M. Ink. *
Stały bywalec
Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
|
Z historii najnowszej: Ryszard Kukliński
Rzadko kupuję "Niedzielę". Teraz widzę, jak dużo tracę. Kupiłem tą z 18 lipca. Znalazłem tam obszerny artykuł. Polecam go w całości, poniżej zamieszczam kilka znamiennych fragmentów:
Cytat:Fragment raportu dyrektora CIA Williama Caseya dla prezydenta USA Ronalda Reagana z 9 lutego 1982 r.:
Cytat:Nikt na świecie wciągu ostatnich 40 lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak. Narażając się na wielkie niebezpieczeństwo, Kukliński konsekwentnie dostarczał niezwykle cenne, wysoce tajne informacje na temat Armii Sowieckiej, planów operacyjnych i zamierzeń Związku Sowieckiego, przez co przyczynił się w bezprecedensowy sposób do utrzymania pokoju.
[...]
Pułkownik Ryszard Kukliński w swej samotnej i niebezpiecznej misji wywiadowczej odwoływał się do polskich tradycji walki o wolność. Podejmując świadomie współpracę z wywiadem Stanów Zjednoczonych, kierował się motywacją ideową i patriotyczną. Tak to później wspominał:
Cytat:Armia Czerwona była najpotężniejszą, największą i najbardziej nieludzką machiną wojenną, jaką znała ludzkość. Wiedziałem, jakie cele mają sowieccy marszałkowie i generałowie. Niektórych z nich znałem osobiście. Sowieccy generałowie i oficerowie, z którymi miałem do czynienia, to byli prawdziwi profesjonaliści, jeśli chodzi o sztukę wojenną. Było wśród nich wielu, dla których perspektywa zbrojnego najazdu na Zachód była bardzo nęcąca. Zdawałem sobie sprawę z tego, że tym ludobójczym, zaborczym, agresywnym planom mogą przeciwstawić się jedynie Stany Zjednoczone, a i to w ramach sojuszu NATO.
Wysiłek USA spowodował, że świat uniknął atomowego holokaustu, który Moskwa przewidywała w swych strategicznych planach. Wiedza o tym, co ma się stać, gdy zacznie się wojna, była przerażająca. Latami przyklejałem na wielkich sztabowych mapach symbole grzyba wybuchu atomowego: niebieskie tam, gdzie uderzenia miały paść z Zachodu, czerwone tu, gdzie miały paść nasze.
[...]
Polak zgłosił się sam, z własnej inicjatywy, dobrowolnie, na ochotnika, nie był zwerbowany przez CIA ani inne służby amerykańskie. Kukliński napisze później:
Cytat:To ja zwerbowałem USA, a nie oni mnie do walki o wolność Polski z Rosją Sowiecką.
[...]
Amerykański generał William E. Odom daje bardzo ważne świadectwo, jak wyglądała istota współpracy Kuklińskiego z USA i jak wiele USA zawdzięcza Polakowi. Gen. Odom - szef National Security Agency wspominał m.in.:
Cytat:Wybitnie efektywna współpraca Kuklińskiego z USA była przyczyną jego tragedii osobistej - śmierci obu jego synów. Tak bardzo zaszkodził imperium sowieckiemu, że Rosjanie zemścili się na jego rodzinie, Rosjanie zawsze tak postępują, ja sam osobiście znam wiele takich przypadków. A zresztą, oni wymordowali kilkadziesiąt milionów ludzi.
[...]
Były sekretarz obrony Caspar Weinberger wspomina, że kiedy prezydent Ronald Reagan spotkał się z sowieckim przywódcą Michaiłem Gorbaczowem w Reykjaviku w Islandii, wydarzenie to pokazywały telewizje wszystkich krajów świata jako początek odprężenia i nowych stosunków między USA a ZSRR. Ale Gorbaczow wcale nie był na początku taki skory do ustępstw. Zmienił je pewien mało znany incydent. W pewnej chwili, w czasie dyskusji, sekretarz obrony USA - słynny szef Pentagonu Caspar Weinberger podał prezydentowi Reaganowi jakieś dokumenty. Prezydent wręczył je z kolei Gorbaczowowi, a ten przekazał je szefowi Sztabu Generalnego Armii Sowieckiej, wybitnemu wojskowemu, marszałkowi Siergiejowi Achromiejewowi. Ten rzucił na dokumenty okiem i zbladł. Trzymał bowiem w ręku szczegółowe plany lokałizacyne oraz schemały konstrukcji najważniejszych sowieckich bunkrów dowodzenia strategicznego na wypadek wybuchu wojny atomowej III wojny światowej! Amerykanie mieli je dokładnie namierzone od kilku lat! Marszałek wytłumaczył to cywilowi Gorbaczowowi, a ten wszystko zrozumiał od razu, To była klęska! Rozpoczęły się więc dalsze pertraktacje ametykańsko-sowieckie.
Właśnie tak Rosjanie rozpoczęli odwrót! Nikt z uczestników tych rozmów na najwyższym światowym szczeblu politycznym nie wiedział, jak te supertajne dokumenty trafiły w ręce prezydenta Reagana. A to właśnie Kukliński dostarczył Ameryce dane o potężnych sowieckich ośrodkach— bunkrach dowodzenia. Jeszcze pod koniec lat 70.
[...]
Pułkownik Kukliński działał przez 10 lat w warunkach maksymalnego zagrożenia. Z Polski wyjechał niemal w ostatniej chwili, gdy kontrwywiad sowiecki deptał mu już po piętach. Stało się to 7 listopada 1981 r., dokładnie w rocznicę bolszewickiej rewolucji, niedługo przed stanem wojennym.
[...]
Pułkownika Kuklińskiego sąd stanu wojennego zaocznie skazał na karę śmierci, degradację, konfiskatę mienia i pozbawienie praw publicznych. Ale nawet ten straszny kapturowy sąd w uzasadnieniu tajnego wyroku nie dopatrzył się żadnych pobudek materialnych w działalności skazanego oficera. Wyrok na Ryszarda Kuklińskiego był ostatnim wyrokiem śmierci wydanym w PRL w procesie politycznym. Ale nie tylko to ma znaczenie historyczne. Warto zwrócić uwagę na znamienny fakt, że proces Kuklińskiego toczył się nie w Moskwie, ale w Warszawie, sędziami byli Polacy, a nie Rosjanie, a mimo to polski sąd złożony z polskich sędziów skazał Polaka na najwyższy wymiar kary - na śmierć, za przekazywanie tajemnic nie polskich, tylko sowieckich, nie państwa polskiego, ale obcego, wrogiego Polsce mocarstwa. W dodatku wszystkie te supertajne dokumenty sowieckie były w języku rosyjskim, a nie polskim. Wyrok na Kuklińskiego to ważny przyczynek do debaty na temat tego, do jakiego stopnia PRL był państwem pozbawionym niepodległości i suwerenności w okresie 1944-90.
Do tego fundamentalnego problemu odniósł się Zbigniew Herbert, pisząc słynny list otwarty w obronie pułkownika Kuklińskiego do prezydenta Wałęsy, który określał pułkownika publicznie epitetem zdrajcy, podobnie jak Jaruzelski, Kiszczak, Urban, Michnik czy Kuroń.
Źródło: Józef Szaniawski. Samotnie walczył o polskie sprawy. Niedziela Tygodnik Katolicki, 29:2010 s. 18-21.
Podsumuję krótko: chwała bohaterom!
"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
|
|