Jeszcze o krzyżach. (POLITYKA - WYBORY PREZYDENCKIE)

[Drizzt]

Heh, byłem przed Pałacem Prezydenckim wczoraj, i widziałem, co się tam działo. I co mogę powiedzieć? Ze jest to wielka porażka tzw "polskiego katolicyzmu", pokazanie prawdziwej twarzy tegoż katolicyzmu.

Fakty są proste: zostało podpisane porozumienie między Kościołem (a raczej jego warszawskimi przedstawicielami) a osobami odpowiedzialnymi za Pałac. Porozumienie było kompromisem, na mocy którego krzyż nie miał być po prostu usunięty, nie miał też zostać na miejscu, ale ze wszelkimi honorami i godnością zostać przeniesiony do pobliskiego kościoła św. Anny.

Co warto zaznaczyć - nie było tu żadnego ataku na krzyż. Co więcej, była to decyzja KOŚCIOŁA. Tak więc dla katolika powinna to być decyzja ostateczna, powinien uszanować decyzję hierarchów kościelnych, którzy rzekomo (podkreślam...rzekomo) są dla niego autorytetem.

A jak wyglądało to w praktyce? Tymi, którzy zachowywali się jak zwykła hołota (nazwijmy sprawę po imieniu), była strona powstrzymująca przed przeniesieniem krzyża. Były krzyki, wrzaski, obelgi, przewracanie barierek, ataki na policjantów, którzy, jak widać WYRAŹNIE na filmach, robili wszystko, by nie być zmuszonym do robienia jakiejkolwiek krzywdy, a jedynie przytrzymać tłum.

Najbardziej żenujący, groteskowy, i obdzierający "polski katolicyzm" z fałszywego płaszczyku był moment, w którym księża (rzekomo KAPŁANI tych ludzi...) wyszli do strony powstrzymującej przed zabraniem krzyża. Demonstranci obrzucili ich obelgami (w telewizji nawet w połowie nie widać, jak to faktycznie wyglądało), padały słowa "szatany", "opętało was", o całej masie mniej cenzuralnych wiązanek nie wspominając.

Najbardziej żenująca była jednak scena, gdy rzekomi "katolicy" zaczęli obmadlać księży (!) modlitwami o wyzwolenie od zła (!!!).

Powiem wprost - w tej całej scenie objawiła się cała krasa "polskiego katolicyzmu", cała agresja, zakłamanie, zdrada wobec Kościoła, który, jak widać, ci "polscy katolicy" mają w głębokim poważaniu.

(tu zaznaczę, że termin "polscy katolicy" jest dla mnie określeniem dla tej właśnie, fanatycznej grupy, i nie jest tym samym co polscy katolicy - bez cudzysłowia)

Nie myślałem też, że to powiem, ale jestem pełen podziwu dla postawy Kościoła (jako kleru) w tej sytuacji. Księża sami wyszli do ludzi, nie wdawali się w obelżywe dyskusje, zachowali się bardzo godnie. Godnie i z dobrą wolą zachowali się też hierarchowie, którzy, jak widzę, nie żyją jednak w innym świecie, i rozumieją, że miejsce krzyża to nie Pałac Prezydencki - jednocześnie szanując sam krzyż i postanawiając, że będzie przeniesiony z czcią do miejsca dla niego odpowiedniego.

Suma summarum - po tym wydarzeniu moja opinia o Kościele (w rozumieniu kleru) mocno wzrosła, a o "polskich katolikach" - cóż, spadła jeszcze bardziej, o ile to możliwe...

[ Dodano: Sro 04 Sie, 2010 09:18 ]

sant napisał(a):A to czemu?

Choćby dlatego, że ciekawym, jak masz zamiar wybudować bazylikę na terenie 20 na 20 m

Nie mówiąc o tym, że tam jest (patrz, drobny szczegół!) pałac prezydencki ze swoim dziedzińcem, więc chyba być musiał budować na chodniku...