Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Muzyka relaksacyjna
Autor Wiadomość
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #1
Muzyka relaksacyjna
Kiedy byłam w szpitalu, miałam obowiązkowe zajęcia z muzykoterapii. M.in. słuchaliśmy muzyki relaksacyjnej. Jak się domyślacie, słuchaliśmy różnego rodzaju "podejrzanej" muzyki w rodzaju tai-chi (co mnie przerażało i niepokoiło). Ponieważ zajęcia są obowiązkowe, musiałam tej muzyki słuchać i teraz będę musiała się z tego spowiadać (ze względu na niedobrowolny wpływ obcej religii na duchowość) i wcale mnie to nie bawi. Niepokoi mnie to, że tak szeroko propaguje się tego rodzaju muzykę - na terapiach, w szkołach i nie wiem gdzie jeszcze. Co ma zrobić pacjent będący w szpitalu i zmuszony do uczestniczenia w takiej terapii? Co z dziećmi (w przedszkolach i szkołach) nieświadomych tego, na co są narażone?

Czy zna ktoś profesjonalną muzykę relaksacyjną, nie związaną z okultyzmem i tego typu rzeczami i może mi polecić? To bardzo ważne.
Proszę o odpowiedzi w temacie.
19-03-2010 14:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #2
 
Może się nie zgodzić na taką terapię. Będąc w szpitalu nie jesteś ubezwłasnowolniona, więc wolno ci zrezygnować z takiego rodzaju "zabiegów", a jeśli pracownicy służby zdrowia wywierają na Ciebie naciski, zawsze możesz zagrozić wypisem na żądanie i nieprzyjemnościami.

Muzyki relaksacyjnej nie związanej z okultyzmem czy new agem raczej nie znajdziesz, a na pewno nie takiej, o której można powiedzieć "ta na pewno jest ok" - zwykle pozostaje znak zapytania. Podobne działanie może natomiast mieć odpowiednia muzyka klasyczna - tak myślę.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
19-03-2010 17:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Dawid Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 380
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #3
 
Cytat:Muzyki relaksacyjnej nie związanej z okultyzmem czy new agem raczej nie znajdziesz, a na pewno nie takiej, o której można powiedzieć "ta na pewno jest ok" - zwykle pozostaje znak zapytania. Podobne działanie może natomiast mieć odpowiednia muzyka klasyczna - tak myślę.

Osoba niepełnosprawna intelektualnie z mojej rodziny uczestnicząc w zajęciach warsztatowych uczęszcza na muzykoterapię.
I warto tutaj nadmienić, że używa się przy tego typu muzyce klasyki i gatunków muzyki akustycznej, która co prawda może komuś kojarzyć się z New Agem, ale na prawdę nie ma nic wspólnego z okultyzmem etc. To często muzyka przygotowywana specjalnie pod takie zajęcia, albo muzyka innowacyjna twórców, którzy poszukują odzwierciedlania dźwięków natury czy różnych dziwnych zastosowań instrumentów.

Swego czasu popularny był filmik na YT, gdzie gitarzysta wykorzystywał swój instrument, jak cały zestaw instrumentów - ładując słuchacza pozywaną energią na skutek zaskakujących dźwięków wydobywanych za pomocą różnych, wymyślnych tricków.

Dlatego - trzeba uważać, ale nie przeginać w drugą stronę - szukając "diabła" czasami w Bogu ducha winnych wrażliwcach, którzy komponują swoje utwory dla osób, którym mogą one pomóc rozładować napięcie związane z niekontrolowanego upośledzenia funkcjonowania pewnych części mózgu.

Ale zdaję sobie sprawę, że są terapie, gdzie dla wygody wyszukuje się tradycyjnych nutek wschodnich "taoczało" i innego rodzaju "sripało" etc.
19-03-2010 18:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #4
 
Cytat:Muzykoterapia – jest to kontrowersyjna dyscyplina terapii, która mimo to stale rozwija się; została podzielona ze względu na sposoby jej wykonywania na następujące rodzaje: kliniczno-diagnostyczna: w zakres, której wchodzą działania podejmowane przez pseudo-specjalistów dziedziny medycyny; naturalna: gdzie podstawowym materiałem muzycznym są dźwięki natury np. szum potoku górskiego, śpiew ptaków, szum morza itp. (New Age z hasłem „powrót do natury”); spontaniczna: będąca wyrazem przeżywanych emocji np. mimowolne wystukiwanie rytmu, nucenie, gwizdanie, pstrykanie palcami - adoptowana: wykorzystująca przypadkowy materiał muzyczny np. nadawaną przez radio; profilaktyczna: stosowana w celu zapobiegawczym, wykorzystująca odpowiedni materiał muzyczny w celu zaktywizowania lub uspokojenia pacjenta. Muzykoterapia, którą wymienia wśród zagrożeń Dokument Watykański o New Age, jest formą terapii niekonwencjonalnej, stosowanej mimo braku podstaw naukowych. Ponadto jest to zagrożenie ze strony różnych nurtów New Age: dźwięki natury i muzyka relaksacyjna.

źródło: http://mamre.pl/wiki/index.php?title=Muzykoterapia

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
19-03-2010 19:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Dawid Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 380
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #5
 
Ta definicja jest na prawdę mocno subiektywna i odzwierciedla jeden nurt muzykoterapii.
Jak napisałem prędzej ten rodzaj terapii jest wykorzystywany szczególnie w kierunku do osób nękających się z chorobami na podłożu psychologicznym oraz - niepełnosprawnych intelektualnie.

Seria badań jednoznacznie potwierdza, że większość uczestników tego typu warsztatów zajęciowych, np. dla osób niepełnosprawnych (bo na tym opiera się w głównej mierze moja wiedza) - jest skuteczna. Uczestnicy wyładowują swoje napięcie, rozluźniają się, zmniejsza się skurcz mieści będący częstym towarzyszem niektórych schorzeń na podłożu nerwowym, a przede wszystkim buduje wrażliwość. Według mnie to po to właśnie powstała.

Omawiane przykłady zastosowania pewnej muzyki w tego typu terapii to omawianie jednego z odłamu - muzyki relaksacyjnej. Muzykoterapia to nie tylko słodkie - bierne słuchanie jakiś przypadkowych dźwięków. Niewielu pewnie wie, że w tego typu terapiach wykorzystuje się rock, jazz, a nawet hip - hop.

Takie zajęcia stwarzają okazję do zabawy intelektualnej, zapomnienia o problemach i rozładowania swoich goryczy w muzyce. Dzięki niej poznajemy różne kultury, społeczności i wzajemnie - własne gusta muzyczne. Często jest tak, że uczestnicy sami prezentują to, co lubią słuchać. W muzykoterapii często wykorzystuje się elementy lokalnego folku - uczestnikom zapuszcza się muzykę góralską z Polski, Niemczech... Kujawiaczki i krakowiaczki.

To, że sobie postukujemy palcami z nudów, czy wyklaskujemy rytm - to też pewna "muzykoterapia" ;-)

Prawdą jest, że ludzie najczęściej stykają się z formą terapii biernej - czyli puszczania pacjentom różnych oddziałów w szpitalach, w celu rozładowania stresu związanego z pobytem w klinice - muzyki relaksacyjnej, często zakorzenionej w stylu New Age.
Nie prawdą jest jednak, że to jest - muzykoterapia. To tylko jeden, malutki element - na dodatek często przygotowywany tak, a nie inaczej - z lenistwa.

A czy puszczanie z radyjka - szumu strumyka, czy śpiewy ptaków - w celu wzbudzenia pewnego stanu w słuchaczach jest New Age? To moi drodzy - podziw nad Bożym stworzeniem: "A WSZYSTKO co stworzył, było BARDZO DOBRE"

Moją "muzykoterapią" jest chorał gregoriański i muzyka cerkiewna - dzięki niej skupiam się lepiej, odprężam, przełączam na tryb spontaniczny, odrywam od zawirowań dnia...
19-03-2010 22:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #6
 
Ło matko, a czym różni się muzyka relaksacyjna od np muzyki organowej? Czym różni się od disco, od techno, od hip-hopu, metalu czy rocka?

Odpowiedź: niczym. To dalej tylko muzyka. I, jak przy KAŻDEJ muzyce, można przy niej wpaść w trans. Tak samo łączenie jej z okultyzmem jest bzdurą.

Ale nie chce mi się wam znowu tego udowadniać. Niestety, panują tu tak mocno utrwalone stereotypy, że czołgiem by się człowiek nie przebił...

Żal mi niektórych ludzi. Trzesą się ze strachu na widok np muzyki relaksacyjnej, czy też jakiejś cięższej muzyki, bazując na utartych stereotypach, wszędzie szukając magii, szatana, okultyzmu. Przecież to może do nerwicy prowadzić...

[ Dodano: Sob 20 Mar, 2010 07:29 ]
EDIT

Acha, dodam jeszcze jedno. Nie ma czegoś takiego, jak coś "z natury magiczne". Magiczne jest to, co czynisz magicznym, czego używasz w kontekście magii.

Przykładowo, całkowicie okultystyczny może być różaniec (to nie żart, znam człowieka, który odkrył, że świetnie nadaje się do wchodzenia w trans). Magiczna może być kościelna muzyka organowa (monotonna, mocna, jednostajna - idealna do wyciszenia umysłu).

Muzyka relaksacyjna? Jak ktoś chce, może jej używać w kontekście magicznym. A może w wielu innych kontekstach. Przykładowo, jakiś czas temu stałem się posiadaczem płyty Modlitwa Anioła (druga część). Płyta wspaniała, dźwięki niosące za sobą mnóstwo pozytywnych emocji, takich jak nadzieja czy miłość. I nigdy mi przez myśl nie przeszło, by używać jej do magii.

Podsumowując, szanuję Wasze podejście do magii. W to wierzycie, i macie do tego pełne prawo. Ale nie róbcie z tego jakiejś paranoi. Doszukiwanie się dosłownie wszędzie magii, nawet tam, gdzie jej nie ma czy być nie musi, przestaje nosić miano uwagi, a zaczyna być irracjonalnym, zabobonnym strachem. Przez takie coś rzeczowa i konkretna postawa ideologiczna przeistacza się w kabaret.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
20-03-2010 08:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #7
 
Po pierwsze, Drizzt, nikt się nie trzęsie z żadnego strachu, tylko patrzymy troszkę dalej. Po drugie - to, że nie użyłeś jakiejś płyty "do magii" to nie znaczy, że nie miała na Ciebie wpływu. Z całym szacunkiem, jesteś dobrym przykładem tego, że jednak wpływ mogła mieć. Po trzecie - znowu z całym szacunkiem, bierz pod uwagę, że nawet znając "tajniki magii" możesz nie wiedzieć wszystkiego. Nie każdemu mówi się wszystko i nie w każdej książce wszystko znajdziesz.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
20-03-2010 11:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #8
 
omyk napisał(a):Może się nie zgodzić na taką terapię. Będąc w szpitalu nie jesteś ubezwłasnowolniona, więc wolno ci zrezygnować z takiego rodzaju "zabiegów", a jeśli pracownicy służby zdrowia wywierają na Ciebie naciski, zawsze możesz zagrozić wypisem na żądanie i nieprzyjemnościami.

Na oddziale, na którym byłam - w przeciwieństwie do innych oddziałów - zajęcia terapeutyczne są obowiązkowe. Jeśli się w nich nie uczestniczy, to znaczy, że ktoś nie bierze udziału w terapii i nie współpracuje w procesem leczenia, a to jest podstawą do wypisu ze szpitala. Tym bardziej, że po przyjściu na oddział podpisuje się deklarację uczestniczenia w zajęciach terapeutycznych.

omyk napisał(a):Muzyki relaksacyjnej nie związanej z okultyzmem czy new agem raczej nie znajdziesz, a na pewno nie takiej, o której można powiedzieć "ta na pewno jest ok" - zwykle pozostaje znak zapytania. Podobne działanie może natomiast mieć odpowiednia muzyka klasyczna - tak myślę.
Muzyka klasyczna, np.Vivaldiego działa podobnie terapeutyzująco i wchodzi w zakres muzyki relaksacyjnej.

Niekiedy terapeutka mówiła, że oto słuchamy dzisiaj muzyki tai-chi. Czasem muzyka klasyczna, czasem strumyczki, odgłosy natury itd., a czasem nie wiem, czego słuchaliśmy. Tak jak wyżej zostało napisane, niekiedy nieświadomie człowiek podlega duchowym wpływom obcych filozofii. I to, że akurat nie wiem, że w danym momencie słucham muzyki new age, nie oznacza, że mi to nie zaszkodzi. Nie chodzi o to, że chcę się doszukiwać wszędzie zła, tylko człowiek wierzący musi być czujny. Takie są czasy, że zło w postaci magii, okultyzmu jest coraz bardziej rozpowszechnione, a i silnie zakamuflowane pod ukryciem muzyki, ćwiczeń, sportu itd.
Jedna terapeutka- ponoć bardzo wierząca - specjalizuje się w hipnozie. Koleżanka mi opowiadała o hipnozie, w czasie której została poddana terapii kamieniami (nie wiem, tak mi opowiadała). A jak można przeczytać, litoterapia bynajmniej nie należy do chrześcijańskich metod leczenia, wprost przeciwnie. Są osoby wierzące, praktykujące, ale jednocześnie nieświadomie wchodzące w świat magii i okultyzmu. Stąd potrzeba nieustannej czujności i rozwagi w tej materii.
20-03-2010 13:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #9
 
Omyk - może napiszę jaśniej. Każda muzyka (włącznie z kościelną), i każde działanie (włącznie z tymi z Kościołem związanymi) może indukować czy myślenie magiczne, czy stany w magii używane. Nie ma tu absolutnie żadnej reguły, żadnej "muzyki nierozerwalnie magicznej". Wszystko zależy od indywidualności człowieka, od tego, jak reaguje na dane bodźce. Stąd sprzeciwiam się takim uogólnieniom, gdyż prowadzą do ślepych zaułków.

Magiczne, związane z magią czy w magię wciągające jest to, co na człowieka w taki sposób działa. Ale określić, co takie jest, możemy tylko w odniesieniu do konkretnego człowieka, konkretnej jednostki, a nie, jak to chcecie tutaj robić, do jakiegoś działu muzyki jako całości.

[ Dodano: Sob 20 Mar, 2010 20:16 ]
Aha, dodam, dla całkowitej jasności, że magią zacząłem się parać, gdy namiętnie słuchałem polskiego hip-hopu. Metalem zacząłem się fascynować w takim okresie życia, w którym magia we mnie praktycznie wygasła, i nie czułem żadnej potrzeby powrotu do niej (co się nie zmieniło, gdy zaczałem metalu słuchać). Muzyki relaksacyjnej słucham od czasu do czasu - kiedy chcę się odprężyć, bo jak dla mnie do działań magicznych się nie nadaje - zbyt szybko mnie usypia, uniemożliwiając wejście w trans.

To tak dla jasności, bo widzę, że już zaczynają padać insynuacje.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
20-03-2010 21:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #10
 
Drizzt, wybacz, ale Aga jako katoliczka mówi o katolickim poglądzie, ja też jestem katoliczką, pozwól nam zachować nasze poglądy.

Aga - jak ktoś mi mówi, że chce mnie hipnotyzować, czy kazać słuchać muzyki tai-chi, to mam gdzieś takie terapie i przerywam. Od diabła nie ma niczego za darmo. Uzdrowienie nie przyjdzie za pomocą tego, co nie jest z Boga. Jeżeli już ma przyjść - to przyjdzie od Chrystusa, bo w Jego Ranach jest nasze zdrowie. Wolę być chora i wierna Bogu, niż "zdrowa" na ciele za cenę new ageowskiej indoktrynacji i ryzykowania choroby duszy.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
21-03-2010 19:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #11
 
Eee, Omyk, to ja już serio czegoś nie pojmuję. Mam rozumieć, że relaks jest w rozumieniu katolika czymś złym? Bo, jak sama nazwa wskazuje, muzyka relaksacyjna ma relaksować. A to, co dalej zrobisz z tym relaksem - czy po prostu odpoczniesz i uspokoisz nerwy po cięzkim dniu w pracy, czy wprawisz się w stan transowy - to już Twoja sprawa i Twój wybór.

Więc, konkludując, nie ma "muzyki ściśle okultystycznej". Muzyka relaksacyjna ma relaksować, uspokajać - taki jest cel jej powstania. I nie ma co na siłę doszukiwać się jakichś ukrytych motywacji jej twórców.

Innymi słowy, nie twierdzę, że muzyka relaksacyjna nie może być użyta do magii. Może, ale nie musi. Nie sprzeciwiam się katolickim poglądom (zakazującym magii), ale sprzeciwiam się mitomanii, której przejawem jest właśnie doszukiwanie się jakichś powiązań na siłę, czy tworzeniu dziwacznych stwierdzeń w stylu "nie ma nie-okultystycznej muzyki relaksacyjnej". Muzyka to muzyka, a co z nią zrobisz - Twoja rzecz. No, chyba, że jest już kolejny "muzyczny" dogmat katolicki, o którym mi nic nie wiadomo.

Bo z całym szacunkiem dla Kościoła i jego podejścia do magii, ale doszukiwanie się magii dosłownie wszędzie jest jak dla mnie objawem jakiejś anty-magicznej histerii, a nie nauczanej w Biblii uwadze przed tym, co ma znamiona zła.

Owszem, bądźmy uważni - ale człowiek uważny to nie człowiek, który wszędzie widzi zło, a jak nie widzi, to i tak się doszuka. Po prostu - mniej przesady, więcej umiaru, jak i mniej pysznego stawiania swojego poglądu jako jedynego słusznego (tu, zaznaczam - nie chodzi o pogląd ogólnokatolicki, ale o subiektywne stwierdzenie, że muzyka taka i taka jest taka i śmaka - więc z samym sednem wiary nic wspólnego nie mający).

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
21-03-2010 21:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #12
 
Relaks - w swoim czasie dobry.
Muzyka relaksacyjna - niezbyt.

[ Dodano: Nie 21 Mar, 2010 20:30 ]
"Muzyka New Age - jest dobrze funkcjonującym przemysłem. Muzyka ta jest często rekomendowana jako narzędzie do osiągnięcia harmonii z sobą lub ze światem; część z niej jest "celtycka" lub druidyczna. Niektórzy kompozytorzy New Age utrzymują, że ich muzyka buduje pomosty między tym, co świadome, i tym, co nieświadome, ale prawdopodobnie następuje to wtedy, gdy - oprócz melodii - ma miejsce rytmiczne i medytacyjne powtarzanie kluczowych fraz. Równolegle z innymi elementami zjawiska New Age część tej muzyki ma na celu włączenie jeszcze większej liczby osób do ruchu, ale zasadniczo jest to tylko kwestia komercyjna lub artystyczna."

Z dodatku do dokumentu papieskich rad ds. kultury i dialogu międzyreligijnego ("Jezus Chrystus Dawcą wody żywej).

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
21-03-2010 21:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #13
 
Skąd wiadomo,że dana muzyka może mieć wpływ negatywny?
Jeśli nie ma uprzedzeń, nie ma złej muzyki.
To szaleńcy -filozofowie z różnych kręgów bardziej lub mniej religijnych robią ludziom wodę z mózgów siejąc swe chore filozofie.
Ponadto budują mury, nienawiść rasową i wyznaniową. bariery sztuczne które zasłyszane przez ludzi obok z plotki stają się faktem.
Nie ma złej muzyki. I co ma do tego jakiś ruch New Age(o którym tylko na tym forum coś wiem)???

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
21-03-2010 21:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #14
 
My myślimy inaczej, pozwolisz nam na to?
Czy w imię pielęgnowania braku uprzedzeń katolikom nie wolno się wypowiadać na katolickim forum?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
21-03-2010 21:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #15
 
Oczywiście, że wolno.
Wcześniej aga była uprzedzona.
Ponadto doszukiwanie się zła na siłę jest formą szamanizmu.
Raczej dobra szukajcie bracia i siostry.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
22-03-2010 07:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów