Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Peregryn z Opola OP o Trójcy Świętej
Autor Wiadomość
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #31
RE: Peregryn z Opola OP o Trójcy Świętej
Cytat:a powinno być!
O! - Ty faktycznie chyba uważasz sie za Boga! Wiesz co i jak byc powinno.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
01-02-2012 18:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #32
RE: Peregryn z Opola OP o Trójcy Świętej
No wielka szkoda ze nie idziemy po kolei. Bo wprowadzeniem do Wyjscia 3,15 jest Wyjscia 3,14 jak to tez zrobilem. W ten sposob pomijamy wiele waznych informacji, nie wiem nawet czy warto rozmawiac o Wyjscia 3,15 bez nich...Chaotycznie strasznie Aloes prowadzisz rozmowe. No ale:

Cytat:I rzekł znowu Bóg do Mojżesza: «To powiesz synom Izraela: Ja­hwe, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba posłał mnie do was: To jest imię moje na wieki i to pamiątka moja na pokolenia».

Już przekład w języku polskim pozwala nam dostrzec w tym jednym zdaniu wiele pojęć o dużej treści teologicznej. Interesują nas zwłaszcza te, któ­re precyzują bliżej właściwe znaczenia imienia Bożego: „Jam jest” - hy<h.a, (obecne też w wierszu poprzednim). Werset następny (w. 15) przynosi to szcze­gólne dopowiedzenie, które prawdopodobnie ma służyć jako wyjaśnienie wcze­śniejszego samookreślenia Boga. Taką rolę zapewne posiadają i enigmatyczny wyraz hwhy , różnie czytany po dodaniu samogłosek, i opisowe stwierdzenie: „Bóg ojców waszych”, „Bóg Abrahama”, „Bóg Izaaka”, „Bóg Jakuba”, a także dopowiedzenia w formie: „(...) to jest imię moje na wieki” oraz „to pamiątka moja na pokolenia”. Każdy z tych zwrotów wydaje nam się dosyć ważny i godny szerszej ana­lizy[63].

Uczeni różnią się w wyjaśnieniu sensu imienia Jahwe. Jedni[64] sądzą, że Bóg objawiając Mojżeszowi swe imię Jahwe, tym samym wskazał to, co stanowi istotę bóstwa, a zarazem rację wszystkich jego doskona­łości. A ponieważ to, co w danym bycie należy do jego istoty, jest bez ograni­czenia, więc i istnienie Boże i jego doskonałość, jako należące do Bożej istoty, są bez ograniczenia. Jest przeto Jahwe bytem najwyższym, istniejącym z siebie samego (aseitas), najdoskonalszym, niezmiennym, wiecznym. Tak już rozumieli znaczenie imienia Jahwe tłumacze LXX, przekładając w ten sposób: Ja jestem Byt istniejący sam z siebie, absolutnie i koniecz­nie (ens a se), w przeciwieństwie do innych bytów, które mają istnienie udzie­lone od kogoś z zewnątrz (ens ab alio). Nie jest zaś Jahwe tylko jakimś bytem myślowym, abstrakcyjnym, lecz bytem osobowym, wyposażonym w wiedzę, moc i świętość. Poucza Mojżesza o czekającym go zadaniu, domagając się od niego po­słuszeństwa. Pragnie przez uwolnienie Izraelitów z Egiptu wypełnić swe obietnice, poczynione w przeszłości patriarchom izraelskim.

To tłumaczenie imienia Jahwe zostało przyjęte ogólnie przez teologów i po dziś dzień jest przez nich ogólnie przyjmowane. Do tego tłumaczenia zbliżona jest interpretacja E. Königa[65]. Słowa Boga wyjaśniającego swoje imię Jahwe przekłada on w ten sposób: „Jestem, który jestem, i będę, który będę”, sądząc, że oznaczają one tyle, co „pozostający, trwający, wieczny”.

Przeciw obu wyżej wymienionym tłumaczeniom, a zwłaszcza przeciw tłu­maczeniu pierwszemu wysunąć trzeba zarzut, że jest ono zbyt abstrakcyjne, aby je można przyjąć u Izraelitów z czasów Mojżesza. P. Heinisch[66] stara się osłabić ten zarzut, wskazując na to, że u współczesnych Izraelitom narodów spotyka się wypowiedzi, które logicznie winny zaprowadzić do idei istnienia Boga samego z siebie. I tak babilońskiego boga księżyca Sin sławi się w hymnie jako „owoc, który sam siebie rodzi”[67], a egipski bóg Ra mówi o sobie: „Ja jestem wielkim bogiem, który z siebie samego powstał”[68].

Wszystkie te wymienione wypowiedzi nie są faktycznie paralelami inter­pretacji LXX imienia Jahwe, gdyż zarówno w Egipcie, jak i w Babilonii znano czas, gdy bogów jeszcze wcale nie było. Ponadto są one jedynie spekulacjami kapłanów egipskich czy babilońskich, którzy przez tego rodzaju wypowiedzi, chcieli je­dynie bogów swoich sanktuariów otoczyć czcią. W Izraelu zaś objawione Mojżeszowi imię Jahwe miało być znane przez wszystkich Izraelitów, którzy byliby niezdolni do zrozumienia tak wzniosłej idei.

Największą trudność w przyjęciu tej tradycyjnej interpretacji imienia Jahwe stanowi filologia. W świetle filologii trzeba stwierdzić, że imię hwhy pochodzi od rdzenia hwh. Ma on w języku hebrajskim dwie odmiany[69]: jedna odpowiada arabskiemu słowu h-w-j i ma znaczenie „upadać” (Hi 37, 6), druga znów jest identyczna z takim samym rdzeniem w języku aramejskim i syryjskim i ma znaczenie „stawać się, być”. Ten drugi rdzeń przybrał w języku hebrajskim formę hyh. Pochodzące od rdzenia hyh imię Jahwe może być albo formą czasowni­kową, albo formą rzeczownikową. Jeśliby się przyjęło, że imię Jahwe jest rzeczownikiem, wówczas miałoby ono znaczenie albo „istnienie”, albo „istota”, albo „abso­lutnie istniejący”[70]. Jednak wydaje się bardziej prawdopodobna opinia, która imię Jahwe uważa za formę czasownikową. Ma ona też więcej zwolenników. Ale wśród uczonych istnieje rozbieżność, czy imię Jahwe występuje w formie prostej Qal czy w formie przyczynowej Hifil. Jeśli przyjmiemy formę Qal imienia Jahwe, wywodzącego się od rdzenia hwh— upadać, to miałoby ono znaczenie „spadającego” np. meteoru[71]. Przyjmując jako formę Hifil, utworzoną od tego samego rdzenia, oznaczałoby imię Jahwe „spuszczającego” np. pioruny czy błyskawice[72].

Jednak wyjaśnienia te należy odrzucić, gdyż nie dają takiego obrazu Jahwe, jak go przedstawiają księgi biblijne. Opierają się one jedynie na pewnych zjawiskach, towarzyszących zjawieniom się Jahwe wśród piorunów i błyskawic, co jednak nie daje wystarczającej pod­stawy, by mieszać samego Jahwe z tymi zjawiskami atmosferycznymi. Toteż ogół starszych filologów usiłuje raczej wyjaśniać imię Jahwe przy pomocy dru­giego rdzenia hyh, mającego znaczenie „stawać się, być”. Jeżeliby z powodu dźwięku „a” pod przedrostkiem „j” uważało się imię Jahwe za formę Hifil, wówczas to imię oznaczałoby tego, który sprawia istnienie, czyli stwórcę[73]. Aczkolwiek wyjaśnienie to odpowiada temu, co mówi Pismo św. o Jahwe, to jednak nie można go przyjąć ze względów filologicznych, gdyż słowo hyh hajah nigdy nie występuje w języku hebrajskim w formie Hifil. Wobec tego nie po­zostaje nic innego jak przyjąć, że imię Jahwe jest słowem formy Qal i oznacza tego, „który jest”, ale z odcieniem aktywnego ujawnienia istnienia[74]. Wyraz bowiem hyh hajah w znaczeniu „być” jako słowo statyczne w imperfectum, jakim jest hwhy , może mieć jedynie znaczenie czasu przyszłego, natomiast w zna­czeniu „stawać się”, jako słowo czynu, może również służyć do wyrażenia czasu teraźniejszego, lecz czynności jedynej i niepowtarzalnej. Zatem Imię Jahwe w świetle filologii oznacza nie tylko tego, który „jest”, ale i tego, który działa. Stąd widać, że jeśli imię Jahwe jest formą czasownikową, to z punktu widzenia filologii hebrajskiej nie ma znaczenia bytu absolutnego, ale relatywnego.

Przeciw prawdziwości przedstawionego wyjaśnienia nie można podnosić trudności z samogłoski „a”, stojącej w przedrostku „j” w imieniu Jahwe, pod­czas gdy taką samogłoską w formie Qal jest „i”. Istnienie bowiem samogłoski „a” w imieniu Jahwe można tłumaczyć albo amorycką formą tego imienia, gdyż samogłoska „a” występuje w amoryckich imionach własnych[75], lub starożytnością jego formy gramatycz­nej[76]. Można samogłoskę „a” wytłumaczyć za P. Joüonem[77] tym, że pierwotną samogłoską przedrostka Qal było w słowach statywnych „i”, natomiast w słowach czynnych „a”. Opierając się na tej interpretacji mamy w samej formie gramatycznej potwierdzenie, że wyraz ten jako forma czasownikowa ma znaczenie słowa czynnego.

Tej opinii broni A. Yaccari[78], dowodząc przy tym, że jest to jedyny wy­padek wśród religii Bliskiego Wschodu, iż imię Boga ma formę czasownikową z przedrostkiem imperfectum. Wynika stąd wniosek, że imię to nie jest wy­nikiem refleksji religijnej, lecz pochodzi z objawienia.

Za takim wyjaśnieniem filologicznym imienia Jahwe przemawia tekst bi­blijny Wj 3, 14 oraz jego kontekst. Słowo hwh hawah, jak i hyh hajah, zarówno z pochodzenia swego, jak i ze względu na formę gramatyczną imperfectum, nie może oznaczać istnienia absolutnego w teraźniejszości, co byłoby konieczne do tego, aby wy­powiedź Boga, o której mówimy, mogła oznaczać byt absolutny, istnienie z samego siebie. Może ona jedynie jako słowo czynu oznaczać teraźniejszość „jestem”, z aktywnym odcieniem ujawnienia istnienia. Wobec tego obie wyżej omówione interpretacje wypowiedzi Bożej muszą odpaść.

Pozostaje wobec tego, jako najbardziej prawdopodobna, interpretacja tych uczonych, którzy w oparciu zarówno o filologię, jak i kontekst sądzą, że słowa Boże skie­rowane do Mojżesza podkreślają stałość pomocy i wierność Boga wobec swego ludu[79], czy też sądzą, że mieści się w tych słowach Bożych stwierdzenie o sku­teczności Bożego istnienia[80]. I istotnie według kontekstu imię Boże Jahwe miało dostarczyć uzasadnienia posłannictwu Mojżesza, powołanego przez Boga do wyzwolenia Izraela i podkreślenia obietnicy pomocy Bożej, jaką on otrzymał („Ja będę z tobą” — Wj 3, 12). Ponadto to imię Boże ma usunąć wątpliwości ludu, gdyż będzie on chciał poznać imię Boga, który posyła Mojżesza, aby się upewnić, że ten Bóg jest zdolny dokonać wyzwolenia. W takim razie imię Jahwe po­winno oznaczać skuteczność działania tego, który posłał Mojżesza. Nazywa się Jahwe, tzn. „Jest”, bo skutecznie ujawnia swoje istnienie. Przez cuda, których dokona „pozna się, że On jest Jahwe” (Wj 7, 5; 9, 14; 14, 4. 18; por. Ez 13, 23; 22, 16; 25, 11; 28, 26).

Na takie znaczenie słów Bożych wypowiadanych do Mojżesza wskazują ana­logiczne formuły włożone w usta Boże, jak: „Ja, Jahwe, mówię, co mówię” (Ez 12, 25), czy: „Okażę łaskę, komu okażę łaskę” (Wj 33, 19), które bez wąt­pienia podkreślają rzeczywistość, albo raczej skuteczność i najwyższą nie­zależność słowa lub łaski Bożej. To samo najprawdopodobniej mieści się w słowach Bożych hy<h.a, rv,a] hy<h.a.

Imię Jahwe ma wobec tego znaczenie historyczne. Już przez swą formę grama­tyczną zapowiada swą gotowość pomocy, a przez kontekst z powołaniem Moj­żesza na oswobodziciela Izraela jeszcze bardziej okazuje się związek imienia Jahwe z Bogiem, który uwalnia Izraela z ziemi niewoli. Liczne też inne teksty świadczą o związku imienia Boga z wyjściem z Egiptu[81]. Szczególnie znamienne są tu dwa teksty prorockie. Jeden z nich brzmi: „Ja jestem Jahwe, Bóg twój od ziemi egipskiej” (Oz 12, 10; 13, 4; por. Jr 2, 6), a drugi: „W dniu, gdy wybrałem Izraela, wyciągnąłem rękę moją w obronie ich mówiąc: To ja, Jahwe, wasz Bóg, podniosłem rękę w obronie ich, aby ich wyprowadzić z ziemi Egiptu...” (Ez 20, 5-6; por. Kpł 22, 31-32)[82].

To imię wystarczy odtąd, aby przypomnieć łaskę uwolnienia. Wymienienie tego imienia jest aktem wiary, ale i wdzięczności. Imię to jest nie tylko wspomnieniem, pamiątką (rk,zE zeker — Wj 3, 15), ale jakby znakiem sakralnym otrzymania pomocy Bożej: „Ktokolwiek będzie wzywał imienia Jahwe, będzie zbawiony” (Jl 3, 5a).

Bóg się objawia w zdarzeniach, a Izrael miał dar ich zrozumienia jako języka Boga. Toteż po różnych faktach dodają autorzy biblijni: „aby poznano, że to jest Jahwe”. Imię Boże znajduje się jako objawione i urzeczywistnione w samym zdarzeniu. Jahwe jest Bogiem, który przychodzi i wspomaga.

Moc tego imienia ukazuje także wyrażenie Jahwe Sabaot (tAab'c. hwhy )[83]. Wyrażenie to miało najpierw znaczenie, że Jahwe jest Wodzem wojsk (por. Wj 12, 41-42; 1 Sm 17, 45; por. Joz 5,13-16). Lecz od początku profetyzmu u Amosa i Izajasza, którzy walczą z kultem gwiazd, tj. z zastępami nieba, wyrażenie to ozna­czało, że Jahwe jest mocą najwyższą na ziemi i na niebie, od której pochodzi i zależy wszelka moc na świecie.

W Biblii Hebrajskiej Bożemu imieniu Jahwe przypisany jest epitet Sabaoth aż 284 razy. Rdzeń bc znany był niemal we wszystkich starożytnych językach semickich i oznaczał: „wojownika”, „żołnierza” a nawet „robotnika”[84]. Pokolenia izraelskie również bywają nazwane „wojskiem” (Wj 6, 26; 12, 17.51; Lb 1, 3. 52). Z rdzenia tego wywodzi się określenie tAab'c.. Jozue, który wprowadził Izraelitów do Kanaanu, był wodzem „zastępów Jahwe”. W przyszłości Izrael uświadomi sobie, że wodzem jest jedynie Jahwe. W Pięcioksięgu, wprawdzie pojawia się określenie tAab'c., lecz nigdy w funkcji epitetu Jahwe, taki pojawia się dopiero w 1Sm 1, 3. Okres sędziowski był czasem, w którym pojawiła się już refleksja nad rolą, jaką odgrywa Jahwe w istnieniu narodu otoczonego zewsząd wrogami. Ojciec Samuela miał zwyczaj udawać się do Szilo, by oddawać pokłon i złożyć ofiarę „dla Jahwe Zastępów” (tAab'c. hwhy ). Szczególnie wyraźnie epitet tAab'c. - jest stosowany do Jahwe w kontekście walki Izraelitów z Filistynami: „Lud posłał więc do Szilo i przywie­ziono stamtąd Arkę Przymierza Jahwe Zastępów (tAab'c. hwhy), który zasiada na cherubach”[85]. Wobec przewagi militarnej Filistynów dysponujących bronią z żelaza. Izraelczycy odczuwali swoją słabość i w konfrontacji z nie­przyjacielem odwołali się do wsparcia Jahwe, którego uznawali za swego Boga. Jahwe został tu przedstawiony jako Władca dysponujący zastępami wojska, czyli gwarantujący Izraelitom zwycięstwo. Można równocześnie dostrzec ro­dzącą się już wówczas ideę Boga Wszechmogącego, którego moc w sposób obrazowy sugerują „wojsko niebieskie” i cherubini - na których zasiada Jahwe[86].

Dla Izraelitów ważnym było przekonanie, iż wysiłki ich wspiera moc Jahwe. Byli więc zdolni od podejmowania dzieł przekraczających możliwości ludzkie. Jako przykład może służyć tu zachowanie młodego Dawida w jego zmaganiu z Goliatem: „Dawid odpowiedział Filistynowi: Ty idziesz na mnie z mie­czem, włócznią i tarczą, a ja idę przeciwko tobie w imię Jahwe Zastę­pów (tAab'c. hwhy ), Boga wojsk izraelskich, którym ubliżałeś” (1 Sm 17, 45)[87].

Epitet tAab'c, który od czasów sanktuarium w Szilo przypisywany był Jahwe, podkreśla przede wszystkim zwierzchnią władzę Jahwe. Tekst LXX najczęściej oddaje ten hebrajski termin greckim pantokra,twr, choć w wy­padku 1Sm i Iz jest transliterowany rdzeń hebrajski sabawq. W miarę roz­woju świadomości religijnej Izraela, zakres znaczeniowy epitetu tAab'c. stawał się coraz szerszy. Jahwe okazał się bowiem nie tylko Władcą nad Izraelem, lecz nad całym światem. Do Niego mają się zwrócić wszystkie ludy, aby otrzymać odkupienie, które zostało zapoczątkowane wyborem Izraela. Prorocy upodobali sobie ten epitet Jahwe, ponieważ podkreślał on najdobitniej potęgę Boga. Wszystkie więc wyrocznie stawały się niezwykle wiarygodne, gdyż stał za nimi autorytet Tego, który jest tAab'c., czyli zgodnie z tłumaczeniem LXX Wszechmogący (pantokra,twr). Izraelici mieli również uświadamiać inne narody o tym, kim jest Jahwe i jakie są Jego zamiary względem ludzkości[88].

Jahwe jest wolny, przychodzi z pomocą, kiedy i komu chce. Jego imię ozna­cza przyjście dla wybawienia, ale i dla ukarania. Toteż imię Jahwe ma także znaczenie eschatologiczne. To znaczenie występuje w drugiej części Iz: Jahwe będzie na końcu, jak był na początku, gdyż On jest pierwszy i ostatni (Iz 41, 4; 44, 6; 48, 12). Autor Apokalipsy podejmie to wyrażenie Izajaszowe (Ap 1, 4. 8. 17; 2, 8; 22, 13) oraz utworzy analogiczną formułę, która się wydaje być wyjaśnieniem imienia Jahwe: „Który jest, który był i który przychodzi”.

Pwt 32, 39 mocno podkreśla znaczenie imienia Jahwe jako Boga jedynego, który jest równocześnie zbawcą. Nie przychodzi, aby karać, ale oczyszczać i zapewniać życie (por. Iz 43, 3. 11-12; 45, 15. 21; 49, 25-26; 50, 2; 60, 16; 62, 11; 63, 1. 8). Tę też myśl podaje Iz 52, 2-6, gdzie prorok wzywa Jeruzalem, aby się podniosło: „Otrząśnij się ze snu, powstań, spocznij Jeruzalem... Za darmo zostaliście sprzedani i bez srebra zostaniecie wykupieni... W ten sposób pozna mój lud Imię moje w ten dzień, ponieważ ja jestem Jahwe, który mówi: Oto jestem”[89].

Ten, który mówi o sobie „Jahwe” od razu dopowiada, że jest „Bogiem ojców...”. Można przyjąć, że dopowiedzenie to stanowi pewne wyjaśnienie znaczenia „Jahwe”. Objawiający się Bóg utożsamia się z Tym, który był Ojcem patriarchów. W ten sposób dokonuje się harmonijne przejście od epoki w historii zbawienia, gdzie znany był jako „Bóg ojców...”. Zwrot ten odgrywa w pismach Starego Testamentu doniosłą rolę.

Do momentu objawienia się Jahwe, a więc Wj 3, a zwłaszcza Wj 6, Bóg działający - El, Elohim[90] określony jest m.in. jako „Bóg ojców”. Już w opowiadaniach Księgi Rodzaju jest często mowa o „Bogu twego ojca, Abraha­ma” (Rdz 26, 24; 28, 3; 32, 10). „Bóg Abrahama” to Bóg wędrujący razem z całą rodziną[91]. Głowa rodziny jest zarówno wodzem, jak i kapłanem rodu. Bóg ojca stawał się po jego śmierci Bogiem tego syna, któremu zostało przekazane przywództwo rodu. Bóg Abrahama jest ten sam, co Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. Bóg ojców jest więc jedynym i tym samym dla pokoleń.

Potwierdzenie tego odnajdujemy w Księdze Rodzaju, gdzie czytamy, jak w trakcie zawierania układu pomiędzy Labanem i Jakubem wzywa się na świadka Boga Abrahama: „Bóg ojców, niechaj będzie naszym sędzią. Jakub zaś przysiągł na Tego, którego z bojaźnią czcił Izaak, jego ojciec” (Rdz 31, 53). W wielu innych jeszcze miejscach Księga Rodzaju podkreśla, że patriarchowie czcili „Boga ojców” jako „Boga mojego (twojego)”, „Boga jego ojca” (Rdz 31, 5; 43, 23; 46, 3; 50, 7). Ten sam Bóg, czczony najpierw przez ojca, potem przez syna stawał się Bogiem rodziny lub klanu. Jest on Bogiem, który opie­kuje się jednostką, rodziną; strzeże jej i broni. Jako Bóg narodów prowadzi i opiekuje się narodem podczas wędrówki.

Już z czysto historycznego stanowiska można powiedzieć, że Izrael stał się narodem wezwanym do osobowego spotkania z Bogiem. W chaosie różnych ówczesnych wyobrażeń Boga, w opowiadaniach biblijnych o patriarchach ma­my obraz Boga, który zwraca się ku ludziom, sam jest osobą i odnosi się do osoby. Jest to Bóg, który jako istota osobowa ma do czynienia z człowiekiem. Takiego też Boga, pojmowanego personalnie, czci i Mojżesz. Jak wynika z Wj 3, 15 istnieje wyraźna tożsamość w określeniach: „Jahwe” i „Bóg ojców...”. Uwydatnia to jeszcze wyraźniej opis powołania Mojżesza: „Jam jest Jahwe. Ja objawiłem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi (...)” (Wj 6, 2n). Upoważnia nas to do twierdzenia, że w imieniu Jahwe odnajdujemy to wszystko, co zawierało się w pojęciu: „Bóg ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba”. Oczywiście otrzymuje to nowe powiązanie i nową postać, dyktowane rozwija­jącą się historią zbawienia.

Dotychczasowe El, Elohim wyrażało boską powagę (ewentualnie wielkość) Boga Izraela. Inne treści za­wiera w sobie imię Jahwe. Jako pewna forma ewolucyjna od hebrajskiego hy<h.a, ujawnia Boga, który JEST. Wskazuje na to etymologia filologiczna niezrozumiałego wyrazu „Jahwe”. Jego znaczenie, podobnie jak sens hebr. hy<h.a, wyjaśnia się przez sprowadzenie do czasownika „haja” - być. Stąd egzegeza najczęściej widzi w tym imieniu Boga wyrażenie pomocnej bliskości. Bóg odsłania się jako Ten, który JEST dla Izraela, jako Bóg dla człowieka. Je­go „Jestem” znaczy tyle, co „Jestem dla was”. Podkreślona w ten sposób obec­ność Boga dla Izraela tłumaczy Jego byt nie jako byt w sobie, ale jako byt dla kogoś. Bóg nie chce wiązać swojej obecności z miejscem. Pragnie być Bo­giem konkretnych ludzi. Stąd określenie „Bóg ojców. Bóg Abrahama, Izaaka, Jakuba” bezpośrednio następuje i wyjaśnia enigmatyczne „Jahwe”. Wyraźnie zaakcentowany jest osobowy charakter Jego obecności. Określając siebie imionami konkretnych postaci znamionujących kolejne etapy historii zbawienia, Bóg wskazuje na swoją w niej obecność. Elementem kon­stytuującym osobową bliskość Boga z człowiekiem jest dwustronna znajomość imienia. Imię bowiem określa osobę, wyznacza jej zadanie. Tą treść, która jest wpisana w głęboki sens i znaczenie tego imienia Boga, wyjaśnia poniekąd dalszy ciąg myśli zawarty w wierszu 15[92].

Fakt, że mamy tu do czynienia z imieniem Boga potwierdza dobitnie zwrot: „To jest imię moje na wieki”. Pojawiające się w tym zwrocie hebrajskie ~ve (szem) - imię dla Semity było znakiem, że ma do czynienia z osobą istniejącą. Wierzono, że to, co nie ma imienia, w ogóle nie istnieje. Skoro Bóg objawił swoje imię to znaczy, że chciał potwierdzić swoją osobową obecność na ziemi. Fakt poznania tego imienia pozwala znaleźć się w Jego obecności (Wj 3, 13-16). Możliwość nazwania Go tym imieniem prowadzi do poznania Boga z imienia. Boga mają­cego oblicze, Boga osobowego. Nie zadowala Go jednak ta jednostronna toż­samość personalna. On będąc par excellence osobą, szuka spotkania z osobą, chce spotkania w relacji „Ja - ty”, a nie w płaszczyźnie przestrzennej. Tego ro­dzaju więź przywraca Narodowi i każdemu poszczególnemu człowiekowi wła­sną tożsamość osobową. Dochodzi wówczas do spotkania osób w dialogu. W biblijnej historii zbawienia doświadczają go patriarchowie. Ich imiona znamio­nują poszczególne etapy tego zbawczego dialogu z Bogiem Ojców, a więc z Bogiem Abrahama, Izaaka, Jakuba. Raz rozpoczęty łańcuch imion można prze­dłużać w nieskończoność tak, jak nieskończony w swym istnieniu jest partner tego dialogu. Określa siebie imionami tych, których doprowadza do spotkania ze sobą. Tak jak był konkretnie obecny w życiu patriarchów, tak nadal pozwala znaleźć się w płaszczyźnie „Ja - ty” na przestrzeni historii zbawienia. W taki też sposób szersze warstwy Izraela, mogły nawiązać w pełni osobowy kontakt z Jahwe.

Działo się to zazwyczaj w ramach konkretnych wydarzeń. One były bezpośrednią oprawą dla personalnych relacji Boga z człowiekiem, kiedy to podobnie jak w przypadku Mojżesza można było rozmawiać „(...) twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem” (Wj 33, 11).

Analiza zdania - „To jest pamiątka moja na najdalsze pokolenia” (Wj 3,15b) wydaje się być kolejną pomocą, do poznania pełnej treści Imienia Boga Jahwe. Zwróćmy od razu uwagę na interesujące nas słowo „pamiątka”. W ory­ginalnym hebrajskim brzmieniu użyty tu termin yrIk.z (zikeri) podejmuje temat „zkr” oznaczający wspomnienie, głębię istoty, osobę, imię[93]. To rozległe pole se­mantyczne wynika z jego pierwszego i zasadniczego znaczenia: „pamięć”, „wspomnienie”. Są to terminy, które w języku biblijnym mają znacznie głęb­szy sens niż w naszym dzisiejszym rozumieniu. Pamięć w znaczeniu, które na­daje jej Biblia, nie jest wyłącznie procesem intelektualnym polegającym na przypominaniu sobie czegoś lub kogoś. W mentalności hebrajskiej przez słowo „pamiątka” wyrażano myśl, że w chwili obecnej zostaje pokonana odległość między przeszłością a teraźniejszością. Między tym, co było, a tym, co jest teraz, istnieje faktyczny pomost i to nie tylko w sferze intelektualnej, lecz w rzeczy­wistości. W efekcie wspomniana rzeczywistość działa „tu i teraz”. Pa­mięć jest więc działaniem mającym na celu realne postawienie człowieka w obecności historycznego już wydarzenia i jego autora. Dlatego też słowa: „pamięć”, „upamiętnienie”, „pamiątka” odnoszą się w Starym Testamencie do wspomnienia osoby, głębi jej istoty, a więc mogą oznaczać osobę, imię.

W tym przekonaniu czytamy słowa Księgi Wyjścia, gdy Bóg mówi do Mojżesza bezpośrednio po objawieniu swego imienia: „(...) to jest moja pa­miątka na najdalsze pokolenie” (Wj 3, 15b). Analogicznie jest w innym miejscu: „Bóg powiedział do Mojżesza: «Uczyń Mi ołtarz z ziemi i będziesz Mi składał na nim ofiary uwielbienia i pojednania z trzody twojej i z bydła na każdym miejscu, gdzie każę ci wspominać Moje imię. Przyjdę do ciebie i będę ci błogosławił»” (Wj 20, 24). Przez „wspomnienie imienia Boga” Bóg udostępnia swoją osobę, swoją tajemnicę. Ze wspominaniem człowieka idzie równoległe działa­nie Boga. Gdy człowiek pamięta, gdy przypomni sobie Jego imię, wówczas Bóg też „pamięta”, tzn. działa: przychodzi i błogosławi.

Właściwy sens „pamiątki” tłumaczy najlepiej cała sfera życia kultowe­go. Dla Izraela wspomnienia kultowe, wśród nich trzy najważniejsze: Pascha, Święto Tygodni i Święto Namiotów, były czymś więcej niż tylko rocznicami. Ich obchód był zawsze „pamiątką”, czyli uobecnieniem każdorazowo histo­rycznego przymierza. Taki bowiem wymiar miały te ważkie wydarzenia w dziejach zbawienia. Punktem wyjścia jest tu stwórczy akt przymierza[94]. Pamięć kultowa sięga do tego właśnie pierwotnego punktu. W następstwie tego pierwszego aktu - stworzenia, a więc „pierwszego Przymierza” nadejdą kolej­ne, tworzące historię zbawienia. Ich „wspomnienie” dzięki temu, że nie jest - w rozumieniu Biblii - wyłącznie procesem intelektualnym, stawia naród realnie w obecności historycznego już wydarzenia. Taki wymiar „pamiątki” pozwala uwierzyć potomkom „Abrahama, Izaaka i Jakuba”, że wydarzenia historyczne nie odnoszą się wyłącznie do jego bezpośrednich odbiorców. Bóg adresuje je do każdego, kto je na nowo przeżywa: „Nasz Bóg Jahwe zawarł z nami przy­mierze na Horebie. Tego przymierza nie zawarł więc Jahwe z naszymi ojcami, ale z nami, którzy tu wszyscy dziś jesteśmy przy życiu” (Pwt 5, 2n). Za sprawą tak przeżywanej „pamiątki” wspólnota ludu wybranego jest obecna w całych dziejach zbawienia.

Analogicznie takiego samego „upamiętnienia” domagał się Bóg, co do wydarzenia „płonącego krzaka”. Izrael doskonale rozumiał wymiar tej chwili. Wiedział, że może uczestniczyć w spotkaniu Mojżesza z Bogiem na Górze Horeb. Odtąd wszyscy poznali imię swego Boga, który chce osobowej obecno­ści wśród synów Izraela. Od tego momentu wszystko, co będzie stanowiło o hi­storii potomków Abrahama, Izaaka i Jakuba, będzie naznaczone tym imieniem. Stanie się ono osobową „pamiątką” z pietyzmem przechowywaną w Narodzie. Nic więc dziwnego, że imię „Jahwe” Izrael traktował jako rzeczywistość świętą i zupełnie szczególną. Skoro było święte, znaczy to, że należało do świata kultu. Pod względem teologicznym imię to zajmuje miejsce, które w innych kultach przysługuje wizerunkowi jako obiektowi kultu. Cały aparat wielce skompliko­wanych pojęć kultowych, rytów i przepisów koncentrował się wokół tego Imienia, aby należnie je „święcić” jako „pamiątkę” osobowo uobecniającego się Bo­ga. Dlatego w kalendarzu świąt natrafiamy na orzeczenie stwierdzające, że wszystkie święta należy obchodzić „dla uczczenia Jahwe” (Wj 12, 14;13, 6; 32,5; Kpł 23, 6.41).

Jednym z ważniejszych była „Pascha na cześć Jahwe” (pesah jhwh)[95]. Stała się ona „pamiątką” tego, jak „Jahwe mocną ręką wywiódł Izrael z Egiptu, z domu niewoli” (Wj 13, 14). Święto to akcentowało jedność historii zbawienia opartej o „Tego, który Jest”. Wspominając wyjście z Egiptu Naród dziękował za uwolnienie z „domu niewoli”, a zarazem prosił o łaskę nowego wyjścia. W obchodach kultu Paschy aktualizowała się przeszłość, rodziła się także nadzieja nowego wybawienia z niewoli. Wszystko to było za­korzenione w wierze w Boga wybawiciela, który wybawił Izraela z rąk Egip­cjan (Wj 14, 30)[96]. Pascha miała być dla Izraelitów także potwierdze­niem tego, co Jahwe zapowiedział w wydarzeniu spod Bożej góry Horeb (Wj 3, 1 n). Już wtedy Synowie Izraela otrzymali zapewnienie nieustannej obecności „Tego, który Jest”. Stąd wiara, że On uczynił to wszystko dla ich wyzwolenia. To zaś doprowadziło naród wybrany do oddawania swemu Bogu prawdziwego kultu (Wj 3, 12) oraz do zawarcia z Nim przymierza na Synaju (Wj 12, 26n). Wszystkie te wydarzenia miały swoją podstawę w zapewnieniu: „Jam jest twój Bóg, Jahwe”. Wczesnym świadectwem takiego przekonania jest „Hymn zwy­cięstwa po przejściu Morza Czerwonego” (Wj 15, 1-21). Pieśń ta jest hymnem kierowanym bezpośrednio ku czci Jahwe. Wska­zuje na to już sam początek: „Będę śpiewał ku czci Jahwe” (w. 1). To imię Bo­ga w całej pieśni pojawia się aż dziesięć razy. Nieznany jest tu jeszcze lęk, wła­ściwy dla późniejszego judaizmu przed wymawianiem go. Izrael jako naród zwraca się w sposób osobowy do Boga, który ocalił i poprowadził dalej. Te hi­storyczne doświadczenia przeszłości upoważniają do ogólnych wypowiedzi o „Tym, który Jest” (Wj 15, 3.8-10.12-17). Wnioski, jakie się nasuwają, nie są owocem abstrakcyjnej dedukcji z istniejącego już pojęcia Boga, lecz wynikają jako podsumowanie tego, co dokonało się w dziejach. Na ich kanwie jawi się naród doświadczający zbawczej obecności Jahwe. To imię jest znakiem pew­nego zwycięstwa. Według pieśni Wj 15, 1-21 czyn Boga nad Morzem Czerwo­nym nie jest wcale wyizolowanym, zamkniętym w sobie faktem. Opowieść o nim, ujęta w formie hymnu, ma strukturę otwartą. Jest pomyślana jako obraz, w którym mieści się każde działanie Boga odnoszące się do jego narodu. Autor tworzył tę pieśń jako utwór kultowy dla wszystkich przyszłych pokoleń. Da­wało to możliwość nadchodzącym generacjom wnieść tutaj także swoje własne doświadczenie zbawczej mocy imienia Jahwe. Odkrywamy to w późniejszych wydarzeniach, jak np. przejście Izraela przez Jordan (tzw. drugi Exodus - Joz 3, 1nn), powrót z wygnania - (nowy Exodus - Iz 46, 3; 52, 12; 63, 9). Te i inne bez wątpienia nie tylko nawiązują do pieśni zwycięstwa (Wj 15, 1nn), ale wręcz w niej się zawierają[97].

Lud wybawionych jest odpowiedzialny za imię Boże przed ludźmi. W szczególności prorok Ezechiel zaleca Izraelitom staranie się, aby imię Jahwe święcili poganie i aby nie bluźnili temu imieniu. Imię Jahwe ma znaczenie świadectwa w oczach wszystkich ludzi. Świat będzie sądzony w za­leżności od ustosunkowania się do tych, którzy to imię wyznają. Mimo wszyst­kich błędów Izraela imię Jahwe będzie wielkie między narodami, złamie gra­nice historycznego Izraela i rozprzestrzeni się po całym świecie. Takie było przeznaczenie objawienia tego imienia Mojżeszowi. Ta zapowiedź znalazła swe wypełnienie we Wcieleniu. Imię Jahwe weszło jako część składowa do imienia Jezusa (hebr. Jehoszu'a, tj. Jahwe jest zbawie­niem), co jest synonimem Jahwe.[98]

Ks. Dominik Rybol
Imiona Boże w Biblii
(W porównaniu z nauką świadków Jehowy)
Rozdzial II, c. „Jahwe (hwhy) - to jest imię moje na wieki” (Wj 3, 15)

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
01-02-2012 18:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aloes Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 117
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 0
Post: #33
RE: Peregryn z Opola OP o Trójcy Świętej
Zapomniałem Ci napisać, że nie lubię czytać tak długich wklejek. Ale może ktoś inny skorzysta.
02-02-2012 17:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #34
RE: Peregryn z Opola OP o Trójcy Świętej
A szkoda, bo to odpowiedź na to dlaczego tłumaczenie w BT wygląda tak a nie inaczej. śJ dopuścili się rzeczy niewyobrażalnej, raz że zmienili Imię Boże z "Jestem" na "okaże się", to zrobili to dwa razy. W ten sposób nie dziwię się że zatarło się jasne skojarzenie kiedy Jezus mowi te słowa o sobie... Jak i zatracono transcendentność Boga, a to już można nazwać bluźnierczym przekładem, robienia z Boga bożka jakiegoś.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
02-02-2012 18:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów