Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 2 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Trans a religia
Autor Wiadomość
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #1
Trans a religia
Witam

Niedawno miałem okazję obejrzeć show telewizyjny (bo tak to można nazwać) zwący się "Wyznania byłego okultysty". Pomijając raczej marną wiarygodność mówiącego, zapamiętałem pewną jego wypowiedź. Mianowicie stwierdził on, iż wszelkie zmienione stany świadomości, trans, mantry etc - to przejaw magii i furtka dla "złego ducha".

Naszła mnie tu pewna refleksja. Czy stany transowe są właściwe jedynie działaniom magicznym?

Otóż nie. Aby to pokazać, warto zauważyć, jak w taki trans się wchodzi. Stosowane są różne techniki, wśród nich:

- deprywacja sensoryczna, czyli np siedzenie/leżenie w bezruchu, w kompletnej ciszy. W ten sposób fizyczna strona człowieka nie dostarcza bodźców, przez co umysł jest bardzo receptywny na stronę mentalną, duchową.

- mantry, czyli powtarzanie w kółko pewnej formułki. Sprawia to, że umysł świadomy zaprzątnięty jest powtarzaną czynnością, a ciągła powtarzalność sprzyja wejściu w trans

I kilka innych. Warto zauważyć, że techniki te działają niezależnie od celu ich wykonywania - nieodmiennie prowadzą do stanu odmiennej świadomości.


Do czego zmierzam. Otóż wręcz idealnym przykładem wchodzenia w stany transowe są... pewne działania katolickie. Przykłady? Proszę bardzo:

1. Różaniec. Jest to chyba najlepszy środek "transogenny". Idealnie spełnia założenie mantrowania - powtarzanie pewnej jednej, i tej samej, kwestii, raz za razem. Warto dodać, że jest to jedna z bardziej skutecznych metod transowych.

2. Różnego rodzaju nocne czuwania czy poranne msze. Człowiek w nocy jest mniej aktywny fizycznie, w związku z czym dużo prościej jest mu wtedy wejść w trans. Długie nocne czuwania, okraszone cichymi głosami wspólnej modlitwy nieodmiennie powodują pewną formę transu.

3. Dawniejsze metody zakonników, jak np leżenie krzyżem przed ołtarzem. Wręcz cudowna deprywacja sensoryczna, sprzyjająca odmiennym stanom świadomości.

4. Umartwianie ciała - od form lżejszych, czyli postów, po dawniej praktykowane biczowanie - tu z kolei występuje kilka czynników. W pierwszym przypadku (post) organizm jest pozbawiony pewnych ważnych walorów żywieniowych, co sprzyja transowi (przykład - "halucynacje" osób głodujących). Biczowanie natomiast to z kolei odwrotność deprywacji sensorycznej, mianowicie jest to przeładowanie bodźcami. Taka forma była i często jest również stosowana w niektórych grupach pogańskich, właśnie w celu osiągnięcia transu.

Cóż więc z tego wynika? Ano to, że KK zupełnie nieświadomie bardzo często stosuje środki transogenne. Oczywiście, inaczej się nazywają, i każdy katolik żarliwie by zaprzeczył, że tak jest. Jednak, niezależnie od nazwy czy postulowanego celu (zawsze można to sobie dla spokoju sumienia nazwać "medytacją chrześcijańską", czy jakkolwiek inaczej) tak czy siak fakt pozostaje faktem.
01-02-2010 09:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gossia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 984
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #2
 
No cóż nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z tobą, chciałabym tylko zauważyć że dla katolika ważne jest to aby zyskać w ten sposób światło a nie różne dziwne doznania takie jak na przykład po narkotykach.

Przyznam jednak że nie obejrzałam jeszcze programu o którym piszesz...

http://www.pro-life.pl/index.php?a=index

Bóg działa cuda Serce
01-02-2010 16:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #3
 
Ło żesz Ty Duży uśmiech
Ani Różaniec, ani nocne czuwanie, ani umartwienia typu leżenie krzyżem czy inne - nie służą wprowadzeniu człowieka w trans. Odwrotnie - jeśli odmawiając Różaniec zaczynam przysypiać czy rozpraszać się, to znaczy, że źle go odmawiam, źle się modlę. Różaniec wymaga nieustannej "aktywności" umysłu.
Jeśli ktokolwiek kiedyś doznał stanu podobnego do transu, a jednocześnie zna to, co opisałeś w 1 wiadomości to wie, że ww. praktyki katolickie absolutnie do stanu transu [czy podobnych] nie prowadzą - raczej przeciwnie.

Dla zobrazowania:
Widzisz różnicę pomiędzy bezmyślnym powtarzaniem 50 razy mantry po to, żeby zająć czymś umysł, a pełnym emocji mówieniem ukochanej dziewczynie 50 razy "kocham cię", albo "wyjdź za mnie"?

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że wszelkie dążenie do uzyskania odmiennych stanów świadomości jest groźne, bo pozbywając się świadomej kontroli i aktywności umysłowo-fizycznej możemy niestety otworzyć się na działanie złego ducha. Po to tę kontrolę i świadomość mamy, żeby jej używać, żeby kontrolować wolą to, co się z nami dzieje.
Czym innym są stany np. wstrząsu czy szoku powypadkowego, czy choćby stan snu.
Ogólnie i skrótowo ujmując: sztuczne dążenie do tego, co nienaturalne dla danej chwili i sytuacji - nie jest na pewno dobre.

No i stanowczo nie zgadzam się z Gossią. Katolik nie szuka światła we wprowadzaniu się w stan bezmyślności czy otępienia za pomocą mantr czy innych sposobów (obojętne jakich), tylko w żywym i osobowym kontakcie z Bogiem, którego nawiązanie wręcz wymaga od człowieka świadomości i decyzji woli.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
01-02-2010 17:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gossia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 984
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #4
 
omyk napisał(a):No i stanowczo nie zgadzam się z Gossią. Katolik nie szuka światła we wprowadzaniu się w stan bezmyślności czy otępienia za pomocą mantr czy innych sposobów (obojętne jakich), tylko w żywym i osobowym kontakcie z Bogiem, którego nawiązanie wręcz wymaga od człowieka świadomości i decyzji woli.

ok źle to ujęłam nie chodzi o to żeby się wprowadzać w trans on po prostu czasami jest i nie musi wcale "rozmywać obrazu Boga" człowiek czasami "przyjmuje Boga" w taki sposób.

http://www.pro-life.pl/index.php?a=index

Bóg działa cuda Serce
01-02-2010 17:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aleksab Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 530
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #5
 
Jak dla mnie jakiekolwiek transy prowadza z sobą niebezpieczeństwo.
Przy pełnej świadomości tego co dzieje się z naszym ciałem jesteśmy mocno nastawieni na działanie złego , pozbywając się tej świadomości to tak jakbyśmy sami go zapraszali do siebie na kawkę .......

"Światłość Chrystusa musi być głoszona, musi dotrzeć do wszystkich, aby przez Ewangelię światło padło na życie ludzi, aby zrozumieli jego sens i umieli je przeżywać w nadziei, która rodzi pokój i głęboką radość."

X Franciszek Blachnicki

"Życie to ostry miecz, na którym Bóg napisał: Walcz, Kochaj, Cierp "
01-02-2010 21:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gossia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 984
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #6
 
hm... nie wiedziałam że zapraszam go na kawkę w trakcie Mszy Świętej...

chociaż akurat wtedy sprzeciwiam się temu stanowi (a raczej proszę o coś Boga :wink:

) ale to inna sprawa

Mam wrażenie że powinnam użyć tu pewnego określenia ale muszę się jeszcze nad tym zastanowić :-#

http://www.pro-life.pl/index.php?a=index

Bóg działa cuda Serce
01-02-2010 22:12
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aleksab Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 530
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #7
 
Gossiu czyli ty na mszy św nie masz kontroli nad swoim ciałem i nie wiesz co się z tobą dzieje ?
Na mszy tracisz świadomość ?

"Światłość Chrystusa musi być głoszona, musi dotrzeć do wszystkich, aby przez Ewangelię światło padło na życie ludzi, aby zrozumieli jego sens i umieli je przeżywać w nadziei, która rodzi pokój i głęboką radość."

X Franciszek Blachnicki

"Życie to ostry miecz, na którym Bóg napisał: Walcz, Kochaj, Cierp "
01-02-2010 23:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #8
 
Omyk - Widzisz, do transu nie zawsze prowadzi jedynie bezmyślne powtarzanie jednej frazy. Do transu może również prowadzić bardzo intensywna kontemplacja tego, co pada z Twoich ust, lub też mocne wrycie się w umysł treści, które krążą w Twoim umyśle. Kojarzysz trans z pewnym stanem otępienia, a nie zawsze tym on jest - może być również wciągnięciem się w pewną czynność, nadaktywnością kontemplacyjną, że tak to ujmę.

W czasie transu wyciszasz większość bodźców zewnętrznych, skupiając się na wnętrzu (lub wewnętrznym odczuwaniu bodźców, które do Ciebie płyną z zewnątrz - niejako zauważasz nie zewnętrznie, ale prosto "sercem"). Tak się dzieje przy odmawianiu różańca (tak, jeśli intensywnie wewnętrznie przeżywasz to, co mówisz, to owszem, tak się dzieje). Tak się dzieje wtedy, gdy mocno wczujesz się w mszę, w czytania, w śpiewy - gdyż wyłączasz mentalnie cały kontekst materialistyczny, skupiając umysł na sferze sacrum, z którą masz wtedy kontakt, do której się odnosisz, której treści chłoniesz.

Innymi słowy, trans nie jest li tylko otępieniem, może być też nadaktywnością czy ekstazą. A takie stany powstają podczas żarliwej, szczerej modlitwy.

Czy uważam je za złe? A brońcie bogowie! Wręcz przeciwnie, uważam, że nie da się naprawdę w pełni, całym sobą, odczuć modlitwy, nie wpadając w taki właśnie rodzaj transu, jakie opisałem wyżej.

Uważam jedynie, że nie można generalizować, i stawiać znaku równości "trans=zło". Trans owszem, może być zły (w ujęciu katolickim, warto zaznaczyć), jeśli chcemy go wykorzystać w sposób magiczny. Jednak sam w sobie jest tym, czym jest - transem, i nie podlega wartościowaniu, zanim nie wiemy, czemu służy, w jakim kontekście powstał itd.

[ Dodano: Wto 02 Lut, 2010 08:22 ]
aleksab napisał(a):Gossiu czyli ty na mszy św nie masz kontroli nad swoim ciałem i nie wiesz co się z tobą dzieje ?
Na mszy tracisz świadomość ?

Aleksab, trans nie musi wcale powodować braku świadomości, co się z Tobą dzieje czy braku kontroli nad ciałem. To jest jeden z mitów dotyczących transu.

O transie można już mówić, gdy mózg przestanie pracować w tradycyjnej, czynnościowej częstotliwości beta i wejdzie w stan czynności alfa (stan głębokiego odprężenia, gdy fale mózgowe mocno "zwalniają"). Nie tracisz wtedy świadomości czy kontroli nad ciałem, jednak jesteś w czymś, co można nazwać hmmm.... "pochłonięciem" lub "wyciszeniem". To, o czym mówisz, to baaaardzo głęboki trans, gdy mózg pracuje w częstotliwości theta. Ten rodzaj transu bardzo rzadko występuje bez zamierzenia, raczej musi być wywołany intencjonalnie - choć przy baardzo głębokiej kontemplacji mogą się też zdarzyć momenty, gdy na chwilę wchodzisz w stan theta.
02-02-2010 08:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #9
 
J
Drizzt napisał(a):O transie można już mówić, gdy mózg przestanie pracować w tradycyjnej, czynnościowej częstotliwości beta i wejdzie w stan czynności alfa (stan głębokiego odprężenia, gdy fale mózgowe mocno "zwalniają"). Nie tracisz wtedy świadomości czy kontroli nad ciałem, jednak jesteś w czymś, co można nazwać hmmm.... "pochłonięciem" lub "wyciszeniem". To, o czym mówisz, to baaaardzo głęboki trans, gdy mózg pracuje w częstotliwości theta. Ten rodzaj transu bardzo rzadko występuje bez zamierzenia, raczej musi być wywołany intencjonalnie - choć przy baardzo głębokiej kontemplacji mogą się też zdarzyć momenty, gdy na chwilę wchodzisz w stan theta.

Prawdopodobnie nie wielu lub żaden forumowicz nie był w tym stanie theta, może i dobrze bo
to balansowanie na cienkiej linie jeśli ktoś nie ma doświadczenia w medytacji, w
świadomym śnieniu itd. to może skończyć się co najmniej porannym nie wyspaniem.
Natomiast czy to będzie modlitwa świadoma katolika czy jakiegoś sadhu, podkreślę
ŚWIADOMA to mózg ludzki jednego i drugiego popadać w doznania takie same niezależne od wyznawanej wiary. I to że katolik nazwie trans egzaltacją czy oświeceniem to nie ma znaczenia, bo nada temu zjawisku tylko inną nazwę.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
15-02-2010 12:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gossia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 984
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #10
 
Jest "rzecz" która odróżnia trans wywoływany dla samych fajerwerków od tego "katolickiego" czy "chrześcijańskiego" jest nią obecność Boga obcowanie z Nim.

http://www.pro-life.pl/index.php?a=index

Bóg działa cuda Serce
31-01-2011 11:29
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #11
 
gossia napisał(a):Jest "rzecz" która odróżnia trans wywoływany dla samych fajerwerków od tego "katolickiego" czy "chrześcijańskiego" jest nią obecność Boga obcowanie z Nim.
Udowodnisz?

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
31-01-2011 11:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gossia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 984
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #12
 
nie, trzeba tego samemu doświadczyć

(zaskoczyło mnie twoje pytanie, myślałam że zdajesz sobie z tego sprawę jako mistyk)

http://www.pro-life.pl/index.php?a=index

Bóg działa cuda Serce
31-01-2011 11:48
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #13
 
gossia napisał(a):nie, trzeba tego samemu doświadczyć

(zaskoczyło mnie twoje pytanie, myślałam że zdajesz sobie z tego sprawę jako mistyk)
odpowiem tak, próbowałem różnego rodzaju medytacji i nie dostrzegłem różnicy, dlatego ja nie udowodnię, że Bóg omija nie chrześcijan.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
31-01-2011 12:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #14
 
Po pierwsze. Wg. Benedykta XVI jedyne co chrzescijanin może wziaść z tych reglii to gorliwość, nic wiecej.

KKK jasno mówi że reinkarnacji nie ma.

Z tego co wiem jest jakaś odmana medytacji która daży do bytu transtendentnego ale to co mamy w Europie to w 100% okultyzm.

Kiedys było tutaj polecane świadectwo "Bóg mnie ocalił", osoby która poznawała religie wschodu u samych podstaw, gdzie normalny Europejczyk prawa wstepu nie ma.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
31-01-2011 12:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #15
 
Scott napisał(a):KKK jasno mówi że reinkarnacji nie ma.
Od pewnego czasu tak mówi.
Nie dziwią mnie słowa także Benedykta XVI. Trudno żeby polecał inną.
Ale chodzi tu o różnice odczuwalną .

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
31-01-2011 16:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Wróć do góryWróć do forów