Grzech przeciwko Duchowi Świętemu
Chciałbym zająć się grzechem przeciwko Duchowi Świętemu w aspekcie różnych okoliczności, zdarzeń i poczynań człowieka.
Za sprawą mowy Jezusa wiemy, że nie zostanie wybaczony grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Tradycja Kościoła, a właściwie prawo zawiązane przez Kościół, wyjaśnia nam czym jest takowy grzech, którego Bóg człowiekowi nie wybaczy, tak w skrócie bez szczegółowych objaśnień:
1. Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego.
2. Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej.
3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej.
4. Zazdrościć lub nie życzyć bliźniemu łaski Bożej.
5. Mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia.
6. Umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci.
Do czego zmierzam? Otóż teraz wypada mi napisać, że sytuacja problemowa nie ma na celu agitacji politycznej oraz oceny danego człowieka, ale ma na celu przyjrzeć się pewnemu publicznemu zachowaniu i poglądom, które, poprzez kampanię wyborczą w naszym kraju, stały się publiczne. Sprawa dotyczy in vitro. Marszałek Polski oznajmił publicznie, że jest katolikiem, dlatego też jest za życiem, a w związku z tym jest za sponsorowaniem z publicznej kiesy metody in vitro. Hierarchowie Kościoła zdecydowanie wcześniej, czyli zdecydowanie wcześniej przed publiczną wypowiedzią marszałka, zajęli oficjalne, publiczne stanowisko w sprawie in vitro. I teraz pytanie: czy marszałek poprzez swoją publiczną wypowiedź posiał zgorszenie, ponieważ zajął stanowisko sprzeczne z nauką Kościoła? I czy zatem marszałek zgrzeszył przeciwko Duchowi Świętemu?
PS. Ten temat nie chcę zamknąć na rozważaniu powyższej sytuacji problemowej, ale chcę zacząć od powyższej.
Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (...) Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga wszechświat został tak stworzony, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych. Hbr 11, 1-3 BT
|