Ankieta: Czy uważasz iż spowiedź podczas Eucharystii jest....
Negatywna, - bo penitent nie uczestniczy w przeżywaniu Liturgii, lecz stoi w "ogonku" do konfesionału.
Pozytywna, - gdyż nigdy nie jest za późno na Sakrament pojednania.
Spowiadać tylko przed Eucharystią.
[Wyniki ankiety]
 
Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Spowiedź podczas Eucharystii jest szkodliwa, czy też nie !.
Autor Wiadomość
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Spowiedź podczas Eucharystii jest szkodliwa, czy też nie !.
Przeciwko spowiadaniu podczas niedzielnych Mszy świętych wystąpił dominikanin o. Paweł Gużyński w tekście zamieszczonym w lutowym numerze miesięcznika „W drodze”. Zdaniem zakonnika, praktyka ta podważa znaczenie sakramentu pokuty.

Cytat:„Dochodzę do wniosku, że istniejąca praktyka spowiedzi świętej w niedzielę, jako zwyczajnego sposobu jej celebrowania – w szczególności podczas Eucharystii – jest wyjątkowo szkodliwa” – napisał o. Gużyński w artykule zatytułowanym „Szkodliwa praktyka”.

Przypominając, że niedziela to w liturgii czas, kiedy „Zmartwychwstały przychodzi, aby odmienić koleje naszego losu”, zakonnik przywołał ewangeliczną przypowieść o „pannach głupich”, które „nie miały oliwy w lampach” i „nie weszły na świąteczną ucztę”.

„Zatem kiedy my księża zaszczepiamy w ludziach przez niedzielną spowiedź przekonanie, że zawsze zdążą na ucztę, wyrządzamy im w ten sposób wielką krzywdę. Pozbawiamy ich fundamentalnej czujności, do jakiej wzywa Oblubieniec. Czynimy ich głupcami, czyli kimś trwającym w złudzeniu, niezdolnym do właściwej oceny własnej sytuacji” – uważa o. Gużyński.

„Jeśli się mylę, a obecna powszechnie w naszych polskich kościołach praktyka spowiadania w niedzielę jest słuszna, to proponuję przynajmniej nie nauczać, że łaska uświęcająca jest do zbawienia koniecznie potrzebna. Widocznie nie jest potrzebna, skoro zawsze się zdąży” – dodał.

Na poparcie tej tezy dominikanin cytuje kościelny dokument „Eucharisticum mysterium” z 1967 roku, który mówi, że „wytrwale należy przyzwyczajać wiernych, aby przystępowali do sakramentu pokuty poza Mszą św. (...), aby jego udzielanie dokonywało się w spokoju i z prawdziwą ich korzyścią, jak również nie przeszkadzało im w czynnym uczestnictwie we Mszy św.”

„Spowiadanie się przy okazji Mszy św. sprawia, że sakrament spowiedzi traktowany jest jako mniej ważny, który można załatwić przy okazji, jakby mimochodem” – podkreślił o. Gużyński.

„Ten ekstensywny zabieg, mający na celu zachowanie ducha pokuty w narodzie, z konieczności musi zakończyć się systemowym bankructwem. Tak samo, jak do bankructwa zachowania sensu i znaczenia spowiedzi doprowadziło administracyjno-prawne rozwiązanie: 'Przynajmniej raz w roku spowiadać się'” – przestrzega dominikanin.

„Czy tak trudno jest dostrzec ścisły związek pomiędzy: 'raz w roku spowiadać się' a brakiem postawy czuwania, której pozbawiamy wiernych, spowiadając w Dzień Pański? Czy czuwanie nie oznacza wystrzegania się grzechu, a spowiedź nie zakłada wyrzeczenia się go?” – pyta o. Gużyński.

Zakonnik przypomina, że „spowiedź ustanowiona jest dla pokuty z powodu grzechu, nie zaś z jakiejś okazji”, gdyż „grzeszymy niezależnie od rytmu świąt kościelnych, uroczystości rodzinnych lub wypadków losowych”, dlatego „spowiedzi potrzebuje nasze realne życie tu i teraz”.

„Ani kartki do spowiedzi, ani zeszyciki do bierzmowania, ani nawet 'pierwsze piątki' nie zahamują atrofii praktyki pokuty i innych sakramentów. Jednym z najważniejszych lekarstw uzdrawiających ten stan rzeczy powinien być powrót do mądrego, ewangelicznego wyjaśniania prawd wiary, praktykowanych w sakramentach przez ryty i sakramentalne znaki” – postuluje autor.

„Szczerze, jak na spowiedzi wyznaję, że już od dawna nie wzbudza we mnie żadnego entuzjazmu widok kolejek przed konfesjonałami, szczególnie gdy ustawiają się w przedświątecznym orszaku. Co więcej, do szewskiej pasji doprowadzają mnie cudze zachwyty nad niezliczoną rzeszą wiernych napływającą wówczas zewsząd i o każdej porze, aby uczynić zadość katolickiemu obowiązkowi i tradycji” – wyznaje o. Gużyński.

„Przecież tak właśnie być powinno! Czy nie w ten sposób księża nauczają? Przecież wtedy właśnie organizują specjalne masówki pokutne, aby ku chwale Bożego Miłosierdzia wyspowiadać wszystkich do tego chętnych” – ubolewa dominikanin.

Apeluje, by „stawiać roztropne wymagania, które są koniecznym warunkiem także duchowego rozwoju i stoją na straży zachowania sensu tego, co chce się, przekazując je, zachować”, zaś „jak diabeł święconej wody powinniśmy unikać wszelkich przejawów dewocyjnych uzasadnień”.

„Wydaje się, że tej właśnie surowej lekcji udziela Pan Jezus na kartach Ewangelii formalno-pobożnym faryzeuszom, którzy wykonują całe mnóstwo praktyk religijnych pozbawionych dawno sensu, lecz w poczuciu religijnego spełnienia” – wskazuje o. Gużyński.

za http://ekai.pl/diecezje/poznanska/x25469...szkodliwa/

A teraz - przeciwne stanowisko O. Salija....

Cytat:Ojcze Redaktorze,

Dopiero dzisiaj przyszedł do mnie lutowy zeszyt „W drodze”, w którym znajduje się artykuł ojca Pawła Gużyńskiego OP "Szkodliwa praktyka". W spisie treści Redakcja opatrzyła go komentarzem: „Nie spowiadać w niedziele!”. Pragnę zwrócić uwagę na to, że Autor pominął co najmniej trzy wypowiedzi Stolicy Apostolskiej na temat spowiadania podczas Mszy świętej:

1) W oficjalnym organie Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów „Notitiae”, w dokumencie pt. "Responsa ad dubia proposta", znajduje się fragment następujący:
„Jest rzeczą oczywistą, że wolno także spowiadać w czasie celebracji uroczystych Mszy św., ilekroć przewiduje się, że wierni poproszą o tę posługę. Jeśli odbywa się koncelebracja Eucharystii, trzeba poprosić niektórych kapłanów, aby powstrzymali się od koncelebracji i byli do dyspozycji wiernych, którzy chcieliby przystąpić do sakramentu pokuty. Trzeba jednak pamiętać, że nie wolno łączyć sakramentu pokuty ze Mszą św., tak, aby odbywała się tylko jedna czynność liturgiczna” („Notitiae” 37:2001 s.259–260; tłum. ks. Dionizy Pietrusiński).

2) W liście apostolskim motu proprio "Misericordia Dei" z 7 kwietnia 2002 r. o niektórych aspektach sprawowania sakramentu pokuty Jan Paweł II napisał:
„2. Ordynariusze miejsca, jak również proboszczowie oraz rektorzy kościołów i sanktuariów winni okresowo sprawdzać, czy faktycznie wierni mają możliwie najbardziej ułatwiony dostęp do spowiedzi. W szczególności zaleca się, by spowiednicy byli obecni i widoczni w miejscach kultu w określonych godzinach, wyznaczonych według rozkładu dostosowanego do rzeczywistej sytuacji penitentów, a zwłaszcza gotowość do spowiadania przed Mszami świętymi, jak również, gotowość do wyjścia naprzeciw potrzebom wiernych także podczas celebracji Mszy świętych, jeśli są obecni inni kapłani”.

3) Instrukcja wspomnianej Kongregacji Kultu Bożego "Redemptionis sacramentum" z 25 marca 2004, poucza:
„76. (...) zgodnie z najdawniejszą tradycją Kościoła rzymskiego, ze Mszą świętą nie wolno łączyć sakramentu pokuty w taki sposób, że powstaje jedna czynność liturgiczna. Nie przeszkadza to jednak, aby kapłani, z wyjątkiem tych, którzy celebrują albo koncelebrują Mszę świętą, słuchali spowiedzi tych wiernych, którzy tego pragną, by wyjść naprzeciw ich potrzebom, nawet wtedy, kiedy w tym samym miejscu sprawowana jest Msza święta. Musi się to jednak dokonywać w odpowiedni sposób”.

Serdecznie proszę o poinformowanie Czytelników „W drodze” o tych trzech wypowiedziach Magisterium Kościoła.

Jacek Salij OP
4 lutego 2010

za http://ekai.pl/wydarzenia/x25602/o-salij...-watykanu/

A jak wy uważacie....?

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
05-02-2010 20:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Dawid Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 380
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #2
 
Spowiadać przed.
Tylko tutaj trzeba też zdyscyplinować kapłanów, aby przybyli jednak trochę wcześniej, jeżeli planują "wzmożony ruch w konfesjonale".
Oczywiście nie powinno to dotyczyć sanktuariów etc. gdzie:
a) msze są co godzina
b) spowiedź odbywa się praktycznie non stop.

Msza jest od uczestnictwa w "najdostojniejszym z sakramentów", Liturgia Słowa od słuchania a o Eucharystycznej mówić już chyba nie trzeba.
Oczywiście - bez skrajności.

To powinien być raczej - wymóg naturalny, estetyczny - niż odgórny.
05-02-2010 20:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sdms Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 310
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #3
 
Wojtek37 napisał(a):A teraz - przeciwne stanowisko O. Salija....
Nie zgodzę się z wypowiedzią, że jest to stanowisko przeciwne. Raczej jest to uzupełnienie pewne. Bo obie te wypowiedzi się w jakimś stopniu pokrywają. Myślę, że o. Gużyński zwrócił uwagę na ważny problem, a o. Salij tylko troszkę naprostował to stanowisko. Kościół jak najbardziej dopuszcza, w razie konieczności, spowiedź w czasie mszy, ale nie może być ona połączona z Eucharystią. Albo to, albo to. Zatem spowiadający się w czasie mszy powinien tego samego dnia uczestniczyć w innej mszy świętej, by w pełni przeżyć Eucharystię.

I tu jest ogromne zadanie dla księży, by właściwie edukować nasze społeczeństwo! Ale mentalność ludzka ma to do siebie, że okropnie trudno ją zmienić.
06-02-2010 01:18
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #4
 
Tak, ja też myślę, że te 2 wypowiedzi nie są zupełnie sobie przeciwne.

Ale od początku: Dla mnie wyrażenie "szkodliwa" w odniesieniu do spowiedzi jest w ogóle jakimś absurdem.
Pomijając już to, oczywiście lepiej byłoby spowiadać tylko przed Mszą - ale nie zawsze się da. Jeśli kolejka jest większa niż zwykle i czas spowiedzi pokrywa się z czasem Eucharystii - nie widzę problemu (choć osobiście nie lubię spowiadać się na Mszy św., w której planowałam uczestniczyć, czuję się trochę, jakbym się spóźniła na liturgię, doszła w trakcie, choć byłam przecież w kościele). Problem natomiast rodzi się, jeśli ktoś celowo przychodzi na ostatni moment mając w planach spowiedź, żeby oszczędzić sobie na czasie kosztem pierwszego czytania. Tu wychodzi po prostu nieodpowiedzialność.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-02-2010 01:48
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #5
 
Ja tu widzę pewną niekonsekwencję. Jeśli Eucharystia jest radością, weselem, godami, byciem z Oblubieńcem, oddającym się nam całkowicie, to w tym samym czasie odbywanie praktyki pokutnej (jakby nie było), jaką jest spowiedź, jest po prostu nie na miejscu. Albo śmiech i radość wesela albo płacz, żal i łzy za nasze grzechy.
Nie można też pominąć faktu, że liturgia Słowa ma moc egzorcyzmującą. Słuchanie słowa i aktualizowanie Go do naszego życia pozwala nam wejść w nawrócenie. Sama spowiedź jest jakby dopełnieniem, pieczęcią tego nawrócenia. A więc spowiedź kosztem nawracania? Jest tu jakiś zgrzyt.
A może dlatego, że niektórzy traktują spowiedź trochę na sposób magiczny? Jako swego rodzaju ryt oczyszczający, podnoszący samopoczucie i samoocenę. Tzn - nie dość, że jestem na mszy, to jeszcze się wyspowiadałem - oh! jaki jestem wspaniały!!!. A lektury?- jakieś formułki magiczne nie mające ze mną nic wspólnego, ale istotne bo tak trzeba i już. Trochę przeżywanie tych obu wydarzeń liturgicznych na sposób mentalnie pogański.
Odpowiadając na pytanie- tylko poza Eucharystią, najlepiej na specjalnym nabożeństwie, liturgii pokutnej, gdzie spowiedź jest poprzedzona liturgią Słowa, tzn kilkoma czytaniami i homilią wzywającymi do nawrócenia.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
06-02-2010 10:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Eldian Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 141
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #6
 
Cytat:Albo śmiech i radość wesela albo płacz, żal i łzy za nasze grzechy.

A akt pokutny w czasie Mszy to nie żal za grzechy?


Osobiście myślę, że lepiej żeby dana osoba już się wyspowiadała na Mszy świętej i przyjęła Komunię, niż żeby biernie trwała.

Cytat:Odpowiadając na pytanie- tylko poza Eucharystią, najlepiej na specjalnym nabożeństwie, liturgii pokutnej, gdzie spowiedź jest poprzedzona liturgią Słowa, tzn kilkoma czytaniami i homilią wzywającymi do nawrócenia.

Taaa, ciekawe... Rozumiem taki sens np. w pierwszy piątek miesiąca. Ale wyobrażasz sobie takie coś tam, gdzie jest stały konfesjonał? (np. na Jasnej Górze)
06-02-2010 10:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #7
 
Hmm dla mnie to nie jest tak jasne, że Eucharystia to tylko sama radość, a spowiedź - tylko i wyłącznie rozrywanie szat. Oczywiście, charakter dziękczynny Mszy św. i charakter pokutny spowiedzi pozostaje zawsze sobą, ale... Przecież wyjście z niewoli egipskiej i radość z niego, pieśń Mojżesza - były nierozłączne Uśmiech
Podobnie na Eucharystii - przecież jest dziękczynieniem, ale jest nieodłącznie związana z Kalwarią, jest bezkrwawą Ofiarą... To jest jej sens Uśmiech Skoro więc radujemy się z Krzyża naszego Pana, przez które przychodzi zbawienie, to czemu mamy się nie radować z pokuty, przez którą również przychodzi nawrócenie? Wiara rzeczywiście bierze się ze słuchania, również Słowa Bożego, ale to w sakramencie pokuty dokonuje się pierwsze nawrócenie.
Myślę, Sant, że patrzysz z perspektywy człowieka, który nie staje przed wyborem: spowiedź albo niepełne uczestnictwo we Mszy świętej Uśmiech rozumiem, można w takim wypadku przesunąć spowiedź, albo przyjść wcześniej. Jednak jeśli przychodzi ktoś z grzechem ciężkim na sumieniu i wie, że nie może przyjąć Ciała Pańskiego, jeśli naprawdę nie mógł przystąpić do sakramentu pokuty wcześniej - to myślę, że spowiedź na Mszy nie jest zbrodnią Oczko

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-02-2010 12:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #8
 
A czy ja pisałem, że jest zbrodnią? Po prostu jest dla nas bardziej korzystne wejść w lektury. One są dla nas, byśmy widzieli swoje życie w świetle Słowa. By łatwiej się nawrócić. Ale jeśli ktoś wybiera wersję mniej korzystną dla niego, to już jego sprawa i problem, ale żadną miarą nie żadna zbrodnia.
A ów akt pokutny w obrzędach wstępnych Eucharystii o którym wspomniał Eldian jest właśnie po to, aby z radością i dziękczynieniem wejść w samą eucharystię. Żeby zrobić to przed jeżeli przyszliśmy przed ołtarz i zapomnieliśmy pojednać się z bratem jak mówi Jezus. Jest taką ostatnią szansą, że by móc faktycznie radować się i weselić na Eucharystii.
Eldian napisał(a):Osobiście myślę, że lepiej żeby dana osoba już się wyspowiadała na Mszy świętej i przyjęła Komunię, niż żeby biernie trwała
I dobrze myślisz, ale sam piszesz, że lepiej by było. Czyli, że też uważasza iż ów moment na spowiedź jest nieszczególny, ale cóż lepiej .....
Eldian napisał(a):Taaa, ciekawe... Rozumiem taki sens np. w pierwszy piątek miesiąca. Ale wyobrażasz sobie takie coś tam, gdzie jest stały konfesjonał? (np. na Jasnej Górze)
A dlaczegóż by takich liturgii nie robić w pierwsze piątki.? I nie rozumiem w czym przeszkadza konfesjonał, nawet stały?
omyk napisał(a):ale to w sakramencie pokuty dokonuje się pierwsze nawrócenie.
- Jeśli myślisz o samym akcie spowiedzi, to nie sądzę, Omyk. Ten jest własnie konsekwencją nawrócenia. Ktoś nie nawrócony absolutnie nie widzi potrzeby wyznania swoich grzechów.
Najpierw trzeba się w swoim sercu uznać za grzesznika, zdać sobie z tego sprawę, by zapragnąć wybaczenia Kościoła. By prosić Kościół o wybaczenie.
Dlatego piszę wyżej o świadomej spowiedzi a nie magicznym akcie oczyszczenia. Ten może nie mieć żadnego znaczenia dla naszego nawrócenia.

[ Dodano: Sob 06 Lut, 2010 12:27 ]
omyk napisał(a):Przecież wyjście z niewoli egipskiej i radość z niego, pieśń Mojżesza - były nierozłączne
Właśnie- najpierw wyjście z niewoli grzechu a potem radosna beracha. Jednym słowem : najpierw spowiedź a potem radość.

Oczywiście, nie ma co robić prawa - najważniejszy jest człowiek i jego relacja z Bogiem. Ale tu dyskutujemy chyba, jak jest lepiej? Bo sakramenty to przecież też mistagogia.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
06-02-2010 13:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Eldian Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 141
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #9
 
Cytat:A dlaczegóż by takich liturgii nie robić w pierwsze piątki.? I nie rozumiem w czym przeszkadza konfesjonał, nawet stały?

Okej, przyznaje, mój błąd, źle zrozumiałem sens twojej poprzedniej wypowiedzi.

Cytat:Żeby zrobić to przed jeżeli przyszliśmy przed ołtarz i zapomnieliśmy pojednać się z bratem jak mówi Jezus.
Właściwie to jest to bardziej przeproszenia Boga za swoje winy. I nie ma tu znaczenia czy jest się w łasce uświęcającej czy nie. Bo i tak zdążyliśmy zgrzeszyć, czy to poprzez zaniedbanie, czy przez inną rzecz.
06-02-2010 13:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sdms Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 310
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #10
 
Całkiem niedawno w innym temacie rozważaliśmy sprawę Judasza. I myślę, że tu warto ją przypomnieć. Wszak to właśnie w czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus ubiega się o nawrócenie Judasza - stawia go w prawdzie i chce się z nim pojednać, mimo iż Judasz odrzuca miłosierdzie Boże. Skoro więc Jezus ustanawiając Eucharystię dokonywał "aktu spowiedzi", to czemu my teraz mielibyśmy oddzielać pokutę od Eucharystii?

Oczywiście Święta Matka Kościół odłącza te dwie tajemnice - osoba, która przystępuje do sakramentu pojednania w czasie trwającej mszy świętej jest traktowana w przytoczonych przez o. Salija dokumentach jako osoba nieuczestnicząca w Eucharystii. Mimo jedności miejsca i czasu jest ona uczestnikiem innego obrzędu liturgicznego. Dlatego taką osobę zobowiązuje się do uczestnictwa w osobnej mszy świętej, którą przeżyje w pełni od początku do końca.
sant napisał(a):A ów akt pokutny w obrzędach wstępnych Eucharystii o którym wspomniał Eldian jest właśnie po to, aby z radością i dziękczynieniem wejść w samą eucharystię. Żeby zrobić to przed jeżeli przyszliśmy przed ołtarz i zapomnieliśmy pojednać się z bratem jak mówi Jezus. Jest taką ostatnią szansą, że by móc faktycznie radować się i weselić na Eucharystii.
Ten akt gładzi grzechy powszednie, ale nie grzechy ciężkie, dlatego nie może zastąpić sakramentu pojednania i pokuty.
06-02-2010 13:59
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #11
 
Cytat:- Jeśli myślisz o samym akcie spowiedzi, to nie sądzę, Omyk. Ten jest własnie konsekwencją nawrócenia. Ktoś nie nawrócony absolutnie nie widzi potrzeby wyznania swoich grzechów.
Okej, masz rację, ale dla osoby trwającej w grzechu ciężkim spowiedź jest przywróceniem komunii z Bogiem i Kościołem - a więc nawróceniem w znaczeniu powrotu do łaski uświęcającej. W tym znaczeniu użyłam tego słowa Uśmiech

Zasadniczo zgadzam się z Twoim poglądem, podobają mi się słowa:
Sant napisał(a):Po prostu jest dla nas bardziej korzystne wejść w lektury. One są dla nas, byśmy widzieli swoje życie w świetle Słowa. By łatwiej się nawrócić. Ale jeśli ktoś wybiera wersję mniej korzystną dla niego, to już jego sprawa i problem, ale żadną miarą nie żadna zbrodnia.
Tak, o to chodzi.

Jeśli dyskutujemy o tym, co jest lepszym rozwiązaniem, gdy możliwe są oba - to nie ma żadnych wątpliwości Uśmiech
Tyle, że wątek jest tak zatytułowany, jakby spowiedź w trakcie Mszy św. była wręcz szkodliwa...

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-02-2010 17:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #12
 
sdms napisał(a):Ten akt gładzi grzechy powszednie, ale nie grzechy ciężkie, dlatego nie może zastąpić sakramentu pojednania i pokuty.
A jak ktoś nie ma grzechów ciężkich? - To nie musi przystępować do sakramentu pojednania?
Eldian napisał(a):Właściwie to jest to bardziej przeproszenia Boga za swoje winy.
A czy w ogóle Boga można urazić? Przecież wchodząc w grzech czynimy krzywdę sobie i bliźniemu. Boga skrzywdzić nie możemy. Oczywiście, że grzechem zrywamy ową więź łączącą nas z Bogiem, ale to sobie tym samym robimy krzywdę, nie Jemu.
Pewnie, że On cierpi , ale nie ze swego powodu, tylko naszego. Bo jak się kogoś kocha, to nie chce się by ten ktoś cierpiał.
Owszem, możemy Bogu zrobić krzywdę, ale tylko w drugim człowieku. Bo Bóg utożsamia się z człowiekiem. Dlatego ważne jest przed Eucharystią pojednanie się z bratem, którego skrzywdziliśmy.

sdms napisał(a):Skoro więc Jezus ustanawiając Eucharystię dokonywał "aktu spowiedzi", to czemu my teraz mielibyśmy oddzielać pokutę od Eucharystii?
Ale, zauważ, że zrobił to właściwie przed samą ceremonią Paschy. Zanim w nią weszli. I dopiero gdy Judasz wyszedł, zaczął się Seder.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
06-02-2010 17:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #13
 
Sdms - a na jakiej podstawie wnioskujesz, że sytuacja z Judaszem na Ostatniej Wieczerzy była sakramentem pokuty, albo jego zapowiedzią?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-02-2010 17:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #14
 
omyk napisał(a):Jednak jeśli przychodzi ktoś z grzechem ciężkim na sumieniu i wie, że nie może przyjąć Ciała Pańskiego, jeśli naprawdę nie mógł przystąpić do sakramentu pokuty wcześniej - to myślę, że spowiedź na Mszy nie jest zbrodnią Oczko

AMEN,

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
06-02-2010 17:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sdms Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 310
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #15
 
sant napisał(a):A jak ktoś nie ma grzechów ciężkich? - To nie musi przystępować do sakramentu pojednania?
Nie musi. Aczkolwiek jest to zalecane.
sant napisał(a):Ale, zauważ, że zrobił to właściwie przed samą ceremonią Paschy. Zanim w nią weszli. I dopiero gdy Judasz wyszedł, zaczął się Seder.
O nieprawda. U Łukasza choćby zapowiedź zdrady pojawia się po ustanowieniu Eucharystii. U Jana z kolei wszystko odbywa się "w czasie wieczerzy". Także nie można jednoznacznie stwierdzić (na podstawie Marka i Mateusza), że akt ten został dokonany przed wieczerzą. Można przypuszczać, że Judasz opuścił wieczernik dopiero po ustanowieniu Eucharystii, a niedługo przed wyjściem Jezusa i Jedenastu.
omyk napisał(a):Sdms - a na jakiej podstawie wnioskujesz, że sytuacja z Judaszem na Ostatniej Wieczerzy była sakramentem pokuty, albo jego zapowiedzią?
Och daleki byłbym od takiego stwierdzenia, gdyż nie ma tu elementów istotnych sakramentu pokuty, jak choćby wola nawrócenia. Tu można się dopatrzeć co najwyżej elementu wyciągnięcia ręki przez Boga. Wszak Bóg zawsze chce naszego nawrócenia.
Ja jedynie zauważam, że sam Chrystus uznaje czas ustanowienia Eucharystii za czas odpowiedni na nawrócenie.
06-02-2010 22:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów