list do braci ateistów :)

[M. Ink. *]

Moi Kochani Ateiści, wyrośli na glebie chrześcijańskiej Europy.

Mam dla Was i dla Waszych dzieci [zwłaszcza ideologicznych] nieprzyjemną informację. Idzie islam. My - chrześcijanie - o ile byliśmy dla Was w naszej Europie względnie tolerancyjni [a jeśli byliśmy, to głównie dlatego, że Chrystus uczył nas dużo o miłości], o tyle islam już nie będzie. Może Bóg wyrzuca nas - chrześcijan - z Europy i wprowadza tu muzułmanów, bo się na Was w końcu zdenerwował? ["zdenerwował" to eufemizm] Ciekawy jestem, co oni z Wami zrobią. Wszak ich prorok - Mahomet - nie nakazywał jakiejś szczególnej tolerancji dla ateistów. Co więcej - nie wiadomo mi, by ateiści darzeni byli w krajach islamskich jakimiś wybitnymi względami. Powiem raczej, że ateizm tam nie istnieje. Nie ma na niego przyzwolenia. A nie zdziwię się, gdy się okaże, że jest karany śmiercią.

Zaraziliście nas - chrześcijan - swoim ateizmem tak bardzo, że wielu z nas żyje dziś bardziej jak Wy. Nie przejmują się oni nakazami swego Kościoła, lekceważą naukę duchownych. Poszli w Wasze ślady. Daliście im wzór i jeśli o to Wam chodziło, to możecie być z siebie - pod tym kątem - zadowoleni. A nawet dumni. Jest szansa, że muzułmanów również zarazicie swoim ateizmem. My byliśmy ulegli, bo Chrystus uczył nas miłości, ale czy oni też będą wobec Waszego ateizmu ulegli? Przecież Mahomet nie uczył ich miłości... Sami wiecie czego ich uczył.

Życzę Wam zatem szczęścia, szczęścia w Europie, która za kilka dekad będzie już kontynentem przeważająco islamskim. Życzę Wam szczęścia, moi drodzy ateiści, bo w starciu z islamem może się ono Wam nieodzownie przydać.

Szczerze Wam oddany katolik :aniol: