Cytat:Coś czytają lub słuchają i jeśli czują od tego pozytywną energię to uznają to za prawdę.
Aha, czyli typowe widzi-mi-się czuje-mi-się. Dlaczego więc nie zaproponujesz, żeby przestali korzystać z rozumu całkowicie?
Niech się nie kształcą, starają się nie myśleć, niech nie wymieniają i nie przekazują dalej informacji... Szybko znikną z powierzchni ziemi
Co do tego ich poglądu: Nietrudno chyba im wykazać, że choć uważają rozum za mało wartościowy, to jednak sami rozumowo ukuli mnóstwo przekonań, głupich zresztą, ale mniejsza o to. Bez rozumu nie mogliby dojść do żadnego ze swoich wniosków.
Cytat:Nie wiem czy logika teraz jest w programie szkolnym.
Tylko bardzo wąskie podstawy, w zasadzie tyle, co nic. Z tym, że tu nie potrzeba żadnej znajomości logiki pod względem matematycznym, jedynie tzw. "chłopski rozum" (moje ulubione narzędzie pracy
). Jeśli jednak u nich jest w odwrocie...
Cytat:Oni mają wykształcenie humanistyczne.
Wszyscy? To jakaś hermetyczna grupka?
Cytat:Adam zgrzeszył. Wpływ własnych nawyków i systemu.
Patrz posty powyżej.
Z ciekawości zadam kolejne pytanie: A co było przed tym grzechem? Bóg też był Adamowi i światu odległy i "nie wtrącał się"?
Cytat:Z działalności ekologicznej. Są ekologami podobnie jak ja.
U la la
No, ale ekolog to nie humanista przecież, tylko raczej specjalista w kierunku biologii, czy szerzej nauk przyrodniczych... :?:
Cytat:Oni nie wierzą w niebo. Uważają, iż miejsce człowieka jest na ziemi. W ziemskim raju.
Ok, rozumiem to, ale pisałam o tym, od czego ja na Twoim miejscu rozpoczęłabym próbę głoszenia. Nauczanie Jezusa jest jasne i nie możemy go modyfikować tylko dlatego, że oni uważają inaczej
A co do samego ich poglądu... Pisałeś, że opierają się na czujemisiach i wybiórczo na różnych źródłach - im starszych, tym lepszych. Z jakiego więc źródła czerpią swój dogmat o ziemskim raju?
Celowo piszę "dogmat", bo może trzeba byłoby im unaocznić, że choć czują się tacy oryginalni i 'alternatywni', to jednak posługują się dokładnie tym samym schematem, co wiele innych grup przed nimi. Definiując dogmat za wikipedią: "Dogmat – twierdzenie w religii lub szkole filozoficznej przyjęte bezwarunkowo - bez dowodu i nie podlegające dyskusji" należy uznać, że w takim razie zdecydowana większość ich poglądów, jeśli nie wszystkie, to dogmaty. Ciekawe, czy są tego świadomi - pewnie nie, i przypuszczam, że nie ucieszyliby się z takiego odkrycia
Co do głoszenia - myślę, że głoszenie ma zawsze sens. W takiej, czy innej formie, ale zawsze pozostaje głoszeniem. I myślę, że czasem lepiej poświęcić znajomość po to, żeby pozostawić przynajmniej w niektórych sercach nurtujące pytania, na które odpowiedzi musieliby szukać sami w przyszłym czasie, niż wdawać się w długie relacje, które i tak niczego nie zmienią, tylko rozmydlą...
Taki wniosek wyciągam z tego, co napisałeś, choć oczywiście nie mam pełnego obrazu rzeczywistości. Módl się do Ducha Świętego, On pomoże i pokaże, co robić
Cytat:Chodzi o to aby katolickie głoszenie przełożyć na takie frazy, które w ludziach z New Age wywołają pozytywne emocje. Tu nie chodzi o jakieś systematyczne kerygmaty. Wystarczą pojedyncze frazy.
Z katolickim głoszeniem, z Ewangelią nie da się tak zrobić. Ona jest sama żywa, jej nie da się ugłaskać czy podać w kolorowej lukrowej polewie. Ona jest mocna, przenikająca i rozdzielająca szpik od kości... To jest prawdziwy Miecz Ducha. Jest nadzieją, ale jest też trudna, jest słodka i gorzka, przyjmuje się ją albo w całości, albo wcale. Próba głoszenia w "pięknych słowach" (jakiej unikał św. Paweł) czy w przeróbkach ludzkich ręką poczynionych będzie zawsze jej zniekształceniem i będzie z gruntu nieskuteczna. Modelem głoszenia pierwotnego Kościoła nie było uciekanie się do różnych technik czy sztuczek, ale przedstawianie jasnej nauki Pana, Który potwierdzał ją znakami i cudami. W wielkiej prostocie i oczywistości. Jasnym jest fakt, że potrzeba też roztropności i przemyślności co komu i jak powiedzieć, ale na pewno nie można Ewangelii podawać w sposób, który ma oddziaływać na człowieka, w jakiś sposób stać się przedsionkiem manipulacji emocjonalnej.
Z tym sprzątaniem świata - przyznam, ciekawe. Nie wiedziałam o tym wcześniej. Tyle, że co to ma do faktów, tzn. w jaki sposób ta akcja przyczynia się do bezpośredniego "zysku" tej grupy? Te dzieciaki w niczym im nie pomogą. Chodzi jedynie o dumę z tego, że hasło było ich?