Mordimer_Madder napisał(a):skoro wbrew agitce z ambon i tak zagłosowali na nieprawomyślnego kandydata
Ja osobiście nie widzę w tym nic złego, że ksiądz przedstawia kandydatów, na których katolicy mogą głosować. Każdy ma wolny wybór i zagłosuje według własnego uznania. Nakierowanie nie jest niczym złym a nawet bardzo pomocnym, gdyż wielu katolików często zapomina o tym co jest też ważne dla społeczeństwa, o tym, że kandydat na prezydenta powinien myśleć o innych a nie tylko o własnych korzyściach. Wartości chrześcijańskie są częścią życia wielu katolików i o takich wartościach nie powinno się zapominać. Nie wiem na czym opierały się agitacje z ambon, ale spodziewam się, że ksiądz z ambony nie wyzywa polityków, kandydatów na prezydenta a tylko ukazuje czym się katolicy mają kierować w swoim wyborze a przedstawiając dwóch kandydatów jako tych, którzy mogą bronić wartości chrześcijańśkich nie jest czymś złym.
Dla mnie to jest bardzo niepojęte, aby nie ukazywać właściwego kierunku w takich wyborach dla osób wierzących. Co prawda ludzie, którzy uznają się za katolików, za wierzących sami powinni wiedzieć czym sie kierować w takich wyborach, ale jak sytuacja pokazuje to chyba bardzo często zapominają o korzeniach naszego kraju, o swojej wierze i wartościach jakimi kieruje się katolik.
A potem są narzekania na tych, którzy zostają wybrani. To nie wina samej osoby wybranej na prezydenta, to wina naszego wyboru, gdyż mając okazję, poznając kandydatów oreintujemy się choć trochę w tym, kto jakimi wartościami się kieruje, kto jeszcze w miarę stara się ich bronić. Jeśli zapominamy o tych ważnych wartościach to nie ma co później narzekać a niestety tak często jest.
Do narzekających można też wliczać tych, którzy nie ida głosować, tych, którzy uznają, że nie ma na kogo głosować.
Ale każdy człowiek jest wolny : może głosować na kogo chce, może też nie głosować - nikt nad nikim nie stoi z jakimś batem i nie zmusza do głosowania na konkretnego kandydata lub wogóle do głosowania. Tak więc mamy wolny wybór. Napewno część wyborców nie będzie zadowolona z wyniku głosowania, bo zawsze będzie jedna strona, która przegra, ale życie na tym się nie kończy i można wspólnie wiele zrobić, jeśli potrafi się rozmawiać, jeśli wspólnie potrafi się działać bez względu na to kto będzie prezydentem. Wiele decyzji prezydenta będzie opartych na woli społeczeństwa - społeczeństwo ma prawo do wyrażania swoich opinii i ma też prawo do sprzeciwu względem niektórych ustaw, uchwał, które naruszają wspólne dobro.
Tak więc kto by nie został prezydentem - warto się udać na głosowanie, warto spełnić swój obowiązek względem ojczyzny i warto wcześniej się zastanowić nad tym na kogo głosować, aby potem nie mieć żalu czy pretensji do tych, którzy zostają wybrani. Każdy głos bowiem jest decydujący a mądry wybór może sprawić, że będziemy mogli czuć się pewniej, że wywiązaliśmy się z moralnego obowiązku, że nasz wybór był oparty na trosce o ojczyznę i o innych ludzi.
Nie na wszystko będziemy mieli wpływ, ale napewno nasz głos może być też tym, który zadecyduje o wyniku głosowania.
Jest druga tura wyborów, jest szansa na to, aby mieć jeszcze wpływ na to kto zostanie prezydentem. Jest tylko dwóch kandydatów, więc wybór chyba będzie łatwiejszy,
Kto zostanie prezydentem - zależy od społeczeństwa, ale już teraz warto się zastanowić nad rozsądnym wyborem. Warto tylko pamiętać, że ojczyzna to nie tylko grupa ludzi, to wszyscy ludzie żyjący w naszym kraju, i warto myśleć o wszystkich a szczególnie tych, którzy potrzebują pomocy innych.
Anariel napisał(a):Moim zdaniem patrzenie przez pryzmat in vitro jest płytkie. Śmierć duchowa jest gorsza od prawdziwej. A ilu ludzi umiera duchowo, bo nie może odnaleźć się w Kościele (w zasadzie w pewnych jego kręgach, ale potem projektuje to na cały Kościół), który wytacza teorie spiskowe, a zamiast zająć się duchem i dbać o rozwój człowieka w tej dziedzinie (zrozumienie pewnych spraw za tym podąża), to angażuje się w politykę.
Jeśli śmierć duchowa jest gorsza od tej prawdziwej to tym bardziej dla osoby która tak uważa in vitro powinno być czymś negatywnym, grzechem przeciw Bogu, gdyż On jest dawcą życia.
Jeśli sprzeciwiasz się woli Bożej wchodzisz w śmierc duchową - to chyba oczywiste.
A jakie to teorie spiskowe wytacza wg ciebie Kościół.
Drizzt napisał(a):Tak, też uważam, że wyniki drugiej tury są już w dużej mierze przesądzone W pozytywną dla Polski stronę
Byle tylko teraz Komorowski wziął się w garść, i zebrał głosy Napieralskiego. I będzie pełny sukces.
Może dla ciebie, ale nie dla wszystkich. Ja nie widzę pozytywnej strony w wyborze pana Komorowskiego na prezydenta. Raczej widzę tą ciemną, negatywną stronę. Ale jak będzie tak będzie. Przeżyłem czasy prezydentury pana Kwaśniewskiego to myślę, że i czasy pana Komorowskiego też przeżyję - o ile Bóg mi pozwoli. Napewno nie spodziewam się poprawy sytuacji w kraju - to raczej złudne wyobrażenia. Wypada sie tylko modlić za nasz biedny kraj, aby Bóg trzymał nad nim swoją troskliwą rękę.
Mam jednak nadzieję, że ci, którzy uznają siebie za katolików, którzy naprawdę chcą aby wartości chrześcijańskie były choć trochę uwzględniane to będą głosowali na tego kandydata, który te wartości popiera. To okazja aby naprawdę bronić tego w co wierzymy, czym żyjemy. Może ten kandydat nie jest najlepszy, ale raczej nie mamy innego, który trzymałby się wartości chrześcijańskich.
I mam nadzieję, że katolicy sie obudzą i postawią na to co ważne jest dla naszego kraju.
Ciekawe co byś powiedział, gdyby pan Napieralski poparł pana Kaczyńskiego?
pafni napisał(a):A ja zapytam fanów wprost..Na co liczycie?
A na to, czego pan Komorowski raczej nie zapewni czyli poszanowania wartości chrześcijańśkich.
A ty na co liczysz wybierając pana Komorowskiego? Na wspaniałe życie, pełne obfitości?
Scott napisał(a):Trzeba się dużo modlić za wybory.
To prawda Scott. Trzeba sie modlić. Bóg może wszystko, więc mamy szansę.