Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Współżycie w małżeństwie
Autor Wiadomość
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #16
 
Cytat:Jeżeli jest inicjowane dla "zabawy" to..
:?:

Co to znaczy "dla zabawy"?
Czyli odpada zarówno współżycie w dniach niepłodnych, jak i w czasie ciąży, itp.? Lol.

Shou, a może przytoczysz nauczanie Kościoła na którym - jak mniemam - chciałbyś opierać swój pogląd?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
21-11-2010 03:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #17
 
Shou napisał(a):Annnika napisał/a:
Polecam lekturę np Ewangelium Vitae


A ja zapraszam na fronda.pl

Czyli mam rozumieć że fronda.pl jest dla Ciebie pewniejszym źródłem nauki Kościoła Katolickiego od encyklik papieży :coo:

Przemyśl to Shou, naprawdę przemyśl Uśmiech

Fronda to jest wartościowy portal, ale zauważ że tworzą go też go użytkownicy poprzez pisanie komentarzy, blogów itp nie zawsze one są zgodne z faktycznym poglądem Kościoła na dany temat, a trudno żeby przeciętny człowiek umiał odróżnic które komentarze sa trafne , które nie i może przesiąknąc tym utwierdzając sie w pewnych kwestiach.

Mi wiele razy na forum właśnie prostowali mój sposób patrzenia na niektóre rzeczy i to nie przez jakieś swoje widzimisie , własne poglądy , ale faktycznie przez przykłady, konkretne dokumenty odniesienia itd. I jestem wdzięczna że teraz swoją wiedze mogę podeprzeć dokumentami KK Uśmiech

Wracając do tej frondy, to chyba w tym temacie Shou jednak dałeś sie zmanipulować przypadkowym userom pokazującym własne poglądy, nie podparte nauka Kościoła, ponieważ przywołana przez Ciebie fronda pisze jasno o współżyciu małżonków

Cytat:
TAJEMNICA ŚWIĘTOŚCI SAKRAMENTALNEGO MAŁŻEŃSTWA (...)
Pwt. 4. Pytanie dotyczy problemów związanych ze współżyciem seksualnym w małżeństwie

Problemy związane ze współżyciem seksualnym w małżeństwie często wynikają z braku znajomości wzajemnych odczuć i potrzeb. Przed aktem małżeńskim mąż powinien żonę przygotować, pieszcząc ją tak długo, aż będzie mu się chciała oddać. Ale również po stosunku, pomimo znużenia, nie powinien zaraz zasypiać, Jeżeli żona po stosunku nie może zasnąć bo ją mąż roznamiętnił i zostawił, to co ona może wtedy przeżywać? Przecież może się buntować, mogą przychodzić jej najgorsze myśli – co za cham! Swoje sobie zrobił, a mnie zostawił. Kiedy ona chce mu się dawać, on się jej nie chce dać, on ma jej dosyć – przecież to tragedia. Jeśli mąż przygotował żonę uczciwie i pokryły się ich przyjemności, to u niego i tak szybciej się skończy i moment, kiedy on odczuwa znużenie i senność, to jest początek czasu ofiary miłości. Nie wolno mu się od żony odsuwać. Chociaż u niego jest już niemoc płciowa, to czy tylko ten jeden członek ma do pieszczenia żony? Niczym więcej żony pieścić nie może ?

Dr Fijałkowski powiedział, że roznamiętniona żona jest tak wyczulona słuchowo, że takie wypowiadane szeptem ciepłe słówka mogą doprowadzić ją do szczytu przyjemności i jeśli nawet nie było orgazmu, to mogą do niego doprowadzić. Tylko ja nie chcę używać tego słowa orgazm, bo według mnie to wcale nie jest takie ważne czy żona osiąga orgazm czy nie. Natomiast ważne jest, żeby żona osiągnęła nasycenie. Przecież są kobiety, które mają kilkoro dzieci i jeszcze w swoim życiu orgazmu nie przeżyły.

Uważam to za wspaniały dar Boży, że w małżeństwie po wielu latach jeszcze coś nowego, coś wspaniałego, można odkryć. Dla męża wspaniałym czasem w samym akcie seksualnym, akcie sakramentalnym, jest moment, kiedy oddał nasienie i skończyła się jego przyjemność. I wtedy jest miejsce na jego miłość, wtedy już nie działa dla własnej przyjemności. Owszem, jest znużony, chce mu się spać, ale nie odsuwa się od żony, bo wie, że ona go potrzebuje. Tak długo trwa pieszcząc żonę aż odczuje, że ona jest w pełni nasycona. Dr Fijałkowski powiedział takie zdanie: wtedy mąż może – ale nie musi - doznać nowej przyjemności, większej od orgazmu, chociaż nie jest to przyjemność seksualna. Doznaje pełnej satysfakcji, jest szczęśliwy, jak po dobrze spełnionym obowiązku (tłumaczenie dr Fijałkowskiego dla księży – na wykładzie dla nich).

W tym samym roku, w którym mieliśmy to spotkanie z dr Fijałkowski, rektor krakowski kazał mi prowadzić wykłady z etyki lekarskiej. Na taki wykład zaprosiłem kiedyś młodego lekarza, który miał już troje dzieci. Wygłosił on prześliczny wykład, bardzo obrazowy i bardzo ciekawy ,_o różnicy przeżyć mężczyzny i kobiety.

Kazał sobie wyobrazić długą, prostą drogę. Na obu końcach tej drogi są dwie osoby . Odległość między nimi przekracza kilometr i gołym okiem nie można rozpoznać, czy to jest on czy to jest ona. Ale oni idą ku sobie, więc w pewnym momencie już można rozpoznać, czy to jest mężczyzna czy kobieta. Wówczas zaczynają na siebie wzajemnie działać. Ten lekarz zaczął przy ich postaciach rysować takie znaczki, symbolizujące rodzaj oddziaływania. Kiedy kobieta zauważyła, że tam idzie mężczyzna, to u niej nic się nie dzieje. Natomiast kiedy mężczyzna zauważył, że tam idzie kobieta, to ona już na niego działa. Czyli przy nim narysował znaczek oddziaływania, a przy niej bierności – tylko znak odbioru. Ale oni się ciągle zbliżają. Kiedy są już tak blisko, że ona zauważyła, że on na nią zwrócił uwagę, wtedy narysował te znaczki inaczej. Przy niej też postawił znak oddziaływania, bo na nią działa to, że on jest nią zainteresowany. Potem przedstawiał to coraz dalej, tak jak to we flircie wygląda. Wreszcie doprowadził do stosunku i do orgazmu. Kiedy jest orgazm męża narysował przy nim, że jest czynny, a przy żonie, że jest bierna, ale to odbiera. No i teraz dochodzi do orgazmu żony. Wtedy narysował, że ona jest czynna, a przy mężu nic. No i skończył się ten wykład.

Potem była dyskusja, o różne rzeczy pytano, ale jakoś nikt tego me dotykał, a mnie to denerwowało. Gdy żona jest czynna, to on powinien być bierny, a przy nim nic nie namalował Zabrałem głos i zapytałem: Mnie panie doktorze, jako filozofowi, to coś nie pasuje. Przecież Bóg niczego niecelowego nie stworzył.

W przyrodzie wszędzie widzimy, że wszystko jest bardzo celowe. Jeżeli orgazm żony jest jej czynną postawą, to u męża powinien być odbiór. Pan doktor. który miał już wtedy troje dzieci, odpowiedział, ze może powinien, ale nie ma . Wtedy zabrał głos taki staruszek – 63 letni – który wstał i powiedział: a ksiądz mu rację. To na pewno był już wdowiec, bo sposób jego mówienia był bardzo ciekawy. Zapamiętałem jego postawę, bo wstał, oparł się na lasce i powiedział, to nie zawsze, . ale czasem się odczuwa … i patrzył gdzieś daleko – i to jest przyjemne, to na pewno jest przyjemne. Wtedy pomyślałem, że to jest wdowiec. On jeszcze w tej chwili pamiętał, że to było przyjemne. To jest coś więcej niż mówił nam dr Fijałkowski. To jest jakaś większa przyjemność. Ale żeby tej przyjemności doznać, to trzeba przeżyć miłość. Nie tylko seks, ale miłość.

O. Sebastian Bielski

Tutaj z kolei masz fragment rozmowy z o. Ksawerym Knotzem "Z Księdzem o seksie, czyli trzeba lubić ten sport"
(źródło: Fronda 44/45 )

I jeszcze z innej beczki "seks w małżeństwie - co można a czego nie" http://www.kosciol.pl

Ja z kolei pamiętam jak rodzice rozmawiali ze mną nieraz i mówili że radość odczuwana przez współmałżonków gdy się kochają jest pewna nagrodą od Boga w zamian za otwarcie się ich na nowe życie, oraz związany z tym trud wychowania dzieci Uśmiech

Dlaczego mielibyśmy demonizować coś co dostaliśmy od Stwórcy?
Tak naprawdę to działanie demona poprzez dostęp do pornografii , wypaczyło postrzeganie miłości cielesnej między współmałżonkami.

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
21-11-2010 06:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Shou Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 572
Dołączył: Aug 2010
Reputacja: 0
Post: #18
 
omyk napisał(a):Co to znaczy "dla zabawy"?

Dla samych doznań, nie w celu spłodzenia potomka.

omyk napisał(a):Czyli odpada zarówno współżycie w dniach niepłodnych, jak i w czasie ciąży, itp.? Lol.

Źle zrozumiałaś, wyjaśniłem to kilka linijek wyżej. Poza tym dla Ciebie współżycie to zabawa?

omyk napisał(a):Shou, a może przytoczysz nauczanie Kościoła na którym - jak mniemam - chciałbyś opierać swój pogląd?

Wiesz, że nie mogę bo to nauczanie Kościoła, które bym przytoczył będzie "nieaktualne." Ale od czego mam swoje sumienie, to ono pozwala mi odróżniać dobrze rzeczy od złych bądź co najmniej podejrzanych. Ja czuję, że jest w tym coś nienaturalnego, niemoralnego.
A mamy chyba nakaz unikania wszystkiego co ma choćby pozór zła?

bashca napisał(a):chyba w tym temacie Shou jednak dałeś sie zmanipulować przypadkowym userom pokazującym własne poglądy, nie podparte nauka Kościoła

Nie dałem się zmanipulować, raczej znalazłem tam osoby prezentujące podobne poglądy do moich. Mam sumienie i staram się z niego korzystać. Nawet jeśli Kościół Katolicki dopuszcza (miejmy nadzieję to się znowu zmieni) współżycie w dni niepłodne dla samego współżycia to i tak poprzez swój pogląd nic nie tracę. Włos mi z głowy nie spadnie bo czystość jest w Katolicyzmie bardziej ceniona.
21-11-2010 16:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #19
 
Cytat:Dla samych doznań, nie w celu spłodzenia potomka. (...) Poza tym dla Ciebie współżycie to zabawa?
- to nie moje słowa panie Shou. To były Twoje słowa Uśmiech

Cytat:Wiesz, że nie mogę bo to nauczanie Kościoła, które bym przytoczył będzie "nieaktualne."
Aha, czyli świadomie sprzeciwiasz się nauczaniu Kościoła.
Dziękuję, tylko o to mi chodziło.

[ Dodano: Nie 21 Lis, 2010 16:23 ]
Cytat:Ale od czego mam swoje sumienie, to ono pozwala mi odróżniać dobrze rzeczy od złych bądź co najmniej podejrzanych. Ja czuję, że jest w tym coś nienaturalnego, niemoralnego.
Sumienie masz najpierw po to, żeby je dobrze ukształtować - źle ukształtowane tylko wykrzywia Ci obraz rzeczywistości. Kształtować je masz w oparciu o fundament, jakim jest nauczanie Kościoła. Swoje 'czujemisię' lepiej schowaj do kieszeni - sumienie nie jest zbiorem uczuć.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
21-11-2010 17:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Shou Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 572
Dołączył: Aug 2010
Reputacja: 0
Post: #20
 
omyk napisał(a):to nie moje słowa

Albo piszesz tak specjalnie udając, że nie wiesz do czego zmierzam albo zwyczajnie uchylasz się w ten sposób od odpowiedzi.

omyk napisał(a):Aha, czyli świadomie sprzeciwiasz się nauczaniu Kościoła.

Czy ja gdziekolwiek napisałem wprost, że sprzeciwiam się nauczaniu Kościoła? Jasne prezentuję inny pogląd niż niektórzy ale nie zapomnij, że owe nauczanie zmieniało się na przestrzeni wieków. Może dzięki głosom części wiernych to zagadnienie wróci w końcu do normalności?

omyk napisał(a):Swoje 'czujemisię' lepiej schowaj do kieszeni

Czyli od tej pory mam uczucia ostawić zupełnie na bok? Jeżeli np wybuchła by wojna to zobowiązuje mnie zaciągnąć się do wojska i zabijać innych ludzi (wroga) w imię utrzymania kilku sztucznie dorysowanych kresek na mapach bo tak to widzi duchowieństwo?
21-11-2010 17:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #21
 
Shou napisał(a):Nawet jeśli Kościół Katolicki dopuszcza (miejmy nadzieję to się znowu zmieni) współżycie w dni niepłodne dla samego współżycia to i tak poprzez swój pogląd nic nie tracę.

Współżycie dla samego współżycia, czyli wg Ciebie nie można współżyć dla przyjemności,tak? A wiesz że to byłoby niezgodne z naturą człowieka jaką obdarzył na Bóg? To teraz wyobraź sobie że ożenisz się z kobietą którą kochasz, ona Ciebie też i Ty jej wzbraniasz współżycia, jak myślisz jak ona będzie się czuć? Taka sytuacja będzie powodem wielu nieporozumień.

Cytat:Sam Stwórca sprawił... że małżonkowie we wspólnym, całkowitym oddaniu się fizycznym doznają przyjemności i szczęścia cielesnego i duchowego. Gdy więc małżonkowie szukają i używają tej przyjemności, nie czynią niczego złego, korzystają tylko z tego, czego udzielił im Stwórca.(...) (Pius XII, Przemówienie (29 października).

KKK 2363 Przez zjednoczenie małżonków urzeczywistnia się podwójny cel małżeństwa: dobro samych małżonków i przekazywanie życia. Nie można rozdzielać tych dwóch znaczeń, czyli wartości małżeństwa, bez naruszenia życia duchowego małżonków i narażenia dobra małżeństwa oraz przyszłości rodziny.



Poza tym przypuśćmy że nie chcecie mieć akurat teraz dzieci , a dopiero za dwa lata. To przez okres dwóch lat nie będziesz współżył z żoną , bo według Ciebie nie powinno sie w dni niepłodne. Shou, to wogóle nie ma racji bytu, dla mnie to totalna abstrakcja.

Zobacz co KKK o tym mówi:
Cytat:KKK 2360 Płciowość jest podporządkowana miłości małżeńskiej mężczyzny i kobiety. W małżeństwie cielesna intymność małżonków staje się znakiem i rękojmią komunii duchowej. Między ochrzczonymi więzy małżeńskie są uświęcone przez sakrament.

KKK 2361 "Płciowość, przez którą mężczyzna i kobieta oddają się sobie wzajemnie we właściwych i wyłącznych aktach małżeńskich, nie jest bynajmniej zjawiskiem czysto biologicznym, lecz dotyczy samej wewnętrznej istoty osoby ludzkiej jako takiej. Urzeczywistnia się ona w sposób prawdziwie ludzki tylko wtedy, gdy stanowi integralną część miłości, którą mężczyzna i kobieta wiążą się z sobą aż do śmierci" (Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 11).

KKK 2369 "Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne aspekty stosunku małżeńskiego, jednoczący i prokreacyjny, to wtedy zachowuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego powołania do rodzicielstwa" (Paweł VI, enc. Humanae vitae, 12).

Należysz do Ruchu Czystych Serc, więc jeśli czytasz "miłujcie się " Słyszałes zapewne o metodzie " Naturalnego Planowania Rodziny" (?) tam wielokrotnie o tym pisze, jest to metoda w pełni dopuszczana przez Kościół.Kobieta przez własną obserwację, sama wie kiedy ma dni płodne, kiedy niepłodne, dzięki temu współmałżonkowie mogą w spowsób naturalny "regulowac poczęcia"
Gdyby Kościół zakazał współżycia w dni niepłodne, ta metoda NPR wogóle by nie mogła być przez KK zatwierdzona. Jak myślisz jakie byłoby następstwo wprowadzenia takich zmian w KK? dla wielu małżeństw byłaby to okazja do stosowania antykoncepcji


Shou napisał(a):czystość jest w Katolicyzmie bardziej ceniona.

A wiesz na czym ta czystość w Kościele Katolickim polega?
Cytat:Powołanie do czystości

KKK 2362 "Akty... przez które małżonkowie jednoczą się z sobą w sposób intymny i czysty, są uczciwe i godne; a jeśli spełniane są prawdziwie po ludzku, są oznaką i podtrzymaniem wzajemnego oddania się, przez które małżonkowie ubogacają się sercem radosnym i wdzięcznym" (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 49). Płciowość jest źródłem radości i przyjemności:

KKK 2337 Czystość oznacza osiągniętą integrację płciowości w osobie, a w konsekwencji wewnętrzną jedność człowieka w jego bycie cielesnym i duchowym. Płciowość, (...) staje się osobowa i prawdziwie ludzka, gdy zostaje włączona w relację osoby do osoby, wewzajemny dar mężczyzny i kobiety, który jest całkowity i nieograniczony w czasie.

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
21-11-2010 18:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #22
 
Shou napisał(a):omyk napisał/a:
Co to znaczy "dla zabawy"?

Dla samych doznań, nie w celu spłodzenia potomka.
Powiem tak. Ja nie planuję. Jestem otwarty na życie. Będzie zgodnie z jego wolą - kiedy On chce a nie ja. I doznania są bardzo istotne. Inaczej zwyczajnie nie chciałoby mi się. Dzięki temu trwa moje małżeństwo i zacieśnia się miłość. A posiadam tylko pięcioro dzieci. I żadnego z nich nie planowałem. Proszę cię Shou, nie odhumanizowuj człowieka. Pan Bóg dał człowiekowi radość cieszenia się sobą nawzajem, ty usiłujesz to odebrać. Bóg tak urządził świat że życie poczyna się w ekstazie, w szczęściu. Ale zauważ, że to nie człowiek wymyślił cykl miesięczny kobiety, tylko Bóg go dał. Czemu?- właśnie po to by nie każde zbliżenie było związane z nowym życiem. Bo wtedy człowiek by się całkowicie stechnicyzował. I zastąpił Pana Boga w planowaniu nowego życia. Nie zapominajmy, że to On jest dawcą życia - nie człowiek. Usiłujesz odebrać najpiękniejszy dar jaki On dał człowiekowi. Zanim zaczniesz sie gorszyć Kościołem, najpierw poznaj jego działanie, historię, czym jest, kim jest papież, jego misja, czemu Bóg w taki a nie inny sposób zbawia. Dowiedz się czym jest Pismo Święte, skąd się wzięło i jak powstało. Również dlaczego Kościół inaczej rozumiał pewne rzeczy kiedyś, a inaczej dziś. Czytając twoje posty mam wrażenie, że wiele z tych zagadnień jest ci obcych i że za bardzo opierasz się na swoim sumieniu - jak nazywasz swoje odczucia i przekonania. I owszem masz prawo tego nie wiedzieć i nie znać. Nikt z nas nie jest alfą i omegą. Tylko, że absolutyzujesz swoje odczucia. Nie przyjmujesz, że inni coś mogą ci powiedzieć nowego dla ciebie. Zmienić kierunek twojego spojrzenia.
Zauważ że inni też mogą coś wiedzieć. Nie tylko ty jeden masz sumienie. Skąd to przekonanie, że twoje sumienie jest jedynie słuszne? Nie absolutyzuj swoich przekonań i zaufaj bardziej Kościołowi. On ma 2000 lat doświadczenia, ty 25. Wybacz, że piszę w ten sposób, ale jakoś usiłuję trafić do ciebie, a inaczej nie potrafię, tzn w sposób jakichś głębi psychologicznych czy teologicznych.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
21-11-2010 19:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Shou Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 572
Dołączył: Aug 2010
Reputacja: 0
Post: #23
 
bashca napisał(a):Shou, to wogóle nie ma racji bytu, dla mnie to totalna abstrakcja.

Widocznie inaczej postrzegam małżeństwo niż większość z Was. W moim przypadku nie ma to akurat żadnego znaczenia dlatego też nie będę kontynuował wątku .. Chociaż dziwi mnie, że z obcowania płciowego robisz aż tak wysoki priorytet. Z drugiej stronie patrząc na to co się dzieje nie powinno mnie dziwić nastawienie młodych.

sant napisał(a):On ma 2000 lat doświadczenia, ty 25. Wybacz, że piszę w ten sposób

OK nie ma sprawy. W końcu nie żyje się po to by pchać się w jakikolwiek związek małżeński. Jest wiele dróg.
21-11-2010 19:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
Shou napisał(a):[quote="bashca"]OK nie ma sprawy. W końcu nie żyje się po to by pchać się w jakikolwiek związek małżeński. Jest wiele dróg.

Mianowicie jakich.....?

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
21-11-2010 20:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Shou Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 572
Dołączył: Aug 2010
Reputacja: 0
Post: #25
 
Wojtek37 napisał(a):Mianowicie jakich.....?

Można przecież żyć sobie sam, małżeństwo to chyba jeszcze nie obowiązek? :|
21-11-2010 20:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #26
 
No nie, ale chrześcijanin bada jaka jest wola pana Boga wobec jego życia. Jednych powołuje do małżeństwa, innych do bezżeństwa, a jeszcze innych do powiedzmy prezbiteratu itd. I jeśli ktoś źle rozezna swoje powołanie, może być potem nieszczęśliwy.
Zarówno, ksiądz, zakonnica czy małżonek, albo i jakaś inna osoba stanu wolnego. Dlatego lepiej nie kierować sie emocjami, tylko badać, szukać, modlić się, jechać na przykład na jakieś pielgrzymki powołaniowe, by tam szukać powołania, np teraz szykuje się dobra okazja- do Madrytu, na Św. Dni Młodzieży. I szukać, badać, czytać Pismo, skrutować je itp.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
21-11-2010 21:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
Shou napisał(a):
Wojtek37 napisał(a):Mianowicie jakich.....?

Można przecież żyć sobie sam, małżeństwo to chyba jeszcze nie obowiązek? :|

No tak lecz temat - właśnie tu poruszany dotyczy pożycia małżeńskiego, .... a nie seksu jako takiego....

Co do, jak piszesz "wielu dróg" to Sant ładnie to ujął, Badaj co Bogu przyjemnie, a nie ludziom, i bacz byś umiał odczytać Wolę Najwyższego co do Twojej drogi bracie.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
21-11-2010 21:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #28
 
Shou napisał(a):Chociaż dziwi mnie, że z obcowania płciowego robisz aż tak wysoki priorytet

Ja robie z tego priorytet? Szczęśliwy Nie shou Uśmiech Przytoczysz może moje słowa które o tym świadczą?

Mój post tylko dlatego taki obszerny bo chciałam Ci pokazać jak wygląda w kontekście Katechizmu Kościoła Katolickiego współżycie w małżonków

Nie uważam że małżeństwie seks jest priorytetem, to byłoby chore, współżycie jest wyłącznie zgodnym z naturą sposobem wyrażania miłości.

Męża nie mam , ale mam rodziców którzy nam ( mam jeszcze rodzeństwo) często mówią że bez Boga" ani rusz" .Nieraz jak rano wstaje rodzice jeszcze śpia w ich pokoju na stole jest biały obrus, krzyż i brewiarz otwarty na nieszporach, od najmłodszych czasów dzieciństwa pamiętam że modlitwa była w naszej rodzinie. Mama z tatą swoim życiem, sposobem wychowywania dla mnie są wielkim świadectwem. I widzę że to właśnie oparcie życia na Bogu jest podstawą szczęśliwej rodziny/małżeństwa

Btw, w mojej wspólnocie jakiś rok mieliśmy konwiwencję, to sa takie rekolekcje na których akurat był poruszana była kwestia relacji w małżeństwie m.in dotyczyła współżycia, że to jest sfera sacrum w które powinniśmy zaprosić Boga, ksiądz mówił o tym że piękną sprawą jest wspólna modlitwa współmałżonków przed zbliżeniem

Także nie ma co demonizowac tak współżycia w małżeństwie, które jest darem od Stwórcy, ale właśnie zapraszać w te relacje Boga Uśmiech

i tak na zakończenie fragment z Pisma Świętego
Cytat:Tobiasz podniósł się z łóżka i powiedział do Sary: "Wstań, siostro, módlmy się i błagajmy Pana naszego, aby okazał nam miłosierdzie i ocalił nas". Wstała i ona i zaczęli się modlić i błagać, aby dostąpić ocalenia. I zaczęli tak mówić:

Bądź uwielbiony, Boże ojców naszych...

Tyś stworzył Adama,

i stworzyłeś dla niego pomocną ostoję – Ewę, jego żonę,

i z obojga powstał rodzaj ludzki.

I Ty rzekłeś:

Nie jest dobrze być człowiekowi samemu,

uczyńmy mu pomocnicę podobną do niego.

A teraz nie dla rozpusty

biorę tę siostrę moją za żonę,

ale dla związku prawego.

Okaż mnie i jej miłosierdzie

i pozwól razem dożyć starości!

I powiedzieli kolejno: Amen, amen! A potem spali całą noc (Tb 8, 4-9).

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
21-11-2010 22:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
Shou napisał(a):Można przecież żyć sobie sam, małżeństwo to chyba jeszcze nie obowiązek?

Doprawdy?
Wpisałeś w wyznaniu, że jesteś katolikiem. Chyba jako katolik to dobrze wiesz, że współżycie bez sakramentu małżeństwa jest grzechem, z którego trzeba sie spowiadać? Owszem, małżeństwo nie jest obowiązkiem, jeśli nie współżyjesz z kobietami a tym bardziej, gdy nie ma dzieci. Krótko mówiąc:: życie w celibacie - jeśli człowiek nie chce mieć grzechu.

Cytat:Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.
Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.
(Mt 5,27-32)

Znasz ten fragment?

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
22-11-2010 01:29
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #30
 
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Można przecież żyć sobie sam, małżeństwo to chyba jeszcze nie obowiązek?


Doprawdy?
Wpisałeś w wyznaniu, że jesteś katolikiem. Chyba jako katolik to dobrze wiesz, że współżycie bez sakramentu małżeństwa jest grzechem, z którego trzeba sie spowiadać? Owszem, małżeństwo nie jest obowiązkiem, jeśli nie współżyjesz z kobietami a tym bardziej, gdy nie ma dzieci. Krótko mówiąc:: życie w celibacie - jeśli człowiek nie chce mieć grzechu.

Tomasz, ale Shou, chodziło o inne drogi czyli powołanie, bycie samemu, gdzie nie będzie zmuszony wogóle współżyć. Bo skoro dla niego jest problemem przyjęcie że współżycie to coś pięknego w małżeństwie,na co Kościół zezwala nie tylko w celu spłodzenia potomstwa, to chyba tymbardziej o związku niesakramentalnym będzie się tego strzegł

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
22-11-2010 07:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów