Dalej mnie nie rozumiesz - widzisz policjantów, którzy na coś nie reagują lub reagują zbyt powierzchownie Twoim zdaniem... nie wiesz jednak, że określone precyzyjnie znamiona czynu zabronionego z jakiegoś tam powodu pominięte lub źle sprecyzowane /specjalnie lub przez przeoczenie/ w procesie legislacyjnym danego aktu prawnego powodują, że bez spełnienia pewnych warunków /np.skarga osoby uprawnionej/ ich czynności obiektywnie poprawne ze społecznego punktu widzenia, są bezprawne
de iure.
Pierwszy z brzegu przykład - opinia społeczna stawia tezę: policjanci nie reagują wystarczająco skutecznie na ewidentne przekroczenie dopuszczalnej uciążliwości akustycznej tłumików niektórych motocykli sportowych /tzw.szlifierek/... ale ta "opinia" nie wie i żaden szukający taniej sensacji pismak także, że rozporządzenie określa, przy jakich obrotach silnika diagnosta ma prowadzić test głośności... a producenci dedykowanych tłumików konstruują je tak, że w tym właśnie zakresie tłumik mieści się w normie, urząd więc zwraca motocykliście zatrzymany przez policjanta dowód rejestracyjny motocykla i
finita la komedija :evil:
A gromy kto zbiera - oczywiście etatowy chłopiec do bicia, czyli policja... a powinien kto - ano ci najgłośniej pyskujący za swoją indolencję prawną oraz niedouczeni albo przestraszeni o własny etat, przepięknej urody złotouści rzecznicy prasowi policji, których wiedza ogólnopolicyjna także predestynuje jedynie do miana "przy policji"