Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Znak pokoju - sposoby przekazania
Autor Wiadomość
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #46
 
Drizzt napisał(a):Wybaczcie lekki cynizm, ale naprawdę czasami aż zadziwia mnie, jak ludzie potrafią znajdywać uchybienia w pierdołach, zapominając o zasadniczym sensie gestu, sytuacji, etc.
Tu nie chodzi o uchybienia czy kodeksy, tylko o pewną filozofię, kierunek, rozumienie chrześcijaństwa. Powtarzam, znak katechizuje. Zawiera wiele treści, dlatego też forma jest ważna. Ta kobieta to chyba tylko pretekst do rozważań.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
12-01-2010 16:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #47
 
sant napisał(a):Ależ ta osoba będzie zarażała bez względu na formę znaku pokoju.
właśnie,ze nie.
Ryzyko zakażenia jest zmniejszone, kiedy człowiek nie zbliża się fizycznie do drugiego człowieka, gdy jego oddech nie jest zbyt bliski.

[Obrazek: mysz4.gif]
13-01-2010 22:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sdms Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 310
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #48
 
Cytat:właśnie,ze nie.
Ryzyko zakażenia jest zmniejszone, kiedy człowiek nie zbliża się fizycznie do drugiego człowieka, gdy jego oddech nie jest zbyt bliski.
Większe prawdopodobieństwo zarażenia występuje w tramwaju, autobusie, pociągu, na przejściu dla pieszych, w szkole, czy miejscu pracy, gdzie dana osoba ma styczność z większą ilością ludzi i dłuższy czas na zarażenie ich niż dwusekundowe podanie ręki w kościele... Moim zdaniem przesadzasz...
14-01-2010 00:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #49
 
po prostu uwazam,ze należy wziąc pod uwage te mozliwości...
a ponadto osoba, która źle się czuje, raczej unika podrózy czy pójścia do pracy, czyż nie?
Zresztą, jak ktoś sie zarazi w pracy, moze ubiegac się o uznanie choroby zawodowej ( cały czas mam na myśli choroby zakaźne), a w kościele - nie ma takiej możliwośći...

do tego wszystkiego doliczam NASTAWIENIE osób do podawania reki jako do sposobu przekazania zakażenia ( jak na przykładzie sytuacji opisanej w pierwszym poście).
Wy, dobrzy katolicy, obsypalicie panią swymi ocenami, nie biorąc pod uwagę tego,że ta pani mogła miec powód swojego zachowania. A takich pań jest więcej i nie wymagajcie,zeby kazdy się podstosowywał. Nie ma przepisu,ze trzeba podawac rękę.

[Obrazek: mysz4.gif]
15-01-2010 11:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #50
 
Myszkunia napisał(a):obsypalicie panią swymi ocenami
O przepraszam- kiedy ja obsypałem panią ocenami?
Ojej - sorry - nie zauważyłem że to nie do mnie. Nie jestem dobrym katolikiem. Wszak
Myszkunia napisał(a):wy, dobrzy katolicy
=D>

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
15-01-2010 11:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #51
 
Sorki, czepnęłam się ogółu.
Chodzi o to,ze na forum katolickim tak mało zrozumeinia innych.

[Obrazek: mysz4.gif]
15-01-2010 11:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sdms Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 310
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #52
 
Myszkunia napisał(a):a ponadto osoba, która źle się czuje, raczej unika podrózy czy pójścia do pracy, czyż nie?
No tak... to tylko do kościoła ludzie chodzą bo muszą...
Myszkunia napisał(a):Zresztą, jak ktoś sie zarazi w pracy, moze ubiegac się o uznanie choroby zawodowej
Chyba nie wiesz co to jest choroba zawodowa...
Myszkunia napisał(a):Wy, dobrzy katolicy, obsypalicie panią swymi ocenami
Myszkunia napisał(a):Sorki, czepnęłam się ogółu.
Chodzi o to,ze na forum katolickim tak mało zrozumeinia innych.
Przepraszam bardzo, ale kto, i w którym miejscu ocenił tą panią?
Myszkunia napisał(a):Nie ma przepisu,ze trzeba podawac rękę.
Na pierwszej stronie tematu masz zacytowany 33 punkt dokumentu "Wskazania Episkopatu Polski po ogłoszeniu nowego wydania Ogólnego wprowadzenia do Mszału Rzymskiego", który jasno stwierdza, że znak pokoju przekazuje się albo poprzez ukłon (ukłon a nie skinienie głową), albo poprzez podanie ręki, a także, że "należy zachować "jednolitość znaku w danym zgromadzeniu". Zatem albo wszyscy przekazują sobie znak pokoju poprzez ukłon, albo poprzez podanie ręki. Skinienie głową nie jest przyjętym przez Kościół znakiem przekazania pokoju.
15-01-2010 16:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #53
 
A ja ponownie stwierdzę - cała ta dysputa, jak i "zarządzenie" episkopatu jest tylko i wyłącznie baaardzo jasnym przykładem przerostu formy nad treścią.

Poki kiedyś chodziłem do kościoła, to wielokrotnie widziałem przekazywanie sobie znaku pokoju przez skinienie głowy - choćby osobom dalej stojącym w ławce. I jakoś każdy rozumiał ten gest, nikt z tego afery nie robił. Ba! Nawet ksiądz, który miał zwyczaj również przekazywać znak pokoju, osobom w dalszych ławkach przekazywał go skinienie głowy.

Mam dobrą radę - ludzie, wy najpierw postarajcie się żyć wedle słów Jezusa, a potem zajmujcie się takimi pierdołami, jak "uznane" i "nieuznane" formy przekazywania znaku pokoju... na pewno zyska na tym i Wasza dusza, i dobro innych ludzi. Bardziej niż dojście do porozumienia w sprawie, jak trzeba przekazywać znak pokoju :roll:
16-01-2010 01:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #54
 
Ale myślę, że ta dyskusja może mieć wymiar ewangelizacyjny, być może nie dla wszystkich, bo różni userzy na różne rzeczy zwracają uwagę. Wg mnie ten temat i ta dyskusja jest bardzo dobra. :aniol: \Duży uśmiech/ =D>

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
16-01-2010 11:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #55
 
Uważam, że choć żyjemy w jednej Polsce, to wolno nam zachowywać się różnie w różnych jej miejscach. Myślę tu o kościołach. W tych na zachodzie Polski wystarczy skinienie głową, na Śląsku - podanie ręki. Ważny jest gest - "wyciągnięcie" ręki, zawarcie pokoju z drugim człowiekiem, nie zignorowanie go, zaaprobowanie jego przyjaźni - ludzkiej przyjaźni.
To jest tylko i aż GEST. Podobnie odbieram ten gest, jak złożenie rąk do modlitwy "Ojcze Nasz" podczas mszy św. . Są tacy, którzy ręce splatają, są tacy, którzy je składają, jak do modlitwy, są tacy, którzy ręce rozkładają wszerz, jak kapłan, ale są i tacy, którzy z tymi rękoma nie wiedzą co zrobić...

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
16-01-2010 22:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #56
 
Drizzt napisał(a):Poki kiedyś chodziłem do kościoła, to wielokrotnie widziałem przekazywanie sobie znaku pokoju przez skinienie głowy - choćby osobom dalej stojącym w ławce. I jakoś każdy rozumiał ten gest, nikt z tego afery nie robił. Ba! Nawet ksiądz, który miał zwyczaj również przekazywać znak pokoju, osobom w dalszych ławkach przekazywał go skinienie głowy.

Każdy gest w przypadku znaku pokoju można uznać za dobry : skinienie głową, podanie ręki a wśród wspólnot nawet ten pocałunek jako braterski znak jedności. Nie zawsze jednak każdy odbierze taki gest skinienia głową za właściwy - może np oczekiwać podania ręki a skinienie może odebrać jako coś przykrego, np że osoba nie przekazuje tego znaku szczerze. Tak samo jest z tym pocałunkiem: gdy ludzie nie będący we wspólnocie widzą jak tacy bracia przekazują sobie znak pokoju po przez pocałunek w policzek to też mogą mieć jakieś mieszane uczucia. Są to jednak problemy wewnętrzne każdego człowieka, sprawa jego osobistego podejścia do drugiego człowieka i interpretacji.

Dla mnie znak pokoju to znak jedności i też przebaczenia a nie samego gestu, gdyż można komuś skinąć głową a w sercu mieć jakąś niechęć czy negatywny stosunek. Czasami patrze na ludzi jak sobie przekazują znak pokoju to mam wrażenie jakby robili to tylko dlatego że tak wypada a nie na znak jedności, miłości do drugiego człowieka. A przeciez jednocząc się przy jednym stole z Chrystusem jesteśmy braćmi i siostrami a nie wrogami.

Księża oczywiście akceptuja znak pokoju w postaci skiniea głową, bo wiadomo, że nie ma co zamieszania robić z podawaniem ręki bo zajeło by to znacznie więcej czasu, więc zazwyczaj jeśli już to podaje sie ręke tym najbliżej nas stojącym. Pocałunek to raczej forma bardziej wspólnotowa niż taka typowa dla wiernych w Kościele podczas mszy św. Nie mniej jednak bardziej wyraża ten gest jedności - o ile rzeczywiście jest szczerze ten znak przekazywany, dlatego jak pisałem - to bardziej sprawa wewnetrzna każdego człowieka, zależna od czystości serca a nie samego sposobu przekazywania znaku.
Znak pokoju ma jednoczyć wiernych, jest ważnym elementem mszy św, który ukazuje wszystkich obecnych jako dzieci jednego Boga. Niestety nie zawsze jest ten znak przekazywany szczerze, bardzo często bowiem człowiek napakowany jest pychą i czuje się lepszy od innych dlatego trudno jest wtedy przekazywać drugiemu człowiekowi znak pokoju z pełną szczerością i miłością jak do brata w wierze.

Drizzt napisał(a):Mam dobrą radę - ludzie, wy najpierw postarajcie się żyć wedle słów Jezusa, a potem zajmujcie się takimi pierdołami, jak "uznane" i "nieuznane" formy przekazywania znaku pokoju... na pewno zyska na tym i Wasza dusza, i dobro innych ludzi. Bardziej niż dojście do porozumienia w sprawie, jak trzeba przekazywać znak pokoju

A ty żyjesz wedle słów Jezusa? Myślisz, że wielu ludzi nie stara sie tego robić? Dostrzegając u innych pewne wady czy zachowania możemy widzieć wiele wad w sobie co też nam pomaga, oczywiście jeśli patrzymy także na siebie, bo z samego oceniania innych to powstaja tylko sądy względem drugiego człowieka co oczywiście zabija nas, niszczy nasze relacje z Bogiem i z innymi ludźmi.
Jak pisałem: znak pokoju jest bardzo ważnym znakiem dla każdego chrześcijanina, wiąże sie też z relacja do drugiego człowieka a życie według słów Jezusa to Jego naśladowanie czyli miłość do drugiego człowieka, to jedność a nie nie ciagła walka miedzy sobą, znak pokoju to znak pojednania, także znak przebaczania sobie nawzajem, więc jest on ściśle związany z nasladowaniem Jezusa.

Spróbuj sam naśladować Jezusa to zobaczysz jak można kochac innych nie patrząc na nich jak na potencjalnych wrogów, ale widząc w tych wszystkich ludziach którzy ciebie otaczają braci i siostry w wierze.
Jesteś to w stanie robić? Jesteś w stanie nasladować Jezusa i życ Jego nauką? Jeśli nie to tez nie oczekuj tego od innych, tylko najpierw zacznij od siebie. I nie piszę ci tego dlatego że jesteś jakiś zły czy cosik w tym rodzaju. Po prostu zawsze człowiek powinien zaczynać od siebie a potem dopiero zachecać innych, tym bardziej, że ci, którym to proponujesz są katolikami i wielu z nich może predzej naśladowac Jezusa niż ty sam. I warto abyś pomyślał o własnej duszy, oczywiście nie na zasadzie egoizmu, ale w trosce tez o własne zbawienie.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
17-01-2010 04:40
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #57
 
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):A ty żyjesz wedle słów Jezusa?

Echh, typowa reakcja tu na forum, gdy ktoś powie coś niewygodnego. Od razu (kontr)atak: "A Ty to co?! Jak sam żyjesz?!". Atak wyrażający brak autorefleksji i pewnego rodzaju samokrytyki.

Ale odpowiem CI - jasne, że nie żyję zgodnie ze słowami Jezusa. Jasne, że jestem człowiekiem w dużej mierze złym. Dlatego gdy chodzi o problemy moralne czy etyczne, o to co dobrze robić, a co nie, to wolę jednak zajmować się problemami bardziej palącymi niż to, czy jak mi ciocia Frania w kościele skinie z uśmiechem głową na znak pokoju zamiast podać rękę, to czy to będzie dobrze czy źle....

EDIT:

A żeby coś konstruktywnego jeszcze wnieść. Uważam, że o wiele ważniejszym pytaniem niż sam sposób przekazywania znaku pokoju jest pytanie: Czy przekazywać znak pokoju osobom, z którymi de facto jedności i pokoju się nie czuje?

Pytanie o tyle ważne, że poruszające kwestie moralno-psychologiczną, ponieważ są dwie opcje, niejednoznaczne moralnie:

a) Być w zgodzie ze swoim sumieniem, i nie przekazać znaku pokoju tym, do ktorych faktycznie, sercem, pokoju i miłości się nie czuje, jednocześnie jawnie sprzeciwiając się zaleceniom Jezusa co do pokoju z bliźnimi.

b) Popełnić kłamstwo i przekazać znak pokoju mimo wszystko. Owszem, kłamiąc - jednocześnie dając swojej podświadomości fizyczny bodziec do tego, by tego pokoju poszukiwała z tymi ludźmi, przekazując własnemu wnętrzu pewien "tor rozwoju", cel, do którego powinno dążyć.
17-01-2010 09:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #58
 
Cytat:
"Myszkunia napisał/a:
a ponadto osoba, która źle się czuje, raczej unika podrózy czy pójścia do pracy, czyż nie?

No tak... to tylko do kościoła ludzie chodzą bo muszą...
Myszkunia napisał/a:
Zresztą, jak ktoś sie zarazi w pracy, moze ubiegac się o uznanie choroby zawodowej

Chyba nie wiesz co to jest choroba zawodowa...
Myszkunia napisał/a:
Wy, dobrzy katolicy, obsypalicie panią swymi ocenami
Myszkunia napisał/a:
Sorki, czepnęłam się ogółu.
Chodzi o to,ze na forum katolickim tak mało zrozumeinia innych.

Przepraszam bardzo, ale kto, i w którym miejscu ocenił tą panią?
Myszkunia napisał/a:
Nie ma przepisu,ze trzeba podawac rękę.

Na pierwszej stronie tematu masz zacytowany 33 punkt dokumentu "Wskazania Episkopatu Polski po ogłoszeniu nowego wydania Ogólnego wprowadzenia do Mszału Rzymskiego", który jasno stwierdza, że znak pokoju przekazuje się albo poprzez ukłon (ukłon a nie skinienie głową), albo poprzez podanie ręki, a także, że "należy zachować "jednolitość znaku w danym zgromadzeniu". Zatem albo wszyscy przekazują sobie znak pokoju poprzez ukłon, albo poprzez podanie ręki. Skinienie głową nie jest przyjętym przez Kościół znakiem przekazania pokoju."


1. musza albo zwyczajnie chcą... co innego podróżowac długo czy przebywac w pracy 8 godzin, a co innego iść na msze na godzinę.
2.Wiem, co to choroba zawodowa. bardzo dobrze.
3. Cały czas piszecie,ze zrobiła źle.
4. Ale ten zank funkcjonuje jakies 20 lat albo i dłużej...

[ Dodano: Nie 17 Sty, 2010 14:43 ]
sant napisał(a):Ale myślę, że ta dyskusja może mieć wymiar ewangelizacyjny, być może nie dla wszystkich, bo różni userzy na różne rzeczy zwracają uwagę. Wg mnie ten temat i ta dyskusja jest bardzo dobra. :aniol: \Duży uśmiech/ =D>
Dla Ciebie jest dobra, o ile wyjdziesz na swoje w ostatecznym rozrachunku, tak sobie myslę na podstawie tego, co piszesz.
osobiście byłabym za pełnym uznaniem znaku pokoju jako skinienia głową.

[Obrazek: mysz4.gif]
17-01-2010 15:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sdms Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 310
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #59
 
Myszkunia napisał(a):1. musza albo zwyczajnie chcą... co innego podróżowac długo czy przebywac w pracy 8 godzin, a co innego iść na msze na godzinę.
Nikt osobie chorej nie każe chodzić do kościoła - wręcz przeciwnie może ona obejrzeć mszę w telewizji lub wysłuchać jej w radio. Z pracą niestety jest troszkę inaczej, bo często nawet osoby będące na L4 muszą pracować...

I zgadzam się. Co innego pójść na mszę, a co innego do pracy. W pracy w końcu człowiek ma styczność z ludźmi przez dłuższy czas, więc jest większe prawdopodobieństwo zarażenia.
Myszkunia napisał(a):2.Wiem, co to choroba zawodowa. bardzo dobrze.
W takim razie powinnaś wiedzieć, że aby ubiegać się o uznanie choroby zawodowej taka choroba musi być wymieniona na specjalnym wykazie chorób zawodowych. W związku z tym twierdzenie, że "jak ktoś się zarazi w pracy to może ubiegać się o uznanie choroby zawodowej" jest zbytnim uogólnieniem.
Myszkunia napisał(a):3. Cały czas piszecie,ze zrobiła źle.
Kurczę a ja myślałem, że dyskutujemy o znaku, a nie o jakiejś kobiecie z pierwszego postu. Jak temat długi i szeroki nie zauważyłem, aby ktokolwiek napisał, że ta kobieta postąpiła źle.
Myszkunia napisał(a):4. Ale ten zank funkcjonuje jakies 20 lat albo i dłużej...
I co w związku z tym? Wcześniej też był Mszał Rzymski, też było Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego i niewątpliwie były także wskazania KEP odnośnie przekazywania tego znaku. Fakt faktem na chwilę obecną "skinienie głową" nie jest obowiązującym na terenie diecezji polskich (za wyjątkiem Archidiecezji Łódzkiej, bo ta podlega bezpośrednio Stolicy Apostolskiej więc może mieć inne prawa - ale to trzeba by sprawdzić) sposobem przekazywania znaku pokoju.

[ Dodano: Nie 17 Sty, 2010 16:49 ]
Cytat:osobiście byłabym za pełnym uznaniem znaku pokoju jako skinienia głową.
Na szczęście od uznawania jest Episkopat, a Ciebie jako katoliczkę obowiązują zatwierdzone przezeń przepisy. Możesz się z nimi nie zgadzać, ale nie zwalnia Cię to z obowiązku ich przestrzegania. Odrobina pokory nie zaszkodzi.
17-01-2010 17:45
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #60
 
Myszkunia napisał(a):Dla Ciebie jest dobra, o ile wyjdziesz na swoje w ostatecznym rozrachunku
Nie rozumiem, co chcesz powiedzieć.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
17-01-2010 23:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów