Ja tylko wtrącę swoje 3 grosze
Drizzt napisał(a):Skoro i tak Kościół odszedł od tradycyjnej formy spowiedzi (publicznej), to nie ma sensu na siłę szukać jakichś powiązań, np takich, że przy konfesjonale jest tylko ograniczona prywatność. Bądźmy zimni lub gorący - jeśli już KK odeszło w stronę spowiedzi osobistej, prywatnej, to bądźmy konsekwentni i nie bójmy się ulepszeń w tym kierunku - zapewnienia jak największej prywatności. Po prostu, jak się poszło w jedną stronę, to nie ma sensu oglądać się za siebie i pozostawać w półkroku, ale trzeba zrobił pełny krok - i postarać się, by ten krok był jak najlepiej dopracowany.
Drizzt - Kościół nigdy nie odszedł od publicznego charakteru spowiedzi. Tak jak i w pierwszych wiekach, tak i obecnie spowiedź ma charakter publiczny, jednak sam akt wyznania grzechów odbywa się indywidualnie. Na Zachodzie po Vaticanum II zaczęto odchodzić od spowiedzi usznej na rzecz rozgrzeszenia wspólnotowego (wspomniane przez bodajże santa nabożeństwa pokutne, które tam nie kończą się spowiedzią indywidualną), przez co praktyka spowiedzi w wielu rejonach praktycznie całkowicie zanikła. Dzisiaj się często zwraca na to uwagę. Polscy księża niejednokrotnie doświadczali tego, że kiedy wyjeżdżali do pracy w parafii na Zachodzie to otrzymywali od proboszcza "pouczenie" w stylu: "Tylko niech mi ksiądz nie siada w konfesjonale, bo zaraz zaczną się kolejki ustawiać" (cytat chyba dosłowny był przytoczony kilka lat temu w art. w Gościu Niedzielnym albo w Liście - nie pamiętam). W tym samym artykule był podany przykład Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie, gdzie ci sami ludzie z Zachodu spotkali się niejednokrotnie po raz pierwszy w życiu z kolejkami do konfesjonałów (często prowizorycznych typu kratka+krzesło, a nawet często i bez kratki). Osobiście uważam, że właśnie w takich momentach jak masowe spotkania typu Lednica na przykład doskonale unaocznia się wspólnotowy charakter spowiedzi. Tam nikt nie patrzy na to, żeby szeptać, czy gdzieś się ukryć. Co prawda jest wyznaczone "pole spowiedzi", ale na Lednicy np. niejednokrotnie spotykałem się z księżmi spowiadającymi w alejkach między sektorami lub w narożnikach sektorów w otoczeniu tłumu ludzi. I często spotykane są obrazki, gdzie np. dorosły facet płacze na ramieniu księdza.
Wspólnotowy charakter spowiedzi nie polega na tym, że wyznaję swoje grzechy przed całą wspólnotą (i nigdy na tym nie polegał - tylko niektóre grzechy miały charakter publiczny), ale na tym, że przed wspólnotą uznaję swoją grzeszność i przed wspólnotą pokutuje (przy czym samo stanie w kolejce do konfesjonału jest formą pokuty). Takie zdarzenia jak opisane powyżej ten charakter realizują. Np. przykład dorosłego faceta płaczącego na ramieniu księdza - pokazuje jak głęboko grzech zniszczył tego człowieka (i niszczy każdego z nas) oraz jak wielkie jest Miłosierdzie Boże. To, że ludzie odchodzą od konfesjonału z uśmiechem i widać po nich niesamowitą ulgę, a później idą wielbić Boga tańcem i śpiewem jest świadectwem uzdrawiającej mocy tego sakramentu. Świadectwem realizującym się właśnie we wspólnocie.