Szczęść Boże. Założyłam ten temat w tym dziale,ponieważ mam nadzieje że jakiś Ksiądz spróbuje mi pomóc i doradzić.
Znam pewnego księdza około 5 lat. Od początku nasze relację były wyśmienite.Po roku zaczęło się psuć wszystko z mojej winy -> dość często obrażałam się na Ks o każdą głupotę,buntowałam się przeciwko jego działalności bądź mobilizowałam go kiedy ten miał gorsze dni... od roku już go nie mam w mojej parafii a Ja mam straszne wyrzuty sumienia (że mogłam być bardziej dojrzała mogłam się na niego nie złościć i wspierać go bardziej w czasie gdy razem pracowaliśmy przy parafii)
Jeden plusik jest taki że Księdza tego przenieśli niedaleko do innej parafi ,jakieś pół godziny jazdy. Odwiedzam go dosyć często ale widzę po nim że nie jest on zadowolony z tych odwiedzin.(na początku bardzo się cieszył a teraz się to zmieniło)
Co mam z tym zrobić ? czy mam zerwać kontakty z tym Księdzem skoro On nie cieszy się z moich odwiedzin. Strasznie mi z tym źle bo chciałabym naprawić te wszystkie moje błędy kiedy on był w naszej parafii,bardzo mi na tym zależy...ale widzę że jemu już chyba nie zależy na kontakcie zemną...
Bardzo proszę o jakąmś poradę ,wiem że ten problem nie jest aż tak wielki (w porównaniu co inni tutaj piszą) ale źlę się czuje z nim i chciałabym już to rozwiązać ale nie wiem jak..
Proszę o pomoc