej mierze przez osoby nie związane z katolicyzmem : za nim zaczniesz kogoś osądzać to najpierw zacznij od siebie. Jeśli my sami będziemy czyści, jeśli nasze postępowanie będzie naprawdę godne naśladowania to wtedy można oceniać postępowanie innych.

Dlaczego tak bardzo rażą nas postawy innych? Ponieważ są one częścią także naszego życia, tyle, że my sami ich albo nie dostrzegamy, albo dostrzegamy, ale nie chcemy się do tego przyznawać uznając, że to nasza sprawa. Często też wytykamy innym ich słabości doskonale wiedząc, że są one częścią naszego życia i próbujemy przerzucać winę na innych starając sie oczyszczać siebie usprawiedliwiając się tym, że to inni nas niszczą tymi grzechami, postępowaniem.

Gdy widzimy, że ktoś zachowuje sie jak egoista to nas bardzo boli - może dlatego, że sami podobnie się zachowujemy. Co nas boli? Czy zachowanie tej osoby - egoisty czy fakt, że ten egoizm jest także częścią naszego życia?

Inni upadają nisko, my także. I tak naprawdę jesteśmy wszyscy równi.
Ktoś powie, że druga osoba zabiła dziecko po przez zabieg aborcyjny. Ok, jest zabójcą/czynią. Ja jestem lepszy, bo nie zabijam poczetych dzieci, jeszcze ich bronię - jestem wspaniałym katolikiem.
Tylko czy patrzymy na inne formy zabijania ludzi? Czy nie bierzemy pod uwagę, że przez sądzenie innych też zabijamy drugiego człowieka. Co jest gorsze? Zabijanie fizyczne czy duchowe?
Jedno jest złem i drugie także. Czy mamy powód aby czuć się lepszymi od innych?

Ja często się czuję znacznie gorzej, ponieważ gdy widzę nawet jakieś zachowanie negatywne u katolików to wiem, że moje jest często gorsze, bo taki człowiek robi źle i może tego nie widzi lub widzi, ale jest w stanie upadku duchowego. Ja natomiast siedzę cicho, bo obawiam się reakcji osoby, gdy powiem tej osobie jak się zachowuje.

Tak jest chyba z wieloma katolikami. Mimo to łączy nas jedno : przynależność do tego samego Kościoła - Kościoła Chrystusa, który umarł za wszystkich. Po przez chrzest stajemy sie dziećmi jednego Boga.
U Boga nie ma lepszych czy gorszych, wszyscy są równi.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
18-11-2009 14:20
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #20
 
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Dlaczego tak bardzo rażą nas postawy innych? Ponieważ są one częścią także naszego życia, tyle, że my sami ich albo nie dostrzegamy, albo dostrzegamy, ale nie chcemy się do tego przyznawać uznając, że to nasza sprawa. Często też wytykamy innym ich słabości doskonale wiedząc, że są one częścią naszego życia i próbujemy przerzucać winę na innych starając sie oczyszczać siebie usprawiedliwiając się tym, że to inni nas niszczą tymi grzechami, postępowaniem.
Święte słowa.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
18-11-2009 14:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bilziałka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 80
Dołączył: Nov 2009
Reputacja: 0
Post: #21
 
SANT Uczniowie to nie tylko Ci co żyli w czasach Chrystusa,to także my-ludzie żyjący teraz. Powinniśmy dążyć do doskonałości Kościoła,nas samych ..Kiedy widzimy że dzieje się coś złego powinniśmy reagować a nie obojętnie przechodzić obok i zezwalać na zło. Oczywiście,my sami też nie jesteśmy doskonali ale nas księża pouczać i pouczają a my ich nie możemy,a to niby dlaczego?

Tęsknię do Ciebie Jezu co raz bardziej
18-11-2009 14:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
Bilziałka napisał(a):ale nas księża pouczać i pouczają a my ich nie możemy,a to niby dlaczego?

A kto twierdzi, że nie można zwrócić księdzu uwagi, gdy widzis ię, że postępuje niewłaściwie?
Jak najbardziej, należy mówić o tym, ale nie na zasadzie słownej utarczki, ale z czystego serca prosząc nawet o przebaczenie, że się tego księdza sądzi za takie zachowanie i że czyni się to dlatego, że to negatywne zachowanie negatywnie wpływa na innych, że też prowokuje do grzechu innych, do sądzenia go. Z takim podejściem można śmiało iść do księdza i zwracać mu uwagę.

Bardzo często jednak idzie się do księdza i mówi się jasno : "ksiądz jest taki czy taki bo robi to czy to, to mi się nie podoba i jesli tak będzie dalej to zadbam aby księdza wyrzucili z tej parafii"
Takie zachowania wprowadzają tylko niepotrzebne kłótnie, nieporozumienia między księżmi. Także wiele jest takich sytuacji, gdzie jedna osoba zauważy u księdza negatywne zachowanie i po krótki czasie wie już o tym cała okolica aż dochodzi do księdza proboszcza lub nawet biskupa.
Czy tak się załatwia sprawy po chrześcijańsku?

Nie trzeba milczeć przy złym zachowaniu, ale też trzeba roztropnego działania a nie takiego, które bardziej zaszkodzi księdzu niż go czegoś nauczy.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
18-11-2009 15:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #23
 
No właśnie Bilziałko, o to chodzi. Uczniowie to też Ty i ja.
A Jezus mówił też o belce w oku, którą tak łatwo przeoczyć, szukając drzazg u innych...

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-11-2009 15:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bilziałka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 80
Dołączył: Nov 2009
Reputacja: 0
Post: #24
 
Racja,Belkę też czasami mam Duży uśmiech ale ksiądz który przyrzekał żyć w celibacie a żyje z kobietą i dziecko z nią ma a grzmi grożnie z ambony pouczając nas o grzechu tez ją chyba ma.

Tęsknię do Ciebie Jezu co raz bardziej
18-11-2009 15:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #25
 
Chciałbym jeszcze dodać, że takie podejście do sprawy, aby pójść do księdza, który negatywnie się zachowuje i prosić go jeszcze o przebaczenie bardzo boli, jest dla nas bardzo często zbyt trudne, aby to zrobić, dlatego wybieramy często te gorsze rozwiązania. Dlaczego? Ponieważ łatwiej jest nam sądzic innych niż prosić o przebaczenie. Tym bardziej, gdy mamy przekonanie, że to ta druga osoba źle postepuje a nie my, więc po co prosic o przebaczenie, skoro my jesteśmy tacy dobrzy, że my postępujemy dobrze.
Sąd jest krzywdzeniem drugiego człowieka, zabijaniem go w swoim sercu i też nie jesteśmy bez winy względem takiej osoby. Dlatego taki gest jest zadośćuczynieniem, że się także źle postępowało względem drugiego człowieka.

Ja miałem poważne trudności aby pójść do mojego katechisty i powiedzieć mu, że go sądzę za negatywne zachowanie nie mówiąc już o zamiarze proszenia o przebaczenie. Jakoś jednak Bóg mi w tym pomógł i poszedłem. To naprawdę daje ulgę sercu, że uwalnia się człowiek od takiego ciężaru.
Gdybym tego nie uczynił to sądził bym dalej własnego katechistę, który mnie prowadzi do wiary.

Naprawdę warto szukać roztropniejszych rozwiązań a nie tylko takich, które nam do głowy przyjdą i to szybko, aby tylko jak najszybciej załatwić sprawę. Często to szkodzi i krzywdzi innych.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
18-11-2009 15:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #26
 
Bilziałka napisał(a):SANT Uczniowie to nie tylko Ci co żyli w czasach Chrystusa,to także my-ludzie żyjący teraz.
Jak słusznie Omyk zauważyła- o to chodzi. Masz rację. A więc rób to a nie żądaj od innych.
Ja tylko ci zasugerowałem, że nie tylko apostołów to dotyczy. Wszystkich. Ciebie również.
Więc rób to a nie krytykuj i osądzaj.
Bilziałka napisał(a):my sami też nie jesteśmy doskonali ale nas księża pouczać i pouczają a my ich nie możemy,a to niby dlaczego?
Głosić jest co innego niż pouczać.
Natomiast ty we wcześniejszym poście tak autorytarnie stwierdziłaś pewne rzeczy odnośnie kleru, jakbyś wszystkie rozumy w tej materii pozjadała i ja tylko ośmieliłem się zgodnie zresztą z nakazem Jezusa i twoim, zwrócić ci uwagę na niestosowność twego postu, na co mi zarzuciłaś nieznajomość Pisma Świętego. Dlatego pokornie proszę cię byś powróciła na ziemię.
Bilziałka napisał(a):Belkę też czasami mam Duży uśmiech ale....
(w domyśle)
Cytat: rację to ja mam.
Najpierw pozbądź się tej belki....a potem....Zresztą proponuję lekturę Mt 5,14 - 7. Potem pogadamy.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
18-11-2009 15:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bilziałka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 80
Dołączył: Nov 2009
Reputacja: 0
Post: #27
 
proszę się nie domyślać bo same
domysły do niczego dobrego nie prowadzą!!

Tęsknię do Ciebie Jezu co raz bardziej
18-11-2009 17:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #28
 
Tak Was czytam, i nasuwa mi się kilka wniosków. Mianowicie:

1. Traktujecie chyba księży jak przysłowiowe "święte krowy". Jak kogoś, komu nie można wprost zwrócić uwagi, bez skamlenia i płaszczenia się. Widzicie sprawę dwubiegunowo: albo skamląc delikatnie mówię, że chyba coś jest nie tak, albo ostro na księdza najeżdżam. A zapominacie o środkowej, oczywistej drodze: Idę do księdza, i wykładam kawę na ławę: "Ojcze, sam bezgrzeszny nie jestem, ale chyba w tym kazaniu w ostatnią niedzielę ksiądz lekko przegiął. Sam nie zawsze żyję w czystości, ale widok księdza spacerującymi z kochanką i dziećmi nie jest dobrym przykładem dla wiernych. Mowię to jako przyjaciel, by ksiądz sam rozważył moje słowa". Proste, logiczne, grzeczne, a nikt się ani nie płaszczy, ani nie naskakuje.

Nie wiem, czemu katolicy często widzą wszystko czarno-biało, nawet rozwiązania prostych problemów? Dlaczego nie potrafią zachować dobrego umiaru, zamiast koncentrować się tylko na histerycznych zachowaniach radykalnych?

2. Czasami mam wrażenie, że co poniektórzy katolicy chcieliby, aby każde złe zachowanie księdza było "wyciszane". By owszem, upomnieć, ale by absolutnie nikt nie dowiedział się, że coś jest nie tak. Nie wiem, w imię czego? Dobrego imienia kośćioła? (jak widać, czasami niesłusznego) Nie mówię o rozpowiadaniu wszem i wobec, ale też bez sensu "zamiatać pod dywan". A zwykle kończy się na stwierdzeniu, które w skrócie znaczy: "nie jesteś ideał, więc pilnuj swojego tyłka!".

3. Skoro księża uzurpują sobie prawo do oceniania ludzi, oskarżania (co widać po gromkich często kazaniach, albo nazywaniem ludzi popierających mordercami (nie czyn, a ocena człowieka), wyzywaniem od amoralnych ludzi, ktorzy nie stosują się do praw kościoła itd). Czemu sami nie mieliby zostać poddani takiej samej krytycznej ocenie, jakiej poddają innych?
18-11-2009 17:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #29
 
Nikt się tu niczego nie domyśla, tylko wnioskuje z Twoich wypowiedzi.

Edit: to odpowiedź na post Bilziałki, nie Drizzta Uśmiech

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-11-2009 17:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bilziałka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 80
Dołączył: Nov 2009
Reputacja: 0
Post: #30
 
Drizzt napisał to co się właśnie dzieje w Polsce,na tym forum również. Bronicie księży jak by oni byli nietykalni,mogli robić co się im podoba i nikt nie miał prawa zwrócić uwagi!! nie bądzcie tacy słodko za dobrzy bo przedobrzycie a księza co sobie wymyślą to będą robili bo nikt im nie zwróci uwagi.

Tęsknię do Ciebie Jezu co raz bardziej
18-11-2009 17:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów