Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Konflikt z księdzęm-co zrobić ?
Autor Wiadomość
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
Forum to jedno z takich miejsc w sieci, które służy do dyskusji a w przypadku forum Ewangelizacyjnego - także do udzielania pomocy - jeśli ktoś o nią prosi i można jej udzielić : czy to w postaci jakieś porady, czy modlitwy w danej intencji czy też w innej formie. Jest to też miejsce bardzo specyficzne, gdzie więszkość posługuje się informacami, które nie zawsze są zgodne z prawdą : możemy podawać się za kogo chcemy, pisać różne niestworzone rzeczy mijające się z rzeczywistością. Zakładając jednak jako katolicy czy też chrześcijanie, że dana osoba pisze rzeczywiście prawdę staramy się pomagać w miarę naszych możliwości.
Ja otwierając ten temat zamknięty już przez jednego z administratorów oparłem się na chęci niesienia pomocy a nie na podważaniu autorytetów osbługi, która jakby nie patrzeć - stara sie dbać o porządek - i doskonale to rozumiem i doceniam.

Jeśli jednak staramy sie już pomagać to też należy się liczyć z tym, że ta pomoc nie zawsze będzie czymś słodkim, czymś przyjemnym i można też przeczytać wiele słów, które ukażą prawdę, często może nie przyjemną dla nas, ale potrzebną aby otworzyć oczy tym co nie widzą lub słabo widzą sytuację w jakiej sie znajdują.

A sytuacja jest taka, że mamy tutaj do czynienia z dwiema osobami i konfliktem między nimi zaistniałym : Ewą - koleżanką naszej forumowiczki oraz księdzem, który jakby nie patrzeć jest osobą duchowną, jest osobą dorosła i zapewne też doświadczoną w tym co robi, a więc posługuje grupie modlitewnej.

Z opisu naszej forumowiczki wynika, że Ewa czuje się pokrzywdzona przez księdza i nie bardzo ma siłę czy też odwagę pójść do księdza aby sprawę po ludzku załatwić. Ksiądz jako osoba doświadczona i dorosła doskonale powinien zdawać sobie sprawę, że jego posługa ma tez pomagać innym i chyba warto starać sie wchodzić w problemy innych, wyjaśniać pewne sprawy tak, aby osoby, które sie prowadzi mogły zrozumieć pewne kwestie, aby też nie czuły się traktowane jak powietrze. Ksiądz też jako osoba duchowna nie jest też osobą, która ma latać za każdym i rozwiązywać problemy i przepraszać wielce urażonych wiernych, którym nie chce się przyjść, aby poważnie porozmawiać o zaistniałym problemie, aby wspólnie go rozwiązać.
Ksiądz to nie pogotowie ratunkowe i też nie służący na każde zawołanie. Należy mu sie szacunek i też trzeba się liczyć z tym, że ma on wiele obowiązków na głowie, więc nie ma czasu na to, aby latać za każdą nadąsaną osobą i łaskawie prosić ją o rozmowę.

Uważam, że w tej sytuacji to Ewa - koleżanka forumowiczki Ona17 powinna pójść do księdza i sprawę załatwić jak należy a nie dąsać sie i dumać nad tym jaki to ksiądz jest okropny i nie pozwala jej spokojnie żyć. Tak naprawdę to nie on nie daje jej żyć, ale zatwardziałość, upór Ewy nie daje jej spokoju i może nie dać do czasu aż sama pójdzie do księdza aby sprawę załatwić - jako osoba dorosła.

Tak więc koleżance można pomóc po przez :

- rozmowę z nią i zachęcenie jej do odbycia rozmowy z księdzem - ksiądz to nie terrorysta czy jakiś despota,tyran aby miał się nad nią znęcać, ale człowiek, który po szczerej rozmowie może całkiem inaczej zacząć z nią postępować czy rozmawiać a twoja koleżanka może również odzyskać wewnętrzny pokój.

- pójście do księdza w jej imieniu na rozmowę i wyjaśnieniu sytuacji, oczywiście po wcześniejszej rozmowie z koleżanką i otrzymaniu od niej zgody na taką rozmowę - tutaj jednak warto się nad tym zastanowić czy warto sie tego podjąć, gdyż to też może przyzwyczaić twoją koeżankę do tego, że inni będą za nią rozwiązywać jej problemy emocjonalne. Ewa - jako osoba prawie już dorosła powinna sama takie sprawy rozwiązywać a nie wysługiwać się innymi. To ona potrzebuje pojednania z księdzem a nie ty i tak naprawdę to ta rozmowa jej nie ominie, jeśli chce normalnie chodzić do Kościoła czy nawet do tej wspólnoty modlitewnej.

- modlitwę za twoją koleżankę, aby Bóg pomógł jej dając światło na tą sytuację, aby uzdolnił ją do tego, by mogła samodzielnie rozwiązywać takie problemy, aby mogła zobaczyć w księdzu nie jakiegoś demona, ale Chrystusa, który chce sie z nią pojednać. Każdy kapłan uobecnia Chrystusa, ale też Chrystus przychodzi do każdego człowieka w innym człowieku, w tym, którego spotykamy na swojej drodze : czy to będzie ksiądz, czy złodziej, czy bezdomny, czy jakiś chromy człowiek.
Chrystus jest w każdym z nas i pragnie jedności i miłości, Natomiast demon kusi nas i odciąga od tego zamiaru pojednania się. Modlitwa może wiele tutaj pomóc, ale też bez działania sama modlitwa nie wiele da, sprawy nie rozwiąże. Oczywiście modlitwa za tego księdza też jest potrzebna, jego zachowania też mogą wynikać z jego słabości, więc każdy ksiądz potrzebuje modlitwy. Napewno jednak nie jest dobrym rozwiązaniem obgadywanie księży za ich plecami.
Bóg daje nam kapłanów aby nam pomagali w drodze do osiągnięcia życia wiecznego i z tego też powodu należy im sie szacunek - to należy podkreślić w rozmowie z twoją koleżanką.

- warto też zachęcić twoją koeżanke do odbycia spowiedzi, może w ten sposób spowiednik ją ukieruje na właściwy tor rozumowania, może jej pomoże zrozumieć, że takie chowanie sie nie wiele daje, nie rozwiąże jej problemu. Spowiedź powinna jej pomóc, o ile opowie o swoim problemie i poprosi o pomoc.

To wszystko co my możemy zrobić. Możemy coś doradzić, ale nie odbędziemy za twoją koleżankę rozmowy w sprawie pojednania.

Temat wkrótce zostanie ponownie zamknięty, dlatego jeśli ktoś ma jeszcze jakieś uwagi lub dobrą rade to zapraszam. Jednak bez osądzania, bo nie na tym polega pomoc.

Ona17
Jeśli ktoś ci pomógł przez swoją odpowiedź i chcesz go nagrodzić lub podziękować za pomoc to masz okazję, potem temat zostanie zamknięty. Myślę, że wystarczy czas do wtorku, we wtorek zamkniemy temat.

Reszta nalezy do twojej koleżanki. Możesz jej pomóc po przez doradzenie jej, ale możesz jej też zaszkodzić gdy ona będzie się tobą wysługiwała - jako osoba dorosła.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
30-05-2010 01:29
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
[] - Razen - 27-05-2010, 10:10
[] - TOMASZ32-SANCTI - 27-05-2010, 10:19
[] - Drizzt - 27-05-2010, 10:45
[] - Razen - 27-05-2010, 11:19
[] - omyk - 27-05-2010, 12:14
[] - TOMASZ32-SANCTI - 27-05-2010, 13:08
[] - bashca - 27-05-2010, 14:12
[] - Razen - 27-05-2010, 16:55
[] - Nicol@ - 27-05-2010, 18:56
[] - omyk - 27-05-2010, 20:33
[] - spioh - 27-05-2010, 22:08
[] - Annnika - 27-05-2010, 22:24
[] - TOMASZ32-SANCTI - 28-05-2010, 00:55
[] - ona17 - 28-05-2010, 11:08
[] - omyk - 28-05-2010, 11:28
[] - spioh - 28-05-2010, 12:02
[] - TOMASZ32-SANCTI - 28-05-2010, 12:05
[] - smokeustachy - 28-05-2010, 12:26
[] - M. Ink. * - 28-05-2010, 13:25
[] - ona17 - 28-05-2010, 13:40
[] - M. Ink. * - 28-05-2010, 13:48
[] - Nicol@ - 29-05-2010, 19:54
[] - TOMASZ32-SANCTI - 30-05-2010 01:29
[] - Drizzt - 30-05-2010, 07:27
[] - TOMASZ32-SANCTI - 01-06-2010, 01:07
[] - Drizzt - 01-06-2010, 12:21
[] - Annnika - 01-06-2010, 12:45
[] - Nicol@ - 01-06-2010, 13:30
[] - Drizzt - 01-06-2010, 13:36
[] - Nicol@ - 01-06-2010, 13:56
[] - Bilziałka - 01-06-2010, 13:57
[] - Nicol@ - 01-06-2010, 14:13
[] - Drizzt - 01-06-2010, 15:09
[] - omyk - 01-06-2010, 15:41
[] - TOMASZ32-SANCTI - 01-06-2010, 18:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
3 gości

Wróć do góryWróć do forów