Mordimer_Madder napisał(a):Aj, obrażasz mnie chyba... poskarżę się Administracji
A gdziez bym śmiał obrażać milicjanta/policjanta/żołnierza. Jeszcze by we mnie jakieś granaty poleciały. :diabelek:
Mordimer_Madder napisał(a):Czy ja napisałem, że nie słyszałem? Napisałem, że sie nie kieruję - myślałem, że jesteś bardziej inteligentny i dojrzysz tę drobną różnicę
To, że sie nie kierujesz - to przeczytałem, ale tez ci pokazałem, że w przypadku niektórych praw naturalnych czy także Bożych jesteś zobowiązany ich przestrzegać a nawet je uznawać, bo chyba mi nie powiesz, że uznajesz współżycie dorosłych z dziećmi (pedofilia), kazirodztwo czy jakieś zboczenia typu seks ze zwierzetami? Nie uważasz tez chyba, że jakies nowe zycie pocznie się w wyniku współżycia osób tej samej płci? Tak więc wobec niektórych praw jesteś bezradny i musisz się podporządkować, tym bardziej, że niektóre znich są też zawarte w prawie stanowionym przez samego człowieka. Co do prawa decydowania o zyciu to pełniac funkcję policjanta/milicjanta czy zołnierza to w przypadku obrony koniecznej czy tez konkretnych działań majacych na celu ratowanie życia innym masz też prawo do pozbawienia zycia, ale sa to sytuacje szczególne i też trzeba brać tutaj pod uwagę fakt tej konieczności pozbawienia życia a więc czy rzeczywiście musisz zabić aby ratować życie, nie zawsze trzeba zabijać aby ratować zycie, I jako były milicjant chyba o tym dobrze wiesz - są sytuacje w których wystarczy zranić przeciwnika anie od razu go zabijać. Wiesz, sumienie łatwo spalmić, ale trudniej je potem wyczyścić, te plamy pozostają do końca życia i bywaja często bardzo dużym obciążeniem - zarówno duchowym jak i psychicznym (to drugie obciążenie chyba bardziej bierzesz pod uwagę).
Mordimer_Madder napisał(a):Przykro mi - żaden z bogów nie może sobie ze mną poradzić od zarania
Ten prawdziwy Bóg napewno by sobie z tobą poradził, ale daje każdemu wolnosć i będzie czekał cierpliwie a także pokazywał ci jak sam wprowadzasz siebie w wieksze cierpienie, nie będzie wkraczał w twoja wolność. Mam nadzieję, że kiedyś sam poczujesz brak obecności Boga i sam zaczniesz Go szukać i że Go znajdziesz, choc bardziej biore pod uwagę, że On prędzej znajdzie ciebie szukajacego pomocy.
Mordimer_Madder napisał(a):Wybacz - nie mógłbym prawidłowo wykonywać obu moich zawodów /żołnierza i policjanta/, gdybym bezdyskusyjnie to prawo uznawał... są tacy, którzy najlepiej prezentują się przez lunetę snajperską i tacy jak ja muszą bez oporu ich eksterminować, jeśli nadejdzie taka potrzeba... całkiem jak Świete Inkwizytorium
Sprawę pełnienia funkcji policjanta/ żołnierza wyjasniłem powyżej. Co do Oficjum to zadzwoń do Oficjum i się zapytaj, napewno ci udziela odpowiedzi.
Mnie nie stać na tak duże wydatki, wszak jestem raczej biedakiem, któremu Bóg tał tak nie wiele dóbr materialnych czy finansowych, dał mi jednak tak wiele - rodzinkę z 3-ką dzieci i to jest dla mnie powód dla którego mogę cieszyć się z tego co mam, co otrzymałem od Boga.
Mordimer_Madder napisał(a):chętnie, tylko podaj mi jakąś systematykę katolików a natychmiast się dostosuję
Ja widze tylko jeden podział : ludzie, którzy uznają siebie za katolików, ale nie uwzględniają w swoim zyciu praw Bożych czy nauczania Kościoła i zyją według własnego planu na życie zapominajac też o szacunku względem innych oraz katolików, którzy żyja lub przynajmniej starających się żyć według nauki KOścioła i prawa Bożego kierujac się wartościami chrześcijańskimi. Niestety - nie można stwierdzić kto dokładnie w jaki sposób zyje, do której grupy się zalicza, dlatego najlepiej uważać na to klasyfikowanie wszystkich katolików wrzucając wszystkich do jednego worka z napisem "źli katolicy". Nie znamy ludzi, więc nie możemy o wszystkich mówic, że sa xli. Każdy ma swoje sumienie i wdług niego powinien postepować. Dlatego też bez znajomości danej osoby najlepiej nie osądzać ludzi, tym bardziej, że samemu też nie jesteśmy często w porządku wobec innych, więc najlepiej nie poniżać nikogo wywyższaniem sie i uznawaniem się za lepszego od innych. Ja bynajmniej nie uważam się za lepszego od ateistów, nie chce nikogo potepiać czy osadzać nie znając człowieka a jesli juz to negowałbym samo zachowanie, postepowanie a nie samego człowieka.
Mordimer_Madder napisał(a):A uznawajcie sobie, to wolny kraj tylko wara od mojego i mnie podobnych podwórka... tak to ciężko zrozumieć?
Ale nikt na twoje podwórko nie wchodzi, masz swoje zycie i raczej nikt nie ingeruje w twoje życie osobiste. In vitro to jednak nie jest twoje podwórko, to problem społeczny, więc nie dotyczy tylko ciebie a tutaj prawo do obrony życia ma każdy człowiek, któremu lezy na sercu dobro i zycie ludzkie i co do tego nie możesz nikomu zabronić walczyć o prawo dożycia. Nikt natomiast nie zabrania ci popierania tejże metody.
Ja twojej wolności nie ograniczam, ty masz prawo uznawać tą metodę a ja mam prawo bronic zycia, to są dwie różne postawy i to działanie jest podobn do dyskusji, do wymiany pogladów : ja mam prawo uznawać to co uważam za ważne a ty masz prawo się z tym nie zgadzac i uznawac in vitro za cos właściwego. To chyba proste do zrozumienia. Gdzie tutaj naruszanie twojego podwórka czy wolności? :-k #-o
Mordimer_Madder napisał(a):Sugerujesz, że sądy karzą za "niewinność" :shock:
Czasami i tak się zdarza, chyba nie zaprzeczysz, że takich sytuacji było trochę? Oczywiście sąd może uznać to za pomyłke lub oparcie się na niesprawdzonych dokłądnie dokumentach spraw, ale nie wyklucza se takich błędnych wyroków, gdyż takowe się zdarzają. Po za tym nie zawsze wyroki są sprawiedliwe. Ale to juz inna sprawa, nie na ten temat.
Mordimer_Madder napisał(a):Łapiesz mnie za słówka - to ja też
I vice versa. Ja łapie ciebie za słówka dlatego, że sam to robisz. :diabelek: :mrgreen:
Jednak ja staram sie tego unikać i odpowiadać ci w miare możliwości konkretnie, ale truno ci na wiele twoich uwag odpisywac. Jesteś trudną oosbą do dyskusji, ale i tak bywa. Staram sie jak mogę. :mrgreen: