Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dlaczego młodzi boją się małżeństwa?
Autor Wiadomość
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #91
 
sant napisał(a):Niekoniecznie- on wcale nie musi cię do niczego zmuszać. Twoja mentalność, poglądyi logika robi to za niego.
Niestety, nie wierzę w Szatana więc to do mnie kompletnie nie przemawia - sorry Oczko
sant napisał(a):Owszem, ale my nie dyskutujemy tu o biologii. W pozostałych kwestiach niczego nie muszę. Co najwyżej przyjmuję propozycję.
Przymus oznacza zniewolenie.
Czyli jesteś bardzo zniewolonym człowiekiem - musisz uczęszczać do kościoła, modlić się itd. - jesteś Katolikiem więc zakładam, że chcesz dostąpić nieba - w takim razie MUSISZ stosować się do reguł swojej religii. Niestety - możesz to ubrać w piękne słowa i pisać o tym jak WYBIERASZ - jednak jest to złudny wybór i półki pozostaniesz zamknięty w pewnych schematach nie uwolnisz się od tego. Nie mówię tego ze złośliwości do Katolików, bo mnie także ogranicza moje MUSZĘ. Pierwszy WYBÓR - którą drogą chcesz iść jest zazwyczaj faktycznie wyborem, jednak owy wybór niesie za sobą wiele przymusu - mówię to prosto, bez ubierania tego w piękne słowa i proszę abyśmy tego tak nie robili.
sant napisał(a):Nadal nie rozumiem - czemu? I czym sie róznią inne czasy od naszego?
Powiem prościej:
Czym się różnią? - poziomem wiedzy i doświadczenia.
Dlaczego uważam te "fakty" za bezsensowne? - bo nie są prawdziwe lub są niewystarczające by udowodnić waszą rację.

Przytoczę tu jeszcze jeden fragment z Twojego posta Sant, który wydał mi się wręcz zabawny:
Cytat:Moje dziecko nie musi znać wszystkiego, by się do tego odnieść. Wystarczy że ojciec mu powie że coś jest be lub cacy. [...] Dlatego opiera się w swoich osądach na autorytecie jakim dla niego jest ojciec.
Dlatego ja mówię Ci, że Chrześcijaństwo jest złe ponieważ mój tatuś powiedział, że to jest be! Czyżby nieomylność autorytetu? Czy to jest argument? Nie - to jest próba wytłumaczenia swojej niewiedzy, podobnie jak niżej:
Cytat:Bo wie że sam i tak wszystkiego nie zrozumie i nie przestudiuje.
Zobacz na słynnych wynalazców i myślicieli - co by było gdyby oni także kierowali się tymi słowami? Owszem - nie przestudiujesz wszystkiego - jednak nie usprawiedliwiaj swojego lenistwa niemocą ](*,)

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
25-06-2010 12:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #92
 
Razen napisał(a):sant napisał/a:
Niekoniecznie- on wcale nie musi cię do niczego zmuszać. Twoja mentalność, poglądyi logika robi to za niego.

Niestety, nie wierzę w Szatana więc to do mnie kompletnie nie przemawia - sorry
Co - że to nie szatan tylko mentalność, poglądy i logika?
Razen napisał(a):Czyli jesteś bardzo zniewolonym człowiekiem - musisz uczęszczać do kościoła, modlić się itd. - jesteś Katolikiem więc zakładam, że chcesz dostąpić nieba - w takim razie MUSISZ stosować się do reguł swojej religii

Ależ nic podobnego - twoje sława świadczą o totalnej wręcz nieznajomości Kościoła i jego reguł. Powtarzam, to właśnie mój Kościół oduczył mnie "muszenia" Duży uśmiech nic i nikt mnie nie zmusza do chodzenia do kościoła. Czy dla dziewczyny Modlitwa- jest dla mnie rozkoszą- Wiesz co znaczy 40 minutowy poranny kontakt z Bogiem? Próbowałeś?
Razen napisał(a):Niestety - możesz to ubrać w piękne słowa i pisać o tym jak WYBIERASZ - jednak jest to złudny wybór i półki pozostaniesz zamknięty w pewnych schematach nie uwolnisz się od tego.

Ależ ja niczego nie ubieram. To właśnie ty masz dokładnie myslenie schematyczne i swoja wizję kościoła usiłujesz mi wmówić. Moje doświadczenie jest zdecydowanie inne.
Razen napisał(a):Pierwszy WYBÓR - którą drogą chcesz iść jest zazwyczaj faktycznie wyborem, jednak owy wybór niesie za sobą wiele przymusu - mówię to prosto, bez ubierania tego w piękne słowa i proszę abyśmy tego tak nie robili.
Znowu cię nie rozumiem.
Razen napisał(a):Czym się różnią? - poziomem wiedzy i doświadczenia.
Jesteś pewien? - Jakiej wiedzy i jakiego doświadczenia?
Razen napisał(a):Dlaczego uważam te "fakty" za bezsensowne? - bo nie są prawdziwe lub są niewystarczające by udowodnić waszą rację.
Ciekawe- o żadnym fakcie jeszcze nie napisałem, a ty już wiesz o jakich faktach piszę.
Dobrze, które z wymienionych przeze mnie faktów są bezsensowne?
I nieprawdziwe?
Razen napisał(a):Przytoczę tu jeszcze jeden fragment z Twojego posta Sant, który wydał mi się wręcz zabawny:
Cytat:
Moje dziecko nie musi znać wszystkiego, by się do tego odnieść. Wystarczy że ojciec mu powie że coś jest be lub cacy. [...] Dlatego opiera się w swoich osądach na autorytecie jakim dla niego jest ojciec.

Dlatego ja mówię Ci, że Chrześcijaństwo jest złe ponieważ mój tatuś powiedział, że to jest be! Czyżby nieomylność autorytetu? Czy to jest argument?
Jesteś przewrotny. Albo niczego nie zrozumiałeś.
Razen napisał(a):Cytat:
Bo wie że sam i tak wszystkiego nie zrozumie i nie przestudiuje.

Zobacz na słynnych wynalazców i myślicieli - co by było gdyby oni także kierowali się tymi słowami? Owszem - nie przestudiujesz wszystkiego - jednak nie usprawiedliwiaj swojego lenistwa niemocą
Znowu kłania sie Faust. Ty rzeczywiście wierzysz w to co piszesz, czy podpuszczasz mnie?
A tak w ogóle, to ską ci przyszło do głowy że jestem leniwy? I o jakiej niemocy piszesz? Czyżbyś znowu przekręcał moje słowa?
Zaczynasz mi kogoś przypomionać mój drogi.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
25-06-2010 12:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #93
 
sant napisał(a):Co - że to nie szatan tylko mentalność, poglądy i logika?
Ja w szatana nie wierzę więc pozostaje wina człowieka - ale nie o tym temat.
sant napisał(a):Ależ nic podobnego - twoje sława świadczą o totalnej wręcz nieznajomości Kościoła i jego reguł. Powtarzam, to właśnie mój Kościół oduczył mnie "muszenia" Duży uśmiech
sant napisał(a):Ależ ja niczego nie ubieram. To właśnie ty masz dokładnie myslenie schematyczne i swoja wizję kościoła usiłujesz mi wmówić. Moje doświadczenie jest zdecydowanie inne.
Miło. Więc dlaczego np: spowiadasz się?
sant napisał(a):Jesteś pewien? - Jakiej wiedzy i jakiego doświadczenia?
A teraz będę tak pyszny, że zacytuje sam siebie Duży uśmiech (bo mi się znowu nie chcę tego pisać Duży uśmiech ) :
Człowiek się rozwija - kiedyś nie do do ogarnięcia były np: żywioły - dziś wiemy o nich znacznie więcej a nawet potrafimy nimi manipulować.
Podobnie ma się sprawa z różnymi cudami - teraz gdy nauka i postrzeganie świata poszły do przodu itp - nie stanowią większego dowodu na udowodnienie waszych racji (który to ja raz już piszę?).
sant napisał(a):Ciekawe- o żadnym fakcie jeszcze nie napisałem, a ty już wiesz o jakich faktach piszę.
No właśnie - przedstaw go, jak na razie pozwalasz mi tylko domyślać się o jaki fakt Ci chodzi więc nie dziw się, że opieram się tylko na domysłach.
sant napisał(a):Jesteś przewrotny. Albo niczego nie zrozumiałeś.
Więc mnie oświeć Uśmiech
sant napisał(a):A tak w ogóle, to ską ci przyszło do głowy że jestem leniwy? I o jakiej niemocy piszesz? Czyżbyś znowu przekręcał moje słowa?
Dla mnie sądzenie, że autorytet wie lepiej ode mnie i powinienem się go słuchać bo i tak sam tego nie ogarnę jest lenistwem - może w szkole korzystanie z gotowego wzoru jest odpowiednim rozwiązaniem jednak nie potrafiąc go rozwinąć nie powinniśmy wchodzić w kłótnię z innymi fizykami.
sant napisał(a):Zaczynasz mi kogoś przypomionać mój drogi.
W tej sprawie także poprosiłbym o oświecenie, Bracie Oczko

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
25-06-2010 13:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #94
 
Razen napisał(a):Miło. Więc dlaczego np: spowiadasz się?
Wcale nie muszę. Np św. Augustyn nigdy nie spowiadał sie i jest proklamowany świetym.
A spowiadam się, bo chcę (nie muszę) Dla własnej formacji. Nie jest łatwo wobec drugiego człowieka przyznać sie do tego jaki jestem naprawdę. Uczę sie pokory. Jest to teżz element mojego nawracania się.
To raz, A dwa - poznaję lepiej siebie, by nie żyć w fałszu na swój temat. (co jest związane z punktem 1-szym.
Trzy - liczę na pewna pomoc w sprawach w których sam sobie nie radzę.
Jak widzisz, niczego nie muszę.
Razen napisał(a):Człowiek się rozwija - kiedyś nie do do ogarnięcia były np: żywioły - dziś wiemy o nich znacznie więcej a nawet potrafimy nimi manipulować
Owszem potrafimy, ale to nie wyczerpuje wszystkiego czego nie ogarniamy. Wiedza i doświadczenie były zawsze. I nie do wszystkiego były konieczne.
Razen napisał(a):Podobnie ma się sprawa z różnymi cudami - teraz gdy nauka i postrzeganie świata poszły do przodu itp - nie stanowią większego dowodu na udowodnienie waszych racji (który to ja raz już piszę?).
Znowu mi coś imputujesz. Czy ja cos pisałem o jakichś cudach? Ja pisałem o faktach.
Ale tak na marginesie - o wiele większym cudem niż cud fizyczny jest cud moralny. Bo fizyczny ma ograniczony zasięg siłą rzeczy i służy głównie wzmocnieniu przepowiadania. Natomiast moralny czyli metanoia jest tym co buduje zmienia człowieka. I jest on czytelny również dla "niewierzących". Właśnie taki cud sfermentował starożytny Rzym.
Razen napisał(a):sant napisał/a:
Ciekawe- o żadnym fakcie jeszcze nie napisałem, a ty już wiesz o jakich faktach piszę.

No właśnie - przedstaw go, jak na razie pozwalasz mi tylko domyślać się o jaki fakt Ci chodzi więc nie dziw się, że opieram się tylko na domysłach.
Najpierw odpowiedz mi czemu piszesz o czymś czego nie mówiłem - i ustosunkowujesz sie do tego.
Owszem - przedstawie ci owe fakty, ale najpierw ty poodpowiadaj mi z kolei na moje pytania. Bo jak na razie to nasza rozmowa ptrzypomina trochę przesłuchanie.
Razen napisał(a):Dla mnie sądzenie, że autorytet wie lepiej ode mnie i powinienem się go słuchać bo i tak sam tego nie ogarnę jest lenistwem
Słusznie piszesz, że dla Ciebie A więc nie projektuj tego na innych. Bo inni wcale nie muszą byc stworzeni na teój obraz i twoje podobieństwo.

Razen napisał(a):sant napisał/a:
Zaczynasz mi kogoś przypomionać mój drogi.

W tej sprawie także poprosiłbym o oświecenie, Bracie
Ba, żebym ja to wiedział. Piszę że zaczynasz, przypominać, ale nie bardzo wiem kogo. Takie swego rodzaju deja vu.
A tak w ogóle skąd łaska tytulatury per "Bracie"? - I to wersalikiem?

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
25-06-2010 13:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #95
 
sant napisał(a):Wcale nie muszę. Np św. Augustyn nigdy nie spowiadał sie i jest proklamowany świetym.
A spowiadam się, bo chcę (nie muszę) Dla własnej formacji. Nie jest łatwo wobec drugiego człowieka przyznać sie do tego jaki jestem naprawdę. Uczę sie pokory. Jest to teżz element mojego nawracania się.
To raz, A dwa - poznaję lepiej siebie, by nie żyć w fałszu na swój temat. (co jest związane z punktem 1-szym.
Trzy - liczę na pewna pomoc w sprawach w których sam sobie nie radzę.
Jak widzisz, niczego nie muszę.
Przytoczę pewnie dobrze znane Ci przykazania kościelne:
1. W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy Świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych.
2. Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty.
3. Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą.
4. Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach.
5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.

Tu nakazane, tam nakazane... a gdzie - możesz -hmm? Duży uśmiech
I definicja:
Przykazania kościelne — przyjęte za minimum, normy moralne obowiązujące w Kościele katolickim mające odniesienie do liturgii i Kościoła. Obowiązkowość tych zasad wynika z wiary katolików w wiążącą moc nauczania pasterskiego biskupów i zasady posłuszeństwa ich nauczaniu.

Mniejsza o punkty które wymieniłeś (chodź nie uważam je za nieistotne) ale w KK są zasady których MUSISZ przestrzegać tak jak i zjawiska w które MUSISZ wierzyć - jeśli tego nie robisz nie jesteś Katolikiem - wyobrażasz sobie Katolika który nie wierzy w Jezusa?

sant napisał(a):Wiedza i doświadczenie były zawsze. I nie do wszystkiego były konieczne.
Tak - bo istnieje także wiara - niestety ta częściej od nauki i doświadczenia jest ślepa...

Cytat:Najpierw odpowiedz mi czemu piszesz o czymś czego nie mówiłem - i ustosunkowujesz sie do tego. Owszem - przedstawie ci owe fakty, ale najpierw ty poodpowiadaj mi z kolei na moje pytania. Bo jak na razie to nasza rozmowa ptrzypomina trochę przesłuchanie.
- Bazowałem na domysłach, bo nie podawałeś mi tych upragnionych konkretów - powiedział Razen kierując światło lampy na twarz Sant'a Duży uśmiech

sant napisał(a):Znowu mi coś imputujesz. Czy ja cos pisałem o jakichś cudach? Ja pisałem o faktach.

No to wreszcie przedstaw owe fakty - już mówiłem - nie mam się tu na czym oprzeć.
sant napisał(a):Ale tak na marginesie - o wiele większym cudem niż cud fizyczny jest cud moralny. Bo fizyczny ma ograniczony zasięg siłą rzeczy i służy głównie wzmocnieniu przepowiadania. Natomiast moralny czyli metanoia jest tym co buduje zmienia człowieka. I jest on czytelny również dla "niewierzących".
Tylko, że taki cud jest baaardzo wątpliwy i nie stanowi żadnego dowodu :/

Cytat:Słusznie piszesz, że dla Ciebie A więc nie projektuj tego na innych. Bo inni wcale nie muszą byc stworzeni na teój obraz i twoje podobieństwo.
Spoko - więc jak Ty to nazwiesz? Zaufanie? Ślepe zaufanie - bo skąd mamy pewność, że autorytet ma rację?
sant napisał(a):Ba, żebym ja to wiedział. Piszę że zaczynasz, przypominać, ale nie bardzo wiem kogo. Takie swego rodzaju déjà vu.
Duży uśmiech
sant napisał(a):A tak w ogóle skąd łaska tytulatury per "Bracie"? - I to wersalikiem?
Tak w odpowiedzi na "mój drogi" Oczko A wersalik tak aby wyrazić szacunek Uśmiech

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
25-06-2010 14:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #96
 
Razen napisał(a):Przytoczę pewnie dobrze znane Ci przykazania kościelne:
To jest tylko pomoc dla katolika, pewne minimum pozwalające na stwierdzenie czy jestem katolikiem czy nie.
Użyty wyraz nakaz jest może tu niefortunnie użyty.
Ale żeby był przymus, to musi być i organ kontrolny i swego rodzaju policja przymuszajaca, czy jak to nazwiesz. Jeśli nie ma możliwości egzekucji nakazu, nakaz pozostaje tylko kierunkowskazem. I tak należy go w tym wypadku traktować. A zresztą jest to wersja nieobowiązująca.
Obecnie akcenty są inaczej rozłożone.
Cytat:Kodeks Prawa Kanonicznego:
Kan. 1249 – Wszyscy wierni, każdy na swój sposób, obowiązani są na podstawie prawa Bożego czynić pokutę. Żeby jednak wszyscy przez jakieś wspólne zachowanie pokuty złączyli się miedzy sobą, zostają nakazane dni pokuty, w które wierni powinni modlić się w sposób szczególny, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać post i wstrzemięźliwość, zgodnie z postanowieniami zamieszczonych poniżej kanonów.
Kan. 1251 – Wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów, zgodnie z zarządzeniem Konferencji Episkopatu, należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba że w danym dniu przypada jakaś uroczystość. Natomiast wstrzemięźliwość i post obowiązują w środę popielcową oraz w piątek Męki i Śmierci Pana naszego Jezusa Chrystusa.

W róznych czasach różnie rozumiano też chrześcijaństwo.

Razen napisał(a):MUSISZ przestrzegać tak jak i zjawiska w które MUSISZ wierzyć - jeśli tego nie robisz nie jesteś Katolikiem
I znowu błąd- Pokaż mi chociaz jednego człowieka, który je zachowuje. lub Przykazania Boże. (złe tłumaczenie - dekalog - znaczy 10 słów lub 10 nauk - niby prawie to samo , ale jedna różnica zasadnicza.)
To są po prostu swego rodzaju propozycje- np -jeśli chcesz by ci sie dobrze działo to rób tak a tak, lub tamtego nie rób. Jeśli jednak nie posłuchasz i zrobisz po swojemu - wg swojej koncepcji - to owszem wolno ci, możesz tak robić, tylko nie mów że cię nie ostrzegałem że to się może źle skończyć. To są właściwie rady na życie i latarnia oświecająca byt człowieka.
Razen napisał(a):Tak w odpowiedzi na "mój drogi" A wersalik tak aby wyrazić szacunek

O serdeczne dzięki, ale skądże to ten szacunek?
( a co do faktów, to niejeden raz już pisałem, ale O.K. Tyle że nie w tej chwili.- ewentualnie przypomnij mi. - czas niestety)

[ Dodano: Pią 25 Cze, 2010 15:20 ]
i jeszcze to - (ale to juz naprawde koniec na razie ) -
Razen napisał(a):niestety ta częściej od nauki i doświadczenia jest ślepa...
Nauka i doświadczenie tudzież. Żyję może nie tak długo - kilkadziesiat lat, ale w tym czasie aksjomaty naukowe też ulegały zmianie. I okazywało się że do tej pory nauka myliła się. Spoko.
Nie zapominaj też o nauce starego Bertalanfy`ego i jego teorii systemów. Nie można czegoś cząstkowego traktować w oderwaniu od innych cząstek i całości. Dlatego nalezy każde zjawisko traktować całościowo i wielopłaszczyznowo.
Cytat:Tak - bo istnieje także wiara - niestety ta częściej od nauki i doświadczenia jest ślepa...
Ślepa to jest Temida.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
25-06-2010 15:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #97
 
sant napisał(a):To jest tylko pomoc dla katolika, pewne minimum pozwalające na stwierdzenie czy jestem katolikiem czy nie.
Użyty wyraz nakaz jest może tu niefortunnie użyty.
To oznacza, że przykazania kościelne były nie do końca nieprzemyślane...
sant napisał(a):Ale żeby był przymus, to musi być i organ kontrolny i swego rodzaju policja przymuszajaca, czy jak to nazwiesz. Jeśli nie ma możliwości egzekucji nakazu, nakaz pozostaje tylko kierunkowskazem. I tak należy go w tym wypadku traktować.
A Bóg? Nie pójdziesz w niedzielę do kościoła - grzech ciężki - konsekwencje.
sant napisał(a):W róznych czasach różnie rozumiano też chrześcijaństwo.
Yhy Oczko
sant napisał(a):I znowu błąd- Pokaż mi chociaz jednego człowieka, który je zachowuje. lub Przykazania Boże.
No ja myślałem, że Katolicy muszą przestrzegać przykazań Bożych i wierzyć w określone zjawiska - ale jeśli nie to z chęcią zostanę katolikiem Duży uśmiech
To, że ludziom się nie udaje nie oznacza wcale, że nie muszą Oczko
sant napisał(a):O serdeczne dzięki, ale skądże to ten szacunek?
Może z tej rozmowy Oczko
sant napisał(a):To są po prostu swego rodzaju propozycje- np -jeśli chcesz by ci sie dobrze działo to rób tak a tak, lub tamtego nie rób. Jeśli jednak nie posłuchasz i zrobisz po swojemu - wg swojej koncepcji - to owszem wolno ci, możesz tak robić, tylko nie mów że cię nie ostrzegałem że to się może źle skończyć. To są właściwie rady na życie i latarnia oświecająca byt człowieka.
To tak jakby zamknąć człowieka w ogrodzeniu pod napięciem i powiedzieć mu - ok - jesteś wolny Uśmiech
Ale rozumiem Twój tok myślenia i wydaje mi się, że skoro nie masz zbyt dużo czasu a i tak ten OT do niczego wielkiego się przyda to można go zakończyć, bo coś mi się wydaje, że zaraz dojdziemy do punktu "wierzę/nie wierzę" Oczko

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
25-06-2010 15:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #98
 
Razen napisał(a):To oznacza, że przykazania kościelne były nie do końca nieprzemyślane...
Nie, ponieważ, funkcjonowały w rożnych epokach, z których każda charakteryzowała się inną mentalnością, niekiedy innym znaczeniem poszczególnych słów.
Razen napisał(a):A Bóg? Nie pójdziesz w niedzielę do kościoła - grzech ciężki - konsekwencje.
Bzdura- Bóg jest Miłością. To człowiek sam siebie karze. Masz nieco prehistoryczny obraz Boga - vide odpowiedź wyżej.
Razen napisał(a):że Katolicy muszą przestrzegać przykazań Bożych i wierzyć w określone zjawiska
Przykazania nie są do tego by je wykonywać, owszem są, ale nikt poza Jezusem tego nie uczynił. Dlatego pozostańmy przy tym, że one tylko obnażają kondycję człowieka - że jest zwykła kanalia, która nie potrafi nawet prostych wskazań przestrzegać. Gdyby ludzie potrafili, to po cóż by był Chrystus? Przecież Bóg swoją wolę co do człowieka i jego zachowań oznajmił już w Starym Przymierzu.
Natomiast nie wiem o jakich zjawiskach piszesz.
Razen napisał(a):To tak jakby zamknąć człowieka w ogrodzeniu pod napięciem i powiedzieć mu - ok - jesteś wolny Uśmiech
A z czego wnosisz, że jest jak w tym przykładzie? Nie nie i jeszcze raz nie. Człowiek ma wolność totalną. Do tego stopnia, że może nawet zabić Boga. Zabił Go. A On co mówi na to? - Kocham Cię. Nie mści się, ale mówi, tak jesteś, wolny, ale nie wiesz co czynisz. Jesteś biedny, nieświadomy. Czy można ukarać niemowlę, jeśli coś zbroi?
I Jeszcze co do faktów, o które pytałeś - by nie offopować, masz je tu: http://forum.e-sancti.net/viewtopic.php?p=158743#158743

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
25-06-2010 18:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #99
 
sant napisał(a):Nie, ponieważ, funkcjonowały w rożnych epokach, z których każda charakteryzowała się inną mentalnością, niekiedy innym znaczeniem poszczególnych słów.
Z tego co widzę to cytowane przeze mnie przykazania kościelne są z 2002 roku - nie powiesz mi chyba, że od tamtego czasu tak wiele się zmieniło...
sant napisał(a):Bzdura- Bóg jest Miłością. To człowiek sam siebie karze. Masz nieco prehistoryczny obraz Boga - vide odpowiedź wyżej.
Sporo osób zabiła ta miłość...
Domyślam się, że uznajesz owy złudny wybór jako początek kary - czyli człowiek karze sam siebie - Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze. W takim razie Sant - gratuluje, jesteś bogiem!
sant napisał(a):Przykazania nie są do tego by je wykonywać
Hmmm czego to ja się dowiaduje... jeszcze trochę i z rozmowy wyniknie, że aby być Katolikiem niczego nie trzeba robić... w takim razie jestem coraz bliższy nawróceniu Duży uśmiech
sant napisał(a):Gdyby ludzie potrafili, to po cóż by był Chrystus? Przecież Bóg swoją wolę co do człowieka i jego zachowań oznajmił już w Starym Przymierzu.
To już sprawy wiary.
sant napisał(a):Natomiast nie wiem o jakich zjawiskach piszesz.
Np: o zmartwychwstaniu.
sant napisał(a):A z czego wnosisz, że jest jak w tym przykładzie? Nie nie i jeszcze raz nie.
A z czego wnosisz, że nie jest tak jak w tym przykładzie? Tak tak i jeszcze raz tak. Człowiek nie ma wolności totalnej (dopóki jest zamknięty w swych "ramach"). Do tego stopnia, że nie może zabić Boga. [...] Słowa przeciwko słowom - zresztą niemal identyczne.
Jeszcze co do zabijania Boga - nie da się w pełni zabić Boga.
sant napisał(a):Zabił Go. A On co mówi na to? - Kocham Cię. Nie mści się, ale mówi, tak jesteś, wolny, ale nie wiesz co czynisz. Jesteś biedny, nieświadomy.
Mądre słowa (tutaj odniosę się do zła codziennego) które obowiązują i w Chrześcijaństwie i w Buddyzmie.

Co do świadectwa - bardzo ciekawe, jednak nie stanowi faktu na którego tak czekałem - mam to rozwinąć czy domyślasz się o jakich czynnikach mówię?
"Spodobała" mi się pewna część tego świadectwa:
Cytat:Dzisiaj wiemy, że najważniejszym zadaniem jakie Bóg powierzył rodzinie, to przekazywanie wiary dzieciom. Jest dla nas absolutnym nakazem
I tutaj się wyłożyłeś...

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
26-06-2010 11:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #100
 
Nic nie poradzę że myślisz infantylnie i przewrotnie. I nie przyjmujesz argumentacji. Nie mam zamiaru do nowa wszystkiego wykładać. Zadaj sobie trud i poczytaj trochę. Choćby to forum.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
26-06-2010 15:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #101
 
sant, widzę, że dzisiaj już 2 temat tak kończysz...no cóż...

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
26-06-2010 18:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #102
 
sant napisał(a):Nic nie poradzę że myślisz infantylnie i przewrotnie. I nie przyjmujesz argumentacji. Nie mam zamiaru do nowa wszystkiego wykładać. Zadaj sobie trud i poczytaj trochę. Choćby to forum.

Sant, kto tu myśli przewrotnie? Wybacz, ale gubisz się we własnych zeznaniach. Raz piszesz jedno, potem sam sobie przeczysz. Najpierw, żeby chronić swoje argumenty, mówisz, że nikt niczego nikomu nie nakazuje, potem, z wielki podkreśleniem mówisz o absolutnym NAKAZIE.

Proszę, zdecyduj się. Albo albo. Bo mam wrażenie, że w tym temacie jest podobnie jak u wielu Katolików w innych - punkt widzenia i argumentacja dobierana wybiórczo do aktualnej kwestii.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
27-06-2010 08:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #103
 
Drizzt napisał(a):Sant, kto tu myśli przewrotnie? Wybacz, ale gubisz się we własnych zeznaniach. Raz piszesz jedno, potem sam sobie przeczysz. Najpierw, żeby chronić swoje argumenty, mówisz, że nikt niczego nikomu nie nakazuje, potem, z wielki podkreśleniem mówisz o absolutnym NAKAZIE
No - jeszcze raz: źle odbieraz. Ten absolutny nakaz, jest dla mnie i ode mnie. tzn. Jeśli ja chcę by moje dzieci były szczęśliwe, to nie mogę niczego zaniedbać, by takie były. I propozycja Pana Boga w tym momencie staje się dla mnie absolutnym nakazem. Nie dlatego że On mi coś nakazuje, tylko dlatego, że ja wiem, że to jest najlepsze dla moich dzieci i dlatego chcę, pragnę, marzę o tym, by to robić. Jest to pewien imperatyw wewnętrzy. I w tym sensie "nakaz". Proszę, nie szukaj dziury w całym, tylko jak coś jest niezgodne z twoją mentalnością, czz logiką, innymi słowy jak czegoś nie rozumiesz, to pytaj, proś o wyjaśnienie, a nie oskarżaj.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
01-07-2010 12:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #104
 
sant, "źle to odbierasz, nie zrozumiałeś mnie" itd... nie widzę by to w nas tkwił problem... ja tu widzę pająka który zaplątał się we własną sieć... sorry ale taka jest prawda i nie ma co teraz wplątywać się w słowne gierki i naiwne tłumaczenia, bo to już kompletnie nie będzie miało sensu Oczko

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
01-07-2010 13:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anariel Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 159
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #105
 
Razen, każdy człowiek tkwi w jakichś swoich schematach myślowych. W określony sposób odbiera dane słowa i przekaz przez pryzmat swoich schematów. Słowa też nie mają znaczenia uniwersalnego, czasem naprawdę zaskakujące jest, że druga osoba potrafi zupełnie inaczej odebrać ich znaczenie niż my. Uważam, że przy odpowiednim spojrzeniu w wypowiedzi Santa nie ma sprzeczności.
01-07-2010 15:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów