Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
agresywni zwolennicy aborcji
Autor Wiadomość
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #16
 
Mordimer_Madder napisał(a):była akcja, jest i reakcja
W rzeczywistości "akcją" jest aborcja.

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
04-07-2010 19:34
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #17
 
Jak uważasz inky, ale powiem ci, że przesadzasz i to poważnie Uśmiech - jestem mega przeciwniczką aborcji, ale uważam takie chwyty za ciosy nielogicznie poniżej pasa. Na całe szczęście Twój zarzut jakoś mnie nie dotknął Oczko

Generalnie więcej dla pro-life zrobiły filmy pokazujące dziecko w łonie matki okazujące swoje emocje czy potrzeby niż tego typu zdjęcia. Te powodują co najwyżej paskudne estetyczne wrażenie dla pro-aborcjonistów. I dokładnie odwrotnie niż zamierzone - powodują sprzeciw przeciwko takiemu obrzydzaniu, czyli zaogniają sytuację, brzydzą zamiast uświadomić.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
04-07-2010 21:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Mordimer_Madder Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,075
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #18
 
Problem tkwi w świadomej prokreacji - aborcja jest tylko negatywnym skutkiem braku tej pierwszej Pomysł

[Obrazek: mojuserbar.jpg]
[Obrazek: 24382.jpg]
Bóg lubi ateistów - oni Go nigdy nie zadręczają swoimi problemami 8)
05-07-2010 07:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #19
 
Razen - hmm, jeśli spojrzeć na to z pewnego punktu widzenia, to się z Tobą zgadzam. Powstaje jednak kilka pytań, od odpowiedzi na które bardzo wiele zależy:

1. Kiedy dusza inkarnuje?
2. Czy dusza (lub jakaś "siła wyższa", jakkolwiek ją zwać) wybiera, gdzie inkarnuje, czy też jest to proces losowy?
3. Jeżeli wybiera - kiedy następuje wybór: w chwilę przed inkarnacją, czy przed zapłodnieniem?

Jakie jest znaczenie tych pytań:

1. Od tego, kiedy dusza inkarnuje, zależy, czy "zabijamy" istnienie, czy też nie. Mówiąc bardziej ogólnikowo - czy "wyrzucamy" duszę z ciała, czy też nie.

2. Jeżeli proces jest świadomy, wtedy możemy mówić o krzyżowaniu planów. Jeśli losowy - wtedy nie ma planów, nie ma więc też czego krzyżować.

3. Jeśli wybór następuje chwilę przed inkarnacją, wtedy nie można mówić o krzyżowaniu planów, o jakimkolwiek "ubytku", gdyż w chwili wyboru po prostu jedna z wielu opcji nie jest dostępna. Jeżeli natomiast następuje przed/w chwili zapłodnienia, wtedy faktycznie jest to usuwanie duszy pewnej możliwości.


Od razu powiem, że odpowiedzi na te pytania zawsze będą czysto subiektywne. Nie da się tu dojść do jakiegoś generalnego wniosku, stąd nawet nie oczekuję odpowiedzi. Po prostu chcę wskazać, że wszystko zależy od przyjętych założeń, od osobistej odpowiedzi na te pytania.

[ Dodano: Pon 05 Lip, 2010 10:51 ]
Mordimer_Madder napisał(a):Problem tkwi w świadomej prokreacji - aborcja jest tylko negatywnym skutkiem braku tej pierwszej Pomysł

Moim zdaniem problem tkwi głównie w antykoncepcji (+ ogólnie świadomej prokreacji). Niestety, Kościół jest przeciwnikiem zarówno aborcji, jak i antykoncepcji.

Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem problemu aborcji byłoby wprowadzenie do szkół nauczania (solidnego, nie tak, jak jest teraz) wiedzy o seksie, łącznie z wnikliwym przeglądem metod antykoncepcji, sposobu ich działania, skuteczności etc.

Niestety, rozmawiając z ludźmi w moim wieku (23 lata, jakby ktoś chciał wiedzieć, żadna to tajemnica) zauważam, że ich wiedza o antykoncepcji czy ogólnie o życiu seksualnym jest nikła. Ciągle pokutują takie stereotypy, jak "nie można zajść w ciążę za pierwszym razem" czy "stosunek przerywany to dobre zabezpieczenie". Nie mówiąc już o bardziej złożonych sprawach, jak taka, że przy zakłądaniu prezerwatywy trzeba uważać na kilka "drobnych" niuansów.

W związku z tym nie dziwi liczba niepożądanych ciąż. Ludzie nie potrafią się zabezpieczać, więc i skutki są, jakie są. Gdyby ta wiedza się zwiększyła, problem aborcji proporcjonalnie by zmalał.

Problem jednak w tym, że Kościołowi również nie w smak jest to, by dzieci miały być nauczane o metodach antykoncepcji - bo KK tego również zabrania. Owszem, są metody naturalne - jednak wymagają one sporej sumienności, prowadzenia stałych notatek, brania pod uwagę wielu czynników.

Jasne, że dobrze by było, gdyby młodzi ludzie te metody znali. Jednak, nie oszukujmy się - świat się zmienia, i raczej niewielu młodych ludzi zrezygnuje z przyczyn ideologicznych z antykoncepcji hormonalnej czy mechanicznej.

Dlatego trzeba ludzi uświadamiać i uczyć świadomego i skutecznego stosowania tej antykoncepcji, którą najpewniej wybiorą - antykoncepcji mechanicznej/hormonalnej.

Już samo to może zmniejszyć, a przy dobrych wiatrach może nawet zmarginalizować problem aborcji.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
05-07-2010 10:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #20
 
Duszę nazywam jakąś świadomością i karmą która przechodzi do następnej inkarnacji - to tak w drodze wyjaśnienia. Oczywiście jest to tylko założenie które jest dla mnie najbardziej prawdopodobne.
Drizzt napisał(a):1. Kiedy dusza inkarnuje?
Wiem do czego zmierzasz Oczko Plemnik jest plemnikiem, komórka jajowa komórką jajową - rządne z nich nie jest człowiekiem a zarazem obydwoje są jego połówkami. Tutaj dalej można rozwodzić się kiedy ciało przyjmuje "duszę" jednak jest to bardzo dyskusyjna sprawa i na przekór pytaniu pozostawię ją nierozstrzygniętą. Podejdę do tego inaczej - bardzo cenie sobie życie a rozwijający się płód już żyje i nie jestem w stanie go zabić, np: tylko dlatego, że nie ma rozwiniętego mózgu (rośliny także go nie mają a jednak istnieją) czy świadomości (świata). Kolejna sprawa: jest sobie taki płód - czy nie jesteś świadom tego, że z niego rozwinie się człowiek? Załóżmy, że pewien człowiek bardzo zezłościł się na sąsiada więc postanowił wysadzić mu dom - w nocy podłożył ładunki itd. - dom wybuchł. Czy zniszczył tylko dom? Nie, najprawdopodobniej spała w nim cała rodzina - uważanie, że zabiło się dom a nie rodzinę jest równie naiwne jak zabijanie płodu nim stanie się "człowiekiem". (może porównanie nie jest dokładne ale bardzie chodziło mi o tą naiwność)
Drizzt napisał(a):2. Czy dusza (lub jakaś "siła wyższa", jakkolwiek ją zwać) wybiera, gdzie inkarnuje, czy też jest to proces losowy?
Z pewnością nie jest to proces losowy - idiotyczne było by wcielanie się np: w kota gdy byliśmy już kotem który nauczył się wszystkiego czego mógł w tej postaci Oczko
Drizzt napisał(a):3. Jeżeli wybiera - kiedy następuje wybór: w chwilę przed inkarnacją, czy przed zapłodnieniem?
Jest to bardziej świadoma kara/nagroda niż wybór - chodź w pewnym stopniu jest też wyborem. Pomieszam trochę - inkarnacja prawdopodobnie zachodzi równocześnie z zapłodnieniem - jednak jest to wyłącznie założenie. Cały temat duszy/"duszy" jest tak jak piszesz wyłącznie subiektywnymi założeniami i nie możemy uzyskać jednoznacznej odpowiedzi jednak najlepszym rozwiązaniem jest podążanie za swoją logiką i kształtowanie swoich założeń. W gruncie rzeczy ja jako niedowiarek opierający się głównie na doświadczeniach mogę powiedzieć, że obiektywnie istnienie duszy/"duszy" jest tak samo prawdopodobne jak jej nieistnienie lub istnienie magicznego zegarka który przez nasze życie produkuje lizaki dla ślepego krasnoludka który jest bogiem tego świata Duży uśmiech

PS: Akurat dzisiaj rano wpadła mi w ręce książka o reinkarnacji jak będę miał czas to przeczytam i dopiszę coś od siebie Oczko

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
05-07-2010 11:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #21
 
Średnio stoję z czasem, więc odpowiem tylko na jedną, najważniejszą moim zdaniem kwestię:

Razen napisał(a):Podejdę do tego inaczej - bardzo cenie sobie życie a rozwijający się płód już żyje i nie jestem w stanie go zabić

Absolutnie abstrahując od kwestii życia czy nie-życia płodu, ja również nie byłbym skłonny namawiać kogokolwiek do aborcji, bo osobiście wolałbym, by moja dziewczyna/żona urodziła dziecko, i byśmy je wspólnie wychowali, nie ważne, w jakich okolicznościach czy jakie by były trudności.

Jednak zdaję sobie sprawę, że moje podejście, moje założenia etc są kwestią stricte subiektywną. Dlatego z jednej strony sam nie dokonałbym aborcji (czy raczej nie namawiał partnerki do tego), z drugiej - nie uważam za stosowne zabranianie tego prawem, jako że wszelkie bycie na "tak" czy na "nie" jest kwestią czysto subiektywną - zależącego od światopoglądu.

Jestem więc nie tyle za aborcją jako taką, ale za brakiem "totalitaryzmu sumienia" (że się tak wyrażę Oczko )

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
05-07-2010 13:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #22
 
Drizzt napisał(a):nie uważam za stosowne zabranianie tego prawem, jako że wszelkie bycie na "tak" czy na "nie" jest kwestią czysto subiektywną - zależącego od światopoglądu.
Doskonale Cię rozumiem, jednak jako, że skłaniam się ku dobroci i miłosierdziu z mojej strony powinienem propagować dobro i nie pozwalać na aborcję. Jednak patrząc obiektywnym okiem w pełni się z Tobą zgadzam Oczko

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
05-07-2010 13:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Anariel Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 159
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #23
 
Drizzt napisał(a):Jednak zdaję sobie sprawę, że moje podejście, moje założenia etc są kwestią stricte subiektywną. Dlatego z jednej strony sam nie dokonałbym aborcji (czy raczej nie namawiał partnerki do tego), z drugiej - nie uważam za stosowne zabranianie tego prawem, jako że wszelkie bycie na "tak" czy na "nie" jest kwestią czysto subiektywną - zależącego od światopoglądu.
Drizzt, rozumiem, że Ty na to patrzysz w ten sposób. Jednak katolicy traktują płód jak człowieka i rzeczywiście wierzą w to, że aborcja jest morderstwem. Rozumiem, że Ty nie uznajesz tego stanowiska. Spróbuj na to jednak spojrzeć z drugiej strony. Czy opowiadałbyś się za zalegalizowaniem morderstw, żeby każdy mógł sobie wybrać, czy rozstrzela kogoś dzisiaj na ulicy czy nie? Dla wielu katolików jest to równoznaczne. Abstrahuję zatem od tego, jaka jest prawda. Chcę tylko, żebyś spojrzał z innej perspektywy na ten problem.
05-07-2010 14:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #24
 
Mordimer_Madder napisał(a):Problem tkwi w świadomej prokreacji - aborcja jest tylko negatywnym skutkiem braku tej pierwszej
ciekawe zdanie, zwłaszcza określenie "świadoma prokreacja" Uśmiech

natomiast faktycznym problemem jest przedkładanie przyjemności seksualnej nad życie poczętego dziecka Smutny

Annnika napisał(a):Generalnie więcej dla pro-life zrobiły filmy pokazujące dziecko w łonie matki okazujące swoje emocje czy potrzeby niż tego typu zdjęcia. Te powodują co najwyżej paskudne estetyczne wrażenie dla pro-aborcjonistów. I dokładnie odwrotnie niż zamierzone - powodują sprzeciw przeciwko takiemu obrzydzaniu, czyli zaogniają sytuację, brzydzą zamiast uświadomić.
nawet jeśli Ci się to nie podoba i nawet jeśli nie przyjmujesz do wiadomości przytoczonych orzeczeń psychologów, nie znaczy, że musisz wyrzucać te zdjęcia z tematu

zachowałaś się typowo, jak strona w sporze, a nie jak bezstronny administrator

nawróć się

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
05-07-2010 17:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #25
 
Cytat:nawróć się

Każdego dnia na nowo czego i Tobie z serca życzę Uśmiech

Przypisywanie mi wyssane nie wiadomo na jakiej podstawie poglądy postawy itd przemilczę, szkoda klawiatury, obecnie mam ważniejsze sprawy Duży uśmiech

A zdjęcia usunęłam w porozumieniu z resztą adminów.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
05-07-2010 22:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #26
 
Anariel - widzisz, z jednej strony rozumiem podejście Katolików.

Z drugiej jednak, uważam, że cały problem (mowa o legalizacji aborcji, abstrahuję od osobistych poglądów na nią) zasadza się na pytaniu: "Czy można ustalać prawa, które mają podstawę jedynie ideologiczną, nie mając jednocześnie podstaw w empirycznie sprawdzalnych faktach?"

Na to pytanie moja odpowiedź brzmi zdecydowanie "NIE". Dlaczego? Gdyż jest to nic innego, jak "totalitaryzm sumienia" - wymuszenie na innowiercach stosowania się do zasad będących częścią "sumienia katolika".

Państwo, z samej definicji, jest dla wszystkich. Z zasad zawartych w Konstytucji natomiast, Państwo powinno być bezstronne wobec wszelkich ideologii, religii, światopoglądów.

A czy zakaz np in vitro można uznać za bezstronny? Otóż nie, nie można. Nie można, gdyż podstawą zakazu byłaby czysto subiektywna, nijak nie poparta empirycznie idea, że zarodek jest żywym człowiekiem od chwili poczęcia. Oznaczałoby to, że pewne podejście ideologiczne, czy, konkretnie, pewne zasady z niego wynikające, zostałyby narzucone z góry, faworyzując to podejście względem innych.

Dlatego nie mam nic przeciw temu, że Kościół WEWNĘTRZNIE traktuje aborcję czy in vitro jak morderstwo (że jest to taki sam grzech, jakby człowiek zadźgał kogoś nożem). Jednak nie może to być uznane zewnętrznie, gdyż, byłoby wymuszeniem, tym, co nazywam "totalitaryzmem sumienia" - zmuszeniem innowierców, by postępowali zgodnie z nie swoimi poglądami, nie swoją wiarą, nie swoimi ideami.

Dla porównania, powiem jeszcze jedno. Analogiczną sytuacją do zakazania in vitro prawnie byłoby wprowadzenie kar za używanie antykoncepcji, karanie seksu przedmałżeńskiego czy kontaktów homoseksualnych.

W materii logicznej, powyższe zakazy byłyby ANALOGICZNE do zakazu in vitro. Byłyby takim samym wymuszeniem stosowania jednej ideologii.

Na co zgodzić się nie mogę, i czego popierać nigdy nie będę. Polska to wolny kraj, i wolnym powinien pozostać - nie krajem wyznaniowym, w którym działanie zgodnie z inną niż katolicka ideologią byłoby karane. A do tego prowadzi zakaz in vitro.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
06-07-2010 11:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #27
 
Drizzt napisał(a):"Czy można ustalać prawa, które mają podstawę jedynie ideologiczną, nie mając jednocześnie podstaw w empirycznie sprawdzalnych faktach?"

Na to pytanie moja odpowiedź brzmi zdecydowanie "NIE".
Dotąd mogę się zgodzić. Dalej już nie.

Mogę się zgodzić, ponieważ twierdzenie "człowiek jest człowiekiem dopiero od momentu, gdy wykształci się mózg" ma podstawę jedynie ideologiczną.

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
08-07-2010 14:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #28
 
M.Ink - ależ oczywiście, że to twierdzenie ma podstawę jedynie ideologiczną. Tak samo jak życie od chwili poczęcia. A skoro wszystkie twierdzenia (konkurencyjne) odnośnie początku życia mają jedynie ideologiczną podstawę, nie mając podstaw empirycznych, tak więc nie można przyjmować prawa bazowanego na ideologicznej podstawie, wywyższając jedną nieudowodnioną ideologię nad inne. Skoro jest to kwestia ideologii, więc jedynie sumienie i osobiste poglądy powinny tu być dla człowieka (ewentualnym) ograniczeniem - na pewno nie prawo.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
09-07-2010 07:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #29
 
Drizzt napisał(a):Nie można, gdyż podstawą zakazu byłaby czysto subiektywna, nijak nie poparta empirycznie idea, że zarodek jest żywym człowiekiem od chwili poczęcia
.
Nie chcę wnikać w dyskusje na ten temat, zwrócę tylko uwagę na jedno- co zrobisz, jesli NAUKA udowodni w sposób bezsporny, że jednak zarodek jest człowiekiem i życie zaczyna się od poczęcia? - Co wtedy powiedzą i jak będą sie czuć agresywni zwolennicy aborcji?
Jak mordercy i propagatorzy holokaustu?
Odwróćmy sytuację. - NAUKA w sposób bezsporny udowadnia, że człowiek zaczyna się od 8-go miesiąca- jak wtedy będą się czuć przeciwnicy aborcji?
Chyba ich dyskomfort psychiczny będzie o wiele mniejszy niż zwolenników w sytuacji wcześniej opisanej.A swoją drogą mój przykład jest głupi. Bo jeśli nauka udowodni z całą pewnością, że człowiek zaczyna się od 8-go m-ca, to na dzień przed tym terminem, nie jest człowiekiem? Ciekawy i bardzo jurydyczny absurd.
Zaznaczam, że to tylko rozumowanie, osobiście uważam, że nie ma jakiejś granicy między życiem a jakimś bezoosobowym zarodkiem, i zycie nalezy chronić od poczęcia, tak jak każde inne życie. Kodeks karny reguluje ochronę życia, tylko trzeba stosować jednakowe standardy do każdej formy życia, bez warościowania które jest bardziej godne by żyć a które nie. (tak robiono np w Sparcie czy III Rzeszy)

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
09-07-2010 08:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #30
 
Sant - jeśli zostanie naukowo udowodnione, że zarodek jest człowiekiem od chwili poczęcia, to całym sercem poprę zakaz aborcji i mocne ograniczenia in vitro.

Ale zmartwię Cię - ten spór nigdy nie zostanie rozstrzygnięty, bo:

1. Kwestią sporną jest nie fakt, ale podejście. To, jaką formę i w którym momencie ciąży ma zarodek jest już dawno wiadome. Spór toczy się jedynie o cechy definicyjne "żywego człowieka" - a to jest kwestia czysto "przekonaniowa" - nauka nie ma tu nic do roboty.

2. Ewentualnym argumentem mogłoby być udowodnienie istnienia duszy i odkrycie, kiedy dusza inkarnuje. To jednoznacznie rozwiązałoby całą kwestię. Jednak tu również nie wróżę sukcesu, gdyż nauka się tym po prostu nie zajmuje - to znowu działka filozofii, teologii, etyki etc, czyli dziedzin, w których nie ma czegoś takiego, jak prawda absolutna i udowodniona.

Niemniej, jeśli uda Ci się wykazać (lub komukolwiek innemu) ponad wszelką wątpliwość, że zarodek jest w pełni człowiekiem od chwili poczęcia - konsekwentnie zmienię swoje podejście.

A jak się będą czuć zwolennicy aborcji czy in vitro? Normalnie. Jako że nie było przesłanek za ich zakazem, więc je popierali. Gdy przesłanki się pojawiły - zmienili zdanie. Gdyby patrzeć zawsze na zasadzie "co może być gdyby", to każdy człowiek musiałby się bać wierzyć, w cokolwiek wierzy. Bo przecież, przykładowo, może się okazać, że to np religie pogańskie są tymi prawdziwymi, i co wtedy? I wtedy katolicy są w miejscu, gdzie światło nie dochodzi (albo odwrotnie, na tej zasadzie każdy wierny potencjalnie mógłby być w niebezpieczeństwie reperkusji po błędach).

EDIT:

Dodam jeszcze, że biorąc pod uwagę właśnie dwa powyższe punkty (1 i 2, o te idzie), nie waham się stanąć po jednej stronie, zgodnie z moimi przekonaniami. Gdyby sprawa byłą niepewna, ale możliwa do rozwiązania, wtedy po prostu wstrzymałbym się od głosu, nie mając odpowiednich danych. Jednak, jako że wiem, że tu dane nic nie pomogą, a liczy się jedynie podejście, więc zajmuję stanowisko już teraz.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
09-07-2010 09:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów