WOŚP

[Scott]

Marta, policz do 10

Jako katolik wziąłem pod uwagę zdanie Watykanu,które nie jest pochopne, bo ten dokument wyszedł kilkadziesiąt lat po wejściu ruchu New Age , a co za tym idzie jest min. bardzo konkretny i wyważony.

Dwa, osób które pomagają jest znacznie więcej niż pan Owsiak, i my wcale za zaprzestaniem pomocy nie jesteśmy. Wrecz przeciwnie! Uznajemy jej potrzebę. Z tym że mamy od tego wspomnianą Caritas, fundacje Dzieło Nowego Tysiąclecia, fundacje Barnaba.

Nie możemy pominąć demoralizacji na PW! Nie możemy tego nie widzieć! Po prostu.

Jeśli taka jesteś odważna, powiedz wprost czy byłabyś gotowa spojrzeć w oczy któremuś z rodziców osób które brały ślub w wiosce Kriszny na PW, i powtórzyć to co nam piszesz.

[Marta]

Scott napisał(a):Jeśli taka jesteś odważna, powiedz wprost czy byłabyś gotowa spojrzeć w oczy któremuś z rodziców osób które brały ślub w wiosce Kriszny na PW, i powtórzyć to co nam piszesz.

Powtarzam po raz setny chyba, bo albo nie czytasz moich postów, albo je ignorujesz, albo nie dociera.. Każdy ma wolną wolę i decyduje o sobie i błagam nie róbcie z Owsiaka Pierwszego Demoralizatora Rzeczypospolitej, bo to już się robi paranoja i nie róbcie go odpowiedzialnym za zło całego świata. Jak ludzie mają po kolei w głowie, to ani Owsiak, ani WOŚP, ani Woodstock ani krisznowcy im NIE ZASZKODZĄ!!! A jak nie mają, to potencjalnie WSZYSTKO jest w stanie ich zdemoralizować i zdeprawować.

A Ty Scott i Szanowna Reszto, może zechcielibyście mi odpowiedzieć na moje pytanie z wcześniejszego postu? Cytuję:

Ciekawam bardzo, czy w obliczu hipotetycznej sytuacji, ze Wasz członek rodziny/bliski/przyjaciel/znajomy potrzebowałby pomocy sprzętu zakupionego przez WOŚP, bojkotowalibyście nadal te ideę? gdybyście mieli dziecko chore na raka, które dzięki sprzętowi zakupionemu przez WOŚP zostaje zdiagnozowane/leczone/ wyleczone nadal byście twierdzili, że idea WOŚP to widzimisię masona Owsiaka i rozdmuchany medialnie cyrk?


W ogole to najbardziej adekwatnym komentarzem do tej całej dyskusji jest wniosek z mojego awatara- niestety... 8-[

[Sant]

Marta napisał(a):Powtarzam po raz setny chyba, bo albo nie czytasz moich postów, albo je ignorujesz, albo nie dociera

Marto- Założyłaś temat, zadałaś konkretne pytanie i niektórzy ci na nie odpowiedzieli. Zapytałaś również czemu nie dajemy na WOŚP - Też otrzymałaś odpowiedź, tyle że różną od tej którą ty byś udzieliła. Nikt ci nie narzucał światopoglądu na ten temat. I dlatego proszę abyś nie żądała, by nagle wszyscy twoi współdyskutanci nagle zmienili swoje zdanie i opinie na zgodne z twoimi. Nie ma powodu do wściekania się. To że ktoś czyta twoje posty, to nie znaczy że od razu musi się z nimi zgodzić. Nie możesz żądać by każde twoje słowo stawało się prawem i prawdą. Załóż, że możesz mylić się w swoich opiniach i swojej wiedzy na dany temat. Może myślisz, że piszesz coś odkrywczego, czego nie znamy? Znamy, tylko posiadamy nieco inną wiedzę niż ty. Czasy "autorytetów moralnych" już się skończyły. Ja czytam twoje posty, nie ignoruję ich, i dociera do mnie to co piszesz, ale niestety nie zgadzam się z tym. Mam inną wiedzą na ten temat i inne spojrzenie. I pozwól mi przy nich pozostać. A to że powtarzasz te słowa po raz setny, wcale nie zwiększa ich ciężaru i wymowy.
Jeśli sto razy napiszę, że jestem geniuszem, wcale przez to nie stanę się mądrzejszy. :mrgreen:

[gossia]

Marta, mi swego czasu robiono badania takim sprzętem (no chyba że ktoś ot tak po prostu przykleił sobie serduszka). i... chyba to wystarczy...

[omyk]

Cytat:Powtarzam po raz setny chyba, bo albo nie czytasz moich postów, albo je ignorujesz, albo nie dociera.. Każdy ma wolną wolę i decyduje o sobie i błagam nie róbcie z Owsiaka Pierwszego Demoralizatora Rzeczypospolitej, bo to już się robi paranoja i nie róbcie go odpowiedzialnym za zło całego świata. Jak ludzie mają po kolei w głowie, to ani Owsiak, ani WOŚP, ani Woodstock ani krisznowcy im NIE ZASZKODZĄ!!! (krzyk) A jak nie mają, to potencjalnie WSZYSTKO jest w stanie ich zdemoralizować i zdeprawować.

A Ty Scott i Szanowna Reszto, może zechcielibyście mi odpowiedzieć na moje pytanie z wcześniejszego postu? Cytuję:

Ciekawam bardzo, czy w obliczu hipotetycznej sytuacji, ze Wasz członek rodziny/bliski/przyjaciel/znajomy potrzebowałby pomocy sprzętu zakupionego przez WOŚP, bojkotowalibyście nadal te ideę? gdybyście mieli dziecko chore na raka, które dzięki sprzętowi zakupionemu przez WOŚP zostaje zdiagnozowane/leczone/ wyleczone nadal byście twierdzili, że idea WOŚP to widzimisię masona Owsiaka i rozdmuchany medialnie cyrk?


W ogole to najbardziej adekwatnym komentarzem do tej całej dyskusji jest wniosek z mojego awatara- niestety... 8-[
_________________

Prosiłaś o wskazanie, więc wskazuję. Zresztą jeśli przeczytasz jeszcze raz wypowiedź - zobaczysz, że cały jej ton i styl jest po prostu niegrzeczny.
Dobrej niedzieli!

[Wojtek37]

Marta napisał(a):

Wojtek37 napisał(a):zobaczcie sami jakie były Jego początki, gość , który nie potrafił sklecić porządnie zdania podrzędnie złożonego.... a tu masz babo placek....

jakoś mi to pogardliwie zabrzmiało. to, że nie potrafił złożyć zdania to wynik tego, że ma problemy logopedyczne- jąka się- czy to mu jakoś umniejsza, nie rozumiem?

Chodziło mi tylko o ukazanie Jego "nie medialności" w tym zakresie.

[ Dodano: Nie 10 Sty, 2010 12:44 ]

Ania_Wawa napisał(a):Wojtek37, dziwisz mnie...

Mam nadzieję, że tylko źle Cię zrozumiałam. Bo Ty nie zacytowałeś tego fragmentu Ewangelii dla Owsiaka i jego wątpliwego dzieła, prawda?!

Osoby, o której mówią Apostołowie to ludzie, którzy nie należą do wspólnoty Dwunastu, ale mimo to szanują Chrystusa, uznają Jego Moc oraz przepowiadają w Jego Imię. Natomiast Owsiak czyni to bardziej w imię Kryszny, czyli demona (poza Bogiem Jedynym nie ma innych bóstw; jest tylko szatan). Nie porównuj też zespołu Arka Noega do WOŚP - pomiędzy nimi jest przepaść, jak pomiędzy niebem i piekłem.

Nie wiem w jakim imieniu pan Owsiak to czyni, co czyni, ale nawet JP II spotkał się jak pamiętasz w Asyżu z przedstawicielami wszystkich religii na świecie by modlić się wspólnie o pokój, na świecie, więc....?

To co czyni Owsiak z kasą, na nieuczciwe kombinacje, zapłaci przed Bogiem - i nie mi rozsądzać o tym. Powiem tak, jak dajesz żebrakowi kasę, to nie wiesz czy wyda ją na wódę czy jedzenie, ale to nie jest mój problem, ja daję z serca, a reszta jest w rękach Pana Boga.

[Myszkunia]

Mam mieszane uczucia wobec WOŚP.
dzis dałam malusieńki datek na ten cel.
Poczytałam wasze wyopowiedzi, które przypomniały mi,że troszke tych pieniedzy jest przeznaczanych na cos niedobrego.

Do plusów przedsięwzięcia należy zdecydowanie to,ze dużo osób się włącza w akcję i ze ona jakos jednoczy wokół chorych dzieci na raka.
Minusem jest to,ze czujemy się oszukiwani, gdy pieniadze przeznacza sie tez na złe cele ( czyżby po to,zeby wyrównać bilans dobra i zła???)

Dorzucam jednak kilka słów o pewnym Caritasie, o którym bardzo dobra katoliczka wypowiedziała sie przy mnie bardzo źłe, że cos źle operowano pieniędzmi...

[Mordimer_Madder]

Hmm - jeśli p.Jerzy Owsiak czyni coś niezgodnego z prawem, to jaki problem ze złożeniem doniesienia do prokuratury :roll:
Jeśli ktoś ma z tym kłopot logistyczny, to chętnie pomogę merytorycznie :!:

Zapewne nie wspominałem, że mam mały dom w jednym z niedalekich, mało chrześcijańskich krajów i sporą część roku tam pomieszkuję odpoczywając od polskiego piekiełka... na parkingu położonego nieopodal Tesco rok rocznie kwestuje bardzo miły przedstawiciel tamtejszej społeczności wyznawców Kryszny... zawsze sobie miło pogwarzymy i zawsze także jakiś datek otrzymuje.
Nie odmawiam także wsparcia innym kwestarzom, w tym i spod znaku WOŚP.

Kwestującego księdza katolickiego jeszcze nie widziałem - więc pewnie nie ma potrzeby, bym KK wspierał ale to nie oznacza, że będę dla usprawiedliwienia własnych przekonań publicznie zarzucał malwersacje czy sprzeniewierzenie środków wychodząc z założenia, że raz rzucone błoto przylega na wiek wieków :evil:

[Sant]

Mordimer_Madder napisał(a):gdy śmiał mojej żonie w naszym, własnym domu wytknąć brak ślubu kościelnego...

Spróbuj zrozumieć. - zgodnie z wyznaniem katolickim, ona (z całym szacunkiem) nie jest twoją żoną. A życie razem w konkubinacie jest grzechem. Jeśli twoja żona, określała się jako katoliczka, obowiązkiem wręcz księdza było porozmawiać na ten temat i wezwać do uregulowania sakramentalnego waszego związku. Inaczej byłby złym duszpasterzem.

Mordimer_Madder napisał(a):Niestety - do kościoła nie chadzam, więc taca i puszka odpada /no chyba że zwiedzam świątynie turystycznie -

Ale przecież pozostają jeszcze różne kościelne instytucje charytatywne. Przecież również możesz im pomagać finansowo.
Oglądałem wczoraj na TV -Religia świetny film. 2-gą część fabularnego filmu "Bakita" - Świetny. Traktuje o pewnej dziewczynce z Sudanu złapanej przez muzułmańskich łowców niewolników (pod koniec XIXw.) Konsul włoski ją wykupuje i sprowadza do swojej posiadłości pod Wenecją. Dziecko to, a później dziewczyna nie będąc chrześcijanką, więcej - nigdy nie słysząc o Jezusie Chrystusie, była jego doskonałym obrazem. Pomagała wszystkim naokoło, każdy kto się z nią zetknął zmieniał swoje zycie i swoje spojrzenie na 2-go człowieka. Po licznych przejściach trafiła do kościoła gdzie zaczęła pytać o ukrzyżowanego niewolnika którego wizerunek dostrzegła nad ołtarzem. (u niej tak karano zbiegłych niewolników) Z czasem wstąpiła do zakonu. Bodajże w 2000r. Jan Paweł II ją kanonizował. Wspaniały przykład osoby nie będącej w Kościele, która pomaga innym.
Nie trzeba być chrześcijaninem, by współuczestniczyć w dobroczynności instytucji kościelnych. Wrażliwość na 2-go człowieka jest zapisana w sercu każdego.

[Rachel]

W niedzielę przejechać przez stolicę było ciężko, z tego powodu że ciągle ktoś od Jurka cię zaczepiał i chciał ci wcisnąć serduszko. Choć widzieli, że ciężko mi będzie po portfel sięgnąć, gdyż mam kule ale .... Ogólnie to wolę dać pieniądze mamie aby wspomóc rehabilitację własnej siostry, która ma zD aniżeli wrzucać do puszki , nie mając pewności , że trafią na konkretny cel / o którym trąbili cały czas w niedzielę /

[piano]

Ja się natomiast zraziłam do WOŚP. Podczas jednego z ich finału podeszłam do dwóch wolontariuszy, kobiety i mężczyzny i chciałam wrzucić im do puszki 2 złote, zrobiłam to; ale wyraz ich twarzy był pamiętam nieprzyjemny. Zapewne chodziło o kwotę jaką wrzuciłam; no cóż... skoro to jest dla nich mało to przestałam dawać; wydawało mi się, że liczy się w ogóle sam gest, pomyliłam się..