Niedojrzałość w sprawach wiary

[Scott]

Teologik napisał(a):Nicol@ napisał/a:
boginka Kundalini


Kundalini to energia, a boginka jest jedynie symbolem.

Nie ma czegoś takiego jak energia kundalini. To sprawa magiczna, niestety.

Teologik napisał(a):Stąd dochodzimy do kolejnego wniosku, że łącząc rytuały Buddyzmu, wiarę w Kundalini w każdym człowieku i chrześcijańskiego Jezusa Chrystusa otrzymamy Chrześcijanina-Buddystę

Nie ma czegoś takiego jak chrzesijanin-buddysta.

[TOMASZ32-SANCTI]

Scott napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak chrzesijanin-buddysta.

Dokładnie tak. Albo jest sie chrześcijaninem albo buddystą. Albo się wierzy w Boga albo nie, nie ma stron posrednich.

[bashca]

omyk napisał(a):Papież jest zastępcą Chrystusa nie w znaczeniu: zastępcą mesjasza, czy zastępcą Boga, tylko ziemskim zastępcą Głowy Kościoła - którą jest sam Chrystus

ee.. dla mnie stwierdzenie "zastępca" jest bardzo nieścisłe i dla wielu może być okazja do naditerpretacji. To tak jak z tym stwierdzeniem że "każda Msza jest uzdrawiająca" Ok to prawda, ale każdy może sobie zadać pytanie dlaczego mnie nie uzdrowiła? lepiej mówić Msza z modlitwa o uzdrowienie. Ale o tym to pisałam przy okazji innego temat

Co do tego zastępcy, to jak papież może być zastępcą Boga nie mogąc zastępować Go w całości? zastępca zastepuje a jak nie zastępuje to nie jest zastępca, no. Byćmoże w języku polskim nie znaleźli lepszego słowa, bo pewnie że po łacinie, określenie papieża jest bardziej ścisłe

[TOMASZ32-SANCTI]

bashca napisał(a):Co do tego zastępcy, to jak papież może być zastępcą Boga nie mogąc zastępować Go w całości?

Ja również przychylam się do zdania Basi : papiez nie może być zastępcą Chrystusa tutaj na ziemi.
Papież nie jest Bogiem. Może Go tylko uobecniać jako najwyższego kapłana. Napewno jest jednak następcą św. Piotra i to całkowicie wystarczy. Nie ma co się roztrząsać nad tym co jest jasne i oczywiste.

[omyk]

No to chyba macie problem.

"Biskup Rzymski z racji swego urzędu, mianowicie urzędu Zastępcy Chrystusa i Pasterza całego Kościoła, ma pełną, najwyższą i powszechną władzę nad Kościołem i władzę tę zawsze ma prawo wykonywać w sposób nieskrępowany" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 22; por. dekret Christus Dominus, 2; 9).

[bashca]

Spoko omyk , ja tu absolutnie nie neguje tego co Kościół zatwierdził stwierdziłam tylko że okreslenie " zastępca Chrystusa " nie jest do końca trafne, a wynikać to może z braku odpowiedniego słowa w języku polskim okreslające takie relacje jakie są między papieżem a Chrystusem, uwzględniając jego funkcje w Kościele

Zgadzam sie z tym co zawarte jest w stwierdzeniu " zastępca Chrystusa" w KKK, tam jest wszystko jasno wytłumaczone, ale taki laik, który usłyszy że papież jest zastępca Chrystusa, może sie faktycznie oburzyć

[TOMASZ32-SANCTI]

Ciekawa byłaby sytuacja, gdyby taki laik pod wpływem takowego stwierdzenia "zastepcy Chrystusa" poprosił papieża aby ten uczynił jakiś cud aby potwierdzieć swoje zastępstwo. Wszak Chrystus czynił cuda. Taki człowiek może nie rozumieć na jakiej zasadzie działa ta funkcja zastepcza na ziemi.
Wytłumacz więc jak byś wyjaśniła łopatologicznie, w sposób zrozumiały, że papież jest zastępcą Chrystusa? Dla mnie to też byłoby dziwne i też trudno byłoby mi w to uwierzyć znając historię - życie Chrysusa, jego cuda jakich dokonywał. Czy papież tez tak potrafi? Przecież powinien skoro jest zastępcą? Oczywiście ja to rozumiem, ale naprawde niektórzy moga to rozumieć znacznie w inny sposób. I co wtedy?

[omyk]

A św. Piotr nie czynił cudów? Jasne, że czynił. Tylko nie bardzo rozumiem co ma jedno do drugiego. Chyba nie rozumiecie czym jest owo zastępowanie Głowy Kościoła na ziemi, stąd problem.
Na szybko jakiś artykulik: http://papiez.wiara.pl/doc/668644.Zastep...-Chrystusa

Ogólnie pamiętam jeszcze ze szkoły, bodajże z podstawowej, jak uczono dzieciaki odróżniać zastępcę od następcy, żeby nie było podobnych problemów z rozumieniem... Zastępca Chrystusa, następca św. Piotra - i wszystko jasne.

[ Dodano: Nie 14 Lis, 2010 19:30 ]
Na współczesny język: papież jest p.o. Głowy Kościoła.

[TOMASZ32-SANCTI]

Wiesz, mnie tego tłumaczyć nie musisz, bo ja wiem kim jest papież i jaka jest różnica między Chrystusem a papieżem, ale jak się przedstawia osobie, która ma zielone pojęcie to może odebrać takie określenie zupełnie inaczej. Ale mniejsza z tym.od tego jest też Ewangelizacja, nauczanie Kościoła, ABY WYJAŚNIAĆ PEWNE POJĘCIA. 8)

[bashca]

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Wiesz, mnie tego tłumaczyć nie musisz, bo ja wiem kim jest papież i jaka jest różnica między Chrystusem a papieżem, ale jak się przedstawia osobie, która ma zielone pojęcie to może odebrać takie określenie zupełnie inaczej. Ale mniejsza z tym.od tego jest też Ewangelizacja, nauczanie Kościoła, ABY WYJAŚNIAĆ PEWNE POJĘCIA. 8)

Podpisuje sie pod tym rękami i nogami

Ja jeszcze tydzień temu nie wiedziałm że istnieje cos takiego jak określenie papieża następca Chrystusa. Pokora o tym napisał i zdziwiło mnie, bo to określenie nie pasowało mi do roli jaką ma papież w Kościele. Dzieki Tobie dowiedziałam sie że jest to potwierdzone przez Kościół i takie określenie funkcjonuje, więc to przyjełam i nie neguje tego w żaden sposób. Tylko nieudolnie zostało to przetłumaczone na polski, zdecydowanie lepiej brzmiałoby " Pełniący Obowiązki Chrystusa"
Omyk, gotowa żeby próbować wprowadzic zmiany w KKK ? :mrgreen:

Takie niedopowiedzenia moga być powodem pewnych nieporozumień, bo przecież nie każdy konsultuje usłyszane słowa o Kościele z KKK

[omyk]

BASIA, nie NASTĘPCA, tylko ZASTĘPCA, litości!
Nic nie jest "nieudolnie przetłumaczone", mój zabawny synonim miał jedynie przybliżyć zrozumienie terminu, zresztą nieważne. Nie zmieniam KKK i Wy też go nie zmieniajcie. Papież sprawuje urząd ziemskiego Zastępcy Chrystusa i wsio w temacie.

Cytat:bo przecież nie każdy konsultuje usłyszane słowa o Kościele z KKK

A szkoda. wielka szkoda.

[TOMASZ32-SANCTI]

omyk napisał(a):Papież sprawuje urząd ziemskiego Zastępcy Chrystusa i wsio w temacie.

Czy aby napewno? A jak św. Piotr sie obrazi, że sie go na boczne tory odstawiło? :mrgreen: W końcu jemu Chrystus powierzył klucze do Kościoła.

[Teologik]

Nicol@ napisał(a):Skąd zatem czerpiesz wzorce?

Patrz - sygnatura.

Nicol@ napisał(a):Ty z góry zakładasz, że ten ktoś jej nie ma

Naturalnie. I właśnie dlatego napisałem: "Może i masz rację...". Nie zrozumiałaś mojego postu. Przyznałem, że nie wiem na jakim poziomie jest moje wykształcenie religijne, ale nie chciałbym, aby ktoś mi dyktował co mam robić. Mogłem przecież napisać: "Wasz poziom zrozumienia wszechświata jest znikomy, albowiem tkwicie w błędzie, który nazywacie Bogiem etc." i dalej byłoby to moje zdanie. Rozumiesz "subtelną" różnicę między tymi formami? Z twojego postu wynika, że nie bardzo.

Shou napisał(a):Lucyfer w początkach miał takie samo zdanie.

Z tego co mi wiadomo, to zdanie lucyfera wyglądało mniej więcej tak: "Nie będę czcił istoty stworzonej z prochu, gdy sam stoję o wiele wyżej". A to była manifestacja jego wolnej woli. Jak widać nie miał do niej prawa, bo został za to ukarany.

Scott napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak energia kundalini. To sprawa magiczna, niestety.

Ty twierdzisz, że nie ma.

Scott napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak chrzesijanin-buddysta.

Tak samo jak nie ma czegoś takiego jak anarchista-faszysta. Buddyzm jest przeze mnie traktowany jako ideologia. Zaznaczyłem to w moim pierwszym poście tego tematu. Ten pogląd jest tak zacofany jak twierdzenie, że ludzie nie umieją latać. Dlaczego? Bo stawia człowiekowi ograniczenia. Jeśli będziesz twierdził, że nie ma czegoś takiego jak Buddysta-Chrześcijanin, to na pewno się nim nie staniesz. Jeśli jednak będziesz twierdził, że jest to możliwe, to dlaczego nie?! Kto Ci zabroni wyznawać zasady opisane w poście zacytowanym przez ciebie? Dlaczego nie możesz czcić Jezusa jako syna Boga, poświęcając się jednocześnie medytacji i skupieniu na drodze do oświecenia. Piszesz, że się nie da. Powiedz mi DLACZEGO? Kiedyś ludzie pytani o to, czy człowiek może latać odpowiadali stanowczo: "NIE!". Spytani: "Dlaczego?" Odpowiadali: "Widziałeś kiedyś, żeby człowiek latał?". Niektórzy silili się na wymyślenie argumentów typu grawitacja. Jak się okazało grawitacje można zaczekać. Problem w tym, że w ideologii nie masz takich stałych ograniczeń. Grawitacja faktycznie trzyma cię przy ziemi i trzeba było to jakoś załatwić. Jak widać udało się. Co wmyślisz, na poparcie twierdzenia, że nie można być Buddystą-Chrześcijaninem? Aktem inicjacji w chrześcijaństwie jest chrzest? Powiesz, że żeby być Buddystą trzeba przyjąć 3 schronienia? Odrzuciłeś z chrześcijaństwa zwierzchnictwo papieża, odrzuciłeś z Buddyzmu ateizm. Dlaczego nie możesz odrzucić tych dwóch obrządków. To w końcu twoja ideologia, twoje przekonania, twoja wiara. Buddysta-Chrześcijanin pozostaje tylko nazwą wskazującą ideologie, na których się opierałeś. I proszę nie wynajdujcie błędów w pojedynczych zdaniach, nie mających wpływu na całość. Nie piszcie też: "Nie można być Chrześcijaninem-Buddystą" nie podając odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego".

[bashca]

omyk napisał(a):BASIA, nie NASTĘPCA, tylko ZASTĘPCA, litości!

no tak. sorry, to chyba już ze zmęczenia

[Nicol@]

Teologik napisał(a):Wasz poziom zrozumienia wszechświata jest znikomy, albowiem tkwicie w błędzie, który nazywacie Bogiem

To był chwyt poniżej pasa!

omyk napisał(a):Niol@ - weź trochę spauzuj. Zdaje się, że sama nie lubisz, jak się inni Ciebie czepiają, prawda?

No, daję sobie na wstrzymanie.

Aha, omyk, proszę podawaj usera, jakiego cytujesz, lepiej się wtedy wczytać w treść tematu?