Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy to kryzys zaufania społecznego do Kościoła Katolickiego?
Autor Wiadomość
Mordimer_Madder Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,075
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #1
Czy to kryzys zaufania społecznego do Kościoła Katolickiego?
Lubię sobie poczytać... dziś znalazłem najnowsze badanie OBOP:
Cytat:Kościołowi katolickiemu ufa dziś 66 proc. W ciągu siedmiu lat liczba ta zmalała o 12 pkt proc. - wynika z sondażu TNS OBOP

Kościoła nie darzy zaufaniem 29 proc. badanych. Zdania na ten temat nie ma 5 proc. TNS OBOP zauważa, że od 1994 r. Kościół nie był tak niekorzystnie oceniany. W porównaniu z ostatnim badaniem z 2004 r. o 10 pkt proc. przybyło osób, które nie ufają Kościołowi. Ufających ubyło o 12 pkt proc.

W dodatku zmieniły się też proporcje osób ufających Kościołowi w sposób zdecydowany. Siedem lat temu było to 39 proc. ankietowanych (przy takiej samej liczbie deklarujących umiarkowane zaufanie). Dziś jest to 19 proc. (przy 47 proc. deklarujących zaufanie umiarkowane).

Polityka i zwrot ziemi

Zdecydowana większość Polaków uważa, że udział Kościoła w życiu politycznym w kraju jest zbyt duży. Twierdzi tak 66 proc. ankietowanych. (w porównaniu z 2004 r. wzrost o 18 pkt proc.) Jedna czwarta respondentów - 25 proc. - jest zdania, że udział ten jest odpowiedni (siedem lat temu ocenę taką wyrażało 41 proc.). 3 proc. uważa, że zbyt mały, a 6 proc. nie potrafi tego ocenić.

Polacy są mocno podzieleni w ocenie sprawy zwrotu przez państwo utraconych w PRL ziemi i nieruchomości instytucjom kościelnym. 39 proc. ocenia pozytywnie zwrot dóbr i wypłatę odszkodowań i tyle samo postrzega to negatywnie. 22 proc. nie ma opinii w tej sprawie.

Sondaż TNS OBOP został przeprowadzony w dniach 5-8 listopada 2010 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1005 mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat.
źródło

Czy to oznacza, że te 66% to realna liczba wiernych KK w Polsce? Bo czyż można być członkiem wspólnoty, jednocześnie jej nie ufając :roll:

Jako żywo przypomina mi się ubiegłoroczny art.z Deutsche Welle i moje refleksje ale nawet ja bym nie przypuścił, że po roku przeczytam coś takiego w Polsce i o Polsce :roll: :shock:

Zapytacie, co mnie skłoniło do takich rozważań - ano jak co roku miała być Kolęda i jak co roku znalazłem sobie coś do załatwienia na mieście... po zbyt krótkim czasie dostaję informację: "Już po..." Jedna pani drugiej pani i już wiadomo, że podobno tylko 1/3 mieszkańców przyjęła księdza, więc poszło szybko... nie mogłem uwierzyć, a tu taki sondaż Pomysł

Stawiam więc pytanie: kto lub co szkodzi KK w Polsce? Kto lub co zmienia polskie przedmurze chrześcijaństwa w siedlisko zła, apostazji, masonerii i ateizmu?

[Obrazek: mojuserbar.jpg]
[Obrazek: 24382.jpg]
Bóg lubi ateistów - oni Go nigdy nie zadręczają swoimi problemami 8)
19-01-2011 22:02
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #2
 
Mordimer_Madder napisał(a):TNS OBOP
tzn? wiesz kto dokładnie te badania przeprowadzał?

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
19-01-2011 22:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #3
 
Mordimer_Madder napisał(a):Czy to oznacza, że te 66% to realna liczba wiernych KK w Polsce?
Trudno w to uwierzyć. Realna liczba jest prawdopodobnie niższa, ale to zależy, jak rozumieć "wiernych":

Cytat:Główny Urząd Statystyczny podaje w Małym Roczniku Statystycznym z 2010 roku, że katolików w Polsce (zaliczając: ochrzczeni) jest 33.693.390 osób. Na stronie Instytutu Statystycznego Kościoła Katolickiego znajdziemy informację, że spośród wszystkich ochrzczonych (formalnie: wiernych) 82% jest zobowiązanych do udziału w niedzielnych mszach świętych (co oczywiście wynika z "Pięciu przykazań kościelnych"). Dlaczego tylko 82 procent? Odpowiedź jest na tej samej stronie: "Pozostałe 18% to dzieci do lat siedmiu, chorzy, ludzie starsi itp. – nie zobowiązani do uczestnictwa w niedzielnej mszy św.". Z 33.693.390 osób 82% to w zaokrągleniu 27.628.570 osób. Ile z tych osób bierze udział w niedzielnych mszach świętych? Ze strony Instytutu dowiemy się, że w latach 1980-2008 uczestniczyło średnio (jeśli dobrze liczę; dodaję wyniki "dominicantes" w poszczególnych latach i dzielę przez ilość tych lat, czyli 1387,8 : 29) 47,86%. Z owych 27 milionów i przeszło sześciuset tysięcy byłoby to ponad 13 milionów 223 tysiące osób (13.223.034). Ale przystępujących do Komunii (według takich samych wyliczeń - 387,1 : 29) z tych 27 mln będzie już "tylko" 3.688.414 osób (27.628.570 x 13,35%). Jeśli zatem przyjmiemy - wg tego samego rocznika GUSu, że jest nas (Polaków) 38.167.000 to z tej liczby praktykuje (uczęszcza na msze niedzielne) 34,65% Polaków. Do sakramentu Eucharystii przystępuje 9,66% Polaków.

Oczywiście moje wyliczenia są tylko w przybliżeniu. Przyjmuję stałą liczbę wiernych z 2010 roku, a tymczasem powinienem zajrzeć po kolei do każdego rocznika GUS, zobaczyć ile było katolików w poszczególnych latach i dopiero wtedy wyciągać średnią. Ponieważ w poprzednich latach więcej osób praktykowało, ale mniejszy ich procent przystępował do Komunii, stąd pierwszy wskaźnik (34,65%) mógłby być trochę wyższy, a drugi (9,66%) niższy.

Myślę, że te cyfry (ok. 35% i ok. 9%) to realny wyznacznik katolicyzmu w Polsce. Wszelkie inne wyznaczniki (zwłaszcza podające, że katolicy to około 90% Polaków) traktuję z mocnym przymrużeniem oka Oczko

stąd

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
19-01-2011 23:05
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #4
 
Nie ulega wątpliwości, że po przez błędy i wykroczenia Kościoła wiernych rzeczywiście ubyło i nadal ubywa. To są konsekwencje tych błędów Kościoła, których być nie powinno a które wiążą się z negatywnymi zachowaniami Ksieży a także biskupów, którzy nie dopilnowali porządku w swoich diecezjach Również zbyt głębokie wchodzenie w świat polityki także nie służy właściwemu rozwojowi Kościoła. Należy jednak pamiętać, że Kościół starajac się realizować pomoc dla wiernych, chcąc też walczyć o wartości chrześcijańskie, które nie są szanowane w naszym kraju zbyt głęboko wszedł w świat polityczny. Można by uznać też, że po cześci został do tego zmuszony do robienia czegoś co tak naprawdę należy do odpowiednich jednostek administracyjnych czy instytucji wyznaczonych do służenia pomocą a które to jednostki nie wiele robią.

Wielu ludziom angażowanie sie Kościoła w świat polityki nie odpowiada. Także częste przypadki nadużyć seksualnych były jednym z czynników wplywających na taką sytuację a nie inną . Równiez pogoń za pieniędzmi skłania ludzi do odrywania się od życia na łonie Kościoła. Winę wypada także widzieć w postępowaniu samych wiernych, świeckich, którzy odchodzą od życia wdług wartości chrześcijańskich - nie można bowiem zwalać całej winy na tych, którzy KOściołem kierują. My także do tej sytuacji sie przyczynilismy.
Takich powodów, czynników zmniejszających liczbę wiernych można nastukać tutaj więcej, ale raczej nie w tym rzecz, aby wyszukiwać same powody upadków, ale ważne jest aby szukać drogi powrotu, aby pomagać w odbudowywaniu Kościoła, tego zaufania względem Kościoła.

Ten kryzys istnieje, tego nie da sie ukryć, ale gdy przychodzi jakikolwiek kryzys to głównym celem czy też kierunkiem takiej sytuacji jest szukanie rozwiązań na wyjście z tego kryzysu. Sam Kościół to nie jest cbiekt, który teraz trzeba atakować tylko dlatego, że popełnił błędy. Kościół to nie tylko sama instytucja, to ogół wiernych należących do wspólnoty, której głową jest Chrystus. Jednym z obowiązków czy też zadań chrześcijanina jest budowanie Kościoła, budowanie tej wspólnoty a przy obecnej sytuacji jednym z zadań jest pomoc w odbudowywaniu Kościoła,

Ten spadek wiernych jest taki a nie inny, ale jeśli sami z poczucia obowiązku nie będziemy wspierać Kościoła to tez nie ma się co dziwić obecnej sytuacji. Te wszystkie wymienione wyżej czynniki są przecież udziałem wiernych, gdyz Kościół to wierni, więc do wiernych nalezy też szukanie drogi do naprawy Kościoła, do wyjścia z tego kryzysu a bez włączenia sie w życie Kościoła raczej będzie niemozliwością aby naprawić sytuacje Kościoła, bez obrony wartości chrześcijańskich i wprowadzania ich we własne życie nie będzie poprawy sytuacji.

Z tego kryzysu można wyjść, ale po przez zmiane własnego postepowania, po przez realizację wartości we własnym zyciu, po przez modlitwe za naszą Ojczyzne i cały Kościół, za tych, którzy kieruja Kościołem a upadają, gdyz jakby nie patrzeć takie osoby tez są słabymi ludźmi.

Mam więc nadzieje, że ten temat nie będzie słuzył szukaniu winy w Kościele, ale szukanie form pomocy, aby wyprowadzać Kościół z kryzysu. Dlaczego? Ponieważ głównym celem kryzysów nie jest t rwanie w nim dalej, ale szukanie form pomocy aby z niego wyjsć tak jak to jest w normalnym zyciu każdego człowieka. Każdy z nas chce wyjść z kryzysu, który go dotknął, szuka pomocy, więc tak samo jest też z Kościołem.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
20-01-2011 09:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mike789 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 95
Dołączył: Oct 2010
Reputacja: 0
Post: #5
 
zgadzam się z Tomkiem, że trzeba szukać wyjścia z kryzysu.
Od samego początku Kościół miał problemy chociażby Judasz, który zdradził Jezusa.
Jeden z moich znajomych stwierdził, że Kościół za cztery lata upadnie pod względem moralnym.
oczywiście, że nie, bo jak przez dwa tysiace lat przetrwał to i teraz przetrwa. Trzeba się modlić i tyle
21-01-2011 10:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Mordimer_Madder Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,075
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #6
 
Przyznam sie bez bicia Duży uśmiech , że osobiście uważam KK w formie biblijnej za instytucję ze wszech miar potrzebną i godną szacunku w dzisiejszym świecie bez ideałów, świecie kultu pieniądza i kariery... dziwi mnie jednak, że członkowie wspólnoty, jaką niewątpliwie jest KK nie reagują zdecydowanie na wszelkie negatywne w łonie KK zjawiska a niektórzy wręcz na siłę starają się twierdzić, że jest cacy albo w istocie mają klapki na oczach.

Czy jest więc możliwa jakaś zmiana, czy jednak jesteśmy świadkami powolnej marginalizacji wiary katolickiej :roll:

[Obrazek: mojuserbar.jpg]
[Obrazek: 24382.jpg]
Bóg lubi ateistów - oni Go nigdy nie zadręczają swoimi problemami 8)
21-01-2011 11:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #7
 
Katolików jest te 93%, z czego 3/4 do ponownej ewangelizacji przez New Age.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
21-01-2011 11:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #8
 
Mordimer_Madder napisał(a):osobiście uważam KK w formie biblijnej za instytucję ze wszech miar potrzebną i godną szacunku w dzisiejszym świecie bez ideałów, świecie kultu pieniądza i kariery... dziwi mnie jednak, że członkowie wspólnoty, jaką niewątpliwie jest KK nie reagują zdecydowanie na wszelkie negatywne w łonie KK zjawiska a niektórzy wręcz na siłę starają się twierdzić, że jest cacy albo w istocie mają klapki na oczach.
To nie o to chodzi. Raz że nie zawsze masz rację- często doniesienia prasowe są albo mocno przesadzone, albo wręcz z palca wyssane.
Dwa - Jeśli masz rację, to często przedstawiasz ją w formie triumfalistycznej, deprecjonując cały Kościół.
Trzy - Często uproszczasz problematykę.
Stąd może takie reakcje.
Ja np również widzę pewne problemy Kościoła, boleję nad nimi i usiłuję zło naprawić, ale nie w sposób prokuratorski, tylko synowski. Z miłością. Robiąc co jestem w stanie. np. dając świadectwo albo głosząc D.Nowinę. Lepiej lub gorzej, mając świadomość własnej słabości i grzeszności, co się z tym wiąże również niekiedy błądząc lub kogoś raniąc, i dlatego też nie zawsze się jednak udaje - często z powodu różnego rozumienia.
Jednakże zakładam że istnieją zawsze różne strony medalu i różna kolorystyka. Bo nie mozna traktować wszystkiego bichromatycznie czyli czarno - biało. Sa kolory pośrednie i odcienie.
Oczywiście są równiez i tacy co bezmyslnie bronią K-ła z klapkami na oczach z jak najlepszymi wprawdzie zamiarami i dobrą wolą jednak znając Go pobieżnie, docierają tylko do mentalnie podobnych sobie, odpychając innych i tym samym osiagając skutek odwrotny od zamierzonego. Bo ilu ludzi tyle spojrzeń i sposobów. Kosciół nie jest matrycą produkującą identyczne marionetki.
Mordimer_Madder napisał(a):Czy jest więc możliwa jakaś zmiana, czy jednak jesteśmy świadkami powolnej marginalizacji wiary katolickiej
Pytanie wręcz niezrozumiałe dla mnie.
Zmiany są przecież cały czas. Kościół dostosowuje sposób swego przesłania do poziomu i świadomości adresatów owego przesłania. Jeśli jest niewystarczający w jakiejś materii czy grupie osób, to zmienia metody. Nie czyni jednak tego w sposób rewolucyjny i prokuratorski, czy agresywny. Powtarzam do znudzenia- Kościół nie jest instytucją czy organizacją lub wspólnotą interesów. Jest czymś innym, dlatego nie musi stosować instrumentów typowych dla wyżej wymienionych podmiotów prawa.
Co do drugiej części pytania, by na nie odpowiedzieć, trzeba by dłuugo naprowadzać. Za długo na post. Powiem konkluzję- Nie chodzi o to by wszystkich wtłoczyć w ramy Kościoła rozumianego instytucjonalnie. Chodzi o to, by Kościół był światłem, zaczynem i solą, a więc by był sakramentem zbawienia dla świata.
I wtedy nie potrzeba wielu. Jesli odchodzą to może i dobrze. Liczy się jakość, mniej ilość. Właśnie ta miałkość i nijakość chrześcijaństwa powoduje taki odbiór jak twój.
Więc de fakto być może okoliczność, że niektórzy przestaja się identyfikować z Kościołem, może byc faktem pozytywnym. Wiele świeczek, daje mniej światła niż jeden reflektor.
Lepiej jesli będzie kika reflektorów niż setki świec. A świece nawet zgasłe, przez reflektory będą również oświetlone.

Scott napisał(a):Katolików jest te 93%, z czego 3/4 do ponownej ewangelizacji przez New Age.
Również upraszczasz. Przyczyn jest o wiele więcej. Np desakralizacja i dechrystianizacja. New Age w znacznym stopiu na tych procesach bazuje, potegując je, jednakże nie ona jest ich przyczyną.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
21-01-2011 12:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #9
 
Nie upraszczam, mówie wprost. Ludzie przyjeżdzają na katolickie rekolekcje, a jak się przejdzie od pokoju do pokoju zbiera się worki literatury ezoterycznej, homeopatii, przyrządów ezoterycznych itp, to co oni mają w domach. A to są katolicy którzy chcą pracować duchowo. 3/4 katolików w Polsce nadaje się do powtórnej ewangelizacji tylko przez New Age, i jedyne co trzeba zrobić to głosić Słowo Boże, bo co wiecej? Demony wtedy uciekają, wiją się, zniewoleni doznają uwolnienia, niektórzy uciekają w kąty, przez okna. Takie są fakty.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
21-01-2011 13:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #10
 
Scott napisał(a):Ludzie przyjeżdzają na katolickie rekolekcje, a jak się przejdzie od pokoju do pokoju zbiera się worki literatury ezoterycznej, homeopatii, przyrządów ezoterycznych itp, to co oni mają w domach. A to są katolicy którzy chcą pracować duchowo. 3/4 katolików w Polsce nadaje się do powtórnej ewangelizacji tylko przez New Age, i jedyne co trzeba zrobić to głosić Słowo Boże, bo co wiecej?

Scotti- nie zajarzyłeś. Ja zgadzam się z tym co napisałeś. Tylko że przyczynę upatruję nie w New Age.
Podatność na New Age wynika z procesów desakralizacji i dechrystianizacji, które się zacząły mniej więcej od rewolucji francuskiej. Pragmatyzm, rozwój techniki i dwie wojny światowe plus komunizm, wydatnie wpłynęły na owe procesy. I dopiero na tak przygotowany grunt trafiła ideologia New Age. Po prostu- natura nie znosi próżni. W miejsce sacrum weszły gusła. W miejsce Jezusa Chrystusa - Kosmiczna Siła, zapomniane religie prechrześcijańskie, wschodnie itd. Ale początek był gdzie indzie.
Gdyby ludzie - nawet katolicy, nie byli zdechrystianizowani to ideologia New Age nie miałaby czego szukać.
I dlatego pierwszą rzeczą jest właśnie juz nawet nie reewangelizacja, ale wręcz misje ad gentes. Ponieważ już dawno staliśmy sie społeczeństwem postchrześcijańskim, mimo pozorów religijności jak również religijności rzeczywistej. Bo jak sam słusznie zauwazyłeś ta religijność ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem. Jest to jakiś synkretyzm religijny który z pewna może przesada mozna porównac do woo-doo. Oczywiście o innym całkiem charakterze. I dopiero wtedy to New Age może zbierać obfite żniwo. Gdyby było zachowane środowisko "chrystianitas" to nowe ideologie nie miałyby czego szukać, jak wczesniej napisałem. Uproszczeniem jest stwierdzenia że to wina New Age. Nie New Age jest owocem tych procesów, konsekwencją, która zreszta owe procesy pogłębia. Dlatego papieże mając charyzmat rozeznawania duchów widzą nową wiosnę kościoła w nowych ruchach i wspólnotach eklezjalnych, realizujących aggiornamento (przewietrzanie - próba przybliżenia włoskiego idiomatu) Koscioła w celu odbudowania "Chrystianitas" tzn. Odnowa, Oaza czy Neokatechumenat....itd.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
21-01-2011 14:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #11
 
Osoba która nauczyła się odróżniać manipulacje na tle religii, osoba w relacji z Bogiem sama zacznie unikać niektórych spraw, sama nie wiedząc czemu. Bedzie umiała logiczniej patrząc na otaczający świat, na to co jej serwują media, otoczenie, sprzedawcy... I dla przykładu: Robert Tekieli osoba która zna New Age uzyła w jednym felietonie w "GP" takiego porownania: "New Age to rozwodniona religia, PO to rozwodniona polityka." Jeśli byśmy mówili szerzej o New Age, nie chowali tego bo co pomyślą, ale twardo rzeczy po imieniu- byłoby inaczej.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
22-01-2011 01:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #12
 
Scott napisał(a):Osoba która nauczyła się odróżniać manipulacje na tle religii, osoba w relacji z Bogiem sama zacznie unikać niektórych spraw, sama nie wiedząc czemu. Bedzie umiała logiczniej patrząc na otaczający świat, na to co jej serwują media, otoczenie, sprzedawcy...
Naturalnie. Dlatego niezbędna jest reewangelizacja a w zasadzie wręcz nawet niekiedy ewangelizacja pierwotna. Duch rozróżniania wtedy sam przyjdzie.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
22-01-2011 14:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #13
 
Mordimer_Madder napisał(a):Sondaż TNS OBOP został przeprowadzony w dniach 5-8 listopada 2010 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1005 mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat.
Na wykładach z ekonomii facet wyczulał nas przed takimi badaniami. Grupa reprezentatywna to nie wynosi 900-ileś, rowny 1000, jesli widzi się takie wyniki to są one naginaniem pod określone poglądy. Zapomniałem ile ma być, dlatego nie powiem dokladnie, nie robilem notatek, ale znacznie wiecej niż 1005, tyle wiem napewno.

[ Dodano: Nie 23 Sty, 2011 16:06 ]
Cytat:Scott napisał/a:
Osoba która nauczyła się odróżniać manipulacje na tle religii, osoba w relacji z Bogiem sama zacznie unikać niektórych spraw, sama nie wiedząc czemu. Bedzie umiała logiczniej patrząc na otaczający świat, na to co jej serwują media, otoczenie, sprzedawcy...

Naturalnie. Dlatego niezbędna jest reewangelizacja a w zasadzie wręcz nawet niekiedy ewangelizacja pierwotna. Duch rozróżniania wtedy sam przyjdzie.
I o to mi własnie chodzi. Uśmiech

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
23-01-2011 17:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Mordimer_Madder Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,075
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #14
 
Cytat:Na wykładach z ekonomii facet wyczulał nas przed takimi badaniami. Grupa reprezentatywna to nie wynosi 900-ileś, rowny 1000, jesli widzi się takie wyniki to są one naginaniem pod określone poglądy. Zapomniałem ile ma być, dlatego nie powiem dokladnie, nie robilem notatek, ale znacznie wiecej niż 1005, tyle wiem napewno
Masz problem z wiarygodnością, podważasz wyniki - proszę uprzejmie: TNS OBOP Zarzuć im to i zobaczysz, jak to się skończy... albo z marszu do brytyjskiej TNS Group, która jest właścicielem OBOP i żyje z tego, by firma była postrzegana jako bezstronna i profesjonalna... albo ja wyślę powyższy komentarz z odpowiednim swoim - szykuj kredyt na grzywnę albo zbieraj dowody, bo jeśli nie zauważyłeś to przypominam, że to Forum jest publiczne zatem publicznie zarzuciłeś TNS OBOP manipulację :aniol:

A ogólnie zapytam - Co ma ewangelizacja, reewaneglizacja, duoreewangelizacja etc. do zaufania społecznego do KK, bo chyba nie bardzo zrozumieliście określenie "zaufanie społeczne" :roll:

[Obrazek: mojuserbar.jpg]
[Obrazek: 24382.jpg]
Bóg lubi ateistów - oni Go nigdy nie zadręczają swoimi problemami 8)
23-01-2011 18:56
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #15
 
Mordimer_Madder napisał(a):A ogólnie zapytam - Co ma ewangelizacja, reewaneglizacja, duoreewangelizacja etc. do zaufania społecznego do KK,
Ma - to jest w gruncie rzeczy odpowiedź na to o co pytałeś: kto lub co szkodzi KK w Polsce. Udzieliłem odpowiedzi poprzez polemikę ze Scottem na temat New Age. O przyczynach spadku zaufania do Kościoła. I o lekarstwie. Nie wiem natomiast co oznacza "duoreewangelizacja. " Bo re ewangelizacja oznacza ponowną ewangelizacje na terenach już wcześniej zewangelizowanych, na których z jakichś przyczyn zanikła "chrystianitas", ale generalnie są jeszcze chrześcijańskie. Tylko że owo chrzescijaństwo potrzebuje "naprawy". Natomiast misje "ad gentes" stosuje się wobec narodów "dziewiczych" jeśli chodzi o chrześcijaństwo. I powoli zmierzamy właśnie w tym kierunku. W Europie są takie miejsca gdzie wielu w ogóle nie słyszało o Jezusie, albo jeśli nawet słyszało to w jakimś "krzywym zwierciadle". Również i u nas. Dlatego staje się niezbędna ewangelizacja od podstaw- czyli nie utwierdzanie w wierze, ale w jej głoszeniu od podstaw, jak niegdyś np w Afryce.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
23-01-2011 22:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów