Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Z cyklu: ciekawe wybryki
Autor Wiadomość
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #1
Z cyklu: ciekawe wybryki
W nawiązaniu do poniższych wypowiedzi (z tego wątku) postanowiłem zainteresować się powyższym (jak w temacie) problemem:

Cytat:
Bremes napisał(a):Uważam, że KK jest organizacją mafijną, która dawno zatraciła swój pierwotny kształt i teraz bardziej służy Szatanowi niż Bogu, ponieważ przez działania KK wielu ludzi odchodzi od wiary. Dodatkowo KK zniekształca obraz Boga i robi z niego polityka, który ciągle zmienia zdanie, kłamie i walczy o wyborców, żeby ich potem oszukiwać. >KK współpracuje z szatańskim wytworem i organizacjom terrorystyczną w jednym, czyli państwem.
Żywcem przepisane z anarchistycznej, antykatolickiej propagandy. Przypomnijmy:

P. Malendowicz napisał(a):Bez względu na stanowisko wobec religii ogół anarchistów w okresie transformacji ustrojowej w Polsce kierował ostrze krytyki właśnie przeciwko Kościołowi katolickiemu jako instytucji i jego hierarchom […]. W początku lat dziewięćdziesiątych tematyka antykościelna była głównym zagadnieniem poruszanym w dokumentach propagandowych anarchistów i prasie antyklerykalnej, często ideowo zbliżonej do anarchizmu […]. Teksty anarchistyczne cechowała agresywność i głęboka nieufność wobec kleru katolickiego

Źródło: tenże. Polski ruch anarchistyczny wobec współczesnych wyzwań politycznych. Piła 2007 s. 186-188.
Jednym słowem - powiało duchem Bakunina, który...

A. Duszyk napisał(a):Od religijnie zabarwionych poglądów młodości przeszedł na pozycje skrajnego, wojującego ateizmu i materializmu

Źródło: tenże. Ku bezkresom utopii. Problematyka absolutnej wolności jednostki w działalności i poglądach Michała Bakunina. Radom 2004 s. 96.
Przypomnijmy słowa tegoż ojca anarchizmu:

M. Bakunin napisał(a):Religia jest obłędem zbiorowym […]. Dwie kasty: kapłanów i arystokracji […] postarały się wpoić głęboko w ujarzmiony lud przekonanie o niezbędności, pożyteczności i świętości Kościoła i państwa […]. Idea Boga implikuje wyrzeczenie się rozumu i sprawiedliwości ludzkiej, jest najbardziej stanowczą negacją wolności ludzkiej […]. Odwracam aforyzm Voltaire’a i mówię: jeśliby Bóg rzeczywiście istniał, należałoby sprawić, aby przestał istnieć

Źródło: tenże. Niebo religii jest tylko mirażem. „Dyskryminacja zine” (Łuków) 1:1995 s. 14
Tia... antyklerykalnym antykatolicyzmem aż kipi... :diabelek:

omyk napisał(a):Cóż można dodać... Uśmiech
Doskonale pamiętam czasy, kiedy sama miałam 15 lat, w mojej szkole, wśród znajomych też wiele dyskutowało się na temat anarchistycznych koncepcji - może po prostu w tym wieku anarchizm staje się modny? Oczko To doskonała odpowiedź na bunt dorastającej psychiki.

Z tego się wyrasta Oczko
Bremes napisał(a):@omyk @M.Ink.* Nie jestem anarchistom, tylko libertarianinem, a to spoooora różnica.
Bakunin jest ojcem anarchokolektywizmu, który ja uważam za głupi i błędny.
Nie przypadkiem na stronie libertarian znajdujemy artykuł, który chciałbym "podpiąć" pod ewentualną dyskusję "na temat jak w temacie" Oczko Artykuł pochodzi stąd: http://www.libertarianizm.pl/gazeta_an_a..._ewangelii A oto i on:

Cytat:Anarchia w duchu Ewangelii

Stosunek chrześcijaństwa do państwa od początku był ambiwalentny: w Ewangelii wg św. Łukasza Szatan kusi Chrystusa twierdząc, że ma władzę nad wszystkimi królestwami ziemskimi („bo jest mi dana, a komu chcę daję ją”), ale już niebawem św. Paweł stwierdzi, że wszelka władza pochodzi od Boga. Również z fundamentalnego traktatu św. Augustyna De civite Dei można wyciągać sprzeczne wnioski: autor głosi, że państwem bożym jest tylko niewidzialny kościół z Chrystusem jako jego głową, a wszystkie państwa ziemskie są tworem ludzi grzesznych; zamiast postulatu odrzucenia władzy (jak to czynią chociażby Świadkowie Jehowy) mamy tu jednak tezę o konieczności represji państwowej wobec grzeszników.

Nie powinno nas dziwić, że Ewangelia i religia chrześcijańska niejednokrotnie były inspiracją myśli anarchistycznej. Już w II w. pojawia się gnostycka herezja adamitów, z której wywodzą się m. in. średniowieczni Bracia Wolnego Ducha i turlipini, opisani przez Piotra Rymarczyka („Bezimienna wolność”) w Mać Pariadka" nr 11/93. Anarchistyczny wydźwięk miał manicheizm, odrzucający cały świat materialny z jego porządkiem państwowym jako wytwór Szatana (choć faktem też jest, że zdarzało się manicheizmowi bywać religią państwową - w VIII-IX w. w Ujgurii i w XIII-XV w. w Bośni). Wolnościowy duch cechować miał niezależne od Rzymu celtyckie chrześcijaństwo, charakteryzujące się zdaniem Johna Wayne'a „głębokim poszanowaniem Stworzenia i kobiecości oraz zdecentralizowanymi samorządnymi formami organizacji kościelnej” (brytyjski teolog Pelagiusz w polemice ze św. Augustynem twierdził, że Kościół nie jest niezbędnym pośrednikiem w dziele zbawienia jednostki). Niechęć wobec państwa odnajdziemy u Braci Polskich 1), czeskich i holenderskich anabaptystów, angielskich kwakrów i wielu innych sekt inspirujących millenarystyczne ruchy ludowe w średniowieczu…

Gdy w XIX w. anarchizm uformował się jako samodzielna ideologia polityczna, część jego wyznawców nie poddała się wpływom Oświeceniowego ateizmu, ale nadal odwoływała się do inspirowanej religią tradycji antypaństwowej. Za prekursora tego nurtu może uchodzić Ludwik Królikowski (1799-1879), redaktor emigracyjnych pism „Polska Chrystusowa” i „Zbratanie”. Jego chrystianizm niewiele miał wspólnego z naukami Kościoła: Chrystus był człowiekiem i rewolucjonistą, Królestwo Boże - idealnym ustrojem społecznym opartym na powszechnym braterstwie i wspólnocie dóbr. Owa „Swoboda w Jedności organicznej” osiągnięta być miała przez zlanie się człowieka z Duchem Świętym i posłuszeństwo wewnętrznemu głosowi sumienia, bezbłędnie wskazującemu wolę Boga. Dlatego Królikowski odrzucał wszelką władzę człowieka nad człowiekiem (zarówno w formie monarchicznej, jak i demokratycznej) i wszelkie próby jej instytucjonalizacji przez prawo pisane.

Sztandarową wszakże postacią „anarchizmu chrześcijańskiego” był Lew Tołstoj (1828-1910). Tołstoj przeprowadzał bezkompromisową krytykę otaczającej go rzeczywistości, której przeciwstawiał pierwotne gminy chrześcijańskie i rosyjską obszczinę (patriarchalną wspólnotę chłopską). Podstawą stosunków społecznych miała być wiara w Boga i ewangeliczne zasady moralne, z których Tołstoj wywodził też praktyczny postulat „niesprzeciwiania się złu przemocą”. W latach 1905-1908 propagatorem „mistycznego anarchizmu” był Sołogub, do którego poglądów nawiązał później A. Wwiedeński (przywódca „ruchu odnowicielskiego” w Cerkwi), głosząc w wydanej w 1918 r. broszurze „Anarchizm i religia” pokrewieństwo anarchistów i chrześcijan. W 1922 r. futurystyczny poeta i „anarchista-biokosmista” ks. Aleksy Swiatogor2) zakłada w Moskwie tzw. Wolną Cerkiew Pracowniczą, która stawiała sobie za cel poparcie przez chrześcijan „idei światowej rewolucji mającej na celu zjednoczenie całej ludzkości poprzez zniesienie jakichkolwiek podziałów”.

W ruchu anarchistycznym zwycięża jednak - zgodnie z pozytywistycznym duchem XIX stulecia - tendencja antyreligijna. Dopiero dziś, w dobie New Age, pośród anarchistów daje się zauważyć próbę rehabilitacji religii. Przykładem może tu być Michael Ziesing, który w swej broszurze The Scarlet Q: Anarchy, Religion, and the Cult of Science krytykuje wojujący ateizm XIX-wiecznych anarchistów uważając, że religia może być wartościowym źródłem antyautorytarnej inspiracji. Echa „mistycznego i irracjonalistycznego mistycyzmu” często odnajdujemy też na łamach amerykańskiego periodyka anarchistycznego „Fifth Estate”. Współcześni anarchiści najczęściej odwołują się do religii Wschodu (zwłaszcza taoizmu, sufizmu i buddyzmu Zen) lub pogaństwa, ale pojawiają się też ponownie zwolennicy anarchizmu chrześcijańskiego.

W Wielkiej Brytanii skupiają się oni w Towarzystwie Chrześcijańskich Anarchistów i Libertarian (Christian Anarchist and Libertarian Fellowship). Ideolog CALF John Wayne odwołuje się przede wszystkim do twórczości XVIII-wiecznego poety Williama Blake'a, widząc w niej uniwersalistyczną „syntezę różnych mistycznych tradycji anarchistycznych”, wśród których wymienia gnostycyzm, chrześcijaństwo i kabałę. Blake odrzucał państwo i kościół jako biblijny „Babilon”, na miejsce którego chciał stworzyć „Albion” - „nowe Jeruzalem na miłej i zielonej ziemi Anglii”. Ów mityczny Albion chrześcijańscy anarchiści wyobrażają sobie jako ”wolne i organiczne” społeczeństwo, będące „wyższą syntezą lewicowego i prawicowego libertarianizmu”; społeczeństwo, w którym zorganizowana religia i hierarchiczny kościół zastąpione zostaną wiarą płynącą z serca. Jak pisze Wayne: „Albion budzi nas do duchowego odrodzenia, do bycia wolnymi duchami poszukującymi 'wewnętrznego światła' czy 'drogi'. Ja osobiście nazywam owo 'światło' czy 'drogę' Jezusem, ale inni mogą nazywać to jak chcą…”
Mamy też inny artykuł w podobnym duchu: http://cia.bzzz.net/anarchizm_chrzescijanski

Co do połączenia libertarianizmu i chrześcijaństwa - zajrzyjmy tutaj:

Cytat:Chrześcijański libertarianizm?

Dla starej prawicy (Old Right), kulturalny konserwatyzm był tak samo naturalny, jak przywiązanie do wolnego rynku i awersja do zagranicznych wojen. Ale kiedy zimna wojna podzieliła prawicę na dwa obozy, obie strony na tym ucierpiały. Konserwatyści stracili swój sceptycyzm do tego, co Clark Boothe Luce określił mianem “globaloney”, za to libertarianie stracili swoją przystań, którą Russel Kirk nazwał „wartościami ponadczasowymi” (“the permanent things”).

Dzisiaj obie części ruchu powracają do swoich korzeni. Coraz więcej konserwatystów zgadza się z potępieniem Patricka J. Buchanana wobec globalnego mesjanizmu, także coraz więcej libertarian utożsamia się z filipikami Murray’a N. Rothbarda przeciwko „libertyńskim libertarianom”.

"W latach pięćdziesiątych prawie każdy libertarianin na płaszczyźnie kulturalnej był konserwatystą i prawie każdy był wierzący” – mówi Goerge Resch z Center for Libertarian Studies. „Ruch Randowski [zwolenników Ayn Rand – przyp. tłum.] zmienił to na gorsze".

Kiedy Ayn Rand – Jackie Collins ideologicznych powieściopisarzy – zerwała w 1968 ze swoim chłopakiem i „intelektualnym dziedzicem” Nathanielem Branderem, większość jej zwolenników przeszła do ruchu libertariańskiego, przynosząc ze sobą nieszczęsny bagaż filozofii Rand. Panna Rand nie była tylko ateistką, jak przypomina nam Rothbard, „ona była wojującą ateistką. Nienawidziła Boga i uważała, że chrześcijaństwo powinno być zlikwidowane”. W szczególności katolicyzm nazywała duchowym odpowiednikiem komunizmu, z tą samą moralnością („altruizm”), celem („władza nad światem zdobyta siłą”) i wrogiem („ludzki umysł”).

Libertarian Party (Partia Libertariańska), założona w 1971, już na początku została zainfekowana przez Randowską nienawiść, aczkolwiek z kilkoma dziwnymi wariacjami. Na przykład – popierała New Age, a hippisowsko – Randowska koalicja objęła nawet czarownice. Tylko jedna grupa nie była tam mile widziana – byli nią chrześcijanie. Obecnie jednak, rosnąca grupa naukowców, dziennikarzy i aktywistów przywraca na nowo połączenie pomiędzy libertarianizmem a chrześcijaństwem. Ci libertarianie zgadzają się z Lordem Actonem, że wolność jest najważniejszą polityczną wartością dla człowieka, ale widzą chrześcijaństwo jako drogę do cnotliwego („virtuous”) społeczeństwa, tak samo jak drogę dla prawych jednostek. Panna Rand podkreślała, że pomiędzy wiarą i wolnością panuje wieczna wojna. Ale przecież to „dzięki chrześcijaństwu mamy wolność osobistą i kapitalizm” – mówi Rothbard. Nie jest zbiegiem okoliczności, że „kapitalizm rozwinął się w chrześcijańskiej Europie po tym, gdy ponadnarodowy kościół ograniczył państwo. W starożytnej Grecji i Rzymie jednostka była tylko częścią państwa-miasta lub imperium, a jej prawa były ważne tylko w takim stopniu, w jakim służyły państwu. Chrześcijaństwo zmieniło to, kładąc nacisk na nieskończoną wartość każdej indywidualnej duszy”.

Wolność dla Cnoty

Chrześcijańscy libertarianie nie widzą żadnej niekonsekwencji w byciu jednym i drugim.
Dla tych libertarian wolność jest ważna nie tylko z powodów ekonomicznych. Pozwala ona chrześcijanom zmieniać kulturę przez kościół i rodzinę. Ta przemiana nie jest zadaniem państwa. Jak napisał Pius IX w Sylabusie Błędów, władza cywilna „nie może ingerować w sprawy związane z religią, moralnością i rządem duchowym”. Osiem błogosławieństw to nie instrukcja dla państwowych urzędników, chyba że w ich prywatnym życiu.

ciąg dalszy - tutaj: http://rubikon.salon24.pl/80317,chrzesci...rtarianizm
Forum jest chrześcijańskie, a chrześcijanie - jak widać - są różni. Zatem: co Wy na to, drodzy chrześcijanie i niechrześcijanie?

:-k :-k :-k

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
06-12-2009 16:18
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów