Annnika napisał(a):http://forum.e-sancti.net...9d28a1db#166398 Dubel nieomalże
Niemalże? Annniko, przecież to jest ten sam temat. Jeden trzeba zamknać jeśli są dwa.
Co do czystości: Pomijając już fakt, że współzycie przed ślubem jest grzechem, z którego należy się spowiadać to sama czystosć jest czymś wspaniałym a dochowanie jej do czasu przyjęcia sakramentu małżeństwa jest naprawdę bardzo dobrym kierunkiem i osiągnięciem, aby po przyjęciu sakramentu móc doświadczyć tego dopełnienia, zjednoczenia się po przez akt. MIŁOŚCI.
To doświadczenie jest czymś szczególnym w małżeństwie, tak jak napisała claire:
claire82 napisał(a):Miałam też świadomość zwieńczenia procesu budowania więzi- zaufania, obdarowania męża czymś wyjątkowym.
Łamanie tej czystości niszczy to wszystko, to doświadczenie dopełnienia, niszczy tez relacje w dalszym pożyciu. To nie jest już to samo co w przypadku zachowania czystości.
Również to co napisała gossia jest prawdą:
gossia napisał(a):uczy jak zachować wstrzemięźliwość seksualną w sposób dobry dla związku, w małżeństwie również są okresy w którym małżonkowie nie współżyją.
Dochowanie czystości pomaga w tym zachowywaniu czystości i szacunku względem partnera w związku małżeńskim. Te okresy kiedy jeden z partnerów chce zachować powściągliwość od współzycia są okresami trudnymi dla partnera a takie zachowanie czystości pomaga zachować szacunek względem partnera, powstrzymać swoją seksualność wszelkie pokusy, aby w ten sposób wyrazić swoją miłość i szacunek względem współmałzonka. To naprawde jednoczy, umacnia związek małżeński. Niedochowanie czystości utrudnia pożycie małżeńskie, także w takich momentach powściągliwości jednego z partnerów.
Naprawdę, ci którzy dochowali czystości mogą byc Bogu wdzięczni, że pomógł im przejść przez ten czas pokus. Owoce będę widoczne po zawarciu związku małżeńskiego.
Szkoda, że tak mało par wchodzi w sakrament małżeństwa dochowujac tej czystości.