Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
WIARA - NIEWIARA
Autor Wiadomość
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #1
WIARA - NIEWIARA
Uwaga - apostazja
Apostazja, nienawiść do Kościoła, utrata wiary to choroby duchowe współczesnego świata. Dotykają naszych bliskich, przyjaciół, sąsiadów…
Co więc zrobić, by jej nie dokonać?
"Niewiara jest lekceważeniem prawdy objawionej lub dobrowolną odmową dania przyzwolenia na nią. Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją – całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą – odmowę uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymu lub wspólnoty z członkami Kościoła uznającymi to zwierzchnictwo" KKK 2089.
Pokuśmy się więc na odpowiedzi dot. tego nader często występującego ostatnio zjawiska.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
12-04-2011 12:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #2
 
jaki rodzaj odpowiedzi masz na myśli? ponuć rozważania? podjęcie konkretnych działań formująco-reewangelizacyjnych we własnym środowisku?

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
12-04-2011 18:48
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #3
 
Jeśli chodzi o jakąś formę nienawiści do kościoła to na pewno zasługa tych co łączą politykę z kościołem,
kiedy nie było takiego łączenia był spokój. Zresztą wielu duchownych jest temu przeciwna. Najlepszym przykładem jest pewna prawicowa partia która zaprzęga co jakiś czas tzw. wartości chrześcijańskie do swej wyborczej bryczki. Efekty są opłakane, ale zdaje się jeszcze zbyt mało opłakane aby się przebudzić. Dalej co mniej odpornych na te zawirowania nachodzi myśl, aby odłączyć się od tego stada które zdawało się być miłosiernym a jawi się niemiłosiernie upolitycznionym. No i do apostazji jeden krok, ale ,że człowiek to leniwa bestia więc zwyczajnie staje się biernym katolikiem, ateistą lub zmienia zapatrywania religijne. Tak to oto nie diabeł staje na jego drodze ale drugi człowiek który uświadamia mu swoja postawą, że już dość.
To tylko jeden. ale ważki powód.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
12-04-2011 19:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #4
 
Zabieg zrzucania winy na katolików zajmujących się polityką jest o tyle pokrętny, co i skuteczny, choć także samousprawiedliwiający.

Tymczasem nie ma nic złego w łączeniu wiary z życiem społecznym - jest to naturalne i ma także znaczenie polityczne. Co więcej, Kościół oficjalnie zachęca swych wiernych do zaangażowania społeczno-politycznego:

Cytat:Gdy wierni świeccy wypełniają wspólne powinności obywatelskie, kierując się «głosem sumienia chrześcijańskiego" oraz zgodnie z wartościami, które ono dyktuje, spełniają także właściwe sobie zadanie ożywiania duchem chrześcijańskim porządku doczesnego, respektując jego naturę i prawowitą autonomię oraz współdziałając z innymi obywatelami z właściwą sobie kompetencją i na własną odpowiedzialność. Z tego fundamentalnego nauczania Soboru Watykańskiego II wypływa wniosek, że «świeccy nie mogą rezygnować z udziału w 'polityce', czyli w różnego rodzaju działalności gospodarczej, społecznej i prawodawczej, która w sposób organiczny służy wzrastaniu wspólnego dobra», a która obejmuje umacnianie i obronę takich dóbr, jak porządek publiczny i pokój, wolność i równość, poszanowanie życia ludzkiego i środowiska, sprawiedliwość, solidarność itd.

Kongregacja Nauki Wiary. Nota doktrynalna o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu politycznym: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/...12002.html
Tak więc naiwnością jest twierdzenie, że zło wylęga się z polityki. Demonizowanie polityki jest bowiem i śmieszne, i dziecinne. Obowiązkiem obywatela, zwłaszcza obywatela-katolika jest świadomy udział w życiu własnej społeczności i wprowadzanie weń ducha Ewangelii.

Prawdziwy problem poruszony przez Nicolę sięga głębszych warstw psychiki apostaty. Ale dziś już późno, więc może jutro nieco rozwinę.

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
12-04-2011 23:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #5
 
Prawdziwy apostata to ktoś kogo należy podziwiać, ktoś kto miał odwagę otwarcie przyznać się do tego kim jest, a kim nie jest. Jeden z niewielu prawdziwych zimnych.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
13-04-2011 00:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #6
 
M. Ink. * napisał(a):Tak więc naiwnością jest twierdzenie, że zło wylęga się z polityki. Demonizowanie polityki jest bowiem i śmieszne, i dziecinne. Obowiązkiem obywatela, zwłaszcza obywatela-katolika jest świadomy udział w życiu własnej społeczności i wprowadzanie weń ducha Ewangelii.
Zgadzam się szczególnie z ostatnim zdaniem, tyle,że do tego potrzebny jest rozsądek, dobro i kultura osobista.
Dlatego tez podałem to jako jeden z powodów o ile nie główny powód.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
13-04-2011 08:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #7
 
Ja to ujme inaczej.

Gdyby człowiek wiedział co robi wystepujac z Kościoła, porzucajac też wiarę w Boga (nie wszyscy oczywiście porzucają wiarę, bardziej razi ich zachowanie Kościoła jako instytucji oraz osób duchownych i katolików, którzy nie postepuja tak jakby to sie chciało widzieć) to raczej by nie występował z Kościoła i trzymałby się tego w co wierzy i co daje Kościół. Niestety w obecnych czasach człowiek idzie jak niewidomy za głosem innych tak jak niewidomy idzie za psem przewodnikiem lub tym bardziej posługujac sie białą laską potykajac sie o wszystkie przeszkody, upadajac. Kierowanie sie ludzkimi opiniami, wszelkimi smieciami serwowanymi przez media, które maja niszczyć w człowieku te wszystkie wartości chrześcijańskie (materiały promujace cywilizacje śmierci, zgorszenie, demoralizację, przemoc, negatywne i często oparte na niesprawdzonych informacjach opinie na temat Kościoła) prowadzi do poważnych upadków i załamań wiary, wątpliwości, kryzysów, z których cięzko jest wyjść a najłatwiejszy sposób a pokonanie tych trudności to ucieczka od tego wszystkiego a taka ucieczka kończy się niestety wchodzeniem w róznego rodzaju niebezpieczne nurty, które jeszcze bardziej będą niszczyc Kościół, które przede wszystkim będa niszczyć samego człowieka, gdyz odejście od Kościoła może i często prowadzi do utraty wiary w Boga. Człowiek widzi w postępowaniu innych ludzi, w ich opiniach wszystko co złe a co wiże się z funkcjonowaniem Kościoła. Jakby nie patrzeć - takie działanie jest oczywiście działaniem samego diabła, który za wszelka cene chce rozwalać wszelkie działa Boże, chce wprowadzac zło i nienawisć miedzy człowiekiem a Bogiem. I jak widać bardzo mu to sie udaje.
Takie treści, takie głosy, takie materiały wprowadzaja człowieka w stan niepewności, człowiek nie wie kogo ma tak naprawde słuchać - czy innych ludzi czy głosu Boga i Kościoła, ale widząc postepowanie innych idzie jak zaślepiony za głosem innych ludzi zapominajac, że będąc członkiem Kościoła nie jest w nim dla innych, ale dla siebie, aby byc bliżej Boga. To Bóg przeciez prowadzi z każdym człowiekiem odrebną historię życia i patrzenie się na to co robia inni, szczególnie ci, którzy niewierza w Boga niszczy w człowieku ta relacje z Bogiem
Wystarczy że człowiek usłyszy jacy to źli sa ksieża, jak wykorzystują seksualnie dzieci, jak Kościół postepuje, jak się dorabia kosztem swoich wiernych, jak nie dba o to co świete to od razu człowiek staje przed powaznym problemem : komu wierzyć? Ludziom czy Kościołowi?
Zapomina jednak, że Kościół to ludzie grzeszni, że to tacy sami ludzie jak i, którzy w Kościele nie są i że upadki się zdarzają, ale właśnie dzięki KOściołowi otrzymuje przebaczenie, że dzięki Kościołowi może podnosic sie z takich upadków ale przede wszystkim że dzięki Kościolowi uczestniczy w tej historii zbawienia, że to Kościół prowadzi człowieka do Boga, gdyż samemu ciężko jest wytrwać w wierze.

Często szuka się drzazgi w oku drugiego człowieka nie widząc belki w swoim oku - a więc patrzymy na winy innych, ale nie zauważamy własnego negatywnego postepowania i oceniamy innych na sposób ludzki co nam przesłania prawdziwy obraz Kościoła, jego sensu istnienia, funkcjonowania. Gdyby człowiek wiedział jak wiele traci występując z Kościoła napewno tego by nie robił. Ale jak się uchronić przed wpływem tak silnych środków przekazu, które niszczą w człowieku świadomość, że Kościół jest tym miejscem, w którym człowiek ma konkretne swoje miejsce, w którym człowiek uczestniczy nie jako zwykła istota, ale jako dziedzi tego co Boże, że to Kościół jest tym środkiem transportu do nieba, jest tym kierunkowskazem ku Bogu.

Niestety takie treści serwowane we wspólczesnym świecie niszcza człowieka do tego stopnia, że człowiek często glupieje i nie wie już w co ma wierzyć, kogo słuchać, ale wystepowanie z Kościoła jest jednym z najgorszych błędów jakie człowiek może popełnić, to droga, która prowadzi do jeszcze wiekszego cierpienia, do powaznych upadków, do śmierci duchowej - zerwania relacji z Bogiem. Taka ucieczka od Kościoła to droga do zatracenia.

I potrzeba takiego błota, aby człowiek przejrzał na oczy, dlatego potrzeba też ludzi wiary, aby mogli pomagać innym w nakładaniu takiego błota na oczy - tak jak nałozył je Chrystus ślepcowi, aby przejrzał na oczy. Bez ludzi wiary, bez narzedzi jakimi są Słowo Boże, Kośiół, sakramenty, modlitwa, Ewangelizacja ciężko będzie otwierac oczy takim ludziom. A ludzie wiary to ci, którzy swoim zyciem, swoim naśladowaniem Chrystusa moga być świadectwem na to, że warto być w Kościele, że warto korzystać z jego darów i iść za głosem Boga który po przez osoby duchowne prowadzi nas do siebie.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
13-04-2011 11:15
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #8
 
heysel napisał(a):Prawdziwy apostata to ktoś kogo należy podziwiać, ktoś kto miał odwagę otwarcie przyznać się do tego kim jest, a kim nie jest. Jeden z niewielu prawdziwych zimnych.
Weźmy przykład apostazji św Piotra, to jak ogromny wpływ miało na nią otoczenie i strach przed nim. Przed reakcją "co bedzie jak się przyznam do Jezusa". Tak więc nie do konca jest tak jak myślisz.


Ogólnie uważam że ogromny wpływ na apostazje ma środowisko, rodzina... Ludzie mają zafałszowany obraz Boga, do tego poranienia, brak zrozumienia sensu cierpienia w swoim życiu, życiu innych...

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
13-04-2011 22:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #9
 
Oto kilka zdań:
-Sytuacja pustyni ujawnia w człowieku to, co jest w nim głęboko ukryte
-Człowiek staje tu twarzą w twarz wobec przerażającej prawdy o tym, kim jest bez widzialnej mocy Boga.
-Dopiero sytuacje trudne, doświadczenia pustyni zmuszają go do podejmowania decyzji, ujawniając przy tym głębokie pokłady dobra lub zła.
-Dar pustyni pozwoli ci na przezwyciężenie letniości,
-Wybierając zobaczysz, do czego jesteś zdolny i wtedy lepiej poznasz dwie najważniejsze rzeczywistości: rzeczywistość niepojętej miłości i nieskończonego miłosierdzia Boga oraz rzeczywistość własnej grzeszności i bezradności.
-Ostateczny sens wyprowadzania człowieka, narodu czy społeczności na pustynię ukazują bardzo wyraźnie słowa Apokalipsy: "Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni, ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust" (Ap 3, 15-16).
-albo wiara, albo bluźnierstwo, ale nie letniość. Tak było na pustyni biblijnej. Wielu bluźniło Bogu, a inni uświęcili się. Dar pustyni nie pozwala na trwanie w postawie ateizmu praktycznego.
-Człowiek na pustyni zmienia się, staje się inny, ponieważ następuje tu zdecydowana polaryzacja postaw. Staje się więc albo lepszy, albo gorszy. Może stać się zbrodniarzem, ale może też stać się świętym.
Za:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/...ra_07.html
Zawsze człowiek stawał naprzeciw dwom racjom, tej zimnej, kiedy oziębłe są jego stosunki z Bogiem i wtedy wybiera apostazję
i tej gorącej, kiedy Boga kocha nieustannie miłością wielką, która nie ma granic.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
14-04-2011 20:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #10
 
Nie jest to obiektywne podejście do sprawy- przyczyn apostazji.
-staje się zbrodniarzem albo świętym, czyli albo żyje lub sam zostaje zabitym.
Jeśli żyje znaczy, że może się rozmnażać, czyli jego plemię wzrosło na śmierci innych. Znakiem tego obecne pokolenia na tym wyrastają.
Nie wiem też dlaczego ateizm jest zabarwiony w tych słowach bluźnierstwem ku Bogu.
Przecież ateista nie bluźni Bogu, bo go w niczym nie dostrzega, nawet w swej niedoli.
Myślę, że ta filozofia jest nieco "powyginana"
Sytuacje trudne budzą w nas instynkt przetrwania i zachowania gatunku, tak jesteśmy zaprogramowani.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
15-04-2011 08:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #11
 
pafni, nie bardzo zgadzam się z tobą, np. bluźnierstwo nie polega tylko na tym, co wymieniasz Przecież ateista - jak piszesz i masz rację w kilku procentach, otóż ten ateista nie bluźni w powszechnie nam znanym znaczeniu tego słowa, bo to nie tylko na tym polega, że mówi o Bogu zmyślone, wstrętne rzeczy, nie. Grzech bluźnierstwa to:


„Drugie przykazanie zabrania wszelkiego nieodpowiedniego używania imienia Boga. Bluźnierstwo polega na używaniu w sposób obraźliwy imienia Boga, Jezusa Chrystusa, Najświętszej Maryi Panny i świętych.” (KKK 2162)

„Bluźnierstwo sprzeciwia się bezpośrednio drugiemu przykazaniu. Polega ono na wypowiadaniu przeciw Bogu – wewnętrznie lub zewnętrznie – słów nienawiści, wyrzutów, wyzwań, na mówieniu źle o Bogu, na braku szacunku względem Niego w słowach, na nadużywaniu imienia Bożego. Św. Jakub piętnuje tych, którzy "bluźnią zaszczytnemu Imieniu (Jezusa), które wypowiedziano nad (nimi)" (Jk 2,7). Zakaz bluźnierstwa rozciąga się także na słowa przeciw Kościołowi Chrystusa, świętym lub rzeczom świętym. Bluźniercze jest również nadużywanie imienia Bożego w celu zatajenia zbrodniczych praktyk, zniewalania narodów, torturowania lub wydawania na śmierć. Nadużywanie imienia Bożego w celu popełnienia zbrodni powoduje odrzucanie religii. Bluźnierstwo sprzeciwia się szacunkowi należnemu Bogu i Jego świętemu imieniu. Ze swej natury jest grzechem ciężkim (por. KPK, kan. 1369). (KKK 2148)

Często gniew przyczynia się do niewłaściwego posługiwania się imionami świętymi, np. gdy uniesiona złością osoba złorzeczy, miota bluźnierstwa. Nierzadko pycha staje się przyczyną kierowania bluźnierstw pod adresem Boga, Matki Najświętszej i świętych. Czasami pysznemu człowiekowi wydaje się, że może Stwórcy w czymś zaszkodzić lub zagrozić Mu, dlatego wyzywa Go, grozi Mu, znieważa Go słownie itp.

Za: http://www.teologia.pl/m_k/prz-03.htm#o
Czyli jednak jest przeciwny Bogu, bo nie mówi o NIM z miłością, ignoruje GO, nie wymawia z szacunkiem JEGO imienia itp.
Szukałam stron apostazji i ogromna ich większość to strony tendencyjne, o mniej więcej takich tytułach:
apostazja info, sprawy techniczne apostaty, tydzień apostazji. akcja apostazja...
Jest całkowity brak stron o niedokonywaniu tego zjawiska, o zapobieganiu temu aktowi.
Wydaje mi się to niesprawiedliwe, ale cóż?
Dlatego warto o nim mówić, starać się wyjaśniać, aby mu zapobiegać.
W Polsce karą jest ekskomunika, Koran za apostazję przewiduje śmierć, tak samo w Iranie.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
15-04-2011 21:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #12
 
Nicol@ napisał(a):Czyli jednak jest przeciwny Bogu, bo nie mówi o NIM z miłością, ignoruje GO, nie wymawia z szacunkiem JEGO imienia itp.
Ale problem w tym, że Ty patrzysz oczyma katoliczki i dla Ciebie ateista Boga ignoruje i ma grzech. Tymczasem dla ateisty to wszystko to mity greckie i jego sumienie w tym względzie pozostaje czyste, więc bez "garba" moralnego idzie dalej.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
16-04-2011 08:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #13
 
Nocol patrzy obiektywnie, tak jak świat wygląda. Można zanegować wiele rzeczy z tą najbardziej elementarną od której zależy życie człowieka-istnienie Boga, można zanegować człowieczeństwo człowieka, można zanegować teorię grawitacji, względności Einsteina-wbrew pozorom też bardzo częsta sprawa, z tym że po dłuższym wgłębieniu się w to co piszą autorzy nawet do najlepszych instytutów w kraju chodzi tutaj o niezrozumienie jej...Jak człowiek neguje Prawdę, nic dobrego z tego nie wyjdzie.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
16-04-2011 09:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #14
 
Wynika zatem jasno ,że prawd jest wiele.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
16-04-2011 09:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #15
 
Z definicji jest jedna.
Źle podchodzisz do sprawy, my to widzimy tak: "Wierzę, aby zrozumieć"Święty Augustyn , nie na odwrót.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
16-04-2011 13:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów