Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bezwarunkowa miłość Boga i jej cel
Autor Wiadomość
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #31
 
Więc czy uważasz, że niszcząc Sodomę i Gomorę Bóg musiał nienawidzić ich mieszkańców?

[ Dodano: Wto 06 Kwi, 2010 16:35 ]
Czemu uważasz, że zachowywaniem przykazań możemy sobie zaskarbić Bożą miłość? Czy ojciec daje dziecku dobry chleb dlatego, że jest grzeczne, czy dlatego, że jest jego dzieckiem?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-04-2010 16:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #32
 
Cytat:A jak się ma Sodoma i Gomora do tego? Jeśli Bóg cierpliwie czeka... to coś chyba mu wtedy cierpliwość puściła, nie sądzisz?

Wiemy, że niezmiennie od początku trwa miłość łaskawa i cierpliwa, ale okazuje się, że nie dla każdego, a dla magów, panie Drizzt miejsca w miłości Boga nie ma:
Cytat: 9 Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. 10 Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień* swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; 11 nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych*. 12 Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. 13 Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. 14 Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój.
Pwt 18, BT (Chrystus tego prawa nie zniósł)

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
06-04-2010 16:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #33
 
Cytat:dla magów, panie Drizzt miejsca w miłości Boga nie ma
BZDURA.
Gdyby Bóg nie kochał czarodziejków, to by ich nie wzywał do nawrócenia i nie zakazywałby magii.
Tymczasem właśnie dlatego, że kocha - wymaga. Po to, żeby ochronić człowieka przed błotem.
Bóg kocha grzesznika, a nienawidzi grzechu.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-04-2010 17:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #34
 
Cytat:Więc czy uważasz, że niszcząc Sodomę i Gomorę Bóg musiał nienawidzić ich mieszkańców?

Nie wszystkich, ze względu na Abrahama Lotowi i jego rodzinie udało się, choć żona Lota jest trochę problematyczna, ale mniejsza o nią. Dlaczego Bóg, który bezwarunkowo kocha wszystkich ludzi nie upominał mieszkańców Sodomy i Gomory, nie objawił się im i nie pozwolił się poprawić? Kochał ich tak samo jak Izraelitów, którzy po wyjściu z Egiptu notorycznie oddawali się bałwochwalstwu? Miłość od początku i niezmiennie cierpliwa jest, łaskawa jest, czyli miłość łaskawa i cierpliwa niszczy, Omyku?

Cytat:Czemu uważasz, że zachowywaniem przykazań możemy sobie zaskarbić Bożą miłość? Czy ojciec daje dziecku dobry chleb dlatego, że jest grzeczne, czy dlatego, że jest jego dzieckiem?

Dlatego, że jest JEGO dzieckiem, a nie dzieckiem kogoś innego, a w związku z tym, że jest JEGO dzieckiem, to dba o WŁASNE dziecko, bo to leży w JEGO interesie. A jeśli dodatkowo dziecko jest grzeczne, to ma uznanie w oczach ojca i zazwyczaj ojciec wynagradza za grzeczność WŁASNE dziecko, ale żeby dziecko było grzeczne, musi ono spełniać wymogi ustalone przez ojca, aby otrzymać dodatkową nagrodę, zazwyczaj są to uczynki, które się ojcu podobają, a nie sama wiara dziecka, która uważa, że spełnia wymogi ojca.

[ Dodano: Wto 06 Kwi, 2010 17:26 ]
Żadna BZDURA:

Cytat:9 Uznaj więc, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw, 10 lecz który odpłaca każdemu z nienawidzących Go, niszcząc go. Nie pozostawia bezkarnie tego, kto Go nienawidzi, odpłacając jemu samemu.
Pwt 7, BT

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
06-04-2010 17:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #35
 
Cytat:Dlaczego Bóg, który bezwarunkowo kocha wszystkich ludzi nie upominał mieszkańców Sodomy i Gomory, nie objawił się im i nie pozwolił się poprawić?
Skąd wiesz?
Uważasz, że mieszkańcy Sodomy i Gomory mieli mniejsze światło Bożego objawienia od innych sobie współczesnych?

Cytat:Dlatego, że jest JEGO dzieckiem, a nie dzieckiem kogoś innego, a w związku z tym, że jest JEGO dzieckiem, to dba o WŁASNE dziecko, bo to leży w JEGO interesie.
Czyli Bóg jest egoistą? Oczko
Cóż, jeżeli ojciec idzie za swoim dzieckiem w ogień, to nie leży to w jego interesie. Przeciwnie, wykazuje skrajnie altruistyczną postawę.

Cytat:A jeśli dodatkowo dziecko jest grzeczne, to ma uznanie w oczach ojca i zazwyczaj ojciec wynagradza za grzeczność WŁASNE dziecko, ale żeby dziecko było grzeczne, musi ono spełniać wymogi ustalone przez ojca, aby otrzymać dodatkową nagrodę, zazwyczaj są to uczynki, które się ojcu podobają, a nie sama wiara dziecka, która uważa, że spełnia wymogi ojca.
Smutny Gdybyś tak "wynagradzał" dziecko - bardzo byś je poranił, ucząc "pracowania sobie na miłość" Smutny
Ja zawsze słyszałam, że to czy tamto było złe, czasem słyszałam wyrzuty i awanturki, ale na końcu zawsze słyszałam, że i tak, niezależnie od wszystkiego, jestem kochana.
Dzieci, które wzrastały w przekonaniu, że muszą być grzeczne i mieć same piąteczki, żeby rodzice je kochali, potem wyrastają na poranionych dorosłych. To się objawia w przesadnym pedantyzmie, skrupulanctwie, albo wręcz przeciwnie - w robieniu wszystkiego na złość i łamaniu wszelkich możliwych zasad. Taka osoba zwykle ma zaniżone poczucie własnej wartości i na wszystko chce sobie "zarabiać" - "kupować" relacje określonym zachowaniem czy słowami, przypodobać się każdemu przez miły wygląd, mieć poczucie, że się "zasługuje" na to czy na tamto (w znaczeniu: osiąga dzięki własnym zasługom). Niestety i w relacji do Boga to wychodzi na bardzo złe, bo taka osoba często szuka w sobie samym jakiejś dobroci, która ją utwierdzi w przekonaniu, że jest godna stanąć przed Bogiem, a tymczasem prawda o nas samych jest taka, że nikt z nas nie jest godzien przed Nim stanąć. Kiedy taka osoba zaczyna tę prawdę dostrzegać - może być dla jej wiary zabójcza Smutny To czysto psychologiczne mechanizmy, myślę, że wiele osób na forum mogłoby coś o tym powiedzieć i dać świadectwo.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
07-04-2010 01:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #36
 
Cytat:Czyli Bóg jest egoistą?

Kiedyś doszedłem do takiego wniosku i aż się wystraszyłem, teraz wiem, że trzeba wyjść poza, aby zrozumieć, że Bóg nie jest i nigdy nie był egoistą, ale o tym i innych sprawach poczekam do pojawienia się słońca, bo oczy się teraz kleją.

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
07-04-2010 01:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #37
 
Augustus napisał(a):jaki jest cel bezwarunkowej miłości Boga do człowieka?
jesteś pewien, że miłość ma cel...? :-k
a jeśli prawdziwa miłość jest po prostu nieustannym kochaniem i nie ma celu poza samą sobą...? :-k

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
07-04-2010 08:27
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #38
 
Cytat:Skąd wiesz?
Uważasz, że mieszkańcy Sodomy i Gomory mieli mniejsze światło Bożego objawienia od innych sobie współczesnych?

Jak to skąd wiem? Z Pisma. Izraelitów Bóg upominał, a jak upadali, to ich cały czas wyciągał z bagna. Izraelici nie raz odwrócili się od Boga i służyli nie Bogu a Baalom i Asztartom i innym bałwanom.
Cytat:10 Wołali więc Izraelici do Pana w słowach: «Zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie, opuściliśmy bowiem Boga naszego, aby służyć Baalom». 11 Rzekł wówczas Pan do Izraelitów. «Kiedy Egipcjanie i Amoryci, Ammonici i Filistyni, 12 Sydończycy, Amalekici i Madianici uciskali was, a wyście wołali do Mnie, czy nie wybawiłem was z ich ręki? 13 Tymczasem wyście Mnie opuścili i poszliście służyć cudzym bogom! Oto dlaczego nie wybawię was więcej. 14 Idźcie! Krzyczcie do bogów, których sobie wybraliście! Niechżeż oni was wybawiają w czasie waszego ucisku!» 15 «Zgrzeszyliśmy - odpowiedzieli Izraelici Panu - uczyń z nami, co się wyda słuszne w oczach twoich, jednakże dzisiaj wybaw nas!»
:hahaha:
Sdz 10, BT

I Bóg ich wybawia. A tak swoją drogą warto napisać, że tylko Izraelici umieli w taki sposób rozmawiać z Bogiem. Wydaje mi się, choć mogę się mylić, że Bóg zdecydował się zawrzeć nowe przymierze, aby uniknąć takich parodii. Nie zmienia to faktu, że była skarga na mieszkańców Sodomy i zapadła decyzja o zniszczeniu. Takich pogadanek z Bogiem, jak powyżej, po prostu nie było. Jeżeli chcesz, Omyku, to możesz sobie dopisywać rożne filozofie, ja wolę skupić się na tym, co było bez matactw filozoficznych.

Cytat:Gdybyś tak "wynagradzał" dziecko - bardzo byś je poranił, ucząc "pracowania sobie na miłość"

Tu nie chodzi o wynagradzanie, jako uczenia "pracowania na miłość". Nie kwestionuję, że Deus Caritas est. Nie rozchodzi o się o wynagrodzenie - masz lizaka za piątki. Nie rozchodzi mi się o metodę behawiorystyczną. Nagrodą może być wzmacnianie pozytywne, a karą - wzmocnienie negatywne. Co to za ojciec, który nie oczekuje żadnego zachowania od dziecka? Ojciec niemądry, który będzie wzmacniał zaburzenie egotystyczne dziecka. Dziecko wówczas powie, nic nie muszę, wierzę, że ojciec mnie kocha. Pusta to wiara dziecka, a to w związku z tym:

Cytat:14 Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? 15 Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, 16 a ktoś z was powie im: "Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!" - a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała - to na co się to przyda? 17 Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. 18 Ale może ktoś powiedzieć: Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków. 19 Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą.
20 Chcesz zaś zrozumieć, nierozumny człowieku, że wiara bez uczynków jest bezowocna? 21 Czy Abraham, ojciec nasz, nie z powodu uczynków został usprawiedliwiony, kiedy złożył syna Izaaka na ołtarzu ofiarnym? 22 Widzisz, że wiara współdziałała z jego uczynkami i przez uczynki stała się doskonała. 23 I tak wypełniło się Pismo, które mówi: Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano mu to za sprawiedliwość, i został nazwany przyjacielem Boga. 24 Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary. 25 Podobnie też nierządnica Rachab, która przyjęła wysłanników i inną drogą odprawiła ich, czy nie dostąpiła usprawiedliwienia za swoje uczynki? 26 Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.

Jk 2, BT

Cytat:21 Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" 23 Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"
Mt 7, BT

A zatem nie wystarczy tylko wierzyć. Celem miłości jest królestwo niebieskie. A nie miłość sama w sobie, M. Ink.. Miłość sama w sobie jest tylko dla siebie, a co za tym idzie, pozostaje w obrębie własnego doświadczenia i nie wychodzi "do" lub "ku". Taka miłość, będąca tylko dla siebie, nie jest miłością, a tylko zmysłem czującym wartość swojego bytu. A skoro jest tylko zmysłem samym dla siebie, to nie jest już prawdą, a tylko fantazją lub złudą o istocie swojego bytu.

Dlatego pytam czym jest miłość bezwarunkowa i jaki jest jej cel?

[ Dodano: Sro 07 Kwi, 2010 12:58 ]
Cytat:Skąd wiesz?
Uważasz, że mieszkańcy Sodomy i Gomory mieli mniejsze światło Bożego objawienia od innych sobie współczesnych?

Jak to skąd wiem? Z Pisma. Izraelitów Bóg upominał, a jak upadali, to ich cały czas wyciągał z bagna. Izraelici nie raz odwrócili się od Boga i służyli nie Bogu a Baalom i Asztartom i innym bałwanom.
Cytat:10 Wołali więc Izraelici do Pana w słowach: «Zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie, opuściliśmy bowiem Boga naszego, aby służyć Baalom». 11 Rzekł wówczas Pan do Izraelitów. «Kiedy Egipcjanie i Amoryci, Ammonici i Filistyni, 12 Sydończycy, Amalekici i Madianici uciskali was, a wyście wołali do Mnie, czy nie wybawiłem was z ich ręki? 13 Tymczasem wyście Mnie opuścili i poszliście służyć cudzym bogom! Oto dlaczego nie wybawię was więcej. 14 Idźcie! Krzyczcie do bogów, których sobie wybraliście! Niechżeż oni was wybawiają w czasie waszego ucisku!» 15 «Zgrzeszyliśmy - odpowiedzieli Izraelici Panu - uczyń z nami, co się wyda słuszne w oczach twoich, jednakże dzisiaj wybaw nas!»
:hahaha:
Sdz 10, BT

I Bóg ich wybawia. A tak swoją drogą warto napisać, że tylko Izraelici umieli w taki sposób rozmawiać z Bogiem. Wydaje mi się, choć mogę się mylić, że Bóg zdecydował się zawrzeć nowe przymierze, aby uniknąć takich parodii. Nie zmienia to faktu, że była skarga na mieszkańców Sodomy i zapadła decyzja o zniszczeniu. Takich pogadanek z Bogiem, jak powyżej, po prostu nie było. Jeżeli chcesz, Omyku, to możesz sobie dopisywać rożne filozofie, ja wolę skupić się na tym, co było bez matactw filozoficznych.

Cytat:Gdybyś tak "wynagradzał" dziecko - bardzo byś je poranił, ucząc "pracowania sobie na miłość"

Tu nie chodzi o wynagradzanie, jako uczenia "pracowania na miłość". Nie kwestionuję, że Deus Caritas est. Nie rozchodzi o się o wynagrodzenie - masz lizaka za piątki. Nie rozchodzi mi się o metodę behawiorystyczną. Nagrodą może być wzmacnianie pozytywne, a karą - wzmocnienie negatywne. Co to za ojciec, który nie oczekuje żadnego zachowania od dziecka? Ojciec niemądry, który będzie wzmacniał zaburzenie egotystyczne dziecka. Dziecko wówczas powie, nic nie muszę, wierzę, że ojciec mnie kocha. Pusta to wiara dziecka, a to w związku z tym:

Cytat:14 Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? 15 Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, 16 a ktoś z was powie im: "Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!" - a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała - to na co się to przyda? 17 Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. 18 Ale może ktoś powiedzieć: Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków. 19 Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą.
20 Chcesz zaś zrozumieć, nierozumny człowieku, że wiara bez uczynków jest bezowocna? 21 Czy Abraham, ojciec nasz, nie z powodu uczynków został usprawiedliwiony, kiedy złożył syna Izaaka na ołtarzu ofiarnym? 22 Widzisz, że wiara współdziałała z jego uczynkami i przez uczynki stała się doskonała. 23 I tak wypełniło się Pismo, które mówi: Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano mu to za sprawiedliwość, i został nazwany przyjacielem Boga. 24 Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary. 25 Podobnie też nierządnica Rachab, która przyjęła wysłanników i inną drogą odprawiła ich, czy nie dostąpiła usprawiedliwienia za swoje uczynki? 26 Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.

Jk 2, BT

Cytat:21 Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" 23 Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"
Mt 7, BT

A zatem nie wystarczy tylko wierzyć. Celem miłości jest królestwo niebieskie. A nie miłość sama w sobie, M. Ink.. Miłość sama w sobie jest tylko dla siebie, a co za tym idzie, pozostaje w obrębie własnego doświadczenia i nie wychodzi "do" lub "ku". Taka miłość, będąca tylko dla siebie, nie jest miłością, a tylko zmysłem czującym wartość swojego bytu. A skoro jest tylko zmysłem samym dla siebie, to nie jest już prawdą, a tylko fantazją lub złudą o istocie swojego bytu.

Dlatego pytam czym jest miłość bezwarunkowa i jaki jest jej cel?

[ Dodano: Sro 07 Kwi, 2010 14:22 ]
Ps. Przepraszam za podwójne wklejki. Nie wiem co zrobiłem, że dwa razy się wkleiło, może coś opcja podgląd szwankuje, albo moja przeglądarka.

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
07-04-2010 12:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #39
 
Augustus napisał(a):Celem miłości jest królestwo niebieskie. A nie miłość sama w sobie, M. Ink.. Miłość sama w sobie jest tylko dla siebie, a co za tym idzie, pozostaje w obrębie własnego doświadczenia i nie wychodzi "do" lub "ku". Taka miłość, będąca tylko dla siebie, nie jest miłością, a tylko zmysłem czującym wartość swojego bytu. A skoro jest tylko zmysłem samym dla siebie, to nie jest już prawdą, a tylko fantazją lub złudą o istocie swojego bytu.

Dlatego pytam czym jest miłość bezwarunkowa i jaki jest jej cel?
Jeśli "Bóg jest miłością", to trudno wyobrazić sobie jakiś inny "cel" poza miłością, tym bardziej, że "królestwo niebieskie" to ostatecznie nic innego, jak zjednoczenie z Bogiem... A miłość Boga nie może być miłością "sama w sobie" ani "tylko dla siebie", skoro jest to miłość Trójcy - miłość trzech Osób.

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
07-04-2010 19:05
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #40
 
Bóg nie ma żadnego ukrytego celu w Swojej Miłości. On nie jest człowiekiem, żeby interesownie na coś liczyć, albo do czegoś próbować swoją Miłością skłaniać. Przeciwnie - celem jest miłość.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
07-04-2010 23:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #41
 
M. Ink. napisał(a):Jeśli "Bóg jest miłością", to trudno wyobrazić sobie jakiś inny "cel" poza miłością, tym bardziej, że "królestwo niebieskie" to ostatecznie nic innego, jak zjednoczenie z Bogiem...

Oznaczało by to, że nie ma ona celu poza byciem samej w sobie. Nie zmierza ona "do" lu "ku", a trwa nieustannie tylko po to, aby trwać dla siebie, a nie dla innych. Nie wykracza poza samą siebie, ale jest sama w sobie wystarczalna i nie potrzebuje się dzielić, zmierzając "do" lub "ku". Jak dla mnie, to dziwna miłość, o ile ona wówczas takową jest.

Cytat: A miłość Boga nie może być miłością "sama w sobie" ani "tylko dla siebie", skoro jest to miłość Trójcy - miłość trzech Osób.

A czy Trójca to trzy oddzielne miłości, różniące się się wg swojego uznania? Czy może to jedna i ta sama miłość, nie różniąca się od siebie wg swojego uznania, zawsze zgodna, jedna i ta sama, niezmienna w obrębie trzech osób? Jeśli to drugie a nie pierwsze, to jaki jest jej cel poza nią samą? Nie ma ona celu innego niż bycie bezwarunkową dla siebie samej, bez uczestnictwa osób spoza Boga? Nie ma ona potrzeby innej niż bycie samej w sobie i wyłącznie wystarczalnej dla samej siebie?

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
07-04-2010 23:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #42
 
Cytat:Oznaczało by to, że nie ma ona celu poza byciem samej w sobie. Nie zmierza ona "do" lu "ku", a trwa nieustannie tylko po to, aby trwać dla siebie, a nie dla innych
Absolutnie nie, bo naturą miłości jest "dawać się" i "spalać się", jest dostrzeganie najpierw drugiej osoby. Miłość jest postawą, a nie jakimś namacalnym środkiem, nie jakąś "liną" między dwoma osobami, a nastawieniem każdej z nich na drugą.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
07-04-2010 23:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Augustus Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 356
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #43
 
Cytat:On nie jest człowiekiem, żeby interesownie na coś liczyć, albo do czegoś próbować swoją Miłością skłaniać.

A zatem przed Sądem powiem: uczyń mnie Sędzio szczęśliwym w wiecznym życiu, wg uznania bezwarunkowej miłości. A jak Sędzia mi odpowie: nie znam cię, odejdź ode mnie, to odpowiem: jak mnie nie znasz, skoro bezwarunkowo mnie poznałeś, uczyń mnie zatem szczęśliwym, na mocy bezwarunkowej miłości. Jeśli Sędzia mi odpowie: przecież czytałeś: 16 Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne., odpowiem: Twoja gorliwa służebnica, która ukrywała się na forum ewangelizacyjnym pod pseudonimem 'omyk', powiedziała mi, że nie próbowałeś mnie do czegokolwiek skłaniać, a celem Twoim jest wyłącznie Twoja miłość, powiedziała, że nie jesteś człowiekiem, a zatem uczyń mi szczęście w życiu wiecznym; jako że nie jesteś człowiekiem, mówisz, że nie znasz mnie i to jest dla mnie zrozumiałe, ale czyń wedle prawa bezwarunkowej miłości i daj mi szczęście życia wiecznego. Jeśli Sędzia odpowie: ale ty mnie odrzuciłeś, dlaczego zatem domagasz się tego, czego nie chciałeś? Odpowiem: Twoja gorliwa służebnica na forum ewangelizacyjnym pod pseudonimem 'omyk' powiedziała mi, że celem miłości jest sama miłość, a Ty nie skłaniasz mnie do czegokolwiek, więc ja nic nie muszę, a Ty musisz, bo teraz mam takie życzenie, uczynić mnie szczęśliwym w życiu wiecznym, czyń tę powinność, jako że na ziemi zawiązano prawo, które bezwarunkowo daje mi przywilej mojego żądania. A jak Sędzia odpowie: żądaj zatem od omyka, a nie ode mnie, Ja ciebie nie znam. Odpowiem: jak mnie nie znasz, skoro byłem poznany przez Ciebie wcześniej , nie mów zatem, że mnie nie znasz, skoro zostało zawiązane prawo, że bez warunków mnie miłujesz, to ja nie potrzebowałem już wierzyć w Ciebie, wystarczyła świadomość, że Ty we mnie wierzysz, a że nie jesteś człowiekiem, jak powiedziała omyk, zatem nie rozumiesz, jak ciężkie jest brzemię ciała; Ty je stworzyłeś, ale człowiekiem nie jesteś, więc nie dziw się, że ciało upada lub że trzeba o nie dbać, mogłeś uczynić mnie duchem, które nie potrzebuje zabiegać o troski doczesne ciała, ale wolałeś dać mi ducha z ciałem, a że ciało odczuwałem, a ducha niekoniecznie, to wolałem zabiegać o wygodę ciała, a o resztę nie dbać, bo mnie omyk przekonała, że bez żadnych warunków mnie miłujesz, więc to, co już było bezpieczne, nie potrzebowało, abym się tym jakkolwiek zajmował, toteż powielam, uczyń mnie szczęśliwym w życiu wiecznym, powołuję się na prawo zawiązane na ziemi, które jest mocne jak korzenie starego terebintu; Ty jesteś prawdomówny i nie zmieniasz się jak sztuczne światło księżyca, wobec tej prawdy niech mi się stanie, za Twoją sprawą, szczęśliwe życie wieczne.

Ciekawe, jaki byłby wyrok, Omyku?

[ Dodano: Czw 08 Kwi, 2010 00:23 ]
Cytat: Miłość jest postawą, a nie jakimś namacalnym środkiem, nie jakąś "liną" między dwoma osobami, a nastawieniem każdej z nich na drugą.

Mamy warunek, Omyku.

[ Dodano: Czw 08 Kwi, 2010 00:39 ]
Cytat:Absolutnie nie, bo naturą miłości jest "dawać się" i "spalać się"

To kolejny warunek, Omyku.

Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
08-04-2010 00:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #44
 
Znów ten sam temat wraca: Bóg jest sprawiedliwy, a brnąc świadomie w błoto człowiek sam siebie potępia. Jeżeli z jakiś powodów nie uda mu się zawrócić z tej drogi i rzeczywiście będzie musiał stanąć przed Panem i usłyszeć "nie znam cię", to uwierz, że będą to słowa pełne miłości i serdecznego współczucia. To raczej ze strony osoby potępionej nie będzie woli przyjęcia tej miłości. Sam Bóg zawsze, zawsze, zawsze mówi z miłością. Uśmiech
Bóg nie jest oskarżycielem - tę rolę ma kto inny... Zresztą Pismo mówi, że Bóg nie chce śmierci grzesznika, a dokładnie: "Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci - wyrocznia Pana Boga. Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie" (z Ez 18). Bóg zawsze daje kolejną szansę - aż do śmierci. Po śmierci jest to, co człowiek wybrał i w czym trwa.
Bóg nigdy nie przestaje kochać, a kiedy człowiek potępia samego siebie - tym bardziej Bóg wylewa na niego swoje Miłosierdzie, bo gdzie wzmógł się grzech, tam tym obficiej rozlała się łaska.
Jezus mówi do św. s. Faustyny:
Cytat:Wiedz, córko Moja, że Serce Moje jest miłosierdziem samym. Z tego morza miłosierdzia rozlewają się łaski na świat cały. Żadna dusza, która się do mnie zbliżyła, nie odeszła bez pociech. Wszelka nędza tonie w Moim miłosierdziu, a wszelka łaska tryska z tego źródła - zbawcza i uświęcająca. Córko Moja, pragnę, aby serce twoje było siedliskiem miłosierdzia Mojego. Pragnę, aby to miłosierdzie rozlało się na świat cały przez serce twoje.
I o to właśnie chodzi: Jezus kiedy wymaga, żebyśmy przyszli do Niego, nie ma w tym ukrytych podtekstów ani jakiś korzyści. Przeciwnie, On chce, żeby to człowiek został ubogacony i dlatego przyciąga go do Siebie.
Cytat:Jezus: nie lękaj się duszo grzeszna swego Zbawiciela. pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś, zdolna wznieść się do Mnie. Nie uciekaj dziecię od Ojca swego, chciej wejść w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, Który Sam chce ci powiedzieć słowa przebaczenia i obsypać cię Swymi łaskami O, jak droga Mi jest dusza twoja. Zapisałem cię na rękach Swoich. I wyryłaś się głęboką raną w Sercu Moim.

p.s. Aha, no i główna myśl, która gdzieś mi się rozmyła w treści:
Nawet jeżeli człowiek potępia samego siebie, Bóg nie porzuca swojej miłości do tej osoby, nie przestaje być Sobą względem niej. Bóg kocha także potępionego. Żeby Bóg przestał kochać - musiałby chyba przestać istnieć Oczko On JEST miłością.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
08-04-2010 09:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #45
 
dzień dobry.
augustus - czy możesz bardziej scharakteryzować pytanie o celowość? czy chodzi ci o usensownienie miłości bezwarunkowej? czy o to do czego ma ona doprowadzić w sensie celu (zatem dwa cele - do czego chce dojść Bóg a do czego my)? czy o celowość w sensie "a co On z tego ma?" i to się jakoś wtedy kłóci z bezinteresownością?

podobnież prosiłabym i uściślenie pytania o bezinteresowność/bezwarunkowość miłości.

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
08-04-2010 10:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów