Stanowcze NIE dla inicjatywy spalenia Koranu

[omyk]

Spioh, Sant - Miałam na myśli zbrojny dżihad.

Jean Alcader napisał(a):Oczywiście oni rozumieją iż w Europie jest prawo, które ich nie chroni i jeśli zabiliby kogoś to natychmiast wpadliby w ręce policji. Wiadomo, że gdyby nowo przybywający muzułmanie zaczęli zabijać innych, to byłby ich koniec. Jednak w Europie islam jest dobrze zorganizowany. Sednem jest to, że wiadomo iż trzeba zwalczyć chrześcijan (generalnie mieszkańców Europy, gdyż nawet ateiści uważani są za przesiąkniętych kulturą chrześcijańską). Trzeba ich wyniszczyć i aby to było skuteczne, należy wprowadzić do Europy jak najwięcej muzułmanów i pewnego dnia jak słowo dżihad zostanie wypowiedziane, a myślę że nastąpi to wkrótce, w takiej sytuacji rozpocznie się rzeź, jak to się stało w krajach arabskich u samego początku islamu.

[ Dodano: Pią 10 Wrz, 2010 15:20 ]
Co do tchórzostwa - oczywiście masz MSA rację, że nie można motywować swojego braku działań strachem, żeby czasem nie wywołać reakcji. Trzeba też jednak nieco roztropności i ważenia tego, co ważne, a co ważniejsze. Jeśli będzie chodziło o rzeczy naprawdę bardzo ważne, to nie może nas hamować w działaniu wizja rozjuszonych Tatarów. Jeśli natomiast chodzi o jakąś manifestację, która będzie jedynie głupią prowokacją - to nie ma sensu niepotrzebnie narażać tysięcy ludzi na ataki terrorystyczne będące bardzo prawdopodobną konsekwencją takiego działania. Nie można czuć się "zaszczutym", ale też nie można bagatelizować cichej (albo i coraz mniej cichej) obecności wielkich ilości muzułmanów gotowych do dżihadu na jedno słowo. Trzeba tu odpowiedzialności.
A jak chodzi o sytuację - założę się, że chociaż propozycja padła ze strony jakiegoś amerykańskiego samozwańczego pastora, który zdaje się włada bardziej sektą niż kościołem (tak sprawę przedstawiają media, można pogooglować), to jednak konsekwencje za to poniesie pewnie Kościół